Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Eh, spadłam do 38, 5 kg po tym czyszczeniu...

Dzisiaj nie mogę łykać śliny, tak boli gardło i przełyk...

 

Ja już mam dość tych szpitali... po prostu w kwietniu idę do swojej gastrolog (jak już będą wyniki wycinków) do tej co robiła mi wczoraj badania endoskopowe... później do endokrynologa (zdecyduje co z tarczycą, czy włączyć leczenie... no i osteoporoza... :( )

 

I też w kwietniu do hematologa...

 

bardzo mnie to niepokoi... mam żelaza nadmiar, norma do 145, a ja mam 178... a mam anemię...

Czyli anemia jest innego powodu, coś z krwią nie tak.

 

Mam bardzo mało krwinek białych, czerwonych, płytek krwi... :(

i podwyższone limfocyty, a obniżone neutrofile...

 

szukam teraz dobrego hematologa w Szczecinie, ale póki co nie znalazłam...

 

A z dobrych rzeczy, to od 30 marca zaczynam nową pracę... oczywiście związana z językiem niemieckim...

 

Ale czuję, że białaczką będzie i długo to wszystko nie potrwa...

Tak się boję i taka jestem przygnębiona... jeszcze dzisiaj nie mogę śliny łykać

 

:cry:

 

Tulę Was Kochani... ale maruda ze mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w związku ze zbliżającym się badaniem Usg j.brzusznej wystąpiły wszelkie bóle w brzuchu. :evil: Jaram z nerwów jak stary bosman. Obym zdążył zobaczyć i przytulić moją córeczkę. Jeszcze ten czas się w robocie koszmarnie dłuży. Jakaś lipa dzisiaj :/

 

-- 12 mar 2015, 12:52 --

 

A rano jeszcze żartowałem sobie z żoną :/

 

-- 12 mar 2015, 12:57 --

 

O jeszcze takie pokrzepiające info na WP: http://aleseriale.pl/title,Nie-zyje-Agnieszka-Kotlarska,wid,149466,wiadomosc.html?ticaid=5147e4

masakra jakas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w związku ze zbliżającym się badaniem Usg j.brzusznej wystąpiły wszelkie bóle w brzuchu. :evil: Jaram z nerwów jak stary bosman. Obym zdążył zobaczyć i przytulić moją córeczkę. Jeszcze ten czas się w robocie koszmarnie dłuży. Jakaś lipa dzisiaj :/

 

-- 12 mar 2015, 12:52 --

 

A rano jeszcze żartowałem sobie z żoną :/

 

-- 12 mar 2015, 12:57 --

 

O jeszcze takie pokrzepiające info na WP: http://aleseriale.pl/title,Nie-zyje-Agnieszka-Kotlarska,wid,149466,wiadomosc.html?ticaid=5147e4

masakra jakas...

 

Ty nie tylko zdążysz zobaczyć i przytulić swoją córeczkę, ale także zobaczysz jak dorasta i zakłada swoją rodzinę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna podaj mi wyniki z normami tych limfocytow i leukocytow - limfocyty moga wzrastac po lekach w grypie opryszczce- nie tylko bialaczce....

po drugie mowilas ze pojdziesz do rodzinnej z wynikami- nie lekcewaz tego czekajac miesiac na prywatna wizyte u hematologa ktory zleci kolejne badania prywatnie itp itd idz do rodzinej ktora odrazu wysle Cie tam gdzie trzeba!!!

 

co do zelaza to nie sprawdza sie zelaza z krwi tylko ferrytyne- to zelazo zmagazynowane- mozeszz miec problemy z wchlanianiem przy chorobach jelit..... sprawdz ferrytyne i witamine B12- bo ona tez czesto jest przyczyna anemii...

ale badanie zelaza z krwi jest niemiarodajne....

 

 

Pawel- Corcia juz nie wymiotuje- przeczytalam na jakims forum zeby dac jej ugotowana cole- i budzila sie do 4:0 w nocy wymiotowac i dalam Jej ta ugotowana wystudzona cole i przestala... teraz poszla na 13ta na 3 godziny do przedszkola bo bardzo chcialla...

mam nadzieje ze juz bedzie lepiej...

a meza tez cos gania do lazienki wiec moze faktycznie wirus ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22 bardzo się cieszę, że już jesteś w domu. Przeżyłaś, mówiłam Ci, że narkoza to nic strasznego. A co do tych Twoich wyników to Dziewczyny mają rację.

Idź do rodzinnego, tyle się ostatnio mówi o tym pakiecie onkologicznym. Jeżeli lekarz uzna, że wymagasz takiej diagnostyki to załapiesz się na ten pakiet i w kilka tygodni będziesz miała wszystkie potrzebne badania w ramach nfz. Najważniejsze, że masz już ten szpital za sobą. Silna z Ciebie babka. Widzę, że już pocieszasz Pawelta.

Będzie dobrze, musi być.

Ja się czuję paskudnie. Od kilku dni mam jakąś przymuloną głowę, nic mi się nie chce oprócz narzekania. Przez terapię i wyciągane tam paskudne tematy mam wrażenie, że nic się już nie da naprawić w moim życiu. Jestem przytłoczona problemami, nie widzę rozwiązania i wyjścia z sytuacji. Moje emocje to istny kosmos. W związku też nie jest tak jakbym chciała. Do tego mój najmłodszy choruje już 3 tydzień i właśnie usłyszałam od pediatry, że powinnam go zatrzymać w domu do końca miesiąca bo ma zerową odporność.

Przez te jego choroby w ogóle nie wychodzę z domu, czuję się jak więzień bo nie mam go z kim zostawić. Mąż wychodzi rano, wraca późnym wieczorem ... Tylko cztery ściany, obniżanie gorączki, dmuchanie nosa, biegunki, rzyganie i ....obowiązki, obowiązki, obowiązki

Od 3 dni gastrycznie też nie najlepiej. Zaszalałam ostatnio ze słodyczami i to chyba konsekwencje: straszne gazy, wzdęcia, uczucie parcia na odbyt. Ostatnio miałam zatwardzenia i chyba przez to wrócił też ból odbytu. A już było tak dobrze. Po wizycie u chirurga i badaniu per rectum wszysto przeszło. Ale od kilku dni niestety wróciło. Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Może te wszystkie objawy są na tle nerwowym - od stresu ( ostatnio mi go nie brakowało ).

Ciągle sobie obiecuję, że od jutra będzie inaczej i NIC - kolejny dzień do dupy.

Moje jelita się chyba zbuntowały, gazy nie dają mi spokoju, piecze mnie odbyt ... A przecież prawie nic nie jem, a jeśli już to tylko gotowane w domu.

Czuję się beznadziejnie.

 

-- 12 mar 2015, 14:23 --

 

Mili89 ja to przechodziłam z moimi dziećmi setki razy ... Jeśli decydujesz się podać colę to najpierw trzeba ją odgazować i podaje się tylko odrobinke - kilka łyżeczek.

Ja nie podaję, nasza lekarz jest temu przeciwna. Zwykle ratuję dzieci ENTEROLEM 250. ( bez recepty )

A więc rano ENTEROL( rozpuszczony w wodzie ) popołudniu inny probiotyk ( najlepszy SANPROBI lub DICOFLOOR 30) no i oczywiście ścisła dzieta i bardzo dużo picia !

Zazwyczaj taki zestaw pomaga.

Właśnie przechodziliśmy jelitówkę teraz grypa ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pralinka1, a bierzesz jakies leki ?

tez mam podobnie z Mala od kiedy chodzi do przedszkola ciagle cos lapie- bardzo dobry jest neosine ale moja mala go nie chce brac :( a pytalas pediatre o szczepionki doustne ? bardzo dobre sa na ifekcje bakteryjne- w postaci tabletek...a neosine daje sie tez zeby ustrzec dziecko przed infekcjami wirusowymi- moze sprobuj ?

Dam Corci dzisiaj probiotyk, bo nic innego nie mam- dalam Jej wczoraj najpierw gazowana cole bo myslalam, ze zjadla cos nieswiezego w przedszkolu i chcialam zeby zadzialalo na zasadzie sody- wybuzowalo... mi soda zawsze pomaga, ale Niunia za mala..

ale w nocy dalam Jej rozgazowana taka ugotowana i wystudzona cole i dopiero to pomoglo..

dzis nie ma apetytu ale pije- to najwazniejsze i nie wymiotuje- mam nadzieje ze to juz przeszlo...

 

Bezsilna - biegusiem do rodzinnego !!!!po co masz biegac prywatnie w 15 roznych miejsc skoro lekarz rodzinny moze Ci pomoc i zrobisz badania szybciutko wszystkie! nie mozesz czekac niewiadomo ile bo zwariujejesz- i zbadaj sobie ta ferrytyne bedziesz wiedziala wtedy czy masz niedobor zelaza czy nie :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Ferrytynę badałam niedawno sama, była w normie, ale niska. Co do żelaza, to nie mam za mało, tylko za dużo.

2 miesiące temu żelaza miałam ok 60, teraz nagle 178... a norma do 145.

Więc anemia nie jest z niedoboru żelaza, tylko z powodu krwi...

 

Jutro pójdę do rodzinnej doktor.

W razie czego, dzwoniłam do przychodni w Szczecinie, gdzie jest poradnia hematologiczna.

Zapisali mnie...

 

na 13 stycznia :)

 

Także dziękuję. Niestety tak jest, wszystko zawsze robię prywatnie, bo nfz to dno.

 

 

I boję się bardzo... już miałam w przeszłości 2 gastroskopie, zawsze na żywca, ostatnia w lipcu. I nigdy mnie nie bolał żołądek.

Wczoraj miałam już trzecią, i pod narkozą też, więc może byli mniej delikatni?

 

Boję się, bo nie dość, że czuję smak krwi w buzi, jakby od żołądka albo przełyku, to wczoraj od 18 już mnie boli... i nie puszcza...

pewnie podczas badań dali mi też coś przeciwbólowego, więc potem trzymało, ale gdy wszystko puściło...

 

Ledwo przełykam ślinę, tak boli mnie gardło i przełyk, od gardła aż węzły chłonne. Do tego ten smak krwi no i ból żołądka.

Rano jakoś tak mocno żołądek nie bolał, ale zjadłam posiłek i się zaczęło... jem wszystko lekkostrawne.

 

Teraz jadłam obiad i znowu się nasilił ból żołądka.

 

To może być z w powodu wycinków? Bo jednak jakieś ranki zostają?

 

Gastro i kolono były bez komplikacji, ale ja teraz schizuję, że dopiero po kilku godzinach coś się stało i zrobi się jakieś zakażenie albo krwotok.

 

Boli mocno, nie wiem czy to normalne? Przełyk i gardło jakoś bym zniosła, ale żołądek boli i schizuję... ale serio ból jest mocny i tępy.

 

Czy to krwotok może być, powikłanie jakieś i mam jechać na izbę przyjęć?

Jest zagrożenie życia?

 

 

Boże. Tak się boję.

I tego, że mam białaczkę.

 

Zaraz wstawię wyniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, to ze we krwi raz mialas podwyzszone zelazo to nic groznego- moglas akurat wczesniej jesc cos co zawieralo zelazo i juz to skacze- to nie jest miarodajne badanie... ferrytyna pokazuje ile mamy zelaza- a jesli masz anemie to moze byc spowodowana niedoborem witaminy B12. nie ma czegos takiego jak anemia z krwi ;) to krew ma za malo hemoglobiny i ciezej transportuje tlen do tkanek wlasnie w wyniku anemii a przyczyna anemii jest niedobor jakiegos skladnika lub/tez zaburzenie jego wchalniania...

 

marsz jutro do rodzinnej ze WSZYSTKIMI wynikami niech to ogarnie i sie nie martw na zapas:*

 

-- 12 mar 2015, 19:26 --

 

co do bolu po badaniach to niestety sie nie znam moze zadzwon do lekarki ktora robila badanie i zapytaj ?

nie boj sie kochana bedzie dobrze zobaczysz:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, to ze we krwi raz mialas podwyzszone zelazo to nic groznego- moglas akurat wczesniej jesc cos co zawieralo zelazo i juz to skacze- to nie jest miarodajne badanie... ferrytyna pokazuje ile mamy zelaza- a jesli masz anemie to moze byc spowodowana niedoborem witaminy B12. nie ma czegos takiego jak anemia z krwi ;) to krew ma za malo hemoglobiny i ciezej transportuje tlen do tkanek wlasnie w wyniku anemii a przyczyna anemii jest niedobor jakiegos skladnika lub/tez zaburzenie jego wchalniania...

 

marsz jutro do rodzinnej ze WSZYSTKIMI wynikami niech to ogarnie i sie nie martw na zapas:*

 

-- 12 mar 2015, 19:26 --

 

co do bolu po badaniach to niestety sie nie znam moze zadzwon do lekarki ktora robila badanie i zapytaj ?

nie boj sie kochana bedzie dobrze zobaczysz:*

 

Wczoraj dzwoniłam, ta pani doktor jest kochana :)

Powiedziała mi, że to normalne ból po badaniu i powiedziała, że jestem zdrową dziewczynką :P

23 lata hehe :)

 

za miesiąc pójdę do niej prywatnie z wynikami wycinków. Ona jest wspaniała i miła!

 

ale boli mnie ciągle żołądek, jelito doszło też, wzdęcie jakieś, przełyk, gardło.... i ten smak krwi. boję się, że jakieś powikłanie jest. bo ból żołądka jest silny.

 

do tego zaczął mnie boleć kręgosłup szyjny (mam chory), bo dzisiaj trochę jedzenia nakupiłam i dźwigałam..... eh

 

zaczynam nowe odżywianie, znalazłam fajną stronkę i forum. tzn. podobne do obecnego żywienia, ale jednak inne trochę. muszę słuchać swojego organizmu.

 

mam takie przeczucie, że zostało mi mało czasu, że jednak okaże się, że mam białaczkę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, moze bolec Cie tez dodatkowo z nerwow skoro lekarka powiedziala, ze bol moze wystepowac to tak jest... nie nakrecaj sie bo z nerwow mozna miec i bol brzucha i biegunke itp...

napewno nie masz bialaczki- lekarka widzac Twoje wyniki kazalaby Ci natychmiast zrobic badania a nie zapisac sie do poradni ...

jutro idz do rodzinnej i zobaczysz co powie :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, moze bolec Cie tez dodatkowo z nerwow skoro lekarka powiedziala, ze bol moze wystepowac to tak jest... nie nakrecaj sie bo z nerwow mozna miec i bol brzucha i biegunke itp...

napewno nie masz bialaczki- lekarka widzac Twoje wyniki kazalaby Ci natychmiast zrobic badania a nie zapisac sie do poradni ...

jutro idz do rodzinnej i zobaczysz co powie :*

 

dziękuję.

 

a skąd mam wiedzieć, czy to nie powikłanie po badaniu? ten ból jest silny i tępy, jeszcze plecy mnie bolą też :(

 

i czuję, że powietrze się tam zbiera, takie kłujące wzdęcia. ja oszaleję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć Kochani,

 

jestem na odwyku od forum :) u mnie jest dobrze, 3 tydzień ćwiczę :). znów zaczęło pobolewać pod żebrem, lekko, ale chyba z nerwów bo w weekend umarł mój szynszyl. Co do tego co pisała Mili, z nerwów można nawet oślepnąć, przestać słyszeć, dostać paraliżu. Moja mama pracuje na oddziale neuropsychiatrycznym dlatego to wiem. WSZYSTKO może dziać się przez nerwy. Rzeczy o których nawet byśmy nie pomyśleli. Wszystkie bóle leżą w naszej podświadomości. To czy czy boli palec u stopy, czy brzuch, czy plecy, czy głowa, wszystko jest w mózgu i wszystko jest po części związane z tym jakie nastawienie do świata mamy. Optymista zawsze dłużej żyje, więc bądźmy nimi :) Pozdrawiam Was kochanE !

 

nefretis pamiętaj, że jak Ty masz jakiegoś raka to ja mam tego samego!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, kurcze, przez to, że rodzice puszczają wymiotujące dzieci do przedszkoli/szkół/sklepów/na wycieczki, to tacy jak ja - z emetofobią - żyjemy w ciągłym strachu :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, ja tez mam chyba lek przed wymiotowaniem- baaaardzo rzadko wymiotuje- ostatnio zwymiotowalam w pazdzierniku 1 raz od jakichs 10 lat ...nawet w ciazy nie wymiotowalam mimo ze czesto bylo mi niedobrze- to biegam wtedy do lazienki ale nie wymiotuje...a jak w pazdzierniku raz zwymiotowalam to az mnie telepalo na wszystkie strony..

tak mi szkoda Coreczki- ona juz z 30 razy od wczoraj wymiotowala w dzien bylo ok pozniej spala i obudzila sie jakis czas temu i znow 2 razy wymioty i luzna kupka- wiec to chyba grypa zoladkowa, meza tez wczoraj ganialo, a ja mam katar i kicham- pewnie jakis wirus...

daje Jej o lyzce wody bo jak wiecej wypije to wymiotuje :( ale siusiala normalnie, bo juz sie balam zeby sie nie odwodnila :(((

dzielnie to znosi i bawi sie normalnie i usmiecha....a mi serce peka ze nie moge jej pomoc :(

 

moze ten sam wirus wywolywac u mnie np przeziebienie a u niej sensacje zoladkowe ? (tez miala katar pare dni wczesniej)....

 

 

Bezsilna- zapytaj lekarki, napewno nic groznego sie nie dzieje a stres poteguje te nieprzyjemne odczucia :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, tak, kojarzę że i Ciebie tłucze rzygofobia, ale tym bardziej - jak można puszczać chore dziecko do przedszkola "bo mała bardzo chciała iść"? No jak? Dla mnie to brak szacunku dla innych dzieci i ich rodziców - właśnie tak się roznoszą te dziadowskie wirusy. Koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, no niestety byam pewna ze to zatrucie- szczegolnie ze w przedszkolu nikt grypy zoladkowej nie ma (najpierw pytalam) Niunia od rana normalnie sie zachowywala, nie miala temp biegunki nie wymiotowala...mowila, ze zjadla stare owoce w przedszkolu wiec pomyslalam, ze to zwykle zatrucie....wszystko zaczelo sie na nowo jak wrocila do domu...w przedszolu tez bylo dobrze...wiec nie wiem co to jest tak naprawde...ale poki co zostaje w domu Niunka ....

niestety tu w UK dzieci zasmarkane, z glutami cieknacymi po brodzie to standard w przedszkolu a do szkoly nawet z ospa kaza chodzic, a Mala i tak opuszcza co chwile zajecia, bo co chwile jakis katar kaszel...tyle dzieci chorych tam przychodzi :( a chodzi tylko na 3 godziny dziennie- dzis byla dwie i miala przedstawienie, przebieranki, akcja charytatywna a ja bylam pewna ze juz minelo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini - wspaniale, że u Ciebie OK, też zaczelam ćwiczyc . Pilates. Co prawda dopiero 3 raz, dość szybko się męczę ale nie poddam sie:)

 

mnie też pobolewa pod tym żebrem, mam wrazenie, że to jelita.

 

bezsilna:**

 

Wczoraj byłam na terapii i troszkę się podłamałam, terapeutka wyjaśniła mi, że "mózg nie zna się na żartach" czyli dla umysłu nieważne jest czy choroba nas toczy w wyobraźni czy realnie.

Organizm osłabia się, walczy i podświadomie walczy z wrogiem. Efektem tego mogą być choroby autoimmunologiczne (u mnie Hashi :cry: ) i naprawde zwiększa sie ryzyko jakiejś cięzkiej choroby. Że przyzwyczajamy umysł do bycia chorym, wiecznej walki i lęku. Że mówi się , że "ktoś sobie coś wykrakał" i to czasem staje sie prawdą.

Po co ona mi to powiedziała:((( Myslicie, ze to prawda czy chciałam mnie nastraszyć żebym się wzięła za siebie. Jestem wkurzona i boje sie jeszcze bardziej.

Pewnie nie miała tego na celu by mnie przerazić, nie wie chyba, że moja panika przed chorobą jest wręcz obsesją a nie jakimś tam zwykłym baniem się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, u mnie średnio, byłam dziś jak to się ładnie nazywa u specjalisty medycyny ogólnej, osłuchała mnie, macała moje węzły, bo jej musiałam pokazac gdzie dokładnie, to stwierdziła że rzeczywiście, ja jej mówię że już się naczytałam w necie, a ona, że się domyśla :P potem ze dwa razy ją pytałam o te węzły to kazała się nie przejmować, dostałam antybiotyk na te zatoki, jak nie to laryngolog, i ze niby krew jeszcze, ja już palpitacje, że pewnie mi coś w niej wyjdzie, ale ona mówi , że teraz mi nie zrobi bo to wkoło ktoś przeziębiony, i że wyjda niemiarodajne a to potem hematolog itp, więc w sumie nawet mnie uspokoiła, po prostu nie mogę macać tych węzłów, ale to jest trudne ;/, raz wydają mi się malutkie raz wielkie, ale pocieszam się tym, że są miękkie i się przesuwają , poza tym od tego macania też się mogą powiększyć ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, Sugerujesz, że najlepiej powtórzyć badania lekarskie, jakie miałyśmy robione w ostatnim czasie, żeby sprawdzić czy nic się nie zmieniło? :P

 

Aurelitka, Bierz antybiotyki i się nie stresuj (łatwo powiedzieć, nie?) Ja bym się cieszyła, gdyby mnie lekarka skierowała do hematologa, gdybym się bała białaczki, chłoniaka czy innego cholerstwa.

 

Ja mam o tyle przesrane, że mi się wkręcają choroby stricte neurologiczne, o nieznanej etiologii, bez możliwości leczenia i takie w przebiegu których zawijasz się w ciągu 3-5 lat. Sama diagnoza tych chorób może trwać miesiącami od wystąpienia pierwszych objawów. ;p Najgorsze jest to, że nowe objawy dochodzą pomimo brania leków na nerwicę (od miesiąca).

Oprócz skakania mięśni i szarpania całymi kończynami podczas zasypiania i osłabienia lewej nogi i ręki (czasem mam wrażenie, że mi się kolano wygnie), doszły trudności w przełykaniu posiłków i budzenie się w nocy i niemożność złapania tchu. Przez te 2-3 sekundy jak się obudzę i nie mogę nabrać powietrza, mam wrażenie jakby mi mięśnie oddechowe poraziło. Masakra jakaś. Mam już dość. Męczę się w cholerstwem jakieś 3 miesiące i nie daję rady. Najgorsza jest ta myśl z tyłu głowy: To nie nerwica. Ona nie mogłaby dawać takich objawów neurologicznych. Tym bardziej, że zdarzają się nawet pomiędzy okresami paniki, a osłabienie mięśni to już jest chyba permanentne. :shock:

 

Trzymajcie się~! I nie poddawajcie! Ja już się chyba poddałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy od września, mogły mi się zmienić wyniki diamentralnie?, nie chce mi się znowu robić bo w domu pomyślą, że jestem już wariatką, jak nie to pójdę do laryngologa może on mnie bardziej uspokoi, bo mi się wydaje że moje węzły są ogromne od tego macania, ale są miękkie i przesuwają mi się pod palcami, może już od dawna takie mam, nie mam pojęcia, nigdy przenigdy się tam nie macałam, kolejna schiza, ja już dziś w najgorszym momencie myślałam, że mam przerzuty od mojego języka ;/ i tak jestem z nastawieniem ze te leki to dupa dadzą, czy Wy byście znowu robili te wyniki? czytałam wsześniejsze wątki na forum o węzłach, że ludzie mają takie ze da się wyczuć i mają, gorzej jak są twarde czy coś,

mogło tak być ze jak miałam dwa tyg temu zapalenie gardła to mi jeszcze zostały, bo wtedy sobie to wymacałam jak byłam chora?

pocieszcie mnie jakoś bo myślę, że umieram :(, jeszcze miałam dziś już odruch wymiotny od tej flegmy w gardle, katar jakby mnie a ta flegma stoi ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurelitka, po kazdym przeziebieniu moga byc powiekszone a jak ciagle sie tam dotykasz to tym bardziej!! nic Ci nie jest i nie panikuj- walcz ze soba i nie dotykaj ich przez 2 tygodnie- przeciez teraz tez jestes przeziebiona ? to normalne ze sie wyczuwa wezly... ajj Ty;):* glowka do gory nic Ci nie jest i masz zakaz macania sie gdziekolwiek :nono::nono::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×