Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Kac? Oj niedobrze.. Obym nie miała kaca po tym sklejaniu.

Jeszcze mnie czeka dużo klejenia i lakierowania więc pewnie jazdy też będą. Nie wiem czemu po lakierowaniu miałam lęki .A myślałam że się ich pozbyłam bo dawno nie miałam nic takiego.

Ja nie wiem zawsze mam wrażenie że nigdzie nie pasuje :( Nigdzie nie jestem akceptowana i zawsze w jakiś sposób olewana:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim ,tak trudno jest żyć ,nie mogę sobie znależć miejsca w życiu,nie mam pracy ,czasem czuje sie tak podle i tak samotnie,boże jest mi tak trudno żyć,czasem myśle że chciałabym żeby to życie moje teraz się skończyło, :( całe życie tylko ćwicze ,gimnastykuje się ,wkułko tylko ten zdrowy styl życia,na sali gimnastycznej zapominam o smutku i depresji,muj jedyny sens życia to ćwiczyć,albo obsesyjnie myśle o zdrowym jedzeniu,przecież to bez sensu,wszędzie chodzę sama do klubu fitnes,samotność jest straszna,odczuwam psychiczną samotność choć mam rodzinę,

 

---- EDIT ----

 

cześć wszystkim ,tak trudno jest żyć ,nie mogę sobie znależć miejsca w życiu,nie mam pracy ,czasem czuje sie tak podle i tak samotnie,boże jest mi tak trudno żyć,czasem myśle że chciałabym żeby to życie moje teraz się skończyło, :( całe życie tylko ćwicze ,gimnastykuje się ,wkułko tylko ten zdrowy styl życia,na sali gimnastycznej zapominam o smutku i depresji,muj jedyny sens życia to ćwiczyć,albo obsesyjnie myśle o zdrowym jedzeniu,przecież to bez sensu,wszędzie chodzę sama do klubu fitnes,samotność jest straszna,odczuwam psychiczną samotność choć mam rodzinę,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje życie jest okropne,czuję się złą matką ,złą żoną mam często takie poczucie że wszystko w życiu robie żle,nawet myśle co będę robić gdy przyjdzie mi żyć bardzo długo,a mam teraz 41 lat,jeśli mąz mnie zostawi dla niego też jestem cięzarem,ciągle go denerwuję,myślę czasem o śmierci,czasem nie wiem jak żyć

 

---- EDIT ----

 

przepraszam że tak narzekam ale nie mam z kim porozmawiać,muszę się wygadać żeby nie zwariować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mnie czeka dużo klejenia i lakierowania więc pewnie jazdy też będą.

 

A co to będzie? :)

 

Może spróbuj dużo wietrzyć?

Miałam maske sobie założyć ale niestesty nie ma tutaj w domu nigdzie..

A robię kolczyki i figurki do zawieszenia na choinkę na święta.Na mojej takie wiszą już z 5lat i się nie zniszczyły . Gdyby ktoś chciał zakupić to ja chętnie sprzedam :D A już znajoma kupi ode mnie komplet bo brakuje mi na Seronil i Afobam to chociaż Seronil kupie..

Potem będę musiała kupić jak mi się skończy seronil kolejny.. a do tanich jak na kogoś kto nie zarabia i nie powiedział rodzicom o chorobie nie należy.

Czuje się otępiała i troche kac w głowie taki.. oj..

A dziś może impreza i takie pożegnanie z alko małe. Szczerze to nie mam ochoty tam iść. W ogóle wychodzić i spotykać się z ludźmi .Dobrze ,że są zajeci i ich nie ma to mam bardzo często problem z głowy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje życie jest okropne,czuję się złą matką ,złą żoną ,myślę czasem o śmierci,czasem nie wiem jak żyć

 

myślenie o smierci jest dosyć normalne w tego typu zaburzeniach. ale spróbuj nie dopuszczać tych myśli do siebie, pomyśl o dzieciach, nie możesz im tego zrobić.... na pewno nie jesteś złą matką, tylko tak sobie wyobrażasz (też mam często wrażenie, że robię wszystko źle). a mąż po prostu nie potrafi zrozumieć twoich problemów i razem spróbować je rozwiązać - no cóż, poszedł po najmniejszej linii oporu...

nie poddawaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moi rodzice są złymi rodzicami chociaż niby się starają.. Przecież robia obiady, wydzierają się że nie posprzątane ,że i tak sobie pewnie nie poradze (taki podtekst czuć) takie pierdółki..

I są źli dlatego że tez są znerwicowani i tego nie chcą widzieć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, są źli z twojego punktu widzenia, Lariana. To znaczy , ja nie wiem jaka jest sytuacja, każdy ma jakieś swoje racje. ja akurat mogę sporo na ten temat powiedzieć - z czystym sumieniem, że mój ojciec był (jest) zły. ale nie zawsze to, ze się czegoś czepiają i nie zawsze rozumieją swoje dzieci znaczy, że są źli, oni też są ludźmi i też popełniają błędy. akurat bardziej to piszę z punktu widzenia rodziców, chociaż nie mam dzieci, ale powiedzmy, ze zaczynam myśleć bardziej z punktu widzenia tej "starej zrzędy". a zobaczymy jak wszystko w później wyjdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba jest tak ,że im nikt nie powiedział jaki jest najlepszy sposób na wychowanie i oni nie pokazali mi jak mozna sie zahartować na rózne sprawy. Może dlatego ,że ze sobą wcale nie rozmawialiśmy/rozmawiamy. I chyba się obudzili trochę a ja nie chcę już od nich nic. Może nie podoba mi się ich sposób na świat, ich perspektywa. Tak jakby chcieli mnie wychowywac przez całe życie.

Na przykład: rodzice mi nie ufaja więc moje wyjścia na imprezy ,gdziekolwiek traktowali tak że węszyli w tym podstęp i najlepiej żebym w ogóle nie wychodziła to nie będa się martwić .To będa mieli problem z głowy. No to nie wychodzę ,przestałam .Tylko szkoła ,zajęcia ,out.

Jesli każde wyjście kończyło sie kłótnią i tym ,że na każdym kroku czai się zło i dzwonienie co chwile to już wole się nigdzie nie ruszać.

Nie umiem zaakceptować i przyjąc taki sposób na zycie jaki oni maja ,nie wydaje mi się dobry. A nie wiem po co w ogóle to pisze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha, ha. to tak, coś w tym jest. wiesz, ja mam 24 lata, ale mieszkam z rodziną i moja mama zawsze się dziwi, jeśli ja wychodzę gdzieś o 20, gdzie mam jeszcze dojechać pociągiem. tylko, ze teraz to jest normalne, a w jej czasach wszelkie imprezy zaczynały się o 18, a o 24, to już na pewno był koniec. teraz jest trochę inaczej....

fakt, że jeśli z tobą nie rozmawiali, to co się nagle dziwić, ze teraz ty nie chcesz, przecież na zaufanie trzeba sobie zasłużyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To właśnie jest tak że oni nie mieli do mnie zaufania a ja im po prostu nie umiem wybaczyć pewnych spraw..

I oczywiście to co piszesz o tych imprezach był właśnie dokładnie taki sam tekst w domu. Ja nie wiem jej nic nie pasuje.. Jak jest w piątek to źle, jak w sobotę to już zahacza o adwent i żeby najlepiej sie o 18 zaczęło ..

Oj było grubo to i skutki grube...

A miałam nie pić dużo i wyjść wcześnie, taaa

Marzenia ściętej głowy. Ale to już taki koniec picia .Kupie lek i będe miała wymówkę .W sumie to i tak nie czeka mnie impreza ...nyo chyba że sylwester jak się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że pomysł z fotką na forum niekoniecznie jest super ale pomysł idzie w dobrym kierunku, weź sobie ludzi z zewnątrz (najlepiej z tego forum) którzy Ciebie nie znają i spotkaj się z nimi, nie wiem na kawie albo tak po prostu, poproś ich o szczerość i tutaj się zgodzę ze coś musi z tego wyjść, nie ma aury czy klątwy, skoro ludzie ciebie nie lubią to musi być jakiś tego powód i zgadzam się że może to być kwestia wyglądu, ubierania się, fryzury a może zachowania się albo coś w wymowie. Sądze że twoi "znajomi" nie sa inteligentniejsi od przeciętnej więc każdy powinien wyłapać to czego oni w tobie nie lubią

 

Oczywiście tylko jeśli jesteś gotowa przyjąć taką krytykę na klatę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że to nie jest dobre rozwiązanie! nawet jakby ktoś jej powiedział że np ma brzydki kolor włosów to co?.. pobiegnie do fryzjera? a jak powie że przeszkadza mu to że ciągle się śmieje to ma przestać się uśmiechać?! i tak całe życie ma się dostosowywać do wymagań innych.. ? zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie coś w niej przeszkadzało! poza tym mało kogo stać na szczerość.. bo jak tu komuś powiedzieć że jest brzydki itd. zresztą wygląd to żaden powód! mi się wydaje że najważniejsze jest to żeby ona zaakceptowała się taką jaka jest.. i nie przejmowała tym co ktoś sobie myśli.. bo do niczego to nie prowadzi chyba że do jeszcze większego doła!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nikt mi nie chce pomóc? Ja naprawdę proszę o pomoc... Mam 15 lat, a miałam tyle prób samobójczych, że nawet nie umiem ich zliczyć. Dzisiaj znowuż chcę to zrobić...

Powodów jest kilka:

1. Po prostu nie widzę sensu, by wstawać każdego dni rano i robić w kółko te same rzeczy.

2. W październiku byłam w szkole tylko tydzień, ale mama pisała mi usprawiedliwienia. Tata nic o tym nie wie. I dzięki temu mam takie zaległości... dzisiaj przyszłam do szkoły i z mety dostałam 3 jedynki.

3. Moja mama znów się napiła, a jak tata wróci to znów będzie ją bił. To raczej mnie nie obchodzi, bo niby czemu..?

Ale najbardziej mnie denerwuje, gdy ktoś do mnie mówi: "nie przejmuj się..., Jak to po co wstawać?"

Więc proszę was nie piszcie tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rymek, kurcze jakbym widziała siebie sprzed kilkunastu lat wstecz Tak samo jak tobie mama pisała mi usprawiedliwienia ze szkoły przez to miałam spore zaległości Mama od zawsze alkoholiczka tata ją bił za to że piła ale ja zawsze stawałam po jej stronie broniłam jej ale czasami się nie udawało :cry: tym bardziej że póżniej poszłam do szkoły z internatem i wracałam do domu tylko na weekend i nie wiedziałam co dzieje się w tym czasie w domu :?

Z tym wstawaniem rano musisz sam znależć sens Piszesz że masz zaległości w szkole może jednak zacząć na nowo o to walczyć Postarać się o lepsze oceny pokazać je mamie która potrzebuje pomocy (wiesz przecież o tym ;) ) może by się ucieszyła z twoich wyników w nauce Byłeś kiedyś z tymi problemami u psychologa może warto byłoby pójść Nie powinno tak być że 15-o latek marzy już o śmierci :? Trzymaj się cieplutko i nie daj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobry Boze Gosiulka twoja wypowiec jest typowa osoby wspoluzaleznionej

Rymek ty masz zajac sie soba a nie toksycznymi rodzicami wiem ze ich kochasz i jest ci cieszko ale oni niszcza nie tylko siebie ale i ciebie jezeli naprawde chcesz pomoc sobie i im to jedyny mondry ruch ic do AA oni pomoga i tobie i rodzicom tam uzyskasz pomoc psychologow i psychjatry bo tam jest osrodek dla dzieci rodzicow pijacych a nazywa to sie wspoluzaleznieniem i wiem ze to cie dziwi ale ty jestes dzieckiem wspoluzaleznionym

pamietaj tylko tak pomozesz im i sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jola27 nie wiem czy to jest takie proste wysłać rodziców do AA .. Łatwiej jest się zapijać niż poszukać pomocy .To jest nałóg wiesz o tym ,ale oni widać nie są tak silni by widzieć że coś nie gra..

Kolejny nie fajny dzień :( Apropos picia.. Wyjęczam się tu i jakoś mi nie przechodzi.. heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nikt mi nie chce pomóc? Ja naprawdę proszę o pomoc... Mam 15 lat, a miałam tyle prób samobójczych, że nawet nie umiem ich zliczyć. Dzisiaj znowuż chcę to zrobić...

Byłaś u lekarza?

 

1. Po prostu nie widzę sensu, by wstawać każdego dni rano i robić w kółko te same rzeczy.

Depresja.

 

2. W październiku byłam w szkole tylko tydzień, ale mama pisała mi usprawiedliwienia. Tata nic o tym nie wie. I dzięki temu mam takie zaległości... dzisiaj przyszłam do szkoły i z mety dostałam 3 jedynki.

To żaden powód, szkoła minie szybciej niż później i w twojej pamięci nie zostanie najmniejszy ślad po tych pałach.

 

3. Moja mama znów się napiła, a jak tata wróci to znów będzie ją bił. To raczej mnie nie obchodzi, bo niby czemu..?

To trudne, ale musisz się od tego spróbować jakoś odciąć. Wychodzić gdzieś jak są takie sytuacje...

 

Ale najbardziej mnie denerwuje, gdy ktoś do mnie mówi: "nie przejmuj się..., Jak to po co wstawać?"

Bo ci ludzie nie rozumieją depresji. Że czasami wstanie z łóżka rano może być nadludzkim wysiłkiem bo zwyczajnie nie ma po co i nie chce się żyć. My rozumiemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lariana nie chodzilo mi oto zeby on zglaszal rodzicow tylko pomogl sobie bo w kazdym AA miesci sie alkan i tam pomagaja dzieciom rodzin pijacych i wlasnie tam on uzyska prawdziwa pomoc w alkanie nikt go nie wysmieje ani nie zlekcewazy a problem jest duzy za duzy jak na 15latka jak nie otrzyma fachowej pomocy to sam tego nie udzwignie i wkoncu popelni samobujstwo skoro nam doroslym jest tak ciezko to jak ma sobie sam poradzic tak mlody czlowiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scrat, Nie, nie byłam u lekarza.

 

Naprawdę, ja się jakoś za bardzo nie przejmuje tym , że moja mama pije, tylko mam takie głupie uczucie jak wracam do domu, że znowuż się to zacznie. A jest w tym coś dziwnego po tych paru latach nauczyłam się nawet takiej obserwacji, że nawet u obcych ludzi po zachowaniu umiem stwierdzić, czy dana osoba piła, nawet jeśli inni ludzie jeszcze tego nie zauważyli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam od kilku dni okropne koszmary, budzę się przerażona, zlana potem i wykończona po nocy. To jest już nie do wytrzymania... Na dodatek znowu czuję, że przychodzi dla mnie gorszy czas, dół. Zapomniałam jeszcze dodać, że jestem taka podenerwowana, spięta, zestresowana... czy te leki w ogóle pomagają? Ja mam wrażenie że ciągle stoję w miejscu i krążę w kółko... szkoda gadać :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×