Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

zima, Hej, ja bardzo lubie takie kobiety, a szczegolnie te uda ;) , zreszta u nas duzo duzych dziewczyn jest ;).

Wracajac do tematu. Wczoraj mialem bardzo nie mila sytuacje na drodze. Jakies 3 siksy wyskoczyly zza samochodu na ulice wprost pod kola mojego auta. Hamowanie awaryjne i trabienie a jedna z nich mi pokazuje srodkowy palec. No i nie wytrzymalem. Wjechalem na chodnik i do niej, a ona mnie od chujow. Czlowiek ratuje im zycie a ona taka niemila. Miala duze szczescie ze jest kobieta a ja facetem na poziomie. Drugi raz dodam gazu aby sie nie pierdolic.

Na silce same rekordy po tym fakcie bilem, martwy 240, klata ok 150, przysiad 130.

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i nie wytrzymalem. Wjechalem na chodnik i do niej, a ona mnie od chujow.

Nigdy bym tak nie zareagował, nie wyobrażam sobie nawet. Gdybym miał prawo jazdy i auto to pewnie grzecznie pojechałbym dalej przed siebie. Podziwiam Cię za taką niefobiczną reakcję.

 

Na silce same rekordy po tym fakcie bilem, martwy 240, klata ok 150, przysiad 130.

To dla mnie jakieś astronomiczne liczby. Nigdy na siłce nie byłem. Kiedyś koledzy chcieli mnie wyciągnąć ale się nie dałem. Czasami tylko lekko w domu poćwiczę, np. jakieś przysiady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem przed chwilą na badaniu krwi pod kątem poziomu hormonów tarczycy, na które jakiś czas temu wystawił mi skierowanie psychiatra. Przed wizytą stresowałem się średnio, odnalazłem budynek, wszedłem do środka. Podszedłem do recepcji i na szybkiego obsłużyła mnie niesympatyczna kobieta. Ja niedosłyszałem o co pytała i kulturalnie powiedziałem 'słucham?', a ona tonem jak do psa mówi do mnie 'NAZWISKO'. Zaprosiła mnie do pokoju obok w celu pobrania krwi. Usiadłem grzecznie na foteliku, wystawiłem lewą rękę, a ona mówi abym zgiął ją pod kątem prostym. Zacząłem się zastnawiać jak mam ją w końcu zgiąć. Zacząłem wyginąć rękę w różne strony, a ona krzyczy 'NIE TAK, NIE TAK, NIE TAK, KĄT PROSTY!'. Po chwili olśniło mnie, słowo klucz - 'kąt prosty', sięgnąłem wyobraźnią do lekcji matematyki w szkole, no i zrobiłem jej kąt prosty - zgiąłem rękę w pół (tak jakby miała pobierać krew z mego łokcia, masakra). Ona nie wytrzymała, zaczęła się śmiać, a ja nie wiedziałem co się dzieje, byłem cały zesrany. W końcu pokazała mi w jaki sposób mam położyć rękę, całą mocno wyciągniętą przed siebie. No kur*a jaki to kąt prosty, od kiedy się pytam... To kąt pełny, a nie prosty... Swoją nieporadność wytłumaczyłem tym, że dawno nie byłem na badaniach, w końcu to prawda ponieważ ostatni raz było to chyba w podstawówce. Ręka zaczęła mi się trząść, modliłem się aby nie przybrało to większych rozmiarów bo będzie wstyd jak skur*ysyn no nawet nie pobierze mi przez to krwi. Całe szczęście drżenie mojej ręki mimo, że było bardzo widoczne to pozwoliło na wykonanie zabiegu ponieważ przytrzymała mi ręke swoją drugą dłonią. Dobra, wkuła się, dziwne mają dzisiaj te strzykwaki, kazała mi zaciskać i rozluźniać pięść, po chwili wyjęła igłę i zaczęła coś robić. Ja zacząłem się zastanawiać co ona robi, przecież nawet nie pobrała krwi... Ciągle sumiennie czekałem z zaciśniętą pięścią, myślałem, że może coś nie wyszło i będzie się wkuwać po raz drugi. Ona odwróciła głowę, dziwnie się na mnie popatrzyła i powiedziała 'To już koniec, proszę rozluźnić dłoń'. Po chwili zapytała się mnie 'Czy słabo Panu?', a ja odpowiedziałem, że nie. Czemu mnie o to zapytała? Pewnie była zdumiona moim dziwnym zachowaniem, zachowywałem się bardzo nietypowo łagodnie mówiąc. Wstałem, podziękowałem, pożegnałem się i opuściłem gabinet. Kur*a mać czemu zawsze ja się pytam? Zawsze ja muszę z siebie idiotę zrobić, nie ważne gdzie pójdę... Ludzie później tylko ze mnie się śmieją i biorą za czubka... Ze mną to trzeba normalnie jak z dzieckiem jakimś się obchodzić... W sytuacjach społecznych w ogóle tracę rozum i zachowuję się jak debil. Kto to widział aby łokieć wystawiać do badania krwi i zachowywać się w ogóle w taki całościowy sposób... Jednak leki średnio działają... Jeszcze potestuje z tydzień ten Sulpiryd 100 mg (wtedy stuknął 2 tygodnie na takiej dawce), jak będzie dalej tak średnio to wskakuję na 150 mg. A jak bedzie dalej słabo to wskakuję na 200 mg i jadę w górę, mam zapas tabletek, mam ponad 100 tabsów. No nie ma co ukrywać, jest lepiej niż kiedyś, mniej się stresuję, mniej się martwię itp. ale dalej jest chu*owo jak widać. Mam dystans do siebie, przez cała drogę powrotną sam do siebie z tego wszystkiego się śmiałem no ale nie może tak być...

Trzeba było jej pokazać skoro chciała kąt prosty :P:

kozakiewicz-gest.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

novymivo, A czemu wyjechałeś za granicę?

 

Ja czasem sobie myślę czy by mi nie pomogło zostawienie wszystkiego i wyjechanie gdzieś do innego kraju i np. życie jak mnich. Może takie zupełne odcięcie się od wszystkiego by zniszczyło mój lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, Ja właśnie czuję się jak taki bezbronny kotek pomiędzy psami. Czuję się jak ufo pośród normalnych homo sapiens. Ten obrazek IDEALNIE przedstawia to w jaki sposób się czuję przechodząc obok innych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Steve Jobs kiedyś udał się do Indii w celu duchowego oświecenia, ale chyba się rozczarował. Australia czemu nie w sumie. Kraj bogaty, język angielski znam.

 

Co do religii i buddyzmu to jestem agnostykiem. Byłem wychowywany na katolika. Dawna chęć pomagania innym ludziom u mnie zanikła. Pracowałem nawet w wolantariacie. Nie warto. Zwłaszcza, że to ja jestem potrzebującym pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, Zaraz wsiadam, za okolo 3 tyg ;)

Lethality, Stwierdzilem ze w PL nie mam perspektyw , dobrze sie uczylem, studiowalem, ale zawsze mowielem ze moge toalety sprzatac, byle by godziwie placili, w PL to niemozliwe.

amelia83, Jakbym poznal polowke z takim nastawieniem jak moje i z duza doza zrozumienia, rzucil bym to wszystko wpizdu, wsiadl na moto i pojechal jak najdalej przed siebie, aby przezyc wkoncu przygode zycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, Ja właśnie czuję się jak taki bezbronny kotek pomiędzy psami. Czuję się jak ufo pośród normalnych homo sapiens. Ten obrazek IDEALNIE przedstawia to w jaki sposób się czuję przechodząc obok innych osób.

Też wśród ludzi czuję się podobnie, jak przedstawia ten obrazek, ale u siebie akurat tego nie wiążę z fobią społeczną, tylko z infantylnością "malutki, bezbronny, pragnący jakiegoś opiekuna".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też wśród ludzi czuję się podobnie, jak przedstawia ten obrazek, ale u siebie akurat tego nie wiążę z fobią społeczną, tylko z infantylnością "malutki, bezbronny, pragnący jakiegoś opiekuna".

A ja u siebie wiąże to z całą swoją zjebaną osobowością czyli z fobią społeczną, niskim poczuciem własnej wartości i brakiem pewności siebie. Do tego wieloletnia alienacja również zrobiła swoje. Na dzień dzisiejszy czuję się jak malutki, bezbronny, lękliwy kosmita, który jest całkowicie niedostosowany do tego brutalnego świata. Nie wiem co ze mną będzie. Zbitka słowna 'fobia społeczna' była najczęściej wymawianym przeze mnie zlepkiem wyrazów w 2014 roku, a jak dobrze pójdzie to pobiję ten rekord jeszcze w 2015, co na marginesie mówiąc będzie cholernie wielkim wyczynem ponieważ w 2014 oddychałem fobią w dzień i śniłem ją w nocy. Zafiksowałem się wręcz na punkcie fobii. Oczywiście pisząc 'wymawiałem' chodziło mi o wymawianie w myślach i pisanie, np. w notatkach czy na forum ponieważ aby tak wymawiać ustami do kogoś to nie miałem/mam do kogo. Mam tego powoli dość. Jeszcze nawiązując do głównego tematu to zauważyłem, że gdy idę gdzieś z drugą osobą, np. z jakimś członkiem rodziny to wtedy moja fobia praktycznie nie istnieje, zastanawiam się dlaczego. Czy podświadomie boję się zagrożenia ze strony innych osób i idąc z kimś czuję się pewniej? No bo nawet z taką osobą nie muszę rozmawiać, wystarczy, że mam świadomość, iż ze mną idzie. Czy może mam podświadomie ogromny kompleks na punkcie samotności, braku kolegów i wstydzę się chodzić samemu? A może wtedy nie skupiam się, aż tak bardzo na otoczeniu zewnętrznym i moje myśli krążą na innych częstotliwościach (oczywiście wszystko w obrębie podświadomości)? Nie wiem, nie wiem, to są tylko moje fobiczne dywagacje i w tym momencie je zakończę. Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Mysle ze druga osoba daje Tobie poczucie NIESAMOTNOSCI + wieksza uwage skupiasz na niej a nie obcych ludziach co daje ci poczucie bezpieczenstwa.

Jak mowilem leku nie ma, ja od 2 dni dodaje sobie kratomu ale odmiany euforyzujacej ( a mam ich az 8 z czego testuje druga). Dzis sobie pojezdzilem na moto dopiero co zlozonym, jest oki.

Zycie bez jakis wspomagaczy to gehenna i czy chcemy czy nie musimy cos brac, bo cale zycie sobie spi.....limy moim skromnym zdaniem.

Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maly update,

Aby zycie mialo smaczek jestem na malutkich dawkach kratomu. Przez hormony stalem sie nadpobudliwy ale tez pewny siebie. Nie jest to jednak efekt jaki mi sie podoba. Zbyt duzo rzeczy i ludzi mnie poprostu irytuje. Zobaczymy jak sytuacja sie rozwinie, ale jest to chyba jednak najrozsadniejsza opcja aby zyc w tym spoleczenstwie, musze sie poprostu nacpac aby funkcjonowac z tymi ludzmi.

Druga opcja jest phenibut ale objawy naduzywania tego magicznego proszku sa przejebane wiec sobie odpuszczam ciagle go stosowanie. Mam nadzieje ze kratom mi pomoze, mam tego troche ( ponad kilo) a dawka dzienna to jak narazie tylko ok 3-4 g aby terapeutycznie bylo. Jak to nie pomoze ( a pewnie nie) to jest to droga po rowni pochylej w dol. Wiem jedno, na trzezwo nie poradze sobie z tym gownem. Myslalem tez ze moja anhedonia bierze sie z mojego hobby czyli szybka jazda i wysilek fizyczny. Normalne zycie poprostu nie daje mi jakiegokolwiek bodzca, nawet serducho nie zabije, wszystko jest wyblake. Mysle ze przez wiele godzin cwiczen moje poziomy nagrody ( dopaminy) sie tak podniosly, ze szare bure zycie ludzi naokolo mnie wydaje mi sie do dupy i ja tak zyc nie chce, stad depresja. Co innych cieszy mnie nie rusza. W sumie to mnie wogole nic nie cieszy ostatnio....... Chetnie rzucil bym to wszystko wpizdu, spakowal sie i wyjechal na jakas wyspe, lowic ryby i wpie... banany z malpkami. Nie rozumiem ludzi kurwa, normalnie nie rozumiem. Jakbym mial przez jeden dzien zachowywac sie jak oni to juz byl bym Bogiem , bo chuja CI ludzie osiagneli a zachowuja sie jakby swiat pozanimi nie istnial. Jebani egoisci. Jak wygram w totka to kupie moja firme gdzie pracuje i wszystkich wypierdole !

pzdr

ps- cos czuje ze sie niedlugo uzaleznie, coraz trudniej jest mi funkcjonowac bez prochow, tzn moge funkcjonowac ale do czasu az ktos mnie nie sprowokuje i dostanie w zeby. Na trzezwo uwazam ludzi za jakis debili normalnie. Pytaja sie o rzeczy dla mnie oczywiste, trudza sie z pierdolami z jakimi ja sobie radze z zamknietymi oczami, ich prace wykonuje w 3 a nie 8 godzin i tak moge sypac przykladami. Pewnie by tak nie bylo ale kazdej osobie ktorej zaufalem, po czasie zalowalem bo mnie tylko wykorzystywano. No i prosze znowu jakis gosc potrzebuje mojej pomocy, to jest zalosne !! Gdzie on byl jak ja ich wszystkich potrzebowalem. Nie trawie ludzi, moga dla mnie nie istniec.

ps2- a jak spotkam w moim zyciu kobiete z takim podejsciem do zycia jak ja to bedziemy gory przenosic, zyc na karaibach i lac z mostu na szarakow :D No i juz mi lepiej, musialem to napisac.Jak widzicie z fobii sie wyleczylem na 100%, teraz bede ich gnebic JA :D

 

-- 08 mar 2015, 19:32 --

 

Nie macie tak ze odrazu po przebudzeniu czujecie sie oki, a dopiero po 5-10 min jak gowno ? Tak samo, jak jestescie na czczo nie jestescie bardziej agresywni ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×