Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Andrew7826893, Z mojego doświadczenia wynika, że na początku brania leku z reguły czujemy się gorzej. Przetrwaj okres "zakotwiczania" się, a będziesz u lekarza to powiedz mu o swojej reakcji, albo każe Ci jeszcze poczekac, albo zmieni lek. Trzymam kciuki! A propos wypadku to po wielu lekach nie wolno prowadzic, miej to na uwadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wsparcie. Ten psychiatra mówił, że po Afobamie w takiej ilości to jakbym jechał po 0,5L wódki, ale po Afobamie kompletnie nic nie czułem, a na tym Mozarinie całe dnie czuje się otępiały, zmęczony i mam problem z koncentracją. Po tym mozarinie naprawdę czuje się dziwnie za kierownicą, myślę, że ten wypadek to wlaśnie po tym leku. Jakbym miał problem z oceną odległości czy coś. Do tego mam zawroty głowy i nieraz obraz mi się rozmazuje.

 

Dziś jeśli chodzi o uciski i duszności jest trochę lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie odstawiam pod okiem psychiatry.

 

Pierwszy tydzień 5mg Mozarinu i 0,75 Afobamu ( brałem 1mg) a drugi tydzień 10 Mozarinu i 0,5 Afobamu. Teraz się czuję jakbym był na jakimś głodzie. Ręce mi się trzęsą, czuje się otęoiały niewiem co zrobic z rękami i cholerna senność. Masakra.

 

Jazdy niestety nie unikne, bo na codzień jeżdże ciężarówką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mój problem jest taki ze dopiero 29 lutego mam wizyte u psychiatry,mam 22 lata,od miesciąca kiedy zaprzestałem całkowiecie pić alkoholu mam duzo dolegliwosci,tzw chyba zapijalem moje dolegliwosci alkoholem az do momentu ktore alkohol wywołał dwa razy wieksze objawy i nasilenie tych objawów.Głowne objawy to zmeczenie,sennosc,apatia,ZAWROTY GŁOWY OD RANA DO WIECZORA + DEREALIZACJA(CHYBA KAZDY WIE I NIE MUSZE JUZ MOWIC JAKIE TO UCZUCIE) a najbardziej jakby zamknołem sam w sobie sie w tej chorobie, wstaje z lozka mam zawroty glowy i do wieczora, czy jem obiad,czy biore prysznic wciac mysle co mi dolega i jak z tym walczyc tzw skupiam uwage na tej chorobie ktorą wlasnie napewno mi to pogarsza.Kto tez tak mial i jakie pierwsze kroki zrobil w tym? Biore tez atarax na poczatku chyba pomogl a pozniej juz nie.Jakby nie interesuje mnie życie na swiecie tylko jestem w tej chorobie zamkniety i ciagle mysli o niej i nic innego mnie nie interesuje czy rozmowa z kims bliskim itp.Czy to tez moga byc objawy depresji wlasnie zamkniecie sie w tej chorobie, albo to jest np nerwica natrect czy jakas fobia. Prosze o pomoc i jakie pierwsze kroki zeby nie myslec o tej chorobie.

 

-- 17 lut 2015, 13:18 --

 

Odswiezam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie napisałeś ile czasu trwało to zapijanie. Może to też być efekt odstawienny alkoholu.

Jeśli nie alkohol to stawiałabym na nerwicę. Bardzo duża liczba nerwicowców ( w tym ja ) nie może pić, nawet piwa. Ktoś kiedyś napisał że jedno piwo to 3 dni wyjęte z życiorysu. Chociaż diagnozę to stawia lekarz nie forumowicze :) Nie sugeruj się za bardzo opiniami bo każda choroba jest inna.

A co do poradzenia sobie to spróbuj skupiać się na czymś innym, znajdź sobie zajęcie które pomoże Ci "nie myśleć". Proponuję czynności wymagające ruchu - sprzątanie, mycie okien, idź na szybki spacer. Najważniejsze byś nie siedział w miejscu i myślał bo się sam nakręcasz. Naucz się czegoś na pamięć i w myślach powtarzaj skupiając się na każdym słowie (mantra). No i oddech. Oddychaj przeponą. Głębokie wdechy i wydechy powinny chociaż troszkę pomóc na kręcenie się w głowie.

I nie załamuj się. Nie jesteś w tym sam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trochę jednego i drugiego :) Też biorę Mozarin, ze dwa lata już. Na początku wzmożenie nerwicy to normalne. Wrażenie jakby objawy które chciałeś leczyć zwiększyły się razy dwa. Ale to minie, myślę że góra miesiąc i będzie ok.

Ale ten Afobam...ogólnie to jak na początek to dostałeś końską dawkę. Dla osoby która zaczyna brać Afobam przeważnie wystarcza dawka 0,25... 1mg to BARDZO dużo. Jak już go odstawisz to pamiętaj że ten lek bierze się doraźnie ponieważ potrafi uzależnić już po miesiącu systematycznego (codziennie) brania.

Życzę Ci powodzenia i pisz jak Ci idzie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak w temacie.

 

Czy są jakieś skuteczne sposoby, poza farmacją, żeby sobie radzić z tym shitem?

 

Jestem osobą zaradną, mam pracę jako kierowca międzynarodowy, niczego mi nie brak.

 

Mimo tego, mam bardzo częste napady lęku, paniki, strachy, bez żadnego powodu.

 

Np. jestem w trasie, jadę, wszystko jest spoko, świeci słoneczko, nic tylko się cieszyć i nagle atak... całe drżę, zaczynam się pocić, serducho wali. W domu tak samo, gdy zjeżdżam z trasy i odpoczywam. Siedzę sobie przed kompem i nagle następuje jakiś atak, bez powodu. Nie mam pojęcia z czego to może wynikać.

 

Jest jakaś szansa, żeby to wyeliminować? Żeby było normalnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mija 9 dzień jak biorę Mozarin. Zjechałem z Afobamem z 1mg do 0,5mg. Za to Mozarin biorę 10mg. Tak mi kazał brać psychiatra.

 

Ostatnie kilka dni było naprawdę ok. Czułem się super nie miałem żadnych objawów nerwicy. Jednak dziś to jest masakra. Czuje się odrealniony, mam zawroty głowy, boli mnie głowa i do tego mdłości. Ponadto co jakiś czas czuję jakby serce mi stawało ( taka pustka w klatce), puls przyspiesza mi na krótkie chwilę bez powodu i jeszcze czuje jakbym miał nogi z waty. No i ten lęk przed atakiem :/. Niewiem już sam co mam o tym wszystkim myśleć. Może 9 dni to za mało by organizm oswoił się z Mozarinem i zmniejszeniem dawki Afobamu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest szansa - psychoterapia. Jak miałeś trudne, pokręcone dzieciństwo to tam są korzenie lęku, ale niekoniecznie tak jest. Trzeba zmierzyć się ze sobą, wybeszyć psychicznie i wtedy na nowo poukładać i zbudować. Kupę pracy, ale można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej. również cierpię na nerwicę lękową... choruje na nią od 7 lat, w tym momencie mam 23 lata.

w tym momencie stosuję leki antydepresyjne + chodzę do psychologa. ale więcej o mnie w tym tekście http://www.cdn.ug.edu.pl/21931/wywiad-chora-na-nerwice/ (koleżanka w ramach studiów uznała, że warto przedstawić moją historię).

 

Chcialam przekazac wiadomosc ze z dnia na dzien jest coraz lepiej! nie jest jeszcze dobrze, ale juz potrafię samodzielnie podróżowac po trójmiescie. w najblizszym czasie planuję podróż po Polsce (około 200 km od domu). nie wolno się poddawać! z tego można wyjsc! tylko potrzeba czasu!

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...zastanawiam się nad taką rzecza nie moglam znalezc watku... mam zaburzenia lękowe i czesto zadaje sobie pytanie czy da sie to wyleczyc tak do konca?? Zeby zyc znow normalnie jak przed tem? czy komus sie wogole udalo to zrobic i zyje bez objawow atakow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...zastanawiam się nad taką rzecza nie moglam znalezc watku... mam zaburzenia lękowe i czesto zadaje sobie pytanie czy da sie to wyleczyc tak do konca?? Zeby zyc znow normalnie jak przed tem? czy komus sie wogole udalo to zrobic i zyje bez objawow atakow?

Od 7 listopada biorę escitalopram, od początku roku nie miałam ataków nerwicy lękowej. To mój pierwszy lek i cały czas ta sama dawka

Tak naprawdę zostaly jeszcze tylko bardzo rzadkie objawy somatyczne np ZJD ale biorę Debutir i jest bardzo ok. Czasem problemy z oddechem czy jakies pobolewania ale nie wywołują absolutnie żadnych lęków jak kiedyś

Odpowiedź czy się da nalezy do ciebie. Ja w tym momencie żyję normalnie, jak kiedyś :D A może nawet jeszcze lepiej bo mam dużo więcej spokoju, cierpliwości, opanowania i nie przejmuję się problemami tak jak kiedyś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esci jakoś mało na mnie działał. W ogóle nie przypominam sobie, żebym kiedyś mogła z dumą powiedzieć, że chociaż jeden pełny dzień nie mam lęków w szkole, u lekarza czy gdzieś. Chyba nawet nie było takiego czasu. Ale właśnie patrzcie to jest dziwne, bo poza tym to wszystkie sprawy mam ułożone i raczej nie mam stresów, ani w domu, ani w miłości że tak powiem.. Chciałabym, żeby było dobrze i się staram z całego serca jak mam atak, ale to silniejsze ode mnie, przecież to ma kontrolę nade mną, a nie ja nad tym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę światełka w tunelu, nigdy nie wygram z tą chorobą. Przez nią czuję się poniżona, inna, nie mogę robić tego co wszyscy, ciągle się boje. Boję się podjąć practy, czuje się nikim ,jak założe rodzine, kim ja jestem... Na wymarzone studia przez to nie poszłam, teraz na rynku pracy jestem pionkiem. Nie mam żadnych przyjaciół. Rodzice naciskają bym znalazła prace, a ja dostaje ataków paniki. Dostaje atakow paniki w glupich momentach nawet gdy mam np jechac w miejsc emi nieznane, ciagle mam mysli ze cos mi sie stanie, ze mnie nie uratują, że ludzie mnie wyśmieją gdy zwymiotuję, zemdleję...że zostane z tym sama, ze umre i sie wykoncze... Przezylam raz traume, moj pierwszy atak paniki wlasnie tak sie zaczal nikt nie wiedzial co mi jest, normalny szpital mi nie pomogl. Czuje sie osaczona, nosze ciagle tabletki przy sobie. Tak bardzo chcialabym byc normalna, zrobilam prawo jazdya boje sie jezdzic sama, dlaczego taka jestem... Juz nie daje rady, mam mysli samobojcze...Bo po co mam zyć JAK JESTEM TAKA SŁABA... Dlaczego to mi sie musiało przytrafić. Biore paroksetynę, niby jest okej 2 miesiace juz, jednak dostaje ataków niepokoju mimo wszystko, robię sie drętwa, mam ochote uciec, mam drgawki, nic nie moge jesc...Czemu to mi sie przytrafia jak biore leki? Nie ma juz dla mnie sensu, choruje 4-5 lat, mnostwo leków, mnóstwo spotkań, ataków... Chcialabym zaczac dzien bez tego ucisku w klatce, tego lekkiego niepokoju a ciagle czuje takie smyranie, takie nerwy, nie czuje sie normalnie, chcialabym oddychac na trzezwo bez leków... Czuje ucisk w klatce...a jak mam cos zrobic to sie potęguje...Dlaczego...Sama nie wiem dlaczego i jaka jest przyczyna. Jestem chyba NIENORMALNA ze boje sie rzeczy, które sa bezpieczne i śmieszne, normalne na co dzien. Wstydzę sie siebie. Wstydze sie, ze rodzice maja taka córkę...Ze ich zawodze caly czas...Ze jestem słaba. Ociec by chciał super córkę...wykształconą obrotną zaradną... A ja siedze w domu...Czasem mysle ze kiedys wybuchne i naprawde skoncze z tym...Ze to nie ma sensu, bo ile mozna się męczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie jak Ty , tez juz mam dosc. Nie widze sensu swojego zycia.Ciagly niepokoj takze mi towarzyszy. Bylo poltora miesiaca dobrze , czulam sie w miare normalnie a teraz od swiat po stresach zwiazanych z szukaniem pracy znow jest zle.

Trzeba zmienic myslenie a to jest w tym wszytskim najgorsze bo ja nie potrafie.

Nie umiem Cie pocieszyc bo nie potrafie pocieszyc nawet siebie. Moja nadzieja umarla.

 

Zaden lek Ci nie pomaga?

Ja juz ich mialam tez mase ale ja z kolei wielu brac nie moge i tak sie kolko zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

encyklopedia1, mam tak samo....lęki nie wiadomo przed czym...wielka ogromna pustka i okropny lęk...do tego agorafobia (silna).Normalne rzeczy sa dla mnie nienormalne do zrealizowania...to co jest na wyciągnięcie reki...dla mnie jest udręką.Ja cierpie jeszcze na depresję w sumie to już anhedonia i natrętne mysli....Tabletek też zaliczyłam cała serię,ale nic mi nie pomagają...jestem po 3 psychoterapiach, 3 pobytach w szpitalu i nic...wegetuje z dnia na dzień :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

encyklopedia1, bardzo dużo z tego, co o sobie piszesz, mogę odnieść do siebie :? Jedynie wiek się różni i zażywane, a raczej nie zażywane leki ... No i emeto mamy wspólne. Cóż tu więcej dodać. Dla mnie też każde wyjście z domu jest wielkim stresem ( chyba, że wezmę benzo ), najbezpieczniej to czuję się na forum, gdzie mi z kolei zarzucają lansowanie się. Taa ... to mój życiowy cel :mrgreen:

 

Myślę, że nie powinnaś się przejmować tym, że nie jesteś w stanie spełnić oczekiwań swoich rodziców. To jest Twoje życie i to przede wszystkim Ty masz być szczęśliwa ( inne pytanie, jak ? ) i realizować się według swojego pomysłu na życie. Póki co, jest Ci ciężko, jak większości z nas, dlatego nie oskarżaj się dodatkowo, że tego czy tamtego nie robisz, bo tylko się niepotrzebnie dołujesz :nono: Czy oprócz leków próbowałaś także psychoterapii ? Ja miałam kilka prób, ale zawsze coś było nie tak. Teraz postanowiłam wziąć się za siebie na poważnie, bo leki niczego nie załatwią, a człowiek na początku wręcz gorzej się po nich czuje :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×