Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

cynosia27, ja szanuje Twój pogląd. I to, że tak to odbierasz. Ale nie tłumacz mi, że dla mnie to dar od Boga. Bo ja straciłem pracę, wszelkie kontakty, jestem już do niczego - i mi ten dar nie jest na nic potrzebny. Nikomu nic nie umniejszam. Ale ja nie chce się cieszyć i tarzać w swoich problemach - chcę się ich pozbyć. A mój wcześniejszy post był odnośnie straszenia innych użytkowników forum przed lekami. Straszy się ludzi masowo - niezależnie co im lekarze mówią i co każą brać to wzmaga się ich strach. Bez diagnozy. I jak najbardziej będę pisał posty w obronie tych osób.

 

Ktoś potrafi sobie poradzić bez leków. I na pewno warto próbować. By nie brać tak jak antybiotyków na małe przeziębienie. Ale nie zawsze się to udaje. Wtedy można skorzystać z leków. Zamiast nie wstawać z łóżka i nie rozmawiać z nikim to lepiej je brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LEKI NIE ROZWIĄZUJĄ PROBLEMÓW - to pewne!

LEKI TO CHEMIA - nie cudowna, nie panaceum- też pewne.

Mają skutki uboczne, oddziałują na nasz organizm - też nie ma co z tym dyskutować.

Dla mnie mają jeden plus - dają nam bazę do pracy nad sobą. Dają czas, żeby spokojnie, pod okiem terapeuty przepracować problemy, nasze reakcje na nie, wypracować nowe zwyczaje. I tyle - potem leki trzeba odstawić i wykorzystując nowe, wyuczone pozytywne nawyki pracować nad sobą dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja lekarka twierdzi(najlepszy psychiatra w województwie)że leki typu SSRI nie sieją spustoszenia w mózgu!!powtarza to chyba z 10 razy--a jak jej powiedziałam co nijaki KUBA pisze -to stwierdziła ze to jakaś kompletna bzdura,idiotyzm!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu bredzisz namiestnik ,widac taka juz twoja natura,broń dalej swoich destrukcyjnych poglądów ...ale innych nimi nie zarazaj bo nie masz do tego i prawa i kompetecji

 

---- EDIT ----

 

a propos namiestnik na przeziebienie(małe czy duże ...bez znaczenia) nie bierze sie antybiotyków tylko co najwyzej aspiryne mądralo bo jest to choroba wirusowa

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie też lekarka opiepszyła..nie ukrywam ,że patrzyła na mnie jak na głupia jak jej mówiłam o SLA i lekach SSRI..az mi wstyd ,ze jej sie o to zapytałam zrobiłam z siebie kretynkę!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasia000, tak powiedziała bo tak właśnie jest. Kuba i zibimark piszą tu głupoty.

 

zibimark, czy mógłbyś przestać mnie obrażać? Ze stosowania takich metod możesz co najwyżej spowodować bałagan na forum, a nie sensowną dyskusję. Jeżeli obrażanie mnie to Twój jedyny argument - to już Tobie dziękujemy.

 

Co do przeziębienia i antybiotyków to piszę, żeby nie brać na małe przeziębienie. Bo będą skutki uboczne a nie będzie skutków pozytywnych. Czytaj ze zrozumieniem - i pytaj jak czegoś nie rozumiesz a nie zgrywaj cwaniaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

NO ja też podzieliłam się w miniony czwartek podczas comiesięcznej wizyty u dr moimi obawami przed komsumpcją chemiii... i dr też mi nakazał, żebym nie wczuwała się w to, ze łykam tabletki, bo znowu pojawią sie jakies lęki... zresztą troszkę ma racje, bo po czytaniu wywodów Kuby pojawiły się... i stąd moje pytania do dr...

 

Wiem, wiem, że "żrę" chemię, broniłam sie przed nia rękoma i nogami, ale byłam na krawedzi... nie mogłam tak dlużej wegetować... nie moglam funkcjonować... bo mialam non stop zawroty... to nie był atak raz na dzień, to było non stop kołysanie i wirowanie, sztywnienie i drętwienie twarzy... nie mogłsm tak dlużej zyć... tym bardziej, że mam odpowiedzialne stanowisko i oprócz zycia osobistego zaczęłam zaniedbywac pracę, a ona mnie bardzo mobilizuje!!!

 

Co do tej dyskusji, mam wrażenie, że nieco rozmyła się... czy wszytscy tutaj piszący biorą efectin? Bo niektorzy piszą ogólnie o lękach, natomiast jakoś osttanio o efectinie samym mniej, a mysle, że po to sa te szczegółówe posty o konkretnych tabletkach by móc się podzielić z innymi zazywającymi swoimi obserwacjami - pozytywnymi czy też negatywnymi. Biorę efectin od 4 miesięcy, po tygodniu brania moje zawroty minęły jak ręką odjął i mieli rację Ci lekarze, ktorzy twierdzili, że zawroty są na tle lękowym. Teraz noramlnie funkcjonuję, wczoraj buszowałam po centrum handlowym po prezenty świąteczne i staram się przygotowywać do zycia bez tabletek... strasznie nie pomaga, bo jestem już wystraszona... już się obawiam odstawiania... Więc proszę nie straszmy siebie nawzajem, przecież wiekszośc z nas wie, jak niewiele potrzeba by wmówić sobie kolejne lęki... tym razem lęk w zw. z braniem efectinu...

A na razie oczekuje, że ktos mi w końcu odpowie na moje pytanie w zw. z tym lekiem - odczuwam lekikie stepienie - jak to dr nazwał emocjonalne. Tzn. nie przejmuję się negatywnymi wydarzeniami, nie zamartwiam się, nie stresuję - taki tumiwisizm uprawiam, ale minusem jest też, że stępiło mi odczucia pozytywne - odczuwam taką spłycona radośc z różnych radosnych wydarzeń... przyjmuje je tak zbyt "spokojnie", dr nazwał to pewnym takim "znieczuleniem" emocjonalnym i mowi, ze to jest przejściowe... ale mam nadzieje, że Wy mi tez odpowiecie czy mieliście/ macie podobne objawy?

pozdrawiam

I proszę nie straszcie chorobami... wystarczy mi nerwica lękowa...

katarzynka35

 

PS. Padły pytania czy ktoś brał efectin dłużej niż 2,5 roku. MOja znajoma bierze od 4,5 roku. Za długo - dr mówi, ale ona czuje się tak fenomenalnie, ze nie chce odstawiać bo się boi...jeździ po świecie, pracuje po wiele godzin, ma siłę i energię... ale powinna odstawić już...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widac namiestnik masz tu jakies szczególne wzgledy na tym forum ,bo ile razy bys kogokolwiek nie obrazał(co czynisz nagminnie),poilekroc bys nie pisał bzdur nie jestes upominany przez moderatora,ale chyba tak jest ze konformizm na tym forum popłaca czego ty jestes zywym dowodem ,w zwizaku z powuzszym osobiscie rzadam by mnie wyrejestrowano z tego nieakceptujacego odmiennego zdania-forum!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie, bez jaj, przestańcie sie kłócić... zibimark, odwrócenie sie plecami i tupnięcie nogą, i rządanie usunięcia z forum jest chyba niepotrzebne... jesteśmy tu po to żeby sobie pomagać i sie wspierać a nie kłócić i tylko tracić nerwy...

najlepiej zróbmy tak jak napisała Katarzynka35, niech wątek wróci taki jaki miał być, czyli o Efectinie ;)

 

---- EDIT ----

 

ludzie, bez jaj, przestańcie sie kłócić... zibimark, odwrócenie sie plecami i tupnięcie nogą, i rządanie usunięcia z forum jest chyba niepotrzebne... jesteśmy tu po to żeby sobie pomagać i sie wspierać a nie kłócić i tylko tracić nerwy...

najlepiej zróbmy tak jak napisała Katarzynka35, niech wątek wróci taki jaki miał być, czyli o Efectinie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zibimark, nikogo nie obrażam (z jednym wyjątkiem ;), jeżeli ktoś się poczuł przeze mnie urażony to bardzo przepraszam. Co do odmiennego zdania to każdy je może mieć. Każdemu też wolno przytaczać argumenty - to, że z tego ostatniego nie korzystasz to Twoja sprawa.

 

Druga sprawa to straszenie użytkowników tego forum którzy się leczą i potrzebują pomocy a nie straszenia i dodatkowych lęków.

 

 

wróbelek Elemelek, Katarzynka35, macie rację - wątek przestał być o Efectinie a zaczął być ogólnie o braniu leków. Może warto wyłączyć część postów do osobnego tematu.

 

Twoja koleżanka Katarzynka35, robi tak jak część zupełnie zdrowych osób. Chcą być bardziej mechaniczni i wydajni w pracy. A te leki spłycając emocje i dając energię na to pozwalają. To chyba nie jest dobry pomysł by brać gdy lek już niepotrzebny. Ale cóż. Każdy jest wolny i robi to co uważa. Lepiej już jak bierze Efectin niż by miała brać np. amfetaminę by więcej i lepiej pracować.

 

Ogólnie nie jestem zwolennikiem brania leków na każdą dolegliwość i bez potrzeby. Ale i też niebrania ich za wszelką cenę, nawet za cenę zaprzestania funkcjonowania w życiu. A już napewno straszenia ludzi dla których to jedyna szansa by żyć, oraz wywoływania w nich dodatkowych lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie zibimark, Pan troszeczkę przesadza pomawiając moderatorów "w ty przypadku mnie" bo jako ostatni się z Panem kontaktowałem o stronniczość jeżeli Pan sądzi ,że popieram którąś ze stron to się Pan myli sam nie jestem koneserem leków (już prawie rok bez i nie mam zamiaru powracać do nich chociaż śa gorszę momenty) a cały problem tkwi tylko i wyłącznie w tym jak Pan się odnosi do innych użytkowników i czasami na natarczywie Pan chce wmówić swoje poglądy a przecież każdy ma własny rozum oraz zdanie .Jakiekolwiek usuniecie w tym przypadku nie wchodzi w grę jeżeli jest pan Pan pewny proszę o prywatną wiadomość przekaże Administratorowi forum Pozdrawiam

Wracamy do tematu "EFECTIN"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

katrzyznka tak takie znieczulenie na bodzce pozytywne jest normla e w przypadku lekow- coz maja tlumic zle emocje i leki wiec wiadomo ze i sfera pozytywnych emocji tez zostanie tknieta- mi to minelo

nie biore Efectinu al ebralam inne leki wiec na jedno wychodzi;)

 

---- EDIT ----

 

katrzyznka tak takie znieczulenie na bodzce pozytywne jest normla e w przypadku lekow- coz maja tlumic zle emocje i leki wiec wiadomo ze i sfera pozytywnych emocji tez zostanie tknieta- mi to minelo

nie biore Efectinu al ebralam inne leki wiec na jedno wychodzi;)

 

---- EDIT ----

 

katrzyznka tak takie znieczulenie na bodzce pozytywne jest normla e w przypadku lekow- coz maja tlumic zle emocje i leki wiec wiadomo ze i sfera pozytywnych emocji tez zostanie tknieta- mi to minelo

nie biore Efectinu al ebralam inne leki wiec na jedno wychodzi;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem ze jakbym wiedzial co mi sie przytrafi zaraz po zwalczeniu nerwicy to walczylbym z nia na sto innych sposobow i choc mialbym walczyc 10 lat to wolabym to od sla.Teraz juz nie mam takiego wyboru pozostawiam jedynie smutek i zal do siebie do rodziny do lekarzy za brak odpowiedzialnosci.Moglem sam zaprzestac lykania leku po kilku miesiacach a nie sluchac jak zahipnotyzowane ciele lekarza ktory tak naprawde nie wie co przepisuje.Zycie jest nic nie warte skoro ludzi spotykaja takie rzeczy.

 

Ktos napisal ze pytal sie swojego lekarza odnosnie antydepresantow a powstawaniem chorob neurologicznych.Zapytaj tego lekarza lub jakiegokolwiek u siebie w miescie czy wie co to jest SLA/ALS Stwardnienie zanikowe boczne zadne rozsiane bo to calkiem co innego z rozsianym sie zyje na sla sie umiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na obserwacji u dr.Tomik i uwierz mi skoro jestem u niej na obserwacji to cos w tym jest.Widzisz napisalem Ci w poprzednim poscie na temat badan a sla a Ty dalej mnie pytasz o jakies badania.

 

Namiestnik-lekarz u ktorego jestem na obserwacji nie jest od nerwicy tylko od powalonej choroby.Na poczatku grudnia kazala mi przyjechac bedzie mnie ogladac badac KLINICZNIE a nie badac w sensie jakies badania tak jak kolega tutaj pyta bo nie ma badania chyba ze kolega ma jakies w ukryciu ktore potrafi pokazac aktualny stan motoneuronow w mozgu pniu mozgu i rdzeniu kregowym to chetnie skorzystam bo niestety diagnozowanie jest dlugie jak narazie i nerwowe niestety w kazdym przypadku tej choroby.

 

Ps.K...a ile ja bym dal zeby cofnac czas i opieprzyc goscia co przemycil mi w organizm tyle psychotropow poprzez uzaleznienie od nich.Ile bym dal zeby byc na tym dopiero od miesiaca i walnac tym za niedlugo.Duzo mojej winy bo przeciez znalem swoj organizm najlepiej i widzialem ze jest bardzo wrazliwy i cos sie sypnelo w koncu i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jaaa!

W końcu, zamiast kłocenia się, ktoś mi odpowiedział na moje pytanie o spłycenie pozytywnych emocji podczas brania efectinu:) Dzięki serdeczne, bo już się denerwowałam co się dzieje, będąć wdzięczna, że mi lęki minęły ale radość stłumiła... jeśli to w miarę czeste i normalne i inni to mają to ok:) i mam nadzieję, że odwracalne:)

 

Rozmawiałam wiele z dr na temat efectinu - mój dr twierdzi, że to najnowocześniejszy lek i przez ostatnie lata ma w swojej praktyce najlepsze wyniki z tym lekiem ... ma pacjentów, którym 5 leków z rzędu nie potrafiło pomóc, a efectin po 2-3 tygodniach polepszał ich stan bardzo, a po miesiącu stawiał do pionu... i najczęściej zapisuje tem lek (oczywiście przy określonych objawach) bo wyleczenie pacjenci są nejlepszym świadectwem, że efectin daje efekty!

Przykro mi bardzo Kuba001, że w Twoim przypadku efectin mógł przyczynić się do SLA... póki co na 100% nie znasz diagnozy, zatem trzymam kciuki, by okazało się, że ta straszna wstepna diagnoza jest zła...

 

I proszę nie kłóćmy się - mamy się wspierać, wystarczy stresów poza tym forum...

Życzę miłego i spokojnego wieczoru drodzy efectinowcy:)

papa

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuba-001, naprawdę się martw. Wierzę, że wyjdzie, że wszystko jest oki. Tu już ludzie robili tomografię głowy przekonani, że mają guza mózgu. I tak myśląc też by można dojść do wniosku, że musieli mieć guza bo inaczej lekarz by nie kazał badać czy jest, a nfz nie zwracało kilku tys. za drogie badanie. I co? I było tak jak było. Żadnych guzów i innych takich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Venlectine!

Głupio to zabrzmi, że się cieszę, ze też masz to spłycenie emocjonalne, ale to oznacza, że jednak to jest taki skutek uboczny... ja myślałam dlugo, że tylko ja tak mam... nawet nie potrafiłam nazwać tego, że coś jest ze mną nie tak... i tłumaczyłam lekarzowi, ze się boje, że dzieje sie ze mną coś dziwnego, ze może biorę efectin na nerwicę a dorobiłam się jakiegoś dołka, jakieś jakby depresji, bo stałam się taka właśnie jakby mniej przewrażlwiona, nie przeżywam tak jak kiedyś radości, szczęsliwych chwil - zarówno osobistych jak i tych zawodowych... taka jestem jakby za bardzo uspokojona... fajnie, że zniknęły negaywne emocje po efectinie - bo o to chodziło- nie mam lekow, nie denerwuję się szybko, ale zaczął mnie niepokoić, że pozytywne emocje po mnie też tak jakoś spływają....

Jak mnie - zakupoholiczką - nawet zakupy i buszowanie po sklepach nie "podniecają", to doszłam do wniosku, ze coś jest nie tak... a tak na poważnie... pytałam się ostatnio dr i on mnie uspokoił - powiedział, że to normalny objaw... to takie trochę spłycenie emocji - znieczulecie... efectin czy jakiś inny antydepresant wycisza negatywne emocje, ale niestety spłyca też trochę tez pozytywne... mowił, że to powinno powoli się normować, a w momenncie odstawienia zniknie zupełnie... że to jest przejściowe...

No i dr prosił mnie bym się tak bardzo nie wczuwała, nie myślala o tym, że biorę antydepresanty... bo ja tam mam czasem, że myślę, że jestem na antydepresantach... mam o tym nie myśleć, że coś biore...

tak od tygodnia starm się o tym nie myśleć, ze jestem na lekach, nie myśleć, co bedzie jak je odstawię i powiem szczerze, ze czuję się lepiej tzn. jakoś tak radośniej...:)

 

Pozdrawiam wszystkich, wracam do pracy:) bo czytanie forum zabiera mi zbyt wiele cennego czasu w pracy i potem się nie wyrabiam:)

miłego dnia!!!!

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×