Jakie masz plany na jutro?

Pozałatwiać jakieś życiowe pierdoły i nie pogubić się w tym co mam do zrobienia.

Zrobić notatki potrzebne do środowej nauki. Poza tym muszę pojechać do sklepu kupić coś symbolicznego rodzicom na rocznicę ślubu.

Psycholog, trening, a potem siedzenie w bibliotece do 22 (trzeba zdać patofizjo...).

Wytrwać. Nie zawalić i nie poddać się, nie uciekać od wszystkiego, nie załamać się. Po wszystkim nie kłaść się spać. Tylko efektywność.

Boję się.

Pierwszy dzień praktyk w skarbówce. Boję się cholernie.

Praca

szpachlowanie,przecieranie,malowanie

Muzykoholiczka, i jak po pierwszym dniu?

Ehh znowu sprzątać po swoich błędach i próbować wrócić na prostą. Może wyjdzie?

Zebrec, pierwszy dzień był najgorszy - denerwowałam się strasznie. Dziś minął trzeci i muszę powiedzieć, że te 7 godzin całkiem szybko mija. Najbardziej denerwuje mnie wszechobecny stukot obcasów Pań urzędniczek. Trudno mi się przez to skupić, ale resztę idzie jakoś przeżyć.

Muzykoholiczka, pierwsze dni zawsze są najgorsze, a teraz tylko z górki. Powodzenia!

A tupot obcasów też mnie denerwował w pracy. Jak nie umieją chodzić na obcasach, to niech trampki zakładają.

Przespać cały dzień i mieć wyjebane na wszystko

25 km

Uczyć się, ale ja nie mogę się skupić to jest niewykonalne, ajć.

Pożegnanie. Ostatni dzień w robocie. Trzeba by dziś jakieś ciasto ogarnąć .

- jechać do sklepu zobaczyć, jaka jest oferta napojów

- iść na uczelnię

Nie wiem... Ogarnąć jakoś szukanie mieszkań, chociaż i tak wszystko jest dla mnie za drogie, chyba lepiej zacznę szukać dobrego, mocnego kartonu w biedrze. Poza tym ogarnąć jakieś projekty, zebrać się do kupy, przestać użalać się nad własnym losem, może pojechać sobie na wycieczkę po mieście (bo dalej za drogo), wystawić na alledrogo jakieś swoje graty żeby mieć jakąkolwiek awaryjną kasę...

Pograć w pokera

Będę jeździć na snowboardzie. Nareszcie ferie!

Na szczęście nie mam żadnych planów na jutro i bardzo mnie to cieszy.

Poszpachlować przetrzeć pomalować

Jutro chciałbym pograbić podwórko, bo zbieram się do tego od dłuższego czasu, a nie przepadam za tego typu pracami. Poza tym może w końcu zacznę się uczyć, bo w przyszły wtorek mam ważny egzamin do zaliczenia.

Coś na jutro, czyli pracy mnóstwo i wytrwanie w braku energii.

A poza tym ten stan przerywany ma być ''odrobiną'' socjalizacji( skokiem do głębokiej wody!), co mi się już nie podoba. Ale nie chciałam kolejny raz odmawiać i wyjść na tą najgorszą..

Jakie mam rzeczywiste(realne!) plany? Wytrwać jak najdłużej i położyć się do łóżka spać xD

Jutro ambitnie planuję wstać, przeżyć i iść spać.

Chciałabym wyspana, spokojna, dotrzeć do lekarza endo, namówić Syna z Wnuczkiem do odwiedzin /mamy spotkać się w przychodni/...