Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, alkoholizm to hobby, albo sport. Ma nawet swój numer w grupie hobby [iCD-10 F10.2] Poczytaj sobie o swoim nawyku, dokształć, to nie będziesz robił z siebie takiego pośmiewiska i nie musiał robić prywatnych wycieczek. Pozdrawiam.

 

 

Rozśmieszasz mnie ziomuś.

 

W "mondrych ksionrzkach" wyczytałeś ten numer? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli głód alkoholowy to po prostu chęć wypicia alkoholu to istnieje ;) Analogicznie występują inne głody (np głód pływacki - chęć pływania, głód samochodowy - chęć prowadzenia samochodu) tylko czemu one nie są opisane na wikipedii?

 

A tak na poważnie, to nie jest żaden fizjologiczny stan! Nie lubię, gdy ze zwykłej chęci zrobienia czegoś nazywa się daną czynność jakimiś demonicznymi mechanizmami, które uniemożliwiają wytrwanie w abstynencji. To tylko chęć wypicia. Ja pożegnałem się definitywnie z alkoholem, nie tęsknię za nim i potrafię przebywać wśród ludzi pijących. Nie mam wyrzutów sumienia, ciągotek do picia czy poczucia niższości z tego powodu, że nie mogę się napić. Rozumie się samo przez siebie, że jeśli NIE MAM OCHOTY PIĆ ALKOHOLU TO I GŁÓD ALKOHOLOWY MI NIE DOSKWIERA.

 

Głód alkoholowy... hehe jakie to głupie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Einsamkeit, to, co piszesz, jest tak absurdalne, że aż się wypowiem.

"Głód" różni się od zwykłej chęci zrobienia czegoś - towarzyszy mu napięcie psychiczne, jest trudny do odparcia.

Jeżeli ktoś jest uzależniony od pływania lub prowadzenia samochodu, to także może odczuć głód wykonywania tych czynności. Nie jest to opisane na Wikipedii pewnie dlatego, że znacznie częściej występuje uzależnienie od substancji odurzających.

 

 

A tak na poważnie, to nie jest żaden fizjologiczny stan! Nie lubię, gdy ze zwykłej chęci zrobienia czegoś nazywa się daną czynność jakimiś demonicznymi mechanizmami, które uniemożliwiają wytrwanie w abstynencji.

Nikt nie twierdzi, że głód uniemożliwia wytrwanie w abstynencji, ale może to bardzo utrudniać. Dlatego warto być świadomym, co się przeżywa i skąd się to bierze.

 

To tylko chęć wypicia. Ja pożegnałem się definitywnie z alkoholem, nie tęsknię za nim i potrafię przebywać wśród ludzi pijących. Nie mam wyrzutów sumienia, ciągotek do picia czy poczucia niższości z tego powodu, że nie mogę się napić. Rozumie się samo przez siebie, że jeśli NIE MAM OCHOTY PIĆ ALKOHOLU TO I GŁÓD ALKOHOLOWY MI NIE DOSKWIERA.

Mam nadzieję, że próbujesz przekonać innych, a nie siebie... Tylko skąd te emocje?

Tak czy inaczej, życzę Ci powodzenia, jednak ja również namawiam:

Idź poczytaj.

:great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże skąd się takie debile biorą.

 

Nie daj się wkręcać,bo mam wrażenie że tym o to właśnie chodzi,gdyż niemożliwe by byli aż tak niedouczeni.Ta dyskusja nie ma sensu..."ziomku" :D

 

 

Ale o co chodzi? Że co mam swój sposób na trzeźwienie? I komuś to przeszkadza bo nie mieści mu się w jego ciasnym umyśle?

 

W ogóle gwiazdeczka przeczytałaś co napisałem? Bo wydaje mi się że też dupą myślisz. Otóż powtórzę raz jeszcze, że głód może istnieć ale jedynie w początkowej fazie trzeźwienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy lampka wina dziennie, wieczorem do snu to już alkoholizm?

 

 

Zależy jakiego wina i jaka jest jego ilość. Generalnie zasada jest taka, żeby nie pić więcej niż 200 ml wina raz na 2-3 dni. Wtedy nie obciąża się aż tak mocno wątroby. Picie codziennie może nie jest alkoholizmem, ale łatwo przekroczyć tą granicę. My z żoną od czasu do czasu przyrządzamy sobie takiego grzańca galicyjskiego lub zbójnickiego - link - ale to maksymalnie raz w tygodniu - najczęściej w sobotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pijesz dziennie i to sam, obojętne jaką ilośc to już zaczyna być problem. Alkoholizm to może jeszcze nie jest ale już jedną nogą w tym siedzisz.

Ja nie piję już 7 lat, teraz w marcu będzie rocznica ;d

Zgadzam się z tym.Zresztą polecam książkę "Picie kontrolowane"-tam jest opisane jaką ilość można pić codziennie i to przy warunku że dwa razy w tygodniu nie pijesz w ogóle.Cała reszta to droga do szkodliwego picia/alkoholizmu.

A tak w ogóle to gratulację!Też bym chciała mieć taki okres niepicia za sobą... :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero na mitingu dostałem nadzieję że mogę przestać pić i wyjść z tego bagna. Bez tego bym się jeszcze lata błąkał po odwykach bezsensownie. Tzn. że nie słuchasz albo jeszcze nie walnąłeś/aś o glebę wystarczająco mocno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero na mitingu dostałem nadzieję że mogę przestać pić i wyjść z tego bagna. Bez tego bym się jeszcze lata błąkał po odwykach bezsensownie. Tzn. że nie słuchasz albo jeszcze nie walnąłeś/aś o glebę wystarczająco mocno.

 

Słucham,słucham,i o glebę też już nie raz walnęłam.Tylko każdemu co innego pomaga.Tobie mitingi pomagają,mi co innego -to wszystko.Nie ma reguł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdemu w wyjściu z tej choroby pomaga coś innego . Mianownik jest jednak jeden dla wszystkich : < dzisiaj , przez 24 h nie pije choćby świat miał sie skończyć > , taka deklaracja na wstępie dnia .

Jeśli jednak tylko mówisz o swojej abstynencji i sposobach ( planach ) na to by uwolnić się z alkoholowego opętania , to wtedy to już nie jest żadne trzeżwienie . LICZĄ SIĘ FAKTY ! Liczy się Twoja Liczba Czystych dni .

Moja na dziś to 10 lat + 88 dni .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi picie pomaga. Wiem, że to szkodzi ale nie jestem żulem. Codziennie piję 4-6 piw i nigdy nie mam kaca. Poza alkoholem humor poprawia mi tylko palenie marihuany i jedzenie czegoś dobrego. Od picia spada libido, nie myślę wtedy o swojej głupocie i beznadziejności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman,

Jażdemu alkoholikowi na początku alkohol pomaga.To że po 6 piwach nie masz kaca to nie jest powodem do dumy-zwyczajnie tolerancja Ci się zwiększyla a to już niepokojące.To że alkoholicy są żulami to stereotypy-alkoholik dawno przestał być zwykłym żulem.Wśród alkoholików są osoby na wysokich stanowiskach,zamożni,coraz więcej kobiet.I żaden z nich nie stoi pod sklepem od 6 rano...Jestem alkoholiczką-mam dobrą pracę,córkę którą się dobrze opiekuję,jestem zadbana,a jednak...

Jeśli mogę Ci coś poradzić,spróbuj przyjrzeć się swojemu piciu w sposó bardziej krytyczny...To że regulujesz sobie nastrój za pomocą alkoholu i to dzień w dzień może świadczyć o tym że już jesteś uzależniony.Bynajmniej Twoje picie jest już szkodliwe i ryzykowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×