Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

Spacerowałem sobie dzisiaj i nagle podeszły do mnie jakieś młode dziewczyny, zapytały się mnie czy nie kupiłbym im fajek, a mnie sparaliżował sam fakt, że ktoś mnie zaczepił, od razu z automatu odpowiedziałem, że aaa tam mogę kupić. Wziąłem kasę, poszedłem do kiosku obok, kupiłem fajki oraz wręczyłem je dla tych dziewczyn przy wszystkich na środku ulicy do tego głupio się uśmiechając. Dziewczyny wyglądały jak uczennice podstawówki, bardzo młode. Dopiero później sobie uświadomiłem co ja w ogóle robię, przecież to kłóci się ze mną, przecież gdyby inna osoba tak zrobiła to bym ją potępiał, przecież za to można nawet dostać mandat... Fobia mnie tak sparaliżowała, że z automatu się zgodziłem i jak posłuszny piesek wszystko wykonałem. Zauważyłem, że nawet w czasie rozmowy z takimi gówniarami miałem wręcz całe pory obsrane i czekałem, aż to szybciej się skończy... Nie jestem pedofilem ale dodam, że jedna mi się nawet spodobała, ta która była najbardziej aktywna w rozmowie i zaoferowała mi papierosa za moją dobroduszność. Jednak ja odparłem, że nie palę bo rzuciłem (od 3 miesięcy) co zostało skwitowane słowami 'i bardzo dobrze'. Teraz tak sobie myślę do czego jeszcze moja fobia jest skłonna mnie popchnąć. Czy kupiłbym wódkę dla 6-klasisty?

Hehehe dobry motyw, ale uwazaj bo mozesz wejsc w niezle bagno. U mnie w miescie robia takie podpuchy, ale mniejsza z tym.

Dalej podtrzymuje ze jestes ZA DOBRY !!!!!!!!!!!!!!!! Zaraz dziewczyne znajdziesz jakas, one lubia jak im sie nie odmawia hehe ;).

pzdr

a leki nie dzialaja juz wogole ? jak convulex ? , sulpiryd zwiekszyles dawke ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a leki nie dzialaja juz wogole ? jak convulex ? , sulpiryd zwiekszyles dawke ?

Nie wiem. Sulpiryd łykam już od 12 dni, a Convulex od 6 dni. Ten pierwszy lek działał wyraźnie i dobrze przez pierwszych parę dni ale prawdopodobnie było to spowodowane zbyt mocnym wyciszeniem i zamuleniem mojej osoby. Mimo, że wtedy czułem się o wiele lepiej to jednak nie chciałbym powrócić do tamtego stanu. A jak teraz działa? Ciężko mi powiedzieć ponieważ nie czuję jego działania, albo się przyzwyczaiłem, albo działanie leku osłabło, albo jedno i drugie. Nie wiem czy działa i nie wiem jak działa, musiałbym odstawić i porównać siebie na trzeźwo i siebie po leku, chociaż to też nie byłoby takie proste ponieważ ja każdego dnia czuję się trochę inaczej, a to powoduje, że raz moja fobia społeczna jest mniejsza, a raz większa. Myślę, że ten pierwszy lek trochę wpłynął na to, że mniej się stresuję oraz dodał troszkę energii do życia. Chociaż nie wiem, nie wiem, dzisiaj byłem na spacerze i chodziłem sobie na luzie w miarę po galerii handlowej, a później niemiłosiernie stresowałem się przy przytoczonej wcześniej sytuacji papierosowej. Nawet w czasie takiego jednego spaceru raz się stresuję mijając każdego, po chwili w ogóle się przed nikim nie stresuję, myślę, że wpływają na to moje myśli, które są w stanie zmienić mój stan ze skrajnego w skrajny, tak to widzę. Co do Convulexu to nie zaobserwowałem w ogóle jego działania, nie wiem jak działa, może temu, że dawka zbyt mała? Od przyszłego tygodnia mam zapisane aby podwoić jego dawkę. Kurdę podwoiłbym też sobie dawkę Sulpirydu ale nie mogę tego zrobić bo mam na styk tabletek do kolejnej wizyty u lekarza... Co do Convulexu to miał on wpływać na moje wahania nastroju, po dzisiejszym spacerze, w którym raz byłem smutny, raz szczęśliwy, raz miałem fobię, raz nie miałem, w zależności od tego jaka myśl wpadła mi do głowy to jednak chyba nie działa najlepiej. Gdyby działał to humor byłby stabilny i nie dał się szarpać różnym myślom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spacerowałem sobie dzisiaj i nagle podeszły do mnie jakieś młode dziewczyny, zapytały się mnie czy nie kupiłbym im fajek, a mnie sparaliżował sam fakt, że ktoś mnie zaczepił, od razu z automatu odpowiedziałem, że aaa tam mogę kupić. Wziąłem kasę, poszedłem do kiosku obok, kupiłem fajki oraz wręczyłem je dla tych dziewczyn przy wszystkich na środku ulicy do tego głupio się uśmiechając. Dziewczyny wyglądały jak uczennice podstawówki, bardzo młode. Dopiero później sobie uświadomiłem co ja w ogóle robię, przecież to kłóci się ze mną, przecież gdyby inna osoba tak zrobiła to bym ją potępiał, przecież za to można nawet dostać mandat... Fobia mnie tak sparaliżowała, że z automatu się zgodziłem i jak posłuszny piesek wszystko wykonałem. Zauważyłem, że nawet w czasie rozmowy z takimi gówniarami miałem wręcz całe pory obsrane i czekałem, aż to szybciej się skończy... Nie jestem pedofilem ale dodam, że jedna mi się nawet spodobała, ta która była najbardziej aktywna w rozmowie i zaoferowała mi papierosa za moją dobroduszność. Jednak ja odparłem, że nie palę bo rzuciłem (od 3 miesięcy) co zostało skwitowane słowami 'i bardzo dobrze'. Teraz tak sobie myślę do czego jeszcze moja fobia jest skłonna mnie popchnąć. Czy kupiłbym wódkę dla 6-klasisty?

Mnie lęk kazałby odmówić, jakby ktoś mnie prosił, żeby mu coś kupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie lęk kazałby odmówić, jakby ktoś mnie prosił, żeby mu coś kupić.

Gdybyś zapytał mnie przed tym zdarzeniem jak bym zareagował to odpowiedziałbym, że negatywnie czyli odmową. Problem jest w tym, że ja zareagowałem całkowicie automatycznie, a dopiero jakiś czas po fakcie uświadomiłem sobie co ja najlepszego robię. Zareagowałem automatycznie z powodu fobii społecznej, byłem zszokowany tym, że ktoś mnie zaczepił i do tego o coś mnie prosi. Mój mózg się wyłączył, a ja zareagowałem bezmyślnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie lęk kazałby odmówić, jakby ktoś mnie prosił, żeby mu coś kupić.

Gdybyś zapytał mnie przed tym zdarzeniem jak bym zareagował to odpowiedziałbym, że negatywnie czyli odmową. Problem jest w tym, że ja zareagowałem całkowicie automatycznie, a dopiero jakiś czas po fakcie uświadomiłem sobie co ja najlepszego robię. Zareagowałem automatycznie z powodu fobii społecznej, byłem zszokowany tym, że ktoś mnie zaczepił i do tego o coś mnie prosi. Mój mózg się wyłączył, a ja zareagowałem bezmyślnie.

No to ja mam odwrotne reakcje automatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam odwrotne reakcje automatyczne.

Gdy mnie ankieterzy proszą o udział w ankiecie to też zawsze odmawiam ale wiem, że wtedy nic mi nie grozi. Ta sytuacja była troszkę inna ponieważ obmawiałem się, że jeżeli odmówię to zostanę w jakiś sposób obrażony, zwyzywany i nie będę wiedział jak zareagować. Sytuacja miała miejsce na środku ulicy, obok byli inni ludzie, jeszcze wyszedłbym na pośmiewisko i osobę, która daje się obrażać dzieciom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam odwrotne reakcje automatyczne.

Gdy mnie ankieterzy proszą o udział w ankiecie to też zawsze odmawiam ale wiem, że wtedy nic mi nie grozi. Ta sytuacja była troszkę inna ponieważ obmawiałem się, że jeżeli odmówię to zostanę w jakiś sposób obrażony, zwyzywany i nie będę wiedział jak zareagować. Sytuacja miała miejsce na środku ulicy, obok byli inni ludzie, jeszcze wyszedłbym na pośmiewisko i osobę, która daje się obrażać dzieciom...

Jak mnie zaczepi jakiś menel, żebym mu pożyczył parę groszy, to odmawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie zaczepi jakiś menel, żebym mu pożyczył parę groszy, to odmawiam.

Też zawsze odmawiam. To jest ciekawy wątek, ostatnio nad tym się zastanawiałem. No bo ja czasami gdy mam akurat kasę w portfelu i jakiś bezdomny prosi mnie o parę groszy to bardzo często mam szczerą ochotę dać mu te 10 czy 20 groszy ale nie robię tego ponieważ się wstydzę. Wstydzę się podzielić z nim pieniędzmi więc tego nie robię i odmawiam. Tak samo często jak ktoś ładnie gra na jakimś intrumencie czy śpiewa, a obok stoi naczynie do wrzucania kasy, to ja mam ochotę wrzucić parę groszy ale tego nie robię bo się wstydzę. Wstydzę się pokazać, że mi na kimś zależy i że jestem dobrym człowiekiem. Cholernie się wstydzę. Wracając jeszcze do bezdomnych i meneli to dziwnym trafem jakoś się ich nie boję, a nawet lubię. Może temu, że mój ojciec były alkoholik obracał się w podobnym towarzystwie u mnie w domu i byłem przyzwyczajony do takiego typu ludzi już od najmłodszych lat? Nie wiem. Zdecydowanie bardziej się boję normalnych ludzi niż bezdomnych czy meneli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie zaczepi jakiś menel, żebym mu pożyczył parę groszy, to odmawiam.

Też zawsze odmawiam. To jest ciekawy wątek, ostatnio nad tym się zastanawiałem. No bo ja czasami gdy mam akurat kasę w portfelu i jakiś bezdomny prosi mnie o parę groszy to bardzo często mam szczerą ochotę dać mu te 10 czy 20 groszy ale nie robię tego ponieważ się wstydzę. Wstydzę się podzielić z nim pieniędzmi więc tego nie robię i odmawiam. Tak samo często jak ktoś ładnie gra na jakimś intrumencie czy śpiewa, a obok stoi naczynie do wrzucania kasy, to ja mam ochotę wrzucić parę groszy ale tego nie robię bo się wstydzę. Wstydzę się pokazać, że mi na kimś zależy i że jestem dobrym człowiekiem. Cholernie się wstydzę. Wracając jeszcze do bezdomnych i meneli to dziwnym trafem jakoś się ich nie boję, a nawet lubię. Może temu, że mój ojciec były alkoholik obracał się w podobnym towarzystwie u mnie w domu i byłem przyzwyczajony do takiego typu ludzi już od najmłodszych lat? Nie wiem. Zdecydowanie bardziej się boję normalnych ludzi niż bezdomnych czy meneli.

Ja nigdy nie mam nawet ochoty dawać, bo mam wrażenie, że proszącemu/zbierającemu zależy tylko na tym, aby kupić alkohol lub jakieś inne używki albo na jakichś innych niefajnych celach.

Meneli nie lubię i się ich boję, ale nie tak mocno, jak nastolatków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie mam nawet ochoty dawać, bo mam wrażenie, że proszącemu/zbierającemu zależy tylko na tym, aby kupić alkohol lub jakieś inne używki albo na jakichś innych niefajnych celach.

Meneli nie lubię i się ich boję, ale nie tak mocno, jak nastolatków.

Właśnie ja mam pełną świadomość, że taka osoba żebrze głównie na alkohol i wcale mi to nie przeszkadza. Baa, w środowisku bezdomnych najbardziej szanuję nie tych, którzy się czają pytając o godzinę, a po chwili wciskając kit, że zbierają na chleb, tylko tych, którzy walą prosto z mostu mówiąc 'nie będę owijał w bawełnę, jestem na ostrym kacu i chce mi się pić'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,poniewaz nie mam mozliwosci odbycia psychoterapii w gabinecie studiuje od pon do piatku planuje od przyszlej soboty rozpoczac psychoterapie poznawczo behawiorlna online na skype..Jak myslicie moze cos pomoc??innego wyjscia nie mam bylem na 2ch terapiach ale w nurcie dynamiczbym i dalem sb spokoj Ja wierze w taka terapie mimo wszystko a jaka jest wasza opinia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,poniewaz nie mam mozliwosci odbycia psychoterapii w gabinecie studiuje od pon do piatku planuje od przyszlej soboty rozpoczac psychoterapie poznawczo behawiorlna online na skype..Jak myslicie moze cos pomoc??innego wyjscia nie mam bylem na 2ch terapiach ale w nurcie dynamiczbym i dalem sb spokoj Ja wierze w taka terapie mimo wszystko a jaka jest wasza opinia ?

Moim zdaniem to porazka bedzie.

Powiem tak, gdybys mial wokol siebie serdeczne osoby to nakierowaly by Ciebie na "normalne" myslenie. Jednak ze ludzie to egoisci i maja wyjebke na takich jak my, to licz na siebie. Fobia to nie zlo, to dar.

Chcesz byc egoista jak oni to pozbadz sie fobii. Ja wiem jedno, gdy nadejdzie ten dzien to ja spojrze z duma w lustro !! Nie mam nic sobie do zarzucenia. Jak niebo istnieje to ja tam trafie, a jak ja nie trafie to nie trafi tam nikt. Pozbyc sie fobii = byc egoista . Wybor nalezy do Ciebie.

My poprostu czujemy Swiat, oni nie !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Novimivo' tylko że ja mam duże kłopoty z nauka przez fs..mega stres ktory u mnie wystepuje powoduje ze jest ze mna coraz gorzej..a studiowania nie chce rzucic z tego powodu specjalnie wybralem studiowanie zeby pozbyc sie fs ..jednak nie dziala u mnie to..a co do terapii na skype...mysle ze chociaz cos u mnie poprawi choc 1% mnie wyluzuje..najgorsze u mnie sa objawy somatyczne jak suchosc w ustach i napiecie calego ciala..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki na fobię społeczną chyba zaczęły się wgrywać, coś się dzieje. Dzisiaj od rana co jakiś czas coś mi błyska przed oczyma. Taki szybki błysk znienacka i po błysku, ciekawe zjawisko. Do tego powiem, że w ogóle mnie nie zaktywizowały, a nawet wręcz przeciwnie. Wcześniej to chociaż wychodziłem czasem na spacer, robiłem coś pożytecznego przed pc itp. a teraz? A teraz nic mi się nie chce. Tu właśnie jest paradoks bo z jednej strony o wiele łatwiej mi wstać i wykonać jakieś proste czynności niż wcześniej, a z drugiej strony jestem bardziej zmęczony i mi się nie chce. Miejmy nadzieję, że jeszcze to się zmieni. Zastanawiam się co tu dzisiaj zrobić i nie wiem, nie wiem. Nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monosi@ Ja tez probowalem roznych lekow i nic mi nie pomagaly rzucilem je wszystkie i teraz chce isc na psychoterapie poniewaz studiuje musi to byc psychoterapia na skype jak myslisz moze cos pomoc? Domyslam sie ze na zywo to najlepsza metoda ale co zrobic..jak nie mam innego wyjscia ..probowal z was ktos takiej terapii online/?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki na fobię społeczną chyba zaczęły się wgrywać, coś się dzieje. Dzisiaj od rana co jakiś czas coś mi błyska przed oczyma. Taki szybki błysk znienacka i po błysku, ciekawe zjawisko. Do tego powiem, że w ogóle mnie nie zaktywizowały, a nawet wręcz przeciwnie. Wcześniej to chociaż wychodziłem czasem na spacer, robiłem coś pożytecznego przed pc itp. a teraz? A teraz nic mi się nie chce. Tu właśnie jest paradoks bo z jednej strony o wiele łatwiej mi wstać i wykonać jakieś proste czynności niż wcześniej, a z drugiej strony jestem bardziej zmęczony i mi się nie chce. Miejmy nadzieję, że jeszcze to się zmieni. Zastanawiam się co tu dzisiaj zrobić i nie wiem, nie wiem. Nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień.

Tak mialem po wszystkich SSRI, co z tego ze bylo niby ok, jak 14 godzin dziennie spalem ,a jak wstalem to i tak sie nic nie chcialo. Te leki ryja ostro beret. Poki co nie znalazlem nic lepszego od phenibutu, ale max 1x co 5 dni.

pzdr

 

-- 16 lut 2015, 19:31 --

 

Monosi@ Ja tez probowalem roznych lekow i nic mi nie pomagaly rzucilem je wszystkie i teraz chce isc na psychoterapie poniewaz studiuje musi to byc psychoterapia na skype jak myslisz moze cos pomoc? Domyslam sie ze na zywo to najlepsza metoda ale co zrobic..jak nie mam innego wyjscia ..probowal z was ktos takiej terapii online/?

Mysle ze z fobii sie nie wyleczysz. Zawsze bedziemy inni :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz chce isc na psychoterapie poniewaz studiuje musi to byc psychoterapia na skype jak myslisz moze cos pomoc? Domyslam sie ze na zywo to najlepsza metoda ale co zrobic..jak nie mam innego wyjscia ..probowal z was ktos takiej terapii online/?

Nie wiem, wątpię ale jeżeli nie masz innego wyjścia to próbuj jak chcesz.

 

Tak mialem po wszystkich SSRI, co z tego ze bylo niby ok, jak 14 godzin dziennie spalem ,a jak wstalem to i tak sie nic nie chcialo. Te leki ryja ostro beret. Poki co nie znalazlem nic lepszego od phenibutu, ale max 1x co 5 dni.

Tylko, że ja nie łykam SSRI. Jeden lek to neuroleptyk, a drugi to nawet nie wiem , jakiś kwas walproinowy. Nie zamulają mnie jakoś bardzo, nie śpię dziennie po 14 godzin, bez przesady. Dzisiaj w dzień przespałem może 1h jak nie mniej ale myślę, że jest to spowodowane tym, iż ograniczyłem spanie w nocy. Wcześniej w nocy spałem nawet po ponad 10h, a teraz spię około 8h. Po prostu czuję się trochę słabiej po tych lekach, jestem bardziej leniwy i częściej chce mi się spać, tak to ujmę. Nie jestem jakiś zamulony, bez przesady, gdybym był to domownicy by mi powiedzieli, a ja funkcjonuję sobie normalnie i nawet nikt nic nie podejrzewa, że mogę coś łykać. Ja właśnie mam nadzieję, że te leki zryją mi beret ale w pozytywnym sensie. Widzę potencjał w tym Sulpirydzie, gdy go zaczynałem brać to przez parę dni praktycznie nie mialem fobii, ciekawe co będzie jak podwoję dawkę do czego wkrótce prawdopodobnie dojdzie.

 

Mysle ze z fobii sie nie wyleczysz. Zawsze bedziemy inni :D

A ja myślę, że Ty mówiąc o fobii podpinasz pod to wszystko jak leci: nieśmiałość, zaburzenie osobowości o typie unikajacym, introwertyczną naturę itd. Trzeba to oddzielić. Fobia społeczna to nieuzasadniony lęk w towarzystwie obcych osób, który przyjmuje postać somatyczną, np. w postaci drżenia ciała, pocenia się, czerwienienia się czy łzawienia oczu i moim zdaniem jest to jak najbardziej do wyleczenia. Co do reszty czyli nieśmiałości, wstydliwości, braku skill'a społecznego itp. to już sprawa jest bardziej poważna. Ty chciałbyś wyeliminować wszystko, cały kształt Twojej istoty jednym strzałem i zmienić się całkowicie, popaść w drugą skrajność, otóż to faktycznie wydaje mi się mało realne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytuj:

 

Mysle ze z fobii sie nie wyleczysz. Zawsze bedziemy inni

 

A ja myślę, że Ty mówiąc o fobii podpinasz pod to wszystko jak leci: nieśmiałość, zaburzenie osobowości o typie unikajacym, introwertyczną naturę itd. Trzeba to oddzielić. Fobia społeczna to nieuzasadniony lęk w towarzystwie obcych osób, który przyjmuje postać somatyczną, np. w postaci drżenia ciała, pocenia się, czerwienienia się czy łzawienia oczu i moim zdaniem jest to jak najbardziej do wyleczenia. Co do reszty czyli nieśmiałości, wstydliwości, braku skill'a społecznego itp. to już sprawa jest bardziej poważna. Ty chciałbyś wyeliminować wszystko, cały kształt Twojej istoty jednym strzałem i zmienić się całkowicie, popaść w drugą skrajność, otóż to faktycznie wydaje mi się mało realne

Hej. W sumie to musze sie z Toba zgodzic. Problem polega na tym ze fobia narzucila rowniez i niesmialosc i introwertycznosc itp. Wcale nie oznacza ze pozbywajac sie fobii pozbedziemy sie innych problemow. Nie zauwazasz ze fobia zmienila Ciebie, twoje zachowania ? Bycie fobikiem kilka lat oznacza kaleke i spolecznego wraka. Wyleczysz sie z fobii przestaniesz sie bac, ale reszta wzorcow zachowan zostanie w Tobie. To nie jest takie latwe. Jak mam zaczac wierzyc znowu w ludzi, jezeli przez te wszystkie lata tylko mnie zawodzili. Jak mam sie stac znowu serdecznym i 1-wszym wyciagajacym reke, jezeli wiem ze jak tylko im pomoge to o mnie zapomna. Jak mam zufac ludziom ktorzy sie ze mnie smiali ? Jak mam zaczac wierzyc w milosc, choc zawsze to ja bylem raniony ? Nie widzisz jaka uluda panuje na tym swiecie ? Jak wszystko jest falszywe i kruche ? Ja drogi kolego przestalem wierzyc we wszystkie idealy - dobro, a w zyciu nie spotkalem osoby ktora by mi naprawde pomogla, tak serdecznie, bezinteresownie. Spotkalem setki ludzi w ostatnich latach i nie znalazla sie chociazby 1 osoba. Jak to wytlumaczysz ? Myslisz ze fobia jest zla ? Ja mysle ze fobia oddziela nas od tego calego gowna.

Mowisz o skilu, sek w tym ze ja leje na tych ludzi i zaden skill do komunikacji z nimi jest mi nie potrzebny. BA . To oni niech sie staraja mnie zadowolic !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym ze fobia narzucila rowniez i niesmialosc i introwertycznosc itp. Wcale nie oznacza ze pozbywajac sie fobii pozbedziemy sie innych problemow. Nie zauwazasz ze fobia zmienila Ciebie, twoje zachowania ? Bycie fobikiem kilka lat oznacza kaleke i spolecznego wraka. Wyleczysz sie z fobii przestaniesz sie bac, ale reszta wzorcow zachowan zostanie w Tobie. To nie jest takie latwe.

A ja właśnie nie wiem co u mnie było pierwsze. Od zawsze wolałem stać z boku i obserwować, od zawsze byłem grzeczny, miły, ułożony, nieśmiały. Chociaż z drugiej strony mam także wspomnienia z bardzo wczesnego dzieciństwa gdy na podwórku wygłupiałem się, byłem bardzo spontaniczny, rozmowny, gadałem z każdym na luzie bez żadnego problemu itd. chociaż jest tego bardzo niewiele i ciężko mi powiedzieć w jakich to warunkach się odbywało bo nie pamiętam. Nie zauważyłem aby fobia mnie zmieniła bo tak jak wspomniałem, miałem ją praktycznie od zawsze, ona tylko rozwijała się wraz z innymi moimi problemami, dlatego również od zawsze czułem się jak zero, jak śmieć i jak społeczny wrak.

 

Ja drogi kolego przestalem wierzyc we wszystkie idealy - dobro, a w zyciu nie spotkalem osoby ktora by mi naprawde pomogla, tak serdecznie, bezinteresownie. Spotkalem setki ludzi w ostatnich latach i nie znalazla sie chociazby 1 osoba. Jak to wytlumaczysz ? Myslisz ze fobia jest zla ? Ja mysle ze fobia oddziela nas od tego calego gowna.

Ja myślę, że problem jest zarówno w Tobie jak i we mnie. Nieświadomie odpychasz czymś od siebie ludzi. Dziwnym trafem tylko my mamy takie problemy, a cała reszta normalnych osób bezproblemowo się dogaduje. Ja zauważyłem, że ludzie mnie nie lubią. Tutaj już nawet nie chodzi o wyśmianie mnie tylko zwyczajnie czymś ich wkur*iam (mimo, że nic takiego nie robię). Widać, że źle się czują w obecności mojej osoby, są zakłopotani, niekórzy paradoksalnie przestraszeni ale w większości jacyś wkur*ieni, jakby szykowali się do walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja drogi kolego przestalem wierzyc we wszystkie idealy - dobro, a w zyciu nie spotkalem osoby ktora by mi naprawde pomogla, tak serdecznie, bezinteresownie. Spotkalem setki ludzi w ostatnich latach i nie znalazla sie chociazby 1 osoba. Jak to wytlumaczysz ? Myslisz ze fobia jest zla ? Ja mysle ze fobia oddziela nas od tego calego gowna.

Widzę novymivo, że przeszedłeś na dark side. Mam podobne doświadczenia. Przez 10 lat, nie licząc ostatniego roku nie było choćby jednej osoby, która by się mną zainteresowała, ani przejęła się tym co się ze mną dzieje. Pomijam tutaj pytania w stylu "Co Ci jest?", bo sam jako dzieciak nie znałem na nie odpowiedzi. W normalnej rodzinie taką interesującą osobą powinien być rodzic dziecka, ale ja normalnych rodziców nie miałem. W szkole też wszyscy mieli wyjebane, nauczyciele, rówieśnicy, każdy miał swoje życie. Dopiero z czasem, gdy sam nabrałem większej świadomości i dojrzałem psychicznie sam się zdiagnozowałem i zacząłem się leczyć. Jednak tych straconych lat już nikt mi nie zwróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lethality@ w jaki sposob sie leczysz?? U mnie fs objawia sie tak ze jak wychodze do jakiegos przemowienia to jak robot..jak mam cos przed grupa przedstawic to odczowam samoistny paraliz ciala suchosc w ustach z czym sie wiaze rowniez praktycznie sie nie odzywam..przez takie cos juz sie wszyscy w grupie ze mnie smieja itp...naj naj naj.. Jakos sb z tym radze ale juz mam dosc fs..probowalem lekow nic nie pomogly teraz probuje od piatku psychoterapie na skype moze cos pomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

burza011, Powiem Ci co robiłem. Przestałem unikać sytuacji lękowych. Brałem leki i chodziłem na terapię poznawczo-behawioralną. Szukałem wsparcia wśród innych ludzi. Starałem się rozwijać i działałem mimo paraliżującego lęku, braku sił i depresji co przełożyło się na sukcesy życiowe (praca, samochód, mieszkanie, dziewczyna) i podniosło moją samoocenę. Myślę, że leki i terapia pomogły mi najmniej. Jeśli w ogóle. Aktualnie dałem sobie spokój z walką z chorobą i po prostu korzystam z życia na tyle na ile pozwala mi choroba i na ile sobie zapracowałem.

 

Co do wystąpień przed grupą to współczuję. W liceum po mojej prezentacji multimedialnej na geografii zostałem wyśmiany za to jak mi się trzęsły nogi, usta i drżał głos. A teraz w pracy nawet jako pasywny słuchacz czuję lęk nie do zniesienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh no ja właśnie tez przeciwstawiłem sie lekowi mimo ze smieja sie ze mnie nie poddaje sie bo wiem ze jak rzuce studia to steace duzo przez fs i nigdy sobie nie poradze z ta fobia z tym ze teraz tych wystapien publicznych mam duzo i dobrze zdajesz sobie sprawe jak sie czuje po calym dniu takich zajec...mimo wszystko walcze z tym lekiem caly czas ale nie daje on cos za wygrana tak jak pisalem teraz zapisalem sie na terapie ale online bo nie mam innej mozliwosci przy studiowaniu... Mam nadzieje ze cos pomoze chociaz bo tez ten paraliz ciala w blachych sprawach mnie meczy strasznie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh no ja właśnie tez przeciwstawiłem sie lekowi mimo ze smieja sie ze mnie nie poddaje sie bo wiem ze jak rzuce studia to steace duzo przez fs i nigdy sobie nie poradze z ta fobia z tym ze teraz tych wystapien publicznych mam duzo i dobrze zdajesz sobie sprawe jak sie czuje po calym dniu takich zajec...mimo wszystko walcze z tym lekiem caly czas ale nie daje on cos za wygrana tak jak pisalem teraz zapisalem sie na terapie ale online bo nie mam innej mozliwosci przy studiowaniu... Mam nadzieje ze cos pomoze chociaz bo tez ten paraliz ciala w blachych sprawach mnie meczy strasznie....

Hej Burza, zycze Tobie z calego serca abys sie wyleczyl, tzn pokonal leki. Natomiast jezeli chodzi o bycie zdrowym = bycie zwykla k... jak wiekszosc ludzi , tego Tobie nie zycze. Lepiej nie trac tego co masz w sobie najwazniejsze. Tzn pokonaj lek i stan sie skurwysynem, ktory sprowadza dzien w dzien takich "wysmiewaczy" do parteru. Mnie ludzie nie lubia bo postawilem sie im i nie jestem juz ofiara. Ja sie stalem katem i cisne wszystkich do ziemii. Teraz niech oni sie boja jak ja sie balem tyle lat. Wysmiewanie, dopierdalanie, smiech prosto w oczy, chamstwo to moj dzien powszedni ALE ZAZNACZAM - tylko do tych ktorzy mnie swiadomnie lub nie krzywdzili . Reszte ludzi traktuje neutralnie, moga dla mnie nie istniec. Ludzie wiedza o mnie jedno- nie ma takiej sily ktora mnie pokona, jestem ponad to, totalnie samodzielny. Zrobie wszystko, za ludzi ktorych kocham oddam zycie jak bedzie trzeba. Chocbym mial postawic sie setce ludzi na raz- zrobie to w imie idealow !!.

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swiete slowa!! Mnie tez kilka osob strasznie wkurza tylko sie gapia na mnie i z glupim usmieszkiem obgaduja i sie smieja ale zeby pomoc to ni chu.. Tylko smiac sie potrafia ja tez naprzeciw wszystkim chce ukonczyc te studia i mimo ich niedowierzan skoncze je !! Ja wmasnie wsrod grupy stalem sie taka ofiara wysmiewania juz mnie ch.. Czasem strzela bo czlowieka zawsze za najgorszegobmaja..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×