Skocz do zawartości
Nerwica.com

Praca a pobyt w szpitalu


lunatic

Rekomendowane odpowiedzi

za 2 tygodnie mam wizyte u ordynatora odziału na którym kiedyś byłem, zobacze co on na to powie, nawet nie wiem czy bym się tam dostał, bo z tego co wyczytałem na internecie skierowania są teraz wydawane tylko z przyszpitalnej przychodni, a tam w ogole nie chodzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, bo teraz tak jest ze maja gdzies człowieka i ma byc jak robot, tzn w pracy w wiekszosci. To zrezygnuj i moze szukaj jakiejs lekkiej fizycznej ale gdzie nie bedziesz mial stycznosci z tyloma osobami, sa takie prace np ukladanie towaru albo cos w tym stylu zawsze to lepsze i cokolwiek zarobisz nawet najnizsza ale bez wiekszego nerwa z ludzmi. Tez mam taka prace ze dluzsze l4 nie wchodzi w gre, w zeszłym roku miałam uwaga 10 dni zwolnienia a były takie ze człowiek by tylko lezal z przepracowania a niestety :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, Identyczna sytuacje mialam jak Twoja. I wez mnie posluchaj, bo nie chce abys sie tak meczyl.

Podstawa to odseparowanie sie od osob, ktore Tobie szkodza. Zanim to nastapi musisz przejsc terapie, aby na ten krok sie zdobyc. Ja wczesniej podejmowalam proby, ale ostatecznie wracalam do punktu wyjscia. Dopiero pol roczny pobyt w szpitalu mi pomogl, zaczelam inaczej odbierac to co przezywam. Zmienilam totalnie srodowisko, przeprowadzilam sie do wiekszego miasta obok (wcale nie trzeba uciekac na drugi koniec Polski). Poszlam najpierw na pokoj, prace mam w Zakladzie Chronionym, gdzie nie ma stresu. Od niedawna wynajmuje sama kawalerke, stac mnie na to, poniewaz za calosc place 500 zl (znajomosci ze szpitala). Po szpitalu podjelam dalsza terapie, ktora mam do dzisiaj. Moja relacja z terapeutka to jedna z najzajebistrzych rzeczy jaka mnie w zyciu spotkala. Dzieki niej i terapii w szpitalu zeszlam calkowicie z lekow.

 

Nie wierzylam, ze jest dla mnie nadzieja. Jesli bedziesz probowal sobie pomoc, otworza Ci sie drogi do innych rozwiazan. Mi pomoglo wyrobienie stopnia niepelnosprawnosci, szpital -gdybym tam nie poszla, nie poznalabym osoby, ktora pomogla mi z mieszkaniem, no i mojej terapeutki.

 

Z terapia masz rozne mozliwosci, oprocz NFZ pomoc mozna otrzymac w Mopsie-tam tez sa psycholodzy- ZA DARMO I BEZ CZEKANIA, ktorzy na poczatek podadza reke, Osrodek Interwencji Kryzysowej, Stowarzyszenie do Walki z Kalectwem i mnostwo innych placowek, trzeba tylko sie ruszyc i poszukac (wykorzystaj dzien, w ktorym bedziesz sie czul troche lepiej) ja tak robilam.

 

Co do kredytu, mozesz podejsc do banku i spytac o jakies odroczenie czy umozenie czesci, wiem, ze tez jest taka mozliwosc z powodu choroby czy niewystarczajacych zarobkow.

 

Krecenie sie w kolo lekow, to juz wiesz do czego prowadzi.. zatem najpierw terapia, potem proby zejscia.

 

Wez nie siedz juz tak, tylko dzialaj, po co masz tak cierpiec??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, ale takie pobyty pólroczne to chyba w ośrodkach zaburzeń osobowości (Komorów, Kobierzyn)?

No tak, jest ich kilka w Polsce.

 

-- 08 lut 2015, 21:00 --

 

ale na jakiej terapii? prywatnej?

Bylam na poczatku na NFZ, kiedy skonczyl mi sie limit przeszlam prywatnie. No ja mam o tyle lepiej, ze matka mi polowe placi. Wiec po 180 zl. wychodzi na glowe, wiec mnie stac na tyle.

 

Gdyby nie to, znalazlabym inna mozliwosc panstwowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a są jakieś negatywne konsekwencje takiego stopnia niepełnosprawności? chodzi mi o to czy jakbym poczuł się za jakiś zcas lepiej czy to znów nie działałoby na moją niekorzysć ze mnie potem nikt nie bedzie chciał przyjać z takim orzeczeniem

 

-- 08 lut 2015, 21:16 --

 

poza tym ile z tym jest załatwiania, jakbym chcial cokolwiek załatwiać to najpierw musiałbym sie odciac od wszystkich a nie na odwrót

juz sobie wyobrazam co by było w domu jakbym nie chodził do pracy tylko załatwiał tego typu rzeczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a są jakieś negatywne konsekwencje takiego stopnia niepełnosprawności? chodzi mi o to czy jakbym poczuł się za jakiś zcas lepiej czy to znów nie działałoby na moją niekorzysć ze mnie potem nikt nie bedzie chciał przyjać z takim orzeczeniem

Orzeczenie mozesz wyrzucic do smietnika, jesli sie Tobie nie podoba. Pracodawca nie dowie sie, jesli sam mu tego nie powiesz.

 

-- 08 lut 2015, 21:18 --

 

poza tym ile z tym jest załatwiania, jakbym chcial cokolwiek załatwiać to najpierw musiałbym sie odciac od wszystkich a nie na odwrót

juz sobie wyobrazam co by było w domu jakbym nie chodził do pracy tylko załatwiał tego typu rzeczy

No i wlasnie... z takim nastawieniem to Ci mozna doradzac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic weź się chłopaku w garść. Zobacz ile ludzi stara się Ci w jakiś sposób pomóc. A Ty wszystkie wskazówki i rady odpierasz niczym tarcza. Zobacz ile osób pisze, że Twoja rodzina jest toksyczna i ma na Ciebie bardzo zły wpływ. Przemyśl to. Wiem, wiem, zaraz napiszesz, że na przeprowadzkę potrzebna jest kasa i w ogóle na wszystko potrzebne są pieniądze. Otóż nie mój drogi. Jestem tego doskonałym przykładem. Zgłosiłam się po prostu do dobrej agencji pośrednictwa pracy, która rzetelnie dba o interesy klienta. Załatwili mi pracę, mieszkanie. Poznałam dużo Polaków, którzy również wyciągnęli pomocną dłoń. A przyjechałam tu 3 miesiące temu z 300 euro w portfelu. Jest ciężko, nawet bardzo, szczególnie gdy coś mówisz, a nikt nie wie, o co Ci chodzi, ale wiem, że dam radę, tylko muszę w to wierzyć. Ty też musisz zacząć w siebie wierzyć !!! lunatic obiecaj mi tu i teraz, że zaczniesz choć trochę w siebie wierzyć!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meg1985,

no i po co te porównania, rownie dobrze moglbym napisac ze kiedys na sertralinie moje problemy zniknęły po 3 tygodniach i wrociłem na studia i jakie to jest łatwe

dobrze sie wszystko mowi jak sie wszystko uklada, wtedy wszystko wydaje sie takie proste,jechalas do pracy w nieustabilizowanym samopoczuciu ze skutkami ubocznymi leku? ja wieczorem wyladowałem na pogotowiu z drgawkami a nastepnego dnia musialem byc w pracy

jakby coś Ci sie nie ulozylo za granica masz swiadomosc ze nie masz do czego i do kogo z powrotem wracac?

wiesz jaka jest roznica miedzy narastającymi problemami od dziecinstwa od chwilowego załamania nerwowego?

wiesz jak jest jak bierzesz ktorys z kolei lek a sie okazuje ze on nie dziala?

nie wiesz tego, masz inna sytuacje to mi nie pisz wez sie w garść

ja zeby podjac jakąkolwiek decyzje musze wziąć pod uwage wiele innych czynników, musze brać pod uwage wszystkie mozliwe zagrozenia z tego wynikające, bo do tej pory tego nie robiłem i jest przez to tak jak jest, bo nie sztuką jest podjąć jedną pochopną decyzje a potem wpakowac sie w jeszcze wieksze problemy, jakbym miał choc jeden punkt zaczepienia na ktorym moglbym sie oprzec to sytuacja bylaby inna, a tak kazda decyzja moze wywolac jeszcze gorsze konsekwencje niz to jest do tej pory

najchetniej wyniósłbym sie jak najdalej stąd, ale zdrowy rozsądek mi podpowiada ze w moim stanie istnieje ryzyko ze odizolowanie od czynnikow szkodliwych i tak nic nie pomoze bo problem jest za bardzo nawarstwiony i tak samo jak teraz nie dam rady pracowac tak samo bedzie pozniej, tylko ze do domu juz powrotu nie bede mial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tego ze przez moje niestabilne samopoczucie moge nie dać rady pracować tak jak to jest teraz, tego ze moge trafic gdzie traktuja mnie jak popychadło tak jak teraz a mam tego juz dosc, w pracy popychadło, w domu popychadło, jak nie biore ssri które to ode mnie odbijają to juz tego nie wytrzymuje a nie chce ich brać wiecznie

tego ze moge wpasc z deszczu pod rynne bo jak sie wyprowadze to bede uzalezniony od pracy, a mam takie szczescie ze trafiam wszedzie na złych ludzi z ktorymi za długo nie idzie wytrzymac

 

-- 08 lut 2015, 22:34 --

 

a co do Coaxilu to raczej nie jest placebo bo jakby tak było to by mnie nie wpędzał w taki stan rozchwianie emocjonalnego jak jest teraz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje jakbym była na miejscu lunatic, pisałam na innym forum o podobnej sprawie i tez wszyscy mi pisali, żebym wyniosła się z domu, a ja wszystko odrzucałam. Jak osoba uzależniona finansowo od rodziców, nie mająca grosza, może się wyprowadzić z domu, kto jej da na jedzenie, wynajęcie pokoju. Na start, jeszcze przed podjęciem jakiejś pracy trzeba mieć minimum 1000 zł, bo wypłata będzie dopiero za miesiąc. A zanim ta pracę się znajdzie, z czego żyć? I jeszcze ma się problemy ze sobą, nie mysli się tak jak zdrowa osoba, więc jak w takiej sytuacji mozna podjąć taką decyzję?

ala1983, piszesz o stopniu niepełnosprawności, pewnie masz taki sam jak ja, czyli symbol 2P, jest duzo ogłoszeń o prace dla osob z grupa, tylko jak dzwonią zaprosić na rozmowę i pytają się o stopień to mowią tylko że zadzwonimy później i tyle. Nikt nie chce wariata do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna sprawa sie sama rozwiazala,dzis w pracy mialem silny napad leku,ok godziny musialem sie meczyc zanim benzo zadzialalo chowajac sie gdzies po katach,potem sie kilka razy pomylilem bo po benzo jest rozkojarzenie,juz nie mam sily taktdalej,jutro ide po l4 do rodzinnego i trzeba bedzie zaczac jakis ssri na ten lęk,z reszta niech sie dzieje co chce,myslalem ze nie przezyje dzisiejszego dnia,znizka samopoczucia jest coraz wieksza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, sam wiesz, że na lęk będzie najlepsza paroksetyna, no chyba, że będziesz ciągnął dalej na benzo doraźnie.

 

Masz kilka wyjść. Zacznę od tego, które wydaje mi się najlepsze:

 

1) ZIGNOROWAĆ wszelkie docinki ze strony rodziny, a najlepiej postawić ich przed faktem dokonanym: zostawić karteczkę - jestem w szpitalu lub wysłać smsa. Wtedy nie będziesz musiał wysłuchiwać ich gadania. Nie musisz im przecież mówić w jakim szpitalu znajdujesz się, po powrocie powiedz, że zabrali Ci komórkę albo ukradli i nie mogłeś się skontaktować. Ten czas, który będziesz w szpitalu poświęć na odpoczynek psychiczny i skupieniu się na sobie, a nie problemach rodzinnych. Możesz też kupić taką książkę i im zostawić: http://www.ksiegarnia.tacyjakja.pl/books/view/8. Jeszcze jedna kwestia z mojej strony, uważam, że jeśli chcesz się sensownie leczyć udaj się do kliniki zaburzeń afektywnych, musisz się umówić na wizytę prywatną z ordynatorem takiej kliniki, bo on decyduje o przyjęciach, a chętnych jest sporo. W takiej klinice mają większy dostęp do leków, też tych droższych, bo jak pójdziesz do zwykłego szpitala możesz zapomnieć o bupropionie, duloksetynie, wortiosksetynie, ryboksetynie itd. bo szpital na to nie stać. W klinice uczą się też studenci, więc muszą znać takie leki. Ponadto lekarz ma dla Ciebie więcej czasu niż tylko 5 minut na wizycie porannej i ewentualnie wieczornej. Jest też dostęp do psychologa. Nie ma też takich ciężkich przyadków (nagłych). Możesz sobie zabrać laptopa do kliniki.

 

2) Ala sprzedała Ci dobry pomysł. Ten czas zanim pójdziesz do szpitala/kliniki wyrób sobie niepełnosprawność. W tym celu udaj się do Powiatowego Centrum Rodziny ds. orzekania o niepełnosprawności i weź od nich wniosek o niepełnosprawność ( w połowie miusisz wypełnić Ty, a w połowie Twój lekarz psychiatra) Będziesz potrzebował doumentacji medycznej od lekarzy u których się leczyłeś, płacisz tylko za ksero, nie mają prawa Ci odmówić, bo jest to niezgodne z prawem. Ściśle mówiąc im lepiej udokumentujesz, że masz coś z głową nie tak, tym lepiej. Ala napisała, że żaden pracodawca się o tym nie dowie jeśli sam nie powiesz i to prawda. Z tytułu tej niepełnosprawności ( u mnie umiarkowana) masz 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego i bilety ulgowe. Też dostałam wskazania do pracy w Zakładzie Pracy Chronionej i ulotkę Człowiek- najlepsza inwestycja poczytaj w necie. Od złożenia wniosku do komisji lekarskiej czeka się około miesiąc czasu.

 

3) Po wyjściu z takiej kliniki możesz iść do pracy lub udać się na terapię. I tu też polecam Ci poprosić Cię o skierowanie od swojego lekarza psychiatry do takiego ośrodka, tylko chyba muszą być wskazania (zaburzenia osobowości) kwalifikują Cię na okres 3 lub 6 miesięcy w zależności od problemów ( na początku na próbę na 2 tygodnie gdzie jesteś obserwowany) masz zajęcia od pon-pt na weekend możesz sobie wyjść na miasto ( np. Komorów jest pod Warszawą i możesz sobie pojechać do Warszawy) masz jedzienie, spanie, terapie za free. Wiem, że są jeszcze oddziały dzienne w klinikach ale to dopytaj lekarza lub Ali

 

4) Jak się uprzesz na wyprowadzkę i zamieszkanie samemu, wcale nie jesteś w takiej czarnej du... jak Ci się wydaje. Pytałam czy coś dorabiasz, na szczęście istnieją sposoby, które nie wymagają dużo wysiłku, a można zarobić. Ja dorabiam do swojej renty, też mam kredyt i po protu nie jest realne aby za to przeżyć ( mieszkam z rodzicami, ale utrzymuje się sama)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresja24h,

ja juz byłem w klinice, nie jest wcale tak rożowo jak piszesz, atmosfera fajna, ale psychoterapia tylko grupowa, dla siebie masz tylko jedno spotkanie jak przedstawiasz zyciorys, z lekarzem wcale za czesto sie nie rozmawia, to jest bardziej czas na spokojne wejscie w lek niz na jakąś gruntowną terapie,

większy nasick kłądą na bycie w grupie, wzajemne relacje i rozne zajęcia edukacyjne niz na indywidualne problemy

najpierw musze tam dostac znów skierowanie a potem bede myslal, poza tym nie wiem ile czasu potrzebowalaby paroksetyna na zadzialanie, u mnie jest problem z lekami, ostatnio jak bylem w tej klinice odwalili fuszerke w tym temacie bo trzymali mnie dwa miesiące na 20 mg paro ktora fatalnie tolerowalem az w koncu dostalem wysypki po niej, to mi na pare dni przed wypisem odstawili ją całkowicie i wypisali do domu bez leków, no i tyle głów nie wpdało na to zeby zmniejszyć dawke albo zmienic lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×