Skocz do zawartości
Nerwica.com

TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)


Krzysztof

Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

100 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      62
    • Nie
      41
    • Zaszkodziła
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie nigdy do alko nie ciągnęło. Jako syn alkoholika wiedziałem czym to "pachnie". Poza tym alko nigdy jakoś specjalnie za dobrze na mnie nie działał, zawsze bardzo chorowałem na drugi dzień (a czasami i w ten sam). Może to i dobrze, bo przynajmniej jednego nałogu mniej.

 

Jako ciekawostka, do wysypu glutaminowych antydepresantów dołącza substancja o nazwie AV-101, w 2015 rusza II faza testów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też predyspozycji to nadużywania alkoholu nigdy nie miałem i nie mam, chociaż bywały czasy gdzie potrafiłem się dobrze bawić po alko. Na depresję nie pomaga, na lęki też specjalnie nie, dosyć mam cierpienia z powodu depresji więc nie mam zamiaru się z kacem jeszcze użerać, a po spożyciu solidnej dawki alko muszę dochodzić do siebie przez 3 dni bo układ nerwowy mi rozbraja strasznie. To już benzo wolę, nie ma po nich przynajmniej tego alkoholowego rozdrażnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nigdy do alko nie ciągnęło. Jako syn alkoholika wiedziałem czym to "pachnie". Poza tym alko nigdy jakoś specjalnie za dobrze na mnie nie działał, zawsze bardzo chorowałem na drugi dzień (a czasami i w ten sam). Może to i dobrze, bo przynajmniej jednego nałogu mniej.

 

Jako ciekawostka, do wysypu glutaminowych antydepresantów dołącza substancja o nazwie AV-101, w 2015 rusza II faza testów.

 

Mam identycznie. A kiedy ojciec strzelił samobója przez alko, to już w ogóle sobie darowałem picie.

Ale mam po nim predyspozycje do nałogów. Sporo palę, kiedyś przez krótki na szczęście czas uzależnienie od zolipidemu (tylko 10mg). Poza lekami brać niczego nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ta derealizacja to jest masakra, oczywiście musiało minąć sporo czasu zanim sie kapnąłem ze to jest to, bo na właściwą diagnoze lekarską to nie ma co liczyć, u mnie temu towarzyszy silne uczucie osłabienia i zawsze sie dziwiłem dlaczego po benzo mi to osłabienie przechodzi jak to nie jest antydepresant, a to dlatego ze tłumiąc lęk likwidował przyczyne tego stanu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nigdy do alko nie ciągnęło. Jako syn alkoholika wiedziałem czym to "pachnie". Poza tym alko nigdy jakoś specjalnie za dobrze na mnie nie działał, zawsze bardzo chorowałem na drugi dzień (a czasami i w ten sam). Może to i dobrze, bo przynajmniej jednego nałogu mniej.

 

Jako ciekawostka, do wysypu glutaminowych antydepresantów dołącza substancja o nazwie AV-101, w 2015 rusza II faza testów.

Ja tez syn alkoholika i matka po samoboju alkoholowym, poza tym wszechstronna edukacja medyczna (babci podreczniki i leksykony lekow podkradalem w wieku 13 lat), ale jak bestia wyciaga po ciebie lapy to czasami tzreba czasu zeby sie pozbierac.

Zaczalem pic jak mialem 17 lat skonczylem dokladnie na ostatnim roku studiow majac lat 24, co wypilem i przezylem to moje chociaz wrocic bym do tego nigdy nie chcial.

 

Wracajac do tematow mysle ze leki dzialajace na uklad glutaminowy powinny bcy dobre bo zbicie glutaminianu od razu powoduje zwiekszenie neurogenezy i zmniejszenie leku.

Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow, zeby sie nie okazalo ze za te dopaminergiki zaplacimy wczesniejsze o kilka lat demencja.

 

jedyny bezpieczny sposob to przez inhibicje mao, ale to ma swoje wady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow, zeby sie nie okazalo ze za te dopaminergiki zaplacimy wczesniejsze o kilka lat demencja.

tzn? nie strasz bo tianeptyna to jedyny lek który obecnie moge wziać bez lęku o skutki uboczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dziwne jest to jak dobrze i szybko działa alkohol w porównaniu z innymi lekami.

 

Wiśnia , co ma być dziwne ? Przecież alkohol bardziej podchodzi pod narkotyki niż pod leki , więc jak to tu przyrównywać ?

A tak poza tym to bardzo inteligentnie i przewrotnie mistrzowsko ułożyłeś ten post . ;)

 

Bzdura, alkohol to substancja psychoaktywna tak samo jak wenlafaksyna czy amfetamina. Różnią się jedynie w proporcjach skutki uboczne vs. działanie pozytywne.

 

Się wie, jestem alkoholikiem niepijącym :mrgreen:

 

święta racja -

alkoholik niepijący od 7 lat :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to widze towarzystwo twardzieli bo niepijacych powyzej 5 lat jest moze 5% a powyzej 10 to chyba ponizej 3%. Tak trzymac panowie.

Zeby nie bylo offtopu to tianeptyna jest tez zalecana niby w alkoholizmie ale ja bym w trakcie ostrej fazy odstawienia raczej tego nie chcial bo chyba by mnie rozerwalo od srodka napiecie.

Pamietam jak po dwutygodniowym ciagu z zerowa tolerancja na benzo zjadlem z 100mg relanium i nawet nie moglem zasnac normalnie, masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artur1978, "Z nalogu wychodzilem na czysto bez zadnych lekow i dobrze mi bylo przez kilka lat, zaluje ze dalem sie wpuscic w leki bo depresje mi zawsze same mijaly i czulem ze bylem zyjaca istota."

 

to też mi się podoba co napisał alkoholik artur :) to samo uważam

"Boże, użycz mi pogody ducha

Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić..."

 

-- 07 lut 2015, 00:04 --

 

artur1978, nie wiem czy jest co gratulować , teraz nie piję to prawda , ale rozwaliłem sobię mózg psychotropami :) SSRI , benzo itp . Błąd był że zacząłem łykać SSRI , to był błąd , depresja jako taka była poalkoholowa , ale nie taka jaka jest teraz z powodu brania leków.masakra jest kurwa . już wolę pić :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artur1978, "Z nalogu wychodzilem na czysto bez zadnych lekow i dobrze mi bylo przez kilka lat, zaluje ze dalem sie wpuscic w leki bo depresje mi zawsze same mijaly i czulem ze bylem zyjaca istota."

 

to też mi się podoba co napisał alkoholik artur :) to samo uważam

"Boże, użycz mi pogody ducha

Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić..."

 

-- 07 lut 2015, 00:04 --

 

artur1978, nie wiem czy jest co gratulować , teraz nie piję to prawda , ale rozwaliłem sobię mózg psychotropami :) SSRI , benzo itp . Błąd był że zacząłem łykać SSRI , to był błąd , depresja jako taka była poalkoholowa , ale nie taka jaka jest teraz z powodu brania leków.masakra jest /cenzura/ . już wolę pić :))

 

Coz nie jest sztuka upasc i sie potknac, sztuka jest wstac i isc dalej.

Szczegolnie benzo jest niebezpieczne, zreszta co sie bede wymadrzal sam o tym wiesz.Dla alkoholika wszystkie depresanty sa niebezpieczne.

Jesli nie masz mysli samobojczych i bardzo glebokiej depresji to zrob sobie taki eksepryment jaki ja zrobilem w 2011 roku. Odstawilem wszystko po 2 latach emocjonalnej kastracji i okazalo sie ze zycie bez lekow jest ok.

Samo branie SSRI zle robi na emocje, wiec o ile nie musisz to moze warto sprobowac zmiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet na odwyku jak mnie wszystko puszczało , potrafiłem rozwiązywać krzyżówki (fakt duże dawki heminevrinu, na delirke) ale rozwiązywałem , gadałem z czubkami,śmiałem się, oglądałem telewizje , jakoś doszedłem do ciebie . a teraz , nic mnie nie ciekawi,nie śmieszy mnie , jestem gburem , bez chęci zrobienia czegokolwiek . w moim przypadku , alkohol wyrządził miejszą krzywdę mojemu mózgowi w dłuższym czasie brania,niż w krótszym psychotropy . mówię tu o zmianach na mózgu , bo mogłem się zabić,zabić kogos,pójść siedzieć na 25 lat, itp . mówię o zmianach w mózgu .

piłem od 14 lat do 22 = 8 lat . psychotropy 23 - 30 = 7 lat

efekt końcowy - tryb zombie po psychotropach

 

-- 07 lut 2015, 00:14 --

 

artur1978, mam myśli samobójcze (czego nie miałem po rzuceniu alko) mam głęboką depresję . dlatego nie mogę na razie odstawić leków. Nie znam siebie i nie wiem kim jestem . i co jestem w stanie zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artur1978 nie sądzę by zwiększanie transmisji dopaminergicznej było szkodliwe długoterminowo, jak już to chroni przed ew. Parkinsonem (przykład kofeiny i innych antagonistów adenozyny). Zwiększanie transmisji dopaminergicznej zwiększa neuroplastyczność.

 

Jeśli ktoś obawia się wolnych rodników to powinien zrezygnować lub ograniczyć spożycie wielonienasyconych tłuszczy bo one bardzo łatwo ulegają utlenianiu w organizmie.

 

Tańczący z lękami powinieneś zapytać może nie co skacze ale co spada - a spada kortyzol. Jego wieczorny spadek wiąże się z pogorszeniem objawów depresji w jej atypowej odmianie. To w tym typie depresji podejrzewa się słabą aktywność osi HPA (dlatego te osoby czują się lepiej rano gdy kortyzol jest najwyższy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tańczący z lękami powinieneś zapytać może nie co skacze ale co spada - a spada kortyzol. Jego wieczorny spadek wiąże się z pogorszeniem objawów depresji w jej atypowej odmianie. To w tym typie depresji podejrzewa się słabą aktywność osi HPA (dlatego te osoby czują się lepiej rano gdy kortyzol jest najwyższy).

 

miko84 a skąd masz takie info?

 

Ja się rano czuję najgorzej. Czyli tianeptynka nie dla mnie?

 

 

Co do wielkości kortyzolu, to największy jest jak sobie dam wycisk na treningu. A po treningu czuję się świetnie. I jak to się ma do HPA? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wisnia80 pisze o tym w wielu artykułach medycznych. Większość naukowców skłania się do rozdzielenia depresji na 2 główne typy, depresję endogenną (biologiczną, dawniej często zwaną melancholijną) i atypową. Różnią je objawy i różne zachowanie osi HPA - w pierwszej jest ona nadaktywna w drugiej zbyt słabo aktywna.

 

Tyle teoria, depresja jest zbyt złożoną chorobą by przypasowywać takie teorie do wszystkich. Czy tianeptyna okaże się dla Ciebie trafiona sprawdzisz tylko biorąc ten lek przez odpowiedni czas (najlepiej 8 tygodni).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wisnia80 pisze o tym w wielu artykułach medycznych. Większość naukowców skłania się do rozdzielenia depresji na 2 główne typy, depresję endogenną (biologiczną, dawniej często zwaną melancholijną) i atypową. Różnią je objawy i różne zachowanie osi HPA - w pierwszej jest ona nadaktywna w drugiej zbyt słabo aktywna.

 

Tyle teoria, depresja jest zbyt złożoną chorobą by przypasowywać takie teorie do wszystkich. Czy tianeptyna okaże się dla Ciebie trafiona sprawdzisz tylko biorąc ten lek przez odpowiedni czas (najlepiej 8 tygodni).

 

Ano poczekam :-) Najważniejsze żeby gorzej nie było, a to już znaczy że lepiej. Co do sportu to na SSRI moje osiągi oceniam na 30% słabsze + lanie się z człowieka jak ze świni od samego stania i myślenia.

 

A właśnie, jak to w lecie na tianepytnie wygląda, zwiększa potliwość? Ktoś coś jakieś doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tianeptyna jest wg. mnie bardzo łagodna jeśli chodzi o skutki uboczne. To dlatego stała się taka popularna w naszym kraju gdzie przepisują ją już bez obaw lekarze rodzinni i neurolodzy. Dobrze by było gdyby każdy lek przeciwdepresyjny miał tak mało uboków jak tianeptyna. Szkoda tylko, że nie jest skuteczniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wisnia80 pisze o tym w wielu artykułach medycznych. Większość naukowców skłania się do rozdzielenia depresji na 2 główne typy, depresję endogenną (biologiczną, dawniej często zwaną melancholijną) i atypową. Różnią je objawy i różne zachowanie osi HPA - w pierwszej jest ona nadaktywna w drugiej zbyt słabo aktywna.

 

Tyle teoria, depresja jest zbyt złożoną chorobą by przypasowywać takie teorie do wszystkich. Czy tianeptyna okaże się dla Ciebie trafiona sprawdzisz tylko biorąc ten lek przez odpowiedni czas (najlepiej 8 tygodni).

 

Ano poczekam :-) Najważniejsze żeby gorzej nie było, a to już znaczy że lepiej. Co do sportu to na SSRI moje osiągi oceniam na 30% słabsze + lanie się z człowieka jak ze świni od samego stania i myślenia.

 

A właśnie, jak to w lecie na tianepytnie wygląda, zwiększa potliwość? Ktoś coś jakieś doświadczenia.

 

Zero wplywu na potliwosc a osiagi sporcie spokojnie o 30% lepsze, pwoiedzialbym ze to taki anabolik troche, pewnie przez supresje kortyzolu i podwyzszenie dopaminy rowniez podwyzsza testosteron.

Ponadto przyjecie tianeptyny zwieksza dramatycznie produkcje hormonu wzrostu ale nei wiem na ile to trwaly egekt i czy jest na niego tolerancja.

Tak czy inaczej dla mnie byl bardzo pro wysilkowy fizycznie, jak taka maszyna mala sie czulem ciezko mi sie byl ozmeczyc i regeneracja duzo lepsza.

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7912195

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaden lekarz nie potraf tego wyjasnic dlaczego ten lek wzmaga odczuwanie roznych emocji, słysze za kazdym razem ze tak nie powinno byc bo on powinien dzialac uspokajająco, w dwa tygodnie uporał sie troche z derealizacją i silnym zmeczeniem ale znów kosztem intensyfikacji roznych uczuć i mysli z ktorymi ciezko dac rady ,znow powtarza sie ten sma schemat ze pomaga mi a jedno rownocześnie szkodząc na co innego

ta derealizacja wydaje sie jakimś stanem który organizm sam wprowadza dążąc do braku odczuwania rzeczywistości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Coz tio jeden artykul bez wiekszych podstaw, poziom HG spada wraz z wiekiem co koreluje z pogarszajacym sie stane mzdrowiem a nie na odwrot.

Wielu aktywnych sportowcow laduje HG (miedzy kontrolami oczywiscie) co powoduje u nich wzmozony metabolizm i lepsza wydajnosc.

POodbnie ludzie na GHB raportuja sporo lepsza kondycje i stan skory, nizszy poziim tkanki tluszczowej etc a GHB jest znanym srodkiem uwalniajacym HG.

 

Zreszta mysle ze wszystkie srodki ktore tylko "zwiekszaja" poziom przez stymulacje wewnetrznej produkcji nie moga byc bardzo szkoldiwe bo organizm sam sobie z ttm poradzi.

Co innego wielka strzykawa z HG od chinskiego przemytnika... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×