Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie własnej wartości (samoocena)


louise

Rekomendowane odpowiedzi

Nie trzeba mieć nerwicy, aby czuć się lepiej po tym, jak nam się coś uda albo po przemiłej, wspierającej rozmowie.

Zależnośc polega na tym, że wraz z zadowoleniem z siebie oraz zadowoleniem z sytuacji, pozytywnie modyfikuje się postrzeganie otoczenia. To tak naturalne jak to, ze w listopadze pada deszcz:)

Pozdrawiam,

Minhoi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiesz czemu sa tacy chamscy i nie mili? poniewaz sa nie dowartosciowani i probuja to robic wlasnie w ten sposob... dołując kogos chca pokazac ze sa lepsi chociaz wcale tak nie jest...

ja tez sie wybieram na terapie grupowa... troche sie boje ale wiaze z tym wielkie nadzieje...:) zycze powodzenia:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie miałam żadnych testów osobowościowych (tylko WISKAD), ale moja psycholog i tak wie swoje. ostatnio nasłuchałam się o sobie najgorszego, że jestem manipulantką, wszystko robię na pokaz, popełniam próby samobójcze, by chwalić się tym przed innymi. jestem histeryczką, terroryzuję i wykorzystuję własnego chłopaka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie czytam ksiazke, niestety po angielsku. "Overcoming low self-esteem"

(wielka szkoda, ze wiekszosc literatury fachowej nie jest tlumaczona na polski)

 

W ktorej pisza, ze terapia behawioralno-poznawcza jest najbardziej efektywna.

 

Ksiazka przedstwia nature niskiej samooceny i destruktywnego myslenia.

Rowniez zawiera program i formularze do zapisywania roznych rzeczy.

 

Poza tym oparta jest o techniki stosowane w terapii poznawczej.

 

Jesli chcecie to moge w tym temacie, stopniowo pisac czego sie z tej ksiazki dowiedzialam, ale uprzedzam to zajmie sporo czasu, bo mam mnostwo zajec na glowie w tym 2 egzaminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Louise!

Nie musisz ślepo wierzyć w to, co mówią testy! Chyba że Twój lekarz jest Twoim niezaprzeczalnym autorytetem...:)

Wyniki testów zależą od takich czynników jak interpretacja testowanego, jego stan emocjonalny, okoliczności, sytuacja życiowa.

Np. jest taki ciekawy teścik http://enneagram.pl/

Wychodzą przepotworne rzeczy, które niektóre osoby mogą uznać za prawdę.

Zrobiłam go z ciekawości tydzień później i wyszło mi coś innego.

Wniosek nasuwa się sam.

Miłej lektury, czekam na reakcje:)

pozdrawiam:)

Minhoi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Minhoi!

 

Ja siebie odnalazlam w tym tescie. Szczerze nie spodziewalam sie takiego wyniku, ale bardzo dokladnie oddaje moja nature.

Podsumowuje jakby wiedze, ktora zebralam o sobie samej i jeszcze ten opis jak zachowuje sie zdrowa, a jak chora. Dla mnie bardzo trafny ten test.

 

Przetestuje kochanego.

Dzieki jeszcze raz i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnosc siebie to znajomosc siebie samego. Poznanie wlasnych mocnych i slabych stron.

Zaakceptowanie siebie, kochanie siebie i wysilki w dazeniu do rozwoju.

 

Pewnosc siebie to zycie swoim wlasnym zyciem.

 

I jeszcze zdrowy stosunek do innych. Nie zazdroszcze, nie ponizam sie, nie kwestionuje swojej wartosci, bo oto przede mna rozposciera sie zycie. Moje wlasne. Mam tyle do zrobienia, z tylu rzeczy jestem niezadowolona, ale to czesc mnie.

 

Pewnosc siebie to marzenia na miare.

 

Bardzo niewielu ludzi, pewnie takich ktorzy mieli kochajacych i swiadomych rodzicow, moze nie miec z tym problemu.

Ale mozna nad tym pracowac, tego prawa nikt nam nie wydrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swietny ten test :D zrobiłam go sobie i mój mąż też , idealnie wszystko się zgadza, nawet mój mąż sceptyk się zgodził z tą wersją :!:

Chyba pierwszy test który zrobiłam i jestem skłonna się zgodzić (chociaż nie wszystko mi się podobało co przeczytałam o sobie ale niestety to szczera prawda :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znasz jakiegoś psychologa bez problemów? ha?

 

wiesz, o ile mi sie wydaje to gdy uczeszcza sie na studia wyzsze na kierunku psychologii to zdobywa sie gleboka wiedze przede wszystkim z tej dziedziny , a majac ta wiedze psycholog powinien umiec potrafic sobie poradzic z takimi problemami jak nerwica , tym bardziej jesli ma pomagac innym ludziom w ich problemach , a te przyslowie choc popularne to mnie nie przekonuje , no ale ty lepiej znasz siebie , nie mi oceniac

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochający, wydaje mi się,że Ty też wiesz,że masz nerwicę, i czy ta WIEDZA pomaga walczyć Ci z objawami tejże?

Nie gniewaj się na mnie, mam naprawdę paskudne dni teraz.

Jednakże nasza podświadomość jest czasami silniejsza od naszej wiedzy i świadomości.

Facet, który napisał książkę "Psychologia miłości" to o związkach kilkakrotnie się rozwodził. Myślisz,że świetnie sobie radzi na polu uczuciowym? Co mu po tej wiedzy, książka dobra

Nie chcę wymieniać nazwiska tego Pana bo to dość znana postać.

 

pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mysla, ze te studia pomoga im zrozumiec i poznac samych siebie a to guzik prawda.

 

virginia ale skupmy sie moze na samej nerwicy , kazdy psycholog powinien wiedziec ze przyczyna zaburzen nerwicowych jest wewnatrzpsychiczny konflikt emocjonalny pomiedzy dwiema wykluczajacymi sie tendencjami tzw. sprzecznosc

juz majac ta wiedze mozna rozpoczac poszukiwanie sfer w zyciu ktore taki konflikt moga powodowac , mozna zbudowac w sobie mechanizmy ktore skutecznie uniemozliwia powstawanie takich konfliktow wewnetrznych w przyszlosci , wszystko zalezy od jakosci przeprowadzonej psychoterapii

 

skoro kolezanka studiowala psychologie to rzecza nie do pomyslenia jest dla mnie to ze moglaby nie wiedziec tak podstawowych kwestii:idea:

pozdrawiam

 

[ Dodano: Czw Kwi 13, 2006 10:52 pm ]

czy ta WIEDZA pomaga walczyć Ci z objawami tejże?

 

tak

dokladnie tak

wiedza psychologiczna pozwolila mi wyjsc z nerwicy, dlugo pracowalem nad tym by odnalesc wszystkie moje wewnetrzne konflikty i je usunac ,dlugo budowalem swoja samoocene ,afirmowalem, wpajalem sobie wlasciwe zdrowe przekonania odwolujac sie do logiki , tego jest tak wiele ze moglbym napisac o tym ksiazke ,wierz mi ze im wiecej wiemy o nerwicy tym latwiej ja pokonac , poniewaz wie sie w ktore punkty uderzyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ten test to prawda ,albo nawet półprawa to kim ja jestem?powinnam właśnie w tej chwili dźgać jakiegoś dzaidka-emeryta nożem ,albo kraść sasmochód bogatego niemca,następnie wrócić do domu,zbić dziecko,kopnąć w dupę męża i sdpokojnie położyć się spać.

Jednym słowem powinnam być zadowoloną

kobietą- SAMO ZŁO

Rano powinnam zbluzgać listonosza,że ośmielił się zapukać,sterroryzować sąsiadkę,bo powiedziła mi Dzieńdobry,zwyzywać wszykich ludzi na ulicy i ubić sąsiada ,ponieważ kupił nowy samochód-lepszy niż mój.

Następnie ,uporczywie myśląc o tym wszystkim ,zdaniem psychologa pozostaje mi tylko sfingować samobójstwo (tylko poco?)

I czekać na dalszy rozwój wypadków

Nie

jestem aniołkem ,ba nawet jestem gorsza od diabła ,ale niech kto mnie widzaił raz w życiu nie robi ze mnie potwora!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

virginia ale skupmy sie moze na samej nerwicy , kazdy psycholog powinien wiedziec ze przyczyna zaburzen nerwicowych jest wewnatrzpsychiczny konflikt emocjonalny pomiedzy dwiema wykluczajacymi sie tendencjami tzw. sprzecznosc

juz majac ta wiedze mozna rozpoczac poszukiwanie sfer w zyciu ktore taki konflikt moga powodowac , mozna zbudowac w sobie mechanizmy ktore skutecznie uniemozliwia powstawanie takich konfliktow wewnetrznych w przyszlosci , wszystko zalezy od jakosci przeprowadzonej psychoterapii

 

 

Czytalam ksiazki Karen Horney, wiec wiem na czym polega konflikt wewnetrzny. I w jakiej plataninie emocjonalnej zyje czlowiek. Znam teoretyczne podstawy nerwicy, chociaz NIE STUDIOWALAM psychologii.

Znam za to kilkoro ludzi, ktorzy studiowali. Mam takze 2 psychologow w rodzinie.

Moja wypowiedz odnosila sie do motywacji, ktora jest dosc czesto spotykana, przy wyborze tego kierunku.

A Ty zle mnie zrozumiales i wyrwales slowa z kontekstu.

 

Poza tym nie twierdze, ze ludzie ktorzy szukaja odpowiedzi na tych studiach to ludzie chorzy! Mialam na mysli bardziej subtelne rzeczy.

Sluchaj nawet absolwent psychologii najlepszy na roku, nie powie Ci zbyt wiele na temat nerwicy.

Psycholog kliniczny to taki, ktory skonczyl jeszcze studia podyplomowe z zakresu wybranej przez siebie terapii, wtedy dopiero ma narzedzie pracy! i wieloletnia praktyka, wtedy staje sie specjalista.

Sam mgr psychologii to jest podstawa do dalszej nauki, dokladnie taki samch schemat jak z medycyna czy prawem.

 

Jeszcze jedno: zaden psycholog powaznie chory sam sobie nie pomoze!!!!!

Bo nie ma OBIEKTYWIZMU! dlatego na przyklad nie leczy sie osob z najblizszej rodziny ani otoczenia, ani nawet pary, jezeli maja rozne problemy i nie jest to terapia rodzinna!!!!!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj nawet absolwent psychologii najlepszy na roku, nie powie Ci zbyt wiele na temat nerwicy.

 

droga virginio z tym jakos nie moge sie zgodzic , czlowiek ktory studiuje 5 lat musialby spac na wykladach zeby nie pojac tej calej problematyki , a zakladajac ze zna ja doglebnie trudno wyciagnac wniosek ze nie ma narzedzia pracy, oczywiscie masz po czesci racje ze wybor specjalizacji jest dalszym stadium edukacji , ktora jest juz scisle ukierunkowana na dany rodzaj terapii ale calym filarem tej edukacji nadal i niezmiennie pozostaja 5 letnie studia a 1,5 roczne studium podyplomowe to jest (tylko i az) cos w rodzaju udoskonalenia tak jak i praktyka o ktorej rowniez wspomnialas,

troche odnosze wrazenie jakby wg twojego wyobrazenia studia wyzsze nie mialy znaczacej wartosci edukacyjnej , czy ty moze jestes z kuratorium oswiaty i kwestionujesz jakosc i poziom naszej polskiej ,rodzimej edukacji

:?:;)

 

 

Jeszcze jedno: zaden psycholog powaznie chory sam sobie nie pomoze!!!!!

Bo nie ma OBIEKTYWIZMU! dlatego na przyklad nie leczy sie osob z najblizszej rodziny ani otoczenia, ani nawet pary, jezeli maja rozne problemy i nie jest to terapia rodzinna!!!!!!

w tej kwestii zgodze sie z toba bez mrugniecia okiem :lol:

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkich testów, tudzież do znaków zodiaku i innych szamanizn, dlatego, że ludzie lubię określać swoją osobę i 'niechcący' sugerują się tym, co im odpowiada i odrzucają to, z czym się nie zgadzają.

Po co mi to? Nikt z nas nie przewidzi co w rzeczywistości w nas drzemie, bo wyobrażanie sobie sytacji przy rozwiązywaniu testu pozostaje tylko wyobrażaniem.

Wyczytałam już w swoim życiu tysiące testów, horoskopów, wróżb i jedne zaprzeczają drugim. Czy to znaczy, że składam się ze sprzeczności, czy że mam kilka osobowości?:)

zostawiam to pod przymrużoną powieką:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

droga virginio z tym jakos nie moge sie zgodzic , czlowiek ktory studiuje 5 lat musialby spac na wykladach zeby nie pojac tej calej problematyki , a zakladajac ze zna ja doglebnie trudno wyciagnac wniosek ze nie ma narzedzia pracy, oczywiscie masz po czesci racje ze wybor specjalizacji jest dalszym stadium edukacji , ktora jest juz scisle ukierunkowana na dany rodzaj terapii ale calym filarem tej edukacji nadal i niezmiennie pozostaja 5 letnie studia a 1,5 roczne studium podyplomowe to jest (tylko i az) cos w rodzaju udoskonalenia tak jak i praktyka o ktorej rowniez wspomnialas,

troche odnosze wrazenie jakby wg twojego wyobrazenia studia wyzsze nie mialy znaczacej wartosci edukacyjnej , czy ty moze jestes z kuratorium oswiaty i kwestionujesz jakosc i poziom naszej polskiej ,rodzimej edukacji

Question Wink

 

 

Alez Ty jestes drobiazgowy. Odbierasz wszystko doslownie. Oczywiscie jezeli ktos zaliczyl na 5 bardzo ciezkie egzaminy to ma wiedze! Ale jest to wiedza TEORETYCZNA a nie TERAPEUTYCZNA i jest to moj drogi bardzo duza roznica.

 

 

Ja nie podwazam zanczenia studiow wyzszych na kierunku psychologia, tylko zaznaczam, ze ktos kto pragnie zostac psychologiem klinicznym po ukonczeniu tych studiow, zaliczyl dopiero pierwszy bardzo wazny i dlugi etap. Ktory jest punktem wyjscia do innych.

A wracajac do glownego watku, ktory tak nieszczesliwie poruszylam...

Same studia psychologiczne nie pomoga jednostce rozwiazac wlasnych problemow. Tak jak sama swiadomosc problemu nie wystarczy, zeby sie go pozbyc. W tym sensie wszyscy ludzie sa rowni i jednakowo musza wkladac ciezka prace, zeby cokolwiek poprawic.

I nie wazne czy chodzi o slabostki charakteru, czy o depresje, czy nerwice, czy jeszcze o cos innego.

 

 

Wiesz ja nie chce Cie do niczego przekonywac, bo nie musze. Po prostu akurat w tym temacie jestem zorientowana, z pierwszej reki!

 

I naprzyszlosc prosze, zebys nie bawil sie w recenzenta moich wypowiedzi doczepiajac sie do poszczegolnych wyrwanych z kontekstu zdan.

Zasada wolnej dyskusji polega na wymianie pogladow, a nie pedantycznym poszukiwaniu zgodnosci lub nie zgodnosci. Mnie Twoj punkt widzenia wzbogaca, naturalnie! nie musze dopowiadac wszystkiego do konca, bo nie pisze pracy doktorskiej w ktorej wszystko musi tworzyc logiczna i spojna calosc.

 

Tracisz cenny czas, ktory moglbys wykorzystac na pisanie o swoich doswiadczeniach, co zreszta bardzo dobrze robisz, pomagajac w ten sposob innym.

Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochajżcy zostań politykiem, demagogia to Twoja specjalność! :!:

 

[ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 3:30 pm ]

Nie chcę Cię atakować ale każdy psycholog podejmujący pracę terapeuty musi przejść serię badań i testów , więc to nie takie proste.

 

[ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 3:32 pm ]

Jednkakże chciałam powiedzieć ,że u wielu znanych i mniej znanych psychologów znajdziesz takie dziwactwa,że w pale się nie mieści.

Jedna Pani ma całą chałupę zawaloną Kubusiem Puchatkiem i wszystko o czym mówi jest jakoś z książką powiązane:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×