Skocz do zawartości
Nerwica.com

Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie bój się, Twój brat nie może Ci nic już zrobić. Kiedyś kiedy to się działo byłaś bezbronnym dzieckiem, teraz masz wiele możliwości obrony.

Podejrzewam, że jeśli Twój brat w tym wieku wysyła takie propozycje i jeśli Twój ojciec pił to on również może być uzależniony i puszczają mu przez to moralne blokady ale to tylko domysły z mojej strony.

 

Wydaje mi się, że powiedzenie matce było dobrą rzeczą, ponieważ uwolniłaś się od tej tajemnicy. To już nie jest tylko w Tobie ale wiedzą o tym też Ci, którzy powinni [byli] reagować. Inną sprawą jest reakcja matki, najlepiej gdyby zareagowała w takiej sytuacji o wiele lepiej ale niestety tak jest, że matki osób molestowanych przez rodzine najczęściej nie zareagują dobrze, bo nie potrafią, bo są z tej samej rodziny. Szukaj wsparcia u kogoś bliskiego, przyjaciółki, terapeutki i w fundacjach dla osób molestowanych.

 

Zrobiłaś już duże kroki ku lepszemu. Trzymaj się ciepło i nie pozwól wpuścić do siebie strach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to życie jest sprawiedliwe. Dostałam już odpowiedź a napisali, że mogę spokojnie go o ten szantaż oskarżyć, ale jeśli się rozchodzi o te wydarzenia jak byłam dzieckiem to musze iść z tym do prokuratury, żeby stwierdzić, czy ta sprawa nie jest przedawniona, bo to od wielu rzeczy zależy. Bynajmniej tak zrozumiałam. A jeszcze wcześniej byłam w OIKu tam mnie umówili z doradcą prawnym na 30 stycznia. Boże daj mi siły to wytrwać.

Moja terapeutka próbuje mnie namówić, żebym szła jeszcze na wsparcia grupowe. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, żeby tam iść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja terapeutka próbuje mnie namówić, żebym szła jeszcze na wsparcia grupowe. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, żeby tam iść.
dlaczego ? wsparcie jest zawsze dobre. I nie wstydź sie pzrzeszlosci, niech wtydza sie Ci którzy Ci to robili. Ty jestes niewinna.

Co do odp która otrzymałas, bardzo dobrze, teraz masz na brata haka, ze mozesz go w kazdej chwili oskarzyc o szantaz i jak sie do Ciebie bedzie próbował znowu dopieprzac, to go tym postrasz. I postrasz tym ,ze sprawa przestała byc tajemnica , bo już o niej wiedza rózne osoby i organizacje do których sie zwracałas, a jak znowu cos fiknie, beda stały po Twojej stronie :great: jestem pewna, ze podkuli ogon pod siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraża mnie myśl, że mam o tym opowiadać większej grupie naraz. Wiem, że moje pierwsze tamy puściły, kiedy swojemu psychiatrowi opowiedziałam co się stało. W sumie i tak wiele mu nie powiedziałam. A gorzej było jak psychoterapeutce już to mówiłam ponieważ już chciała wiecej szczegółów znać. Wiem, że mi to, by pomogło, ale mi, było ciężko to całe "g..no" wyznać jednej osobie. Gdyby jeszcze szło to napisać, i żeby sami to przeczytali, ale obawiam się, że żaden tam nie ma taryfy ulgowej. A co do tej całej niewinności i tak czuje się brudna i naznaczona i choćby nie wiem ile raz się to powtarzała, że jestem niewinna to z tym się źle czuję.

Ale zamierzam się z przeszłością rozprawić, jeśli istnieje taka szansa wysłać go do więźnia. Co będzie ciężkie, bo już się nie najlepiej czuje z tą myślą, że rodzine za kratki posyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... nie wiem gdzie teraz po wsparcie sięgnąć czuje się bezradna brudna i nieszczęśliwa. co mam zrobić???????????? :(

 

Link, z ktorego wzielam dane dla tych, ktorzy sa mloestowani, albo byli. Na terenie Polski:

 

http://www.cereo.pl/info/molestowanie-seksulane/

 

 

Rzecznik Praw Dziecka:

 

http://www.brpd.gov.pl/index.php

 

POMOC – INFORMACJE – INTERWENCJE

 

http://www.brpd.gov.pl/detail.php?recid=729

 

Telefon Informacyjno – Interwencyjny

 

22 696 55 50

 

Dziecięcy Telefon Zaufania (Rzecznika Praw Dziecka)

 

800 12 12 12 (numer bezpłatny)

 

Zachęcamy Cię do kontaktu:

 

Lesław Juszczyszyn

 

e-mail: leszek(at)cereo.pl

 

Tel. 603-387-637

 

Grzegorz Baczewski

 

e-mail: grzegorz(at)cereo.pl

 

Tel. 662-029-761

 

Prosze sprobowac.

 

-- 29 gru 2014, 21:57 --

 

Jest tez na Fb strona dla kobiet z roznymi problemami.

 

https://www.facebook.com/netkobiety

 

Tego nie sprawdzalam. Prosze popatrzec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że mi to, by pomogło, ale mi, było ciężko to całe "g..no" wyznać jednej osobie. Gdyby jeszcze szło to napisać, i żeby sami to przeczytali, ale obawiam się, że żaden tam nie ma taryfy ulgowej.
byłam na terapii grupowej /nie wiem, czy o tym mówisz? / wszyscy tam byli bardzo wyrozumiali , mysle ze jezeli bedziesz chciał napisac i im dac do przezcytania to to zaakceptuja, zebyś sie mogła przełamać.
A co do tej całej niewinności i tak czuje się brudna i naznaczona i choćby nie wiem ile raz się to powtarzała, że jestem niewinna to z tym się źle czuję.
Ale gdy otrzymasz od innych ludzi wsparcie, to jest zupełnie inaczej niz samemu cos sobie powtarzać.
Ale zamierzam się z przeszłością rozprawić, jeśli istnieje taka szansa wysłać go do więźnia. Co będzie ciężkie, bo już się nie najlepiej czuje z tą myślą, że rodzine za kratki posyłam.
A czy brat ma jakies skrupuły wobec Ciebie, żeby Cie nie skrzywdzić ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej zacznę od początku.

Mam 19 lat, w wieku 6 lat zaczęłam być molestowana przez starszego o 10 lat brata mojego kolegi. To ciągnęło się przez około 3 lata. Wiem, że już sporo czasu minęło ale nie umiem sobie z tym poradzić. To ciągle do mnie wraca. To jak mnie dotykał jak kazał siebie dotykać, nawet kiedyś sprowadził swoich kumpli i kazał każdemu zrobić"loda" a jak odmawiałam to byłam przez niego poniżana, bita.

Nie mam dobrych ralacji z chłopakami, a nawet jeżeli pozanje kogoś na kim myślę, ze mi zależy przy każdym jakimś posunięciu z drugiej strony ja po prostu zaczynam wracac myślami do tego co było, do tego jak mnie wykorzystywał. I w rezultacie każda znajomość się rozpada. Pewnie dlatego, że nie mam odwagi o tym powiedzieć, ale nawet nie wiem jak. Nie daję sobie z tym rady nie wiem z kim mam porozmawiać to wszystko kłębi się ciągle w mojej głowie. Chciałabym żeby kiedyś było normalnie ale nie wiem czy jest to możliwe. Ja nawet sama siebie nie akceptuje. Przez tyle lat miałam różne myśli ale jakoś się ich wyzbyłam choć nieraz wracają. Chciałabym komuś o tym powiedzieć ale się boję. Boję się że będą mówili że nie trzeba było się na to godzić, ze sama jestem sobie winna. Dlatego piszę tutaj bo mogę być anonimowa nikt nie będzie wiedział, ze to właśnie ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miki12, idź do psychiatry, to jedyna osoba która będzie umiała ci pomóc. Na forum możesz usłyszeć rózne komentarze, próby pomagania, ale tak naprawdę tu pomocy prawdziwej nie znajdziesz. Jedni moga ci radzić, inni pocieszać, moga się znaleźć krytycy, bo takie słowa się cisną na usta, ale tak naprawdę nikt nie rozwiąże twoich problemów :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miki12, To nie jest Twoją winą, to co się wtedy działo.

Ale lepiej będzie jeśli przestaniesz się bać o tym mówić - to będzie na początku trudne, ale krok po kroku i w końcu się od tego uwolnisz, trzymanie w sobie takich uczuć jest destrukcyjne dla człowieka.

Wizyta u psychologa lub psychiatry może być pomocna, ale czasem wystarczy też po prostu rozmowa o tym z kimś kto jest Ci bliski.

 

D@ri@nk@, - nie wiem dlaczego uważasz, że nikt tutaj nie pomoże. To oczywiste, że nikt nie rozwiąże jej problemów - każdy sam to musi robić, ale po pomoc może się zgłosić do każdego, nawet tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

D@ri@nk@, - nie wiem dlaczego uważasz, że nikt tutaj nie pomoże. To oczywiste, że nikt nie rozwiąże jej problemów - każdy sam to musi robić, ale po pomoc może się zgłosić do każdego, nawet tutaj.

 

Jesteś w stanie ją wyleczyć :?: |Ona potrzebuje pomocy a nie tylko dobrego słowa. Jakby ludzie na forum pomagali skutecznie to nie latalibyśmy po psychiatrach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem w stanie jej wyleczyć, nie zrozumiałaś tego co napisałam. : /

Oczywiście, że potrzebuje pomocy, ale teksty, że tutaj nikt nie pomoże uważam za zbędne i nie na miejscu.

Uwierz - czasem ciepłe słowa od kogoś sprawiają, że człowiek chce żyć i się leczyć, bez tego jest zwykła stagnacja - "nikt mnie nie docenia, więc po co mam się leczyć i chodzić do lekarza" (przykład).

Najpierw mogą być słowa otuchy, pomoc na forum i rady odnośnie konkretnych lekarzy i wtedy leczenie jest na pewno łatwiejsze i skuteczniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj miki12, na twoim miejscu udałabym się w najbliższym czasie do psychoterapeuty - on Ci podpowie, co powinnaś robić dalej, jeśli będzie taka potrzeba to skieruje Ciebie do psychiatry ; próba otworzenia się przed kimś, nawet przed profesjonalistą, który ma za zadanie ci pomóc, może okazać się trudna. Co prawda nie wiem, czy Ci to pomoże, ale czasem spisanie tego co się chce powiedzieć na kartce papieru pomaga. Zacznij walczyć o siebie jak najszybciej, szkoda dłużej trzymać w sobie tyle cierpienia.

Uważam, że byłoby szczytem zakłamania gdyby ktoś próbował zrzucić winę za to wszystko na Ciebie. Ale rozumiem twoje obawy, nie wiadomo na kogo się trafi. Pamiętaj jednak, w tym nie było żadnej twojej winy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, zdecydowanie zgadzam się z moimi przedmówcami udaj się do psychoterapeuty.

Nie ma się czego bać ani wstydzić, wal od razu z grubej rury. To na pewno Ci pomoże. Wylejesz hektolitry łez, ale to bardzo dobrze, bo oczyszczą Twoją duszę.

A co do relacji z mężczyznami, to musisz najpierw wybaczyć sobie, albo uświadomić, że to nie była twoja wina. :]

Hej dziewczyno jesteś NORMALNA, tylko miałaś w życiu o wiele ciężej. Pamiętaj, że Ci co mają w życiu pod górkę dojdą na szczyt !

 

A i jeszcze jedno, Jezus Cie kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

D@ri@nk@, Nadal nie rozumiesz do końca. Ja nie mówię, że tylko pogadanie tutaj jej pomoże... Przecież napisałam, że potrzebuje wizyty u psychologa/psychiatry, ale również rozmowy z kimś bliskim, żeby się otworzyła, żeby zrozumiała, że to co się stało nie było jej winą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, Nie. Chodzi mi o molestowanie przez własnych partnerów w wieku nastoletnim. Byłam dwukrotnie ofiarą takiego zachowania. Nie działo się to w dzieciństwie, więc sama nie wiem, czy w ogóle to na mnie wpłynęło. Jeden z mężczyzn miał 30 lat, ja 17, drugi 32, a ja 16. To były bardzo niestabilne relacje, które utrzymywały się tylko pod wpływem impulsu. Coś mnie bardzo ciągnęło do tych mężczyzn i jednocześnie coś bardzo mnie od nich odpychało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle tylko, że nie ufam mężczyznom. Mam wrażecie, że po jednym stosunku seksualnym juz mnie zostawią. Poza tym seks jest brudny i budzi wyrzuty sumienia. Raz kolega wysłał mi zdjęcie penisa i co dziwne wydało mi się to tak niesmaczne, że odechciało mi się śniadania, a przecież to niby tylko zwyczajna cześć ciała...

w moim przypadku zadziałała jedynie własna głupota, bo przecież 17 latka już ma świadomość tego co robi i ja mogłam nie spotykać się z tymi facetami. Do jednego z nich przyjezdzalam, bo fajnie się z nim rozmawiało, dopóki nie zaciągnął mnie na łóżko i nie obmacywał. Robił to nawet w miejscach publicznych, jak nikogo nie było.

Natomiast tego drugiego poznałam przypadkowo, zaczepil mnie na ulicy, wymieniliśmy sie numerami i umowilismy nastepnego dnia. Poszlam do jego mieszkania, pomimo podejrzen i złych przeczuć, a on od razu zabral sie za obmacywanie, błyskawicznie wyjął członka, ktorego widok mnie obrzydził. Z nim chociaz do niczego nie doszlo, ale i tak spotkalam sie z nim po raz kolejny, znowu się na mnie rzucal, a ja znowu uciekłam. To zwykla glupota. Mój wybór, bo przeciez wiedzialam, czym sie to skończy. Bardziej toksycznej relacji juz nigdy w zyciu nie miałam. Przychodzilam, zeby dać się obmacywać... no głupota totalna. Zwlaszcza, ze wokol tyle ofiar przemocy seksualnej, ktorzy nie mieli wplywu na to co im sie dzieje. Wstyd mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×