Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


anita27

Rekomendowane odpowiedzi

Pezyjacielu drogi nie łam się ja mam zupełnie odwrotnie, miałem dzieciństwo szalone, rozbujnicze wspaniałe, później cudowna młodośc tak do 20 imprezy wyjazdy spotkania, teraz mam 24 lata i mam dola, że to wszystko sie skończyło i nigdy juz nie wróci, owszem baluje czasami, ale trzeba raczej myślec jak się ustatkowac a najlepsze czasy juz za mną. Jak sie wie co juz ie powróci to dopiero jest dolina, bo tamte czasy nie wróca juz nigdy, wszyscy powyjezdzali na studia, za granicę, poprzeprowadzali się, w zasadzie jedynie czesc czesc a kiedys razem lezelismy objeci gdzies w krzakach nad jeziorem, ale coz takie zycie, wszystko co dobre kiedys sie konczy, lub kiedy zaczyna. Taka optymistyczna mysl dla nas obu, bo ja równiez mam nadzieje, że moje życie jednak się odmieni na tyle, że znó poczuję się szczęśliwy i wolny jak kiedyś. Trzymaj się ciepło, i nawet takich pierdół o trumnach mi tu nie wypisuje, przed Tobą jeszcze kawał życia, a nawet niewiesz ile może ono przynieśc niespodzianek! Duzo jednak zalezy od Ciebie, walcz więc tak jak my wsyscy tutaj i moze nam sie uda wkoncu i będzie lepiej, na pewno znajdziesz swoja jedyną, i to bedzie Twoja terapia zobaczysz, tylko się nie podłamuj!!! Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam, to moj pierwszy post na tym forum, wlasciwie znalazlam je niedawno ;0

Jakis czas temu mialam bole glowy, dzien w dzien, trwalo to ponad miesiac. Oczywiscie ja nakrecalam sie, ze pewnie cos jest nie tak (to moje standardowe okreslenie :smile: ). W sumie pewnie wszyscy olali by to, jednak wczesniej przebywalam na oddziale neurologii z zagrozeniem zycia, po spozyciu metaclopramidolu. Smieszne to, ale ten niepozorny lek przeciwwymiotny omal mie nie zabil. Po tamtej niemilej przygodzie, zaczelo sie pieklo. Ataki paniki i strachu, ciagle leki, ze umre itp. Pewna jestem,ze te bole glowy spowodowane byly stresem, jednak wyslano mnie na TK, zeby wykluczyc jakies uszkodzenia mozgu. To bylo prwie 5 lat temu, jednak od czasu do czasu, gdy jestem pod wplywem stresu, bole glowy powracaja, dzis tez mnie boli glowa, jednak wiem dlaczego, wiec sie nie przejmuje. Alez sie rozpisalam , jak na pierwszego posta :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie też boli głowa... czasami ból jest nie do wytrzymania.

leki biorę po jedzeniu i zauważyłam, że jak mało zjem (a ostatni posiłek miała ok 3h wczesniej) i wezmę lek to po paru minutach zaczyna boleć mnie głowa, dlatego lepiej w moim przypadku zjeść więcej :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problemy z budową i ciałem, jakich nie ma nikt - podpuchnięte oczy, chude ręce (prawie sama kość), suche włosy.

 

No rzeczywiście, problemy z ciałem jakich nie ma nikt :shock: Taka Twoja uroda. Na podpuchnięte oczy są zresztą sposoby. Na suche włosy są odżywki. A chudymi rękami to bym się nie przejmowała w ogóle (zresztą i tak mam).

Dużo trudniej pozbyć się: brzydkich, szpecących blizn, garba, łysiny, zmarszczek... ale jak komuś przeszkadzają, to i tego się pozbędą.

Możliwe że tylko Ty te wady dostrzegasz.

Może mógłbyś wprost zapytać kumpli, tych z gg, - co robią w weekend, bo byś się gdzieś wybrał a nie masz pomysłu?

Albo jak właśnie masz jakiś pomysł zapytać się kogos czy też by chciał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomimo, że jestem miły itd. to kolegów mam jedynie na GG. Rzadko się z nimi widzę, nigdy mnie nie zaproszą nigdzie.

 

Czekasz na zaproszenie? Masz ochotę z nimi się spotkać, to sam zaproponuj albo wspomnij, że chciałbyś się kiedyś tam spotkać, a zobaczysz, że któryś Ci wspomni o jakiejś imprezie.

 

Ja dodam coś od siebie , cwicząc od 14 roku życia na siłce kaleczysz się, zacznij dopiero za rok dwa!! i po 2,3 latach wtedy napisz jak Ci poszło,a nie tak w młodym wieku oczekujesz osiagów!!Nie będę sie rozpisywał co dla czego bo od tego są fora sportowe aby tłumaczyć tak młodym jak ty.

Poza tym siłownia na start to niejest dobry pomysł,poszukaj innego sportu.

 

Zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemal wszyscy nastolatkowie są mocno wychudzeni choć zastanawiam się, z czego to wynika, kiedyś było lepiej w tej kwestii, nie masz się więc czego wstydzić.

Na basen chodzą różni ludzie. Widywałem bardzo otyłych, mocno wychudzonych i jakoś nikt się z nich nie śmiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Podejzewam, ze takich tematow bylo juz wiecej, ale naprawde nie mam sily szukac. W zasadzie nie mam sily na nic, nie mam do niczego checi. Nie potrafie sie z niczego cieszyc na dluzsza mete, ale takze (prawie) sie nie smuce. Tylko tak calymi dniami mysle - po co mi to? Mam 22 lata, na studia zapisalem sie tylko po to, zeby uciec przed WKU. Nie pracuje, co ciagle wytyka mi moja dziewczyna (a moze juz eks). Mowi, ze sie nie rozwijam, ze wegetuje a ja poprostu nie potrzebuje pieniedzy i musialbym isc do pracy tylko dlatego, ze inni chodza. Mowi mi ciagle "A co jak bedzie dziecko? Co wtedy zrobisz bez pracy" trzymajac tabletki antykoncepcyjne ktore regularnie zazywa. To taki troche szantarz psychiczny. Ale to nie o nia chodzi. Nie mam jakiegos celu w zyciu, nic co mozna by w jakis sposob osiaglac nie cieszy mnie. Ale jakos zle mi z tym faktem.

 

Bylbym bardzo wdzieczny, za jakis komentarz do tego co napisalem... Jakas moze opinie. Z gory dzieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię serdecznie, ja niestety mam podobnie do Ciebie. Wiesz, zapisałem się na studia myśląć - będę miał cel, super zaczne coś robić, powoli będę stawiał sobie cele i je zdobywał. Pokarze się jakiś cel i nadejdzie sens w moim życiu. Ale jak to zwykle przy nerwicy bywa, nie wyszło to tak jak chciałem. Aktualnie jeszcze bardziej jestem sfrustrowany życiem ponieważ nerwica skutecznie uniemożliwia mi studiowanie. Wszystkie terminy które mnie scigają denerwują mnie, drażnią. Do pracy też chodze, ale jest to zwykła monotonia. Nawet rzeczy które mogę sobie kupić za to że pracuje, nie cieszą mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idź do lekarza po syrop na apetyt/ja go brałam/jest on też uspokajający tylko na recepte. przytyłam 10 kg,po anoreksji,ale teraz jest ok. co do dziewczyn i czy jesteś przystojny itd. ja mam 32 lata i też miałam chłopaków na krótko,a mam wielkie powodzenie/jestem miss faktu/ napisz do mnie prywatnie na pw-pogadamy-doradze coś. ja pracuje na basenie i tu nie ma śmiechu-tak jak cadarxx napisał. czasem imponują laską sukcesy-może jest coś co lubisz-to rób to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojoj, jeśli chodzi o problemy fizjologiczne, to ja też taki mam. Oczywiście mniejszego kalibru;]

Czasami bardzo bardzo, bardzo chce mi się sikać, no ale jak już siadam(ewentualnie na małysza) to okazuje sie, ze nie da rady. W publicznych toaletach jest jeszcze gorzej...jak kogoś slyszę, ze gada za drzwiami, to szlag mnie trafia... narazie się z tego śmieje, ale to jest czasami takie męczące i oczywiście denerwujące(jak wszystko inne zreszta:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

W takim razie powiedz mi, po co masz tę dziewczynę ?

To pytanie może wydać się głupie, ale chyba nie powiesz mi, że masz bo tak trzeba, wypada, czy żeby przed czymś czy kimś się uchronić ?

Zapewne podświadomie wiesz, czujesz i masz takie potrzeby bycia z kimś, bycia kochanym i rozumianym.

Nie możemy się dziwić dziewczynie, bo ona chce dla Ciebie jak najlepiej i nie wie jak wpłynąć na Twoje złe samopoczucie.

Może pomyśl sobie tak - po coś na tym świecie jesteś, nie po to żeby przejść obojętnie obok wiedzy, pracy w fajnym i lubianym przez Ciebie zawodzie, obok podróży, fajnych gadżetów, czy miłości - to wszystko jest dla ludzi, ktoś to wymyślił i Ty też tutaj jesteś, dlaczego miałbyś z tego nie skorzystać ?

Ot tak, chociaż nawet po to, żeby powiedzieć, że było do du*py.

Ale wiesz kiedy wygrasz ? Kiedy będziesz wiedział, że spróbowałeś, zobaczyłeś, a nie kiedy w tak młodym wieku zrezygnowałeś z tej przygody, potocznie zwanej życiem.

 

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi. Musze powiedziec, ze przez te kilka dni duzo sie zmienilo. Pewnego dnia, zobaczylem taki korytarz w jednym biurowcu i pomyslalem sobie "To jest zycie. Takie same drzwi, a w nich ludzie - chigiena, jedzenie, praca, dom, jedzenie, chigiena, sen, itd" I mialem strasznie zly humor. Dzien pozniej, bylem sobie na spacerze i pomyslalem "Ja sie chyba za duzo przejmuje tym, ze ludzie sa nienormalni a nie ciesze sie ztego, ze ja jestem inny". I od tego czasu mam swietny humor. A apropo dziewczyny, to zdalem sobie sprawe z tego, ze w duzej mierze przez nia czulem sie jak sie czulem, bo to ona powtarzala mi ciagle, ze cos ze mna jest nietak i ze zle zyje. A ja nie chce dziennie o 7:00 podbijac kartki w fabryce azbestu zeby potem wrocic do domu i powiedziec "O kurcze...telewizor, ale fajnie." i isc spac a na drugi dzien to samo. Jezeli z czasem, poczuje, ze praca jest mi potrzebna to wtedy nad nia pomysle. Nie mam zamiaru pracowac dlatego, ze wszyscy to robia. Ja sie nie rozwijam? A jaki rozwoj da mi praca? Pieniadze? Co w takim razie, jezeli wygralbym w totka tyle kasy, ze wystarczylo by mi do konca zycia. Wyszlo by na to samo w zasadzie. Nie wiem jakos "rozwoj" kojazy mi sie z czyms...nie wiem z czym ale napewno z niczym tak plytkim jak praca. Dlaczego mam dziewczyne? W zasadzie dzis sie okarze czy jeszcze mam czy nie, ale jakos marnie to widze. Moze po prawie 5 latach to juz przyzwyczajenie...

 

 

Ps; Naprawde bardzo wdzieczny jestem, ze ktos odpisal. Bo tak przy pisaniu moge wiecej mysli zebrac i jakos sie dokladniej wyrazic. Dzieki :)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy niektórzy z was mają takie myśli egzystencjalne, gdzie w myślach widzicie planetę, ziemię ludzi i totalny bezsens? Lub tak , że spogląda się w lustro, widzi się siebie i zastanawia dlaczego się żyje? Brak jakiekolwiek sensu istnienia i momentami ogromny lęk z tym związany? Co za tym idzie zanik pociagu do swoich zainteresowań, chęć tylko i wyłącznie do ucieczki i poddania się tej szarej rzeczywistości. Nic nie niesie za sobą satysfakcji, dobra ocena w szkole , zarobiony pieniądz, otrzymany prezent, zrobienie czegoś pożytecznego.. Dziwne i pomieszane to takie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×