Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Raport po 16 miesiącach brania Zoloftu w dawce 100mg (aktualnie biorę po 25, bo już schodzę z leku): lek pomaga w taki sposób, że w czasie kuracji łatwiej jest podejmować wszelkiego rodzaju działania, wtedy rozkręca się reakcja łańcuchowa, bo każde wykonane działanie dodatkowo motywuje. Ponadto, po ok miesiącu od rozpoczęcia kuracji ustąpiły/znacznie zmalały wszelkie przejawy paniki, lęków itd. i aktualnie są w zasadzie na poziomie zerowym. Ogólnie do statystyk dopisuję się, jako bardzo zadowolony z leku. Ominęły mnie wszelkie skutki uboczne, więc tym bardziej przeszedłem przez to bezboleśnie :) Jedyny problem, to ewent. łączenie z alkoholem, o czym napisze zaraz w odpowiednim dziale/temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore Sertraline 15ty dzien.. dalej ciezko mi usnac- sprobuje zmienic godzine podawania leku tylko nie wiem jak sie za to zabrac? bo jak biore normalnie o 21wszej to nie powinnam chyba nastepnego dnia brac jej rano ? jak to zmienic?

i ta okropna suchosc w ustach :( kiedy skutki uboczne powinny minac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89 nie ma sprawy :)

Co do skutków ubocznych, 15 dni to chyba jeszcze za mało. Chociaż pewnie to indywidualna sprawa. Ja biorę 3 tygodnie i skutki uboczne jeszcze nie minęły, ale trochę jakby osłabły. I np. zauważyłem, że wcześniej budziłem się o 3-4 w nocy, a teraz budzę się 6-7.

Jak sobie przypominam 2 lata temu skutki uboczne minęły dopiero gdy się lek rozkręcił, czyli gdzieś po 1,5 miesiąca.

Czasem warto się czymś zająć, aby się na tym nie skupiać. Ja mam o tyle plus, że chodzę normalnie do pracy, chociaż czasem ciężko jest siedzieć w pracy z wybałuszonymi oczami. Zastanawiam się wtedy czy ludzie nie widza, że ze mną coś jest nie tak :) No ale cóż jakoś to trzeba przetrzymać.

Mili89, jak będzie utrzymywała Ci się bezsenność to poproś psychiatrę aby zamienił Ci cloranxen na mianserynę (np. lerivon). Mianseryna jest antydepresantem i nie uzależnia jak cloranxen. Bierze się ją w bardzo małych dawkach, które nie działają antydepresyjnie, ale za to działają super nasennie i na drugi dzień człowiek jest uspokojony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, przydarzyło mi się coś dziwnego... biorę 200 mg sertry od miesiąca, wczerśniej mniejsze dawki. W sobotę...zapomniałam wziąć. Zawsze biorę rano, ale że byłam w domu, to po prostu zapomnniałam. Przypomniało mi się około 16:00, więc cięzko tu mówić o placebo. Czułam sie...dobrze. To była pierwsza sobota od bardzo dawna, gdzie nie spałam w ciągu dnia nawet godziny, zrobiłam sporo rzeczy, wzięłam się za sprzątanie itp. W niedziele świadomie też nie wzięłam i było podobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, przydarzyło mi się coś dziwnego... biorę 200 mg sertry od miesiąca, wczerśniej mniejsze dawki. W sobotę...zapomniałam wziąć. Zawsze biorę rano, ale że byłam w domu, to po prostu zapomnniałam. Przypomniało mi się około 16:00, więc cięzko tu mówić o placebo. Czułam sie...dobrze. To była pierwsza sobota od bardzo dawna, gdzie nie spałam w ciągu dnia nawet godziny, zrobiłam sporo rzeczy, wzięłam się za sprzątanie itp. W niedziele świadomie też nie wzięłam i było podobnie.

 

Czesto tak jest ze jak sie nie wezmie ssri to lepiej sie czuje czlowiek, ale to potem wraca to zmeczenie, brak sil, w zasadzie ja na ssri tez nie mam sil w sumie nie wiem na huj ja to biore wogóle :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella to słynny odblok po odstawce SSRI. Prawdopodobnie blokowana przez te leki dopamina dochodzi do głosu i stąd poprawa samopoczucia. Niestety szybko to mija...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 nie zgodzę się z Tobą, bo coś chyba pomyliłeś :) SSRI to nie neuroleptyki, żeby miały blokować dopaminę. Jeśli chodzi o Sertralinę jest wręcz przeciwnie. Jest to jedyny lek z grupy SSRI, który powoduje "zmniejszenie wychwytu zwrotnego dopaminy" a to oznacza nic innego jak zwiększenie dopaminy w mózgu (w synapsach). "Hamowanie wychwytu zwrotnego" oznacza zwiększenie stężenia neuroprzekaźnika.

 

Zresztą skoro np. na wzrost stężenia serotoniny czeka się trzy tygodnie, to gdy ktoś zapomni wziąć tabletki to nagle w ciągu dnia nie zmieni się stężenie dopaminy :)

Natomiast efekt który napisała coccinella, jest również i mi znany. Np. w piątek chciałem się spotkać wieczorem z ludźmi i rano zamiast wziąć całą tabletkę wziąłem pół i nagle przez cały dzień poczułem się bardzo dobrze, wręcz wyśmienicie. Ale jest to banalne do wytłumaczenia...

Po prostu po zmniejszeniu dawki (albo nie wzięciu tabletki) efekt antydepresyjny się utrzymuje, ale nie ma skutków ubocznych i dlatego jest super. A jak ktoś odstawia leki to przez miesiąc, dwa czuje się świetnie do czasu aż nie obniży się poziom serotoniny i potem wszystko wraca...

 

Dlatego ja się dziwię, że niektórzy katują się tak wysokimi dawkami, bo nawet nie mogą "nacieszyć się leczeniem". U mnie np. skutki uboczne na wyższych dawkach nie chciałby w ogóle minąć. Ale od razu zaznaczam, że to każdego indywidualna sprawa i dawki wyznacza lekarz :)

W każdym razie skutki uboczne (spowodowane poprzez pobudzanie różnych receptorów) u jednych wywołują senność i zamulenie u innych bezsenność i pobudzenie. U mnie niestety to drugie. Trzeba tak dobrać dawkę, żeby był efekt antydepresyjny, a skutki uboczne minęły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic mu sie nie pomyliło, oddziaływanie na serotonine wiąże się z wpływem tez na dopamine, nadmiar serotoniny powoduje blokade uwalniania dopaminy

a na wzrost stężenia serotoniny nie czeka sie trzy tygodnie tylko ten wzrost jest zaraz po zażyciu leku, tak samo jej blokada nie utrzymuje sie jak sie przestanie brać lek

 

-- 02 lut 2015, 22:08 --

 

miko84 nie zgodzę się z Tobą, bo coś chyba pomyliłeś :) .

Po prostu po zmniejszeniu dawki (albo nie wzięciu tabletki) efekt antydepresyjny się utrzymuje, ale nie ma skutków ubocznych i dlatego jest super. .

a to zes dopiero wymyslil teorie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luxor, Nie pomyliło mu się, ponieważ układ serotoninergiczny jest funkcjonalnym antagonistą układu dopaminergicznego i katecholoaminowego(noradrenergicznego) w ogóle. Poprzez zablokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny wzrasta ilość serotoniny w synapsach, ale to powoduje nasiloną neurotransmisję na pewnych podtypach postsynaptycznych receptorów 5-HT- np. 5-HT2c- który jest receptorem hamującym(inhibitorem) dla dopaminy w PFC i ogólnie na szlakach mezokortykolimbicznych oraz inhibitorem dla noradrenaliny=czyli pobudzony przez endogennego liganda(5-HT) wstrzymuje uwalnianie DA i NE. Dlatego u niektórych wskazani są antagoniści receptora 5-HT2c. Większość używek też blokuje rec. 5-HT2c czym powoduje "disinhibicję"=odhamowanie- czyli wzmożone uwalninie dopaminy i noreadrenaliny w tamtych rejonach. Na wzrost stężenia serotoniny nie czeka się kilku tygodni bo występuje bezpośrednio po zażyciu leku i jest niebotyczny, ale efekt przeciwdepresyjny ujawnia się z opóźnieniem, bo pod wpływem chroniczej stymulacji serotoniną musi dojść do licznych procesów neuroadaptacyjnych- zmian w sensytyzacji postsynaptycznych receptorów 5-HT, modulowania receptorów glutaminianu NMDA, wzrostu uwalniania neutropowego czynnika pochodzenia mózgowego(BDNF), zmian w aktywności osi HPA(podwzgórze-przysadka-nadnercza), wpływu na cytokiny, zwiększenia aktywności cAMP itp. To prawda, że sertralina oprócz blokowania wychwytu zwrotnego serotoniny hamuje też nieznacznie wychwyt zwrotny dopaminy, ale myślę, że nie ma to aż tak dużego znaczenia jak się temu zwykle przypisuje.

 

Neuroleptyki to w ogóle walą z grubej rury, bo one nie blokują dopaminy sensu stricto tylko silnie antagonizują postsynaptyczne receptory D2/D3 przez co dopamina jako endogenny ligand nie może ich pobudzić i dupa zbita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, wszystko dokładnie opisał.

Fluo blokuję delikatnie 5ht2c , ale nie wiem czy to z tym wiązać działanie aktywizujące i czy siła tego bloku nie jest za mała , dziś jestem zdecydowanie pobudzony,jedyny SSRI który nie zamula.

wychwyt zwrotny dopa w sertalinie nie ma żadnego znaczenia klinicznego . Podobno nie zwiększa się przez to prolaktyna, ale w to też śmiem wątpić (nie wiem skąd u kobiet po tym, mlekotok)

Ogólnie sertalina to dla mnie największy zamulacz ,paro daleko za nią, spałem na niej na stojąco , teraz 3 tydzień na fluo i coś się zaczyna dziać , a dawka tylko 20 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no spoko, rozumiem. Faktycznie, wzrost stężenie następuje od razu, a adaptacja receptorów trwa 2-3 tygodnie. Gdzieś kiedyś czytałem, że to właśnie przez blokowanie 5ht2c są najbardziej uporczywe skutki uboczne. No ale jak sami widzicie to indywidualna sprawa, jedni mają zamulenie i senność, a inni nadmierne pobudzenie, tak że w miejscu nie mogą usiedzieć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no spoko, rozumiem. Faktycznie, wzrost stężenie następuje od razu, a adaptacja receptorów trwa 2-3 tygodnie. Gdzieś kiedyś czytałem, że to właśnie przez blokowanie 5ht2c są najbardziej uporczywe skutki uboczne......

 

To zależy dla kogo i kto czego oczekuję , dla fobika,lękowca blok5ht2c nie wskazany raczej , i może mieć skutki uboczne w postaci lęku , chyba dlatego mówi się że fluo jest na etapie wkręcania pro lękowa . dla mnie blok 5ht2c to same pozytywy , uwalnianie noradrenaliny i dopaminy. dołożył bym agomelatyne by zwiększyć jeszcze ten antagonizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla fobika, lękowca, a raczej dystymika. Dlatego u mnie duże dawki się nie sprawdzają przy średnio nasilonych objawach depresyjnych bo różnicy żadnej nie robią a zwiększają tylko napięcie i pobudzenie.

Wcześniej sertralina mi pomagała dlatego postanowiłem spróbować ponownie.

 

Natomiast masz może pomysł dlaczego mianseryna może osłabiać działanie sertraliny? Wszyscy niby piszą, że takie połączenia mogą tylko wzmacniać efekt. u mnie jest inaczej i zauważyłem już to kiedyś jak mi doktor przepisał ją na sen. owszem wysypiam się, ale na drugi dzień to dopiero jestem przymulony i czuje się jakoś tak nieswojo i bardziej lękowo. pamiętam, ze jak brałem samą sertralinę i jak uboki minęły to było o niebo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko od siebie, że początkowe nasilenie lęku powodowane przez SSRI bierze się właśnie z agonizmu 5-HT2c, bo antagoniści tych receptorów je blokowali.

 

Luxor mianseryna blokuje ważne dla pozytywnego działania SSRI receptory 5-HT2a (agonizm tych receptorów zwiększa uwalnianie dopaminy) i 5-HT3 (tutaj tak samo, ich agonizm zwiększa dopaminę). Do tego mianseryna jest też antagonistą rec. alfa-2 przez co zwiększa uwalnianie noradrenaliny, co może być pro-lękowe. Na koniec blokuje H1 co zmniejsza pobudzenie kory mózgu i powoduje sedację i senność. Stąd blokowanie pewnych pozytywnych działań SSRI przez ten lek jest normalne. Sam po sobie zauważyłem, że mianseryna/mirtazapina blokuje pewne pozytywne działania SSRI i te leki działają całkowicie inaczej same a inaczej w połączeniu. Natomiast inna sprawa, że blokada 5-HT2c mianseryny może działać pozytywnie na pewne uboki SSRI. Tak więc na jedno pomaga na inne szkodzi. Brakuje leku takiego jak mirtazapina ale bez blokady 5-HT2a, H1 i 5-HT3 (żeby była sama blokada alfa-2 i 5-HT2c, byłby idealny).

 

-- 03 lut 2015, 09:02 --

 

Co jeszcze ciekawego zauważyłem to to, że mirtazapina dodana do SSRI, mimo wysokiej dawki paro, blokuje działanie na ZOK. Tzn. jest ono, ale nie takie mocne jak na samej paroksetynie (nawet w niższej dawce 40 mg).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój psychiatra kiedys powiedzial po roku brania parox, ze jest przelom w leczeniu, a ja mialem wrazenie ze w zasadzie przez rok nic sie nie zmienilo, malo tego czulem sie przymulony bardziej niz w ostrej fazie depresji, taka nienaturalnosc jesli wiecie o czym mówie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×