Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

casablanca, w im gorszym stanie byłam tym lepiej mi szło. Jak to robiłam? A zupełnie nie mam pojęcia. Podejrzewam, że gdzieś w środku jestem mega uparta.

Follow_, Lethality, spokojnie, gdybym mogła przekazałabym wam trochę swojej pozytywnej energii :D każdy ma złe dni, ja miewam ostatnio dużo stresów, także i wy nie dajcie się złym myślom!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja mama krzyczała na mnie, babcia płakała.... Ja patrzyłam na siebie w lustrze... Znowu spadłam z wagi..... 49.9 kg przy 175 cm wzrostu. W łazience jak znów zobaczyłam 4 z przodu prawie skakałam ze szczęścia. Jak spojrzałam w lustro nie miałam ochoty już skakać dalej. Jestem potworem. Chudym, brzydkim potworem.... A nie dam rady jeść... Boję się :( Ciągle siedzę i płaczę....

 

-- 22 sty 2015, 22:55 --

 

Nie mam się komu wyżalić. Dodatkowo 3 osoby (nie znające się wzajemnie) w ostatnim czasie powiedziały mi komplementy: ale ty wyładniałaś!!, wow jesteś jak modelka!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śpie w sumie od 4 rano.Mam dziś ważnego kolosa ale nic sie na niego nie pouczyłem,po trzech dniach nauki non stop,snu po 3h/dobe,pomieszanej ze stresem że wylecę ze studiów mój mózg nie był w stanie wchłoniąć już ani grama wiedzy więc pójde na pałe,z tymi umiejętnościami które już mam,jest obliczeniowy więc łudzę się że coś napisze mimo tego że sie nie pouczyłem.

Ale taka 4 rano to dobra pora do rozmyślań i tak sobie myślełem o tym moim życiu robaka i kurde...było parę okazji do tego żebym mógł być szczęsliwy,zwalałem całe życie wszystko na okoliczności,ale fakt jest taki że sam dojebałem sporo,zmarnowałem dużo szans.I tak widzę że ni sie nei zmieni dopóki sam się nie zmienie,tak wewnątrz.

 

 

 

Nie mam się komu wyżalić. Dodatkowo 3 osoby (nie znające się wzajemnie) w ostatnim czasie powiedziały mi komplementy: ale ty wyładniałaś!!, wow jesteś jak modelka!!

Chwalisz się czy żalisz bo zgubiłem wątek....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim domu liczy się tylko poziom IQ i zasób wiadomości. Ja zawsze wypadałam przy nich blado. Głupia, niedorozwinięta, ograniczona, nie raz to słyszałam. Mam dość udowadniania że jestem coś warta i tak im nic z tego nie wychodzi. Zawsze będę tą gorszą. Poza tym w domu wszyscy szczupli wręcz chudzi i nie tolerują grubszych, a ja najgrubsza. Muszę z tym pogodzić bo zostanę w tym domu do końca życia choć ciężko.

 

-- 24 sty 2015, 09:55 --

 

Gdy postawiono mi diagnozę schizofrenii do tego byłam nieklasyfikowana w szkole, więc to jakbym nie zdała to dla mnie był koniec świata. Miałam nadwagę, nie zdałam i najgorszą z możliwych chorób. Przede wszystkim myślałam o rodzinie, o tym że już nigdy mnie nie zaakceptują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ludzie w ogóle mają lęki, myślą o śmierci czy samookaleczaniu??? Why? Czy można to jakoś naukowo wytłumaczyć?

Nie można stworzyć jakiegoś jednego leku, który by zablokował jakieś receptory? :bezradny: w mózgu czy coś takiego, co odpowiada za te wszystkie negatywne myśli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, jedyne co mogę ci polecić na te napady lęku to lek na serce, atenolol sanofi sie nazywa o ile dobrze pamiętam. Jak miewałam ciężkie examy to brałam pół tebletki 2x dziennie ok godzine pół godziny przed nauką czy egzaminem. Ręce mi sie nie trzęsły (i nie tylko) i nie miałam uderzenia gorąca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym umrzeć tak strasznie mnie boli wszystko. Czuję takie spięcie każdego mięśnia że to nie do wytrzymania jest. Kręgosłupa, kości. Brzucha, przede wszystkim brzucha.

Czuję jakbym spuchła cała, w głowie szum, bardzo niskie ciśnienie.

To jest koszmar. Gdybym mogła wybierać to wybrałabym sobie życie faceta. Jakieś powalone to jest. Pewnie nie każda kobieta tak cierpi( ba! mówią nawet o uprawianiu sportu! jakieś żarty..) Kiedy ja nawet wstać z łóżka nie mogę. Co się ruszę to już żałuję że się ruszyłam. Zwykle łykałam środki na sen by tylko spać. Ale teraz nie mogę bo mam dużo do zrobienia na jutro- nie ma opcji odłożenia tego.

Zawsze jak miałam egzamin jakiś ważny to się to pojawiało. Skąd u mnie takie szczęście? Dlaczego akurat ZAWSZE mam okres wtedy kiedy jest ważny egzamin? Czemu nie w normalny dzień?

Tak mi się nasiliło że zupełnie nie wiem co z tym zrobić.

Pojadę na pogotowie- ból nie do wytrzymania a i tak będę słuchać krzyków czemu raczyłam w ogóle przyjść.

I że nie powinno mnie tu być. A na koniec dostanę polecenie aby kupić sobie ibuprom. Dziękuję za taką pomoc placze.GIF

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak dłużej radzić sobie ze sobą. Nie mogę spać, nie mogę myśleć, nic mi nie sprawia przyjemności. Po fazie manii i odstawieniu stymulantów czuję, że nie dam rady. Nie mam nawet siły czytać podobnych wątków. stwierdzono u mnie etap psychoz. Na razie zażywam haloperidol, relanium i zalastę. Czy to już poważne CHAD? Jak sobie z tym poradzić? Wiem, że nie ma na to szybkiego sposobu ale jak sobie z tym radzić? W miejscowościjuz uważają mnie z wariata przez okres manii, który miałem. Teraz nie mam nawet szans na pracę, której i tak jest w mojej okolicy nie zawiele. Wszystko przez opinię jaką ludzie z "pomocą" sklepikarza wyrobili sobie o mnie. Czuję się beznadziejnie. Już się wyjęczałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wszystko i niczego mi nie brakuje (zwłaszcza zdaniem innych) poza chęcią do życia.

Depresja odbiera mi wszystko, już nie pamiętam jak to jest cieszyć się z czegoś, bawić się, śmiać. Usilnie staram się znaleźć sobie fajne zajęcie, coś fajnego zrobić, kupić - ale już nic nie sprawia przyjemności, nic nie interesuje. Obojętność.

Od dawna mam pomysł, by skończyć ten bezsensowny żywot i pewnie gdybym miała coś skutecznego pod ręką, zrobiłabym to już dawno. Ale desperacja jeszcze widać nie sięgnęła dna. Jednak co jakiś czas szukam i pewnie w końcu znajdę sposób. W międzyczasie sobie wegetuję - sprawiam wrażenie, że coś sensownego robię i wszyscy są zadowoleni. Psychiatra wymyśla co raz to nowe leki, ale to nie działa i fakt ten dobija mnie jeszcze bardziej. Ostatnio wkurzyłam się i odstawiłam leki, no i teraz mam efekt - DÓŁ.

Czytając to forum zrozumiałam, że tak już będzie zawsze - góra/dół, góra/dół... nie podoba mi się ta wizja, nie daje nadziei, utwierdza w przekonaniu, że nie warto męczyć się dalej... lepiej nie będzie, bo przede mną tylko starość, nie ma na co czekać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszczeżywa,

Jeżeli sama odstawiłaś leki z dnia na dzień,to masz teraz efekty odstawienne,nie dziw się,że się źle czujesz..

i to nie prawda,że się zawsze będziesz tak czuła,bo takie stany mijają,więc się nie dołuj..a zanim przyjdzie

starość,może Cię spotkać jeszcze wiele fajnych rzeczy,więc nie trać nadziei na lepsze jutro;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro czeka mnie jazda autem 500 km a jestem chora, ledwo mówię, mam gorączkę i boli mnie głowa :<

Not fun at all :<

 

I jeszcze dzisiaj mój szef wysłał do mnie mejla z tekstem "zrób coś z tym"

z czym? jak? co? o co mu chodzi?

to nie napisał...

od kiedy czytam w myślach???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×