Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Wlasnie tego boje sie najbardziej,ze zamiennik nie zadziala :(:(:(

no to teraz sie nakrecilam,straszne!

Kasiu kiedy seroxat zaczal dzialac u Ciebie?

ja biore juz 3 tyg.i jeszcze nie dziala :(

jesli to kolejny nietrafiony lek to sie chyba zabije :(

mam juz dosc tego swinstwa,deprechy,a nic nie dziala na mnie

efectin dzialal,ale potem tez sie przyzwyczailam,duze dawki efe. strasznie drogo.

poprosze lekarza o zwiekszenie dawki do 40 mg paroxetyny,dlatego zamiennik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co zauważyłam.....jak nie czytam internetu u mnie samopoczucie super!!!jak zaczynam czytać różne fora zaraz gorzej się czuję!!!!!!!!!!!!!chyba net nie jest dla mnie ..nie potrzebnie się nakręcam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie macie wrażenia ,że coś w tym jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie - nie wchodź w tematy o których dyskutuje się o skuteczności. To tak jak przed operacją - czym więcej czytasz tym więcej nietrafionych przypadków znajdujesz, tym większy stres.

Inni znowu nie zwracają uwagi na te nietrafione - patrzą komu się udało.

 

Tyle, że wiesz - mało kto pisze tak: "Było ze mną źle. Wziąłem lek. Teraz jest rewelacyjnie i super". Bo taki ktoś poprostu cieszy się, że jest dobrze i nie narzeka. Głównie czyta się o przypadkach z problemami.

 

Nikt nie będzie pisał - włączyłem pranie, nasypałem proszku. Wyszło czyste i nieodbarwione. Raczej ktoś napisze jak się nie udało - choć zazwyczaj się udaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Wydaje mi się że to chyba jest nasza narodowa przypadłość, iż wszyscy wokoło muszą wiedzieć jak nam jest źle, ale nie jak nam jest dobrze. Zresztą jak widzą co niektórzy że komuś się udało to jest od razu zazdrość czy nawet zawiść, ale nikt nie patrzy dlaczego mu się udało czy co musiał poświecić aby do tego doszło, tylko mówi się "ale on ma...."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko, masz rację. Zawiść i stałe narzekanie na wszystko to nasze wady narodowe. Mam wrażenie, że nawet tu jest źle widziane, jeśli komuś udaje się z powodzeniem walczyć z chorobą. Patrzy się na taką osobę podejrzliwie, a nawet z niechęcią. No cóż, nie będę udawała, że jestem załamana i nieszczęśliwa, kiedy tak nie jest. A pozostałym również życzę więcej uśmiechu i optymizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie tez cieszy jak komus uda sie z tego wyjsc!

ze mna juz koniec,nie mam szans z tego wyjsc

rano,jak sie budze mam ochote wziac tabl.na sen i przespac caly dzien,

zero checi do robienia czegokolwiek,

wszystko mnie meczy,nudzi,

nie mam juz sily.

19 dzien z paroxetyna,wciaz czekam na dzialanie,nadzieja co raz mniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki,ze jestescie!Sama juz nie wiem,mam jeszcze troche efectinu z poprzedniego leczenia i nie wiem czy do niego nie wrocic?Lekarz bedzie zly,ze zmieniam lek,bez porozumienia z nim lekarz moze sobie gadac,sam nie choruje to nie wie jak to jest 5 minut rozmowy,recepty i wypad :( Taka jest nasza sluzba zdrowia niestety :( efectin jest dobry ale strasznie drogi :(

juz nie daje rady!

dzieki za odp.

przepraszam,ze tak pisze,ale mam juz tego wszystkiego dosc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że powinnaś zmienić lekarza. Moja pierwsza lekarka była antypatyczna, nie nawiązałyśmy kontaktu. Miałam wrażenie, że mnie lekceważy.

Druga, na prośbę, aby przepisała mi coś na natręctwa, odpowiedziała cytuję: "A po co, przecież ma je pani całe życie?" Trzeci lekarz miał upodobanie do kontaktów telefonicznych, na osobiste nie miał czasu.

W końcu w depresji tak głębokiej, że gorzej już być nie mogło, wylądowałam u zwykłej internistki. Spędziłam u niej godzinę, wygadałam się i wypłakałam. Na koniec otworzyła mały notesik i zaczęła dzwonić po kolegach. W 10 minut znalazła mi lekarza- psychiatrę, i to naprawdę dobrego. Nowa pani doktor w krótkim czasie wyciągnęła mnie z depresji i NN, jestem jej za to głęboko wdzięczna. Także nie trzeba tracić nadziei i jeśli obecny lekarz nas nie zadowala, szukać pomocy gdzie indziej. Mamy prawo do tego, aby traktować nas z szacunkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki moze zmienie,ale nie mam kasy na prywatne wizyty,ponad 100zl+koszt lekow

Do tego moze psycholog tez prywatnie :(

Chodzicie prywatnie do psychiatry?bo tylko prywatnie poswiecaja czas pacjentom

w ramach nfz wizyta jest ,co 10-15 min. tak to niestety jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Namiestnikiem, zarówno do psychiatry jak i psychologa chodzę na fundusz. I siedzę tak długo, jak mi potrzeba. U psychologa wizyta nie mogła przekroczyć 45 minut, ale jest to moim zdaniem dość czasu, zwłaszcza jeśli chodzi się dwa razy w tygodniu. Obecnie skończyłam, czy raczej przerwałam, terapię. I nie żałuję. Natomiast leki wypisuje mi lekarz rodzinny bez żadnych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×