Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm,patrząc na społeczeństwo,wydaje mi się jednak normalnym że oglądamy się za kimś w wieku 18-20 wzwyż... niekoniecznie do "lansu",owszem zdarza się,ale też nie generalizowałbym że tyczy się to wszystkich,wiadomo,często jest się durniem w tym wieku,ale to jakby..."prawo" takowego,by nabrać doświadczenia,czy mądrości/dojrzałości,pierw jednak trzeba się ubabrać w tym bagnie zwanym "relacje",to że się kogoś szuka,nie znaczy że od razu się chce bachorlandii,ślubu i reszty stuffu,tylko chyba potrzeba by mieć kogoś bliższego...i tyczy się to raczej każdego, w różnym wieku,nie widzę sensu odmawiania komuś "poczucia osamotnienia" czy obaw,że nikogo nie pozna,w żywocie różnie bywa i różnie się układa.

Wiadomo,samym lękiem też żyć nie można,czy desperacją,bo to skończy się faktycznie obawianym scenariuszem,ale takowy opt zawsze jest możliwy,nawet jeśli mało,ale jednak.

 

Ale so komu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest mieć przyjaciół z psychiatryka. nie ma lepszego lekarstwa na samotność jak telefon od kumpla z oddziału. tak zupełnie serio, to właśnie będąc w szpitalu po raz pierwszy od nie wiem jak długiego czasu nie czułem się samotny. teraz, hmmm, po kilku dniach od wyjścia znów czuję się jak ostatni człowiek na ziemi. last man standing. jak w postapokaliptycznym świecie. tylko ja, lava lamp, walkman z ostatnią działającą kasetą i 3 baterie, w tym jedna do połowy pełna. lub pusta. od wyjścia potrzebuję by ktoś do mnie mówił. nie mogę znieść ciszy. ciągle leci radio tok fm, jakiś audiobook, muzyka. do posiłków muszę mieć coś do czytania. znów czuję się na peryferiach. jak pies przy drodze. wraca ta cholerna pustka. niezauważany. mógłbym być tysiące kilometrów stąd. niepotrzebny. mało kto by zwrócił uwagę. samotny. dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że to jedna z rzeczy, które toczą mnie najbardziej. do niedawna myślałem, że jestem samowystarczalny. samodzielny. zawsze umiem sobie zorganizować czas. nigdy się nie nudzę. psu w dupę! potrzebuję czegoś. kogoś. potrzebuję być elementem jakiejś większej układanki. zjem coś z Kurtem Wallanderem. rozwiążę krzyżówkę i pójdę spać. jeszcze nie wiem z kim, ale cały skład Pink Floyd'ów brzmi nieźle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskwiera mi samotność. Czasem mi się wydaje, że się nie nadaję do związków itp. Ale niekiedy... Kurde, bardzo za tym tęsknię.

 

Jakieś mam poczucie, że potrafiłabym komuś oddać swoje życie. Siebie.

 

Tylko nie ma komu.

Twojego życia nie masz oddawać komuś co najwyżej możesz je dzielić z kimś ;) a kandydat jak się dobrze postarasz znajdzie się w odpowiednim czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, ja jako osoba z (wstępnie rozpoznanymi) zaburzeniami depresyjnymi i podejrzeniem borderline mam problemy w relacjach z ludźmi. Czuję się tak jak Ty, i tak samo jak Ty potrafię poczuć się dobrze przy osobie, która ma podejście do życia, o którym ja mogę tylko marzyć. I czasem też pojawia się iskierka, która sprawia, że sama chciałabym spróbować się zmienić dla kogoś. Ale zwykle wychodzi na to, że ta osoba miałaby gdzieś moje starania i wszystko znów wraca do normy, tzn. ogólnej doliny/wqrwa. Otóż to, uczucie jest dobrym lekarstwem - chociaż tylko doraźnym i nieco niebezpiecznym - niestety leczy tylko skutki, a nie przyczyny, i objawy odstawienia są koszmarne.

 

widze jestes full on borderem

zylem z borderka 5 lat ,koszmarna sprawa ,z Twojej wypowiedzi az bucha kreacja i poczucie tzw borderowej winy

 

p.s bez urazy ,ale mam uraz psychiczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, nie poddaję się. Kilka lat temu pytałem się siebie ile jeszcze człowiek jest w stanie znieść. Teraz wiem że dużo, i nadal się zastanawiam nad tym.

 

-- 25 sty 2015, 03:46 --

 

dar, a właśnie, honor czy upokorzenie? Nawet jeśli miałbyś skończyć na ulicy? Hę? wiem olać to jebał to pies muszę sobie jakoś radzić. Jednak dodajmy że to ekstremum życiowe jeśli chcesz się unieść honorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cie znam , dobrze prawisz lecz nie wcielasz tego w swoje życie, tak jak ja...

Skąd wiesz?żeby kogoś znać trzeba by przeżyć ze sobą kawałek życia nie przypominam sobie ;):bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale samym spotkaniem się zrobi więcej w dobrym kierunku niż narzekaniem na forum. Poznawanie nowych ludzi jest miłe.

 

Ja na brak znajomych nie narzekam, mam kogo odwiedzić,z kim wyjść, itd. Brakuje mi po prostu partnerki, i to jest moja samotność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem co przedmówca. A co do spotkania, to rzeczywiście poznawanie ludzi, którzy czują to co my jest miłe, bo przynajmniej nie słucha się tekstów zawartych w tym wątku teksty-ktore-us-yszysz-od-ludzi-b-d-c-w-depresji-t52324.html

 

A ponadto można się spotkać z osobami, które Nas zrozumieją i spędzą z nami miło czas. A więc Krakowianie, Małopolanie i nie tylko - piszcie do mnie jeśli jesteście zainteresowani spotkaniem, na pewno uda się coś skombinować. Ja obecnie jestem w szpitalu, ale jak wyjdę to obiecuję, że zorganizuję jakieś spotkanie, jeśli tylko pojawią się chętni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×