Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Amandio, przeczytalam wszystkie Twoje posty i moge stwierdzic,ze jestes do mnie podobna...mam na mysli to "dziecko" o ktorym piszesz...Tak!Ja tez emocjonalnie jestem bardzo zwiazana z moja rodzina,kocham ich bardzo...mam tez psa,ktorego wrecz uwielbiam!Moj narzeczony bardzo mnie kocha,ja Jego tez...(przynajmniej tak mi sie wydaje),tylko,ze czasami mysle sobie,ze bardziej to wiem niz czuje...Jestesmy ze soba juz trzy lata,to dosc sporo...W przyszlym roku planujemy slub i tez strasznie sie przed nim denerwuje...Chce byc z moim ukochanym,chce wyjsc za niego,ale jest we mnie jakis strach,ktory mnie paralizuje...Czesto czuje sie jak mala dziewczynka,ktora jeszcze nie dorosla i kurczowo trzyma sie spodnicy mamy...Nie wiem co jest tego przyczyna...Czesto wspominam moje szczesliwe dziecinstwo,takie beztroskie i czuje zal,ze to juz minelo i nigdy nie wroci...ta jedna strona mnie wciaz chce pozostac ta mala dziewczynka,natomiast ta druga strona chce dorosnac...Czesto mysle sobie: Oh my God,przeciez mam juz ponad 20 lat,czas najwyzszy wziac sie w garsc a nie uzalac sie wiecznie nad tym,ze czas nieublagalnie mija,ze z kazdym rokiem jestem starsza...Tak...to jest to co mnie przeraza...Mijajacy czas...Tez tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam dopiero 18 lat i perspektywa wyprowadzki itp nie ma prawa mnie przerazac.

chcialam zapytac czy ktos z Was dowiedzial sie ze byc moze ma nerwice właśnie z tego forum? w moim przypadku to bylo tak ze szukalam odpowiedzi na to czy to normalne ze w zwiazku ma sie watpliwosci, mysli ze sie nie kocha. Trafilam na to forum i rzeczywiscie - wszystko mi przypasowalo. Boje sie po prostu ze sobie wmowiła, bo nie wyobrazalam sobie rozstania z chlopakiem a w nerwicy odnalazłam alibi na swoje watpliowsci, prawdziwe niekochanie.

są wsrod Was tacy ktorzy rzeczywiscie zmagaja sie z nerwica a podejrzenia ze moga ją wlasnie miec pojawily sie za sprawą tego forum ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia biorę setaloft...

 

Lęki się zmniejszyły, ale natręctwa bardzo nasiliły...Zmieniają się z dnia na dzień...

 

Wczoraj przechodziłam obok jakiegoś faceta i pojawiło się natręctwo, że mógłby mnie zgwałcić...Okropność.

 

Ale to nie jest najgorsze...

 

Dziś idąc do pracy pomyślałam, że mogłabym zwariować i zrobić krzywdę osobie którą kocham...i teraz się boję, bo nie zrobiłabym tego przecież...to skąd te myśli...

Od razu pomyślałam o tych wszystkich psychopatach, którzy zabijają ludzi, których kochają...Filmy, w których był taki wątek.

Nie chce tych myśli....!!! Jestem normalna, nie skrzywdziłabym muchy....

 

Poza tym miałam tez jazdy, że osoba, którą kocham mi szkodzi, że od niej zwariuję...Irracjonalne...że już jej nie kocham, bo mi szkodzi. A przecież wiem, że to nieprawda...

 

Kocham ją. Jak mogłabym ją skrzywdzić? Najpierw miałam myśli, że sobie, teraz że jej mogę zrobić krzywdę...

 

 

To takie męczące. Płakać mi się chce, bo uderzyło w to co dla mnie najważniejsze. W coś co kocham, co jest dla mnie ważne. Może najwazniejsze. Ryczę z tego powodu, czuję się winna.

 

a jeszcze niedawno życie było takie piękne...

 

Wogóle mam ostatnio tyle natręctw. Wystarczy impuls i spirala się nakręca...Jedyna nadzieja w leku, bo jeszcze nie zaczął działać...

 

Boję się że zwariuję, albo już zwariowałam ( choć lekarz mówi że nie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj jak ja Ciebie rozumiem.

Nie wiem tylko czy cieszyć się z tego czy płakać?hmmm chyba poprostu się uśmiechnę:)

Myśli mam podobne do Ciebie z tymże czasem zamiast noza występuje młotek:/

Męczy to sprawia,że człowiek zaczyna siebie zbytnio analizować-boi się czy aby "w przypływie jakiegoś impulsu" nie ulegnie i nie zabije jakiejś niewinnej jednostki.

A potem np. więzienie i zmarnowane życie...itp.

Albo myśli innego rodzaju np. może lepiej zabić siebie aby nie skrzywdzić kogoś...

Trudne to wszystko-zwłaszcza bardzo bolesne.

 

Najgorsze w tym wsyztskim jest to,że "wszystko zaczyna sie od jednej małej myśli...."a potem rusza caly młyn...nakręcania.Człowiek nie może przestac ..choc bardzo chce.

 

W nerwicy podbno jest tak,że człowiek obawia się najgorszej możliwej ewentualności i tak np. dla jednych jest to choroba psychiczna dla innych choroba śmiertelna np. zaawansowane stadium guza mózgu a dla innych pozbawienie kogoś zycia...

 

Achg.nerwicowe myśli są bardzo uprzykrzające życie i niby człowiek wie,że to nerwica...ale zawsz epozsotaje ta mała obawa "co jesli"...itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meredith, mam doladnie tak jak Ty:(

U mnie nie tylko młotek czy nóż wchodzi w grę, ale pojawia się np. poduszka, żeby iść i udusić...poporstu skrzywdzić, zabić...

i po takiej myśli przychodzi następna...:po co mam to zrobić, przecież pójdę do więzienia i zmarnuję sobie życie...:(

Ten typ nerwicy jest najbardziej przykry i bolesny...

Warto jest wybrać sie do specjalisty ja obecnie zbieram siły i jestem coraz bardziej zdeterminowana...

pomaga mi też zajęcie się czymś...wtedy myśli odchodzą!!!

Życzę odwagi!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosikmag.

Wiadomo raz jest lepiej z tymi myślami raz gorzej.

Bardzo przykre jest to,ż eone są tak dołujące.

Dla mnie życie jest największą wartością ...ech.a te okropne myśli sprawiają,że boję się iż jestem niebezpieczna.

Choć niby znam "wszytskie podłoża nerwić od strony i medycznej i psychologicznej" to jednak boję się,że no wlasnie coś mi odbije i ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesto czuje sie jak mala dziewczynka,ktora jeszcze nie dorosla i kurczowo trzyma sie spodnicy mamy...Nie wiem co jest tego przyczyna...Czesto wspominam moje szczesliwe dziecinstwo,takie beztroskie i czuje zal,ze to juz minelo i nigdy nie wroci...ta jedna strona mnie wciaz chce pozostac ta mala dziewczynka,natomiast ta druga strona chce dorosnac.

 

ja mam 24 lata i tez czuje sie jak dziecko psychicznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Valijka, też miałam nasilenie natręctw po lekach, najbardziej po efektinie. Były wszystkich możliwych rodzajów, zarówno myślowe, jak i ruchowe. Doprowadziło mnie to na skraj załamania nerwowego i zakończyło się niemal samobójstwem. Wytrzymałam 10 dni i zmieniłam lek na inny.

Brałam również Asentrę, czyli tę samą substancję, którą zawiera Setaloft- setralinę. I tak jak u Ciebie natręctwa się zwiększyły. W sumie to mnie nawet cieszyły, bo były na tle czystości. Chyba nigdy nie miałam tak wysprzątanego mieszkania, jak przez te dwa miesiące :lol:

 

A tak w ogóle to przerobiłam już tony tych specyfików i najbardziej na NN pomógł mi Seronil.

Po niemal trzydziestu latach walki z chorobą natręctwa zniknęły, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;)

Nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle jest możliwe. To było cudowne uczucie spokoju i szczęścia. Jeśli cierpisz tylko na natręctwa, to może spróbuj powalczyć z nimi tym lekiem. Ja mam również depresję nawrotową i dlatego musiałam zrezygnować z Seronilu, który nie poradził sobie z tą chorobą.

Na natręctwa myślowe pomogły mi też Anafranil i Lerivon. Niestety niektóre ruchowe pozostały.

Proponuję po prostu zmianę leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz sobie wmawiam rzeczy, ktorych nigdy nie zrobilem. zaczelo sie to od tego jak cos przeczytalem o kims kto robi straszne rzeczy i zaczalem sie przejmowac ze moze ja tez takie rzeczy kiedys robilem. i chodz wiem ze nie robilem to caly czas sie przejmuje, odtwarzm historie itp. nie mam juz sily.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ich nie zrobiles to dlaczego tak myslisz :) nerwica to bardzo "inteligetna" choroba probuje nas wziac z kazdej strony, atakuje nasze najslabsze strony i tak samo jak potrafisz sobie wmówic ze cos zrobiles to mozesz powiedziec ze tego nie zrobiles. wiem ze to latwo powiedziec ale ja od dziecka zawsze wstydziłem sie za innych nawet za tych ktorych nie znalem a w szczegolnosci za aktorów.prezenterów wiec troche Cie rozumie to gleboko siedzi w czlowieku. Nie daj sie jej toba manipulowac :) pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to tak działa. Jak się człowiek naczyta, to zaraz widzi wszystko u siebie...

 

Ale nie martw się...Nie tracisz kontroli...Więc jak czegoś nie zrobiłeś to nie zrobiłeś i już :)

 

Ja miałam kiedyś jazdy, że wstanę w nocy i zrealizuję swoje wizje nieświadomie, że zabije rodziców albo co...i nigdy nic takiego się nie stało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestes widocznie bardzo podatny na wszystko i potrafisz sobie wszystko przypisac i ja tez tak mam. musisz byc czlowiekiem uczciwym i bardzo wartosciowym, ktory podchodzi do siebie krytycznie. czy nie jest tak?

jesli bys naprawde zrobil cos zlego, zrobilbys to bo uwazalbys to za zgodne z Toba samym. i nie pisalbys tu na forum ze sie tego lękasz.

wiem ze latwo mowic - ale da sie tego pozbyc. tu potrzeba wiary w siebie i budowe wlasnej samooceny. z ktora chyba wszyscy mamy problem - my neurotycy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem jest trudno...zwłaszcza na początku leczenia...Ale warto...Ja wciąż wierzę, że pokonam to świństwo...Potrafi namieszać w życiu...wyjątkowo paskudnie podeptać i zgnieść to co w nas jest najważniejsze. Atakuje nagle, ale nie bez przyczyny...

 

Jedyne co mogę powiedzieć, na pocieszenie to to, że atakuje ludzi wrażliwych i empatycznych. Mamy te cechy, więc jesteśmy wyjątkowi...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie którzy boja sie natretnych myśli, czesto straja sie wyrzucic je z głowy. Podejmowane przez nich wysiłki, skierowuja uwage na te myśli, co tym bardziej zwieksza ich destrukcyjna siłe. Przyjemne natrętne mysli np.dotyczace seksu wystepują często, ale ludzie nie martwią sie nimi, ani nie próbuja ich wytępić. Nic dziwnego ,ze w okresie silnego napięcia bardziej prawdopodobne jest wystapienie myśli przykrych, co moze byc bardzo niepokojące. One przychodzą do głowy uporczywie i wbrew naszej woli. Są dokładnie przeciwne do tego, o czym chciałoby sie myśleć. Stają sie atakiem na to ,co dla danej osoby jest najbardziej drogie i świete. Są wyolbrzymieniem normalnych reakcji.Ale naszczescie myśli pozostaja tylko myślami . :smile: Głowa do góry , ja kiedys miałam takie ntrectwa myslowe(kolor czerwony doprowadzał mnie do szału ), czasami sie zdarzaja ale juz mniej... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natręctwa seksualne wcale nie są przyjemne...To totalna katastrofa...:( Bo co byś powiedziała na niechciane myśli o seksie z ojcem, chciałoby ci się rzygać i czułabyś się winna z powodu podniecenia które cię wtedy ogarnia. Organizm reaguje na takie rzeczy automatycznie....Fuj...Ja bym wszystko oddała, żeby mieć te natręctwa co dawniej...Wszytsko tylko nie to :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×