Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

moje leczenie to jedno wielkie nieporozumienie, zacząłem 10 lat temu i jestem w gorszym stanie niz byłem, leczenie farmakologiczne polega na otumanianiu i znieczulaniu na rzeczywistość, jak odstawisz lek nie umiesz juz byc w tej rzeczywistości, jest tak zniekształcona lękiem ze jej nie poznajesz i nie umiesz sie w niej odnaleźć,mam zal do lekarzy ze zamiast w kierunku wyzdrowienie pociagneli mnie w kierunku uzależnienia

jedyna nadzieja w terapii, chociaz nie wiem czy dam rade zaakceptowac to ze zmarnowanych zostało tyle lat, praktycznie cała młodość, połowa zycia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę standardowe objawy nerwicy :)

 

Agorafobia jest konsekwencją nerwicy i jest czymś naprawdę bardzo często spotykanym!

Ja na początku nerwicy też tak miałam, że bałam się iść do sklepu, ciśnienie skakało i bycie w jakimkolwiek miejscu poza domem już było niepokojące. Najgorsze, że jak agorafobii się nie stawi czoła - to ona się rozszerza - nie tylko na przestrzeń, ale zaczynasz się bać różnych innych sytuacji, rzeczy, które w ocenie Twojego umysłu są stresogenne lub niebezpieczne.

Ja sobie z agorafobią poradziłam w ten sposób, że mój psychoterapeuta poprosił mnie, żebym jak najczęściej wychodziła poza swoją strefę komfortu i gdy juz będę czuła nadchodzący lęk i chęć ucieczki to mam przekierować swoje myśli nie na szukanie wyjścia i koncentrowanie się na tym, żeby nie zemdleć, ale na dialog wewnętrzny, gdzie tłumaczę samej sobie, że to tylko nerwica, że te wszystkie nieprzyjemne uczucia to tylko reakcja mojego organizmu na to, co sama sobie wmawiam, że jest zagrożeniem, a tymczasem to codzienne, zwykłe rzeczy. Że po po prostu kręci się głowie, boli żołądek, świat wiruje, bo adrenalina działa, ale to przejdzie .... i zazwyczaj po 20 minutach skoncentrowania się na akceptowaniu objawów mojego ciała i swobodnym płynięciu nad problemem - strach się kończył. Z czasem - samouspokojenie trwało coraz krócej i krócej i teraz jest tak, że potrafię w 10 sekund się uspokoić, gdy pojawia się to agorafobiczne uczucia. Tylko ta akceptacja i płynięcie w czasie tego nieprzyjemnego doświadczenia wymaga czasu i odwagi, by się z tym mierzyć i jak najczęściej stawiać temu czoła. Na początku nie wierzyłam w ogóle, że to ma sens, ale teraz z ręką na sercu (!) to mega działa i pomaga. Sama jestem w stanie się w moment uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Bardzo się martwię o swój stan... 2 dni temu wezwałam karetkę... Miałam ostatnio dużo stresujących momentów ale tydzień przed tym zdarzeniem na prawdę było ok,nie denerwowałam się ani nic. Byłam w ciąży stres był okropny,po porodzie też,bo dziecko na oiomie,potem kłótnie z partnerem,problemy w rodzinie i tak wyszło. Opowiem co się stało:

Siedziałam przed komputerem i nagle złapało mnie takie dziwne uczucie. Coś jakby krew uderzała mi do mózgu. Pomyślałam,że to zmęczenie i położyłam się. Straszne duszności,płytki oddech,gula w klatce piersiowej i normalnie ciężko mi było oddychać a w głowie co chwilę rosło ciśnienie. Akurat jestem u rodziców to pobiegłam po mamę,żeby zajęła się dzieckiem a ja pójdę spać do innego pokoju. Wypiłam melisę i poczułam,że drętwieje mi prawa strona twarzy. Wpadłam w taką panikę,że się nie mogłam uspokoić. Zaczęłam mamę błagac żeby dzwoniła po karetkę,bo ja chyba umieram,bo mi może jakiś tętniak pęka i w ogóle jak w amoku ! Na 5 sekund ciemno mi się zrobiło,bo myślałam,że umieram,że to jakiś udar. No zdrowa osoba nagle dostaje sztywnienia twarzy? Nie mogłam normalnie ruszać brwiami i czułam jakbym w tym miejscu nie miała skóry.

Przyjechali sanitariusze a ja się cała trzęse,normalnie taki szał miałam. Zrobili ekg,ciśnienie,poziom cukru i było ok a ja się sto razy upewniałam czy to nie udar i powiedzieli,że to prawdopodobnie atak nerwicy.. A ja do 5 rano nie spałam...

Teraz czasem na wieczór też mnie łapią takie duszności,i się bardzo nie denerwowałam. Może jakiś stres miałam,bo dziecko marudne i to mnie czasem drażni...

 

Myślicie,że to nerwica? tak się boję :(Boję się,że pewnej nocy przestanę oddychać,dostanę zawału albo wylewu :( co mam robić jak występują takie duszności?

 

Ah i jeszcze parę razy po nerwowym dniu miałam takie kłucie w klatce piersiowej,jakby na plecach też aż ciężko było złapać dech-to są nerwobóle? no i jeszcze kłucie w głowie,myślałam,że to migrena,bo nie mogłam normalnie spać przez to :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawdopodobnie atak lęku napadowego, czasem dużo daje świadomosć tego co to jest, wtedy mozna to opanowac, chociaz u mnie za kazdym razem jest to samo i za kazdym razem tak samo mysle ze to moze tym razem cos innego i objawy się nakręcają

 

-- 22 sty 2015, 22:33 --

 

zacząłbym od regularnego przyjmowania roślinnych leków wyciszających (Kalms albo Valused) 3 razy dziennie + magnez, działają po kilku tygodniach, chociaz nieznacznie moga zadzialac od razu, wizyta u psychiatry pewnie skonczy sie wypisaniem od razu SSRI jak to oni maja w zwyczaju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie chcę uniknąć farmakologii,chyba,że będzie konieczna. Póki co kupiłam sobie Positivum choć wątpię,że on działa,piję melisę no i magnez łykam,czasem wypiję rumianek rozkurczowo. Tylko nie wiem co mam zrobić w razie ataku :( Boję się,że te duszności mnie zabiją. Teraz siedzę i już mi jakoś ciężej się oddycha a na prawdę miałam fajny dzień,prawie zero stresu. Pewnie znowu zasnę ok.2-3 bo co zamknę oczy to mi się w głowie przewraca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spróbuj krople walerianowe albo nervosol w razie ataku, dzialają szybciej i silniej niz tabletka, moze okaze sie ze wystarczy, w przeciwnym razie zostają benzodiazepiny do doraźnego tłumienia takich napadów, ale to tylko w przypadku gdy są to napady sporadyczne, bo one są do zażywania sporadycznego

 

-- 22 sty 2015, 22:49 --

 

ewnetualnie z lżejszego leczenia farmakologicznego hydroksyzyna, na recepte ale powinien ja wypisac lekarz rodzinny, kiedys ją dostałęm na pogotowiu i nawet pomogła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba kupię jutro ten Nervosol :) Nie chcę benzodiazepin,bo boję się,że się uzależnię. A tak po za tym mam malutkie dziecko z którym czasem siedzę cały dzień a nie mogę sobie pozwolić żeby się czuć hmm.. otumaniona.

 

A z metod naturalnych? bez zażywania czegokolwiek? Teraz zaczęłam o tym myśleć,o tym jak się źle czuję i mi czoło zaczęło znowu drętwieć... szlag :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje Wam za odpowiedzi!

biore dzis 7-my dzien Setaloft- i chyba dzis czuje sie po nim najgorzej...nie moge spac, stracilam apetyt, doszlo troche stresu w domu i cala sie trzese od rana :(

te taki lapia mnie tez czasem w domu- siedze i nagle czuje jakbym miala upasc- odrazu sie boje...:( - tez tak macie czasem w domu?

ale u lekarza to juz koszmar- siedze na krzesle u niego i lapie sie za szyje, mam rozne tiki bo mam wrazenie, ze upadne zaraz na podloge i mam ochote od niego wybiec... i ak wychodze wszystko sie uspokaja, ale dalej jakis dyskomfort, wyczerpanie, lek zostaja...:((

 

a co wynikow holtera- czy ktos sie na tym zna ??

holter wykryl tylko tachykardie zatokowa- nie wystepowala ona kiedy spalam, tylko w ciagu dnia... odrazu zaznacze, ze serce lomotalo mi bardzo w czasie skladania zyczen bliskim na Wiglii, przed wyjsciem z domu, itp... to jakis koszmar!

te mysli sa ze mna od rana do nocy...:(

tak sie boje, ze to jakas choroba i ze umre...ze te zawroty, oslabienie to nie nerwica...

 

jeszcze jedno pytanie : czy mial ktos z Was po Setalofcie kompletny brak apetytu? moge jesc, ale tylko slodkie :shock:

mam nadzieje, ze uda mi sie w miare normalnie funkcjonowac...czego wszystkim tutaj zycze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

D@ri@nk@:

 

cześć, tak wiem o tym - to ja pytałem o to. Ale teraz chciałbym wiedzieć czy to normalne że jak biorę seroxat (od tygodnia) a nadal mnie pali skóra ? 3 dni temu się gorzej czułem, więc poza seroxatem wziąłem również xanax rano i mi przeszło ale w ciągu dnia skóra nadal mnie paliła. Czy to możliwe ? Czy te 2 leki nie powinny zlikwidować tego objawu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę standardowe objawy nerwicy :)

 

Agorafobia jest konsekwencją nerwicy i jest czymś naprawdę bardzo często spotykanym!

Ja na początku nerwicy też tak miałam, że bałam się iść do sklepu, ciśnienie skakało i bycie w jakimkolwiek miejscu poza domem już było niepokojące. Najgorsze, że jak agorafobii się nie stawi czoła - to ona się rozszerza - nie tylko na przestrzeń, ale zaczynasz się bać różnych innych sytuacji, rzeczy, które w ocenie Twojego umysłu są stresogenne lub niebezpieczne.

Ja sobie z agorafobią poradziłam w ten sposób, że mój psychoterapeuta poprosił mnie, żebym jak najczęściej wychodziła poza swoją strefę komfortu i gdy juz będę czuła nadchodzący lęk i chęć ucieczki to mam przekierować swoje myśli nie na szukanie wyjścia i koncentrowanie się na tym, żeby nie zemdleć, ale na dialog wewnętrzny, gdzie tłumaczę samej sobie, że to tylko nerwica, że te wszystkie nieprzyjemne uczucia to tylko reakcja mojego organizmu na to, co sama sobie wmawiam, że jest zagrożeniem, a tymczasem to codzienne, zwykłe rzeczy. Że po po prostu kręci się głowie, boli żołądek, świat wiruje, bo adrenalina działa, ale to przejdzie .... i zazwyczaj po 20 minutach skoncentrowania się na akceptowaniu objawów mojego ciała i swobodnym płynięciu nad problemem - strach się kończył. Z czasem - samouspokojenie trwało coraz krócej i krócej i teraz jest tak, że potrafię w 10 sekund się uspokoić, gdy pojawia się to agorafobiczne uczucia. Tylko ta akceptacja i płynięcie w czasie tego nieprzyjemnego doświadczenia wymaga czasu i odwagi, by się z tym mierzyć i jak najczęściej stawiać temu czoła. Na początku nie wierzyłam w ogóle, że to ma sens, ale teraz z ręką na sercu (!) to mega działa i pomaga. Sama jestem w stanie się w moment uspokoić.

 

Ja też w ten sposób radzę sobie z nerwicą lękową i agorafobią. Lęki zmalały, potrafię się uspokoić podczas panicznego lęku, racjonalizuję.

Mam za sobą terapię poznawczo-behawioralną /która mnie nauczyła radzenia sobie z lękiem, tak jak pisze Jasmina88/ oraz jestem w trakcie terapii psychodynamicznej.

Każdemu polecam psychoterapię. Bez niej sama bym sobie nie poradziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myslalam,ze mi to przeszło,az do wczoraj.wczoraj poszłam na badania krwi.wszysko było ok,dobrze sie czułam do momentu jak weszłam do przychodni.mega zawroty,otumanienie,słabość,duszności,dziwnie wiezienie świata.scisk w głowie,sztywna szyja.myslam ze padnę.dobrze ze byłam druga do pobrania krwi bo bym nie wytrzymała.pobrali krew,wyszłam Tylko na zewnątrz wszytsko minelo.

Tak samo mam jak np.kogos spotkam po drodze,jak ktoś przyjdzie.

I te nieszczęsne sklepy.wejde do dużego sklepu mega zawroty,nogi jak z waty,robi sie dziwna podłoga,razi mnie światło,nie mogę skupić wzroku bo wszystkiego jest za duzo. Jednym słowem MASAKRA !!!!!

Musze chyba przejść na leki, bo chwile jest ok a potem to wraca.

Do niedawna mogłam normalnie juz robic zakupy,bo juz dobre czułam sie w takich sytuacjach i miejscach,ale powróciło i jest masakra.boje sie wyjsc z domu Znowu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pimpek82, ja mam wlasnie bardzo podobnie- jak widze, ze duzo osob idzie ulica przechodze na druga strone, nie daj Boze zaczepi mnie jakis sasiad, zapyta jak tam, a mi juz serce wali jak oszalale, nogi jak z waty... i jedna mysl: uciekaj!

w domu pozniej jeszcze jestem oszolomiona i dlugo dochodze do siebie...

a czy w domu tez lapia Was takie ataki leku? bo mi sie zdarza tez czuc tak w domu:(

i zastanawiam sie czemu w listopadzie mialam tak samo i przeszlo po antybiotyku ktory dostalam na zatoki i znow powrocilo po miesiacu :((

z tym, ze wtedy wmowilam sobie, ze to nie nerwica a chory blednik- moze tak sobie to wmowilam, ze antybiotyk pomoze, ze przeszlo ? :hide:

ja juz czuje sie jak wariatka, do tego tydzien brania Setaloftu- rece mi sie po nim trzesa, nie mam apetytu, zle spie...wszystko sie nasililo- ile moze to trwac? i jak tu wybrac sie na terapie jak ja tam chyba zwariuje ?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xmugenx, takie leki nie zlikwidują objawów somatycznych tylko psychiczne. Wszelkie objawy somatyczne mogą się pojawiać sporadycznie lub trwać w trakcie leczenia. Ja lepiej się czuję psychicznie ale fizycznie nerwica dalej daje znać, tyle że leczenie na tyle pomogło, że nawet lęków nie mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, mam tak samo,nawet w domu,chociaz w mniejszym stopniu,nawet jak ktoś z domowników chce nagle cos oddanie albo sie o cos pyta. A np.na spacerze miałam tak,ze ide jest wszystko ok,dobrze sie czuje gdy nagle widzę kogoś znajomego,przystajemy porozmawiać i nagle jak bym obuchem w glowe dostała.

A juz było dobrze,ale wróciło niestety.

Przy bledniku to chyba byłyby jakies mdłości,wymioty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam zadnych mdlosci itp... chociaz pierwszy dzien Setaloftu tak wygladal ;)

w domu tez mam to w mniejszym natezeniu...teraz sie nasililo i nie wiem czy to przez to, ze mysle o tym na okraglo czy to skute uboczny leku, ktory biore 7 dzien dzis...

po Cloranxenie 5mg jest troche lepiej, ale strasznie mnie zamula....

no i to serce tak wariuje- puls mam 90-100 w spoczynku, ale jak sie uspokoje, albo wezme proprananol 20mg to spada do 65...

prosilam lekarza o echo serca ze wzgledu na tachykardie zatokowa, ktora wykryl holter- ale lekarz stwierdzil, ze to wynik nerwicy, stresu, bo tachykardia nie wystepowala podczas snu....

badania krwi mialam w normie, ob crp, tsh, ft3, ft4 wszystko ok.. magnez, potas itp tez w normie..chociaz chyba mialam niedobor magnezu (mrowienia w konczynach) a po tygodniu brania magnezu przeszlo...

 

ale gdyby te zwroty uczucie slabosci byly na tle jakiejs choroby to chyb przez miesiac doszlyby jakies inne objawy? no i nie nasilalo by sie to w sklepach, poczekalniach itp ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, ja lekow nie biore,ale teraz sie zastanawiam czy nie zączac,chociaz tak jak czytam to duzo osób ma podobne objawy na lekach,wiec nie wiem czy jest sens sie w to pakować.ostatnio porównywałam objawy ze znajoma z forum i ona bierze leki i mamy jednakowe objawy.Oczywiscie nie che Cie zniechęcać do lekow itd.

Co do serca,skoro kardiolog uważa ze jest ok to jest :). Moj tez sie jakoś nie palił do zrobienia echa,wystarczyło ze osluchał(zrobilam sobie prywatnie,bo tez mu nie wierzyłam,jest ordynatorem kardiologi w szpitalu).U mnie puls tez byl wysoki do 135. Teraz przez ostatnie trzy dni miałam ciagle 89-115 mimo tego,ze biore betablokera.wieczorem mi dopiero spadał.Dzisiaj juz jest ok z pulsem,a juz sie balam,ze cos nie tak.wg. Przez te trz dni nasiliły mi sie ataki od dawien dawna.nie wiem moze wina pogody?

Kochana ja juz tak mam od ponad dwóch lat,to jak byc co by mi sie pogarszało :).

Ja jeszce zastanawiam sie nad zrobieniem rtg kręgosłupa szyjnego i dopplera szyjnego.

A i jestem przed endokrynologiem z usg wyszło mi zapalenie tarczycy,wiec moze i to tez ma wpływ na samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam w czwartek u rodzinnej, dostałam Trittico CR 75mg 1x 2/3 tabletki. Wczoraj i dzisiaj kilka razy zakuło mnie w klatce piersiowej , za każdym razem gdy to czuję to jestem przerażona, boje się że zaraz serce przestanie bić dostanę zawału i koniec....Nie wiem jak mam się opanować kiedy ta dolegliwość mnie dopada :zonk::why::bezradny: Do tego od kilku dni mam wędrujący dyskomfort w głowie albo ćmienie , raz z tyłu nad szyją po lewej, raz w czole , raz za uchem, albo jedno cieplejsze ucho i uczucie ciepła. Masakra jakaś...Ale wiem też, że jakbym rzuciła się w wir badań to wtedy bym dopiero oszalała...Zwłaszcza, ze wszystkie te dolegliwości pojawiły się po tym jak miałam zdiagnozowany stan przednerwicowy. Dziwne, za każdym razem jak mam to ukłucie to myślę, ze to chore serce mam..I jak ja mam się wyzbyć tej myśli ???? :bezradny::shock: Oczywiście rano budzę się z ciarami po plecach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pimpek82, a mialas robione badania krwi na tarczyce ?

bo zwroty moga byc od chorej tarczycy, ja mialam kiedys zapalenie tarczycy po ciazy i puls mialam ciagle wysoki- wlasnie przez to ...

 

tez mysle o dopplerze tetnic i rtg, bo ostatnio czesto boli mnie kark i moze to dwie sprawy rownoczesnie ?

co do holtera to wynik widzial tylko rodzinny i powiedzial, ze nie ma powodow do obaw. kiedys podczas ataku mialam robione ekg i bylo w normie ...

teraz zamowilam sobie ginko biloba, bo przeczytalam na wielu forach, ze pomaga przy tym uczuciu ...

ale juz poprostu nie mam sily :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez kupiłam Bilobil i Vertigoheel :) oba lezą bo sie boje wziac :).

Robiłam badania na tarczyce,wlasnie dziewczyny z forum o tarczycy napisały ze po usg widać ze mam pradobodobie hashimoto, endokrynologa mam juz w środę .byc moze wszystko jest ze sobą powiązane ta nerwica z tarczyca .

Nie bój sie o serce, jak miałaś holtera.

Szyja tez moze bolec od ciagłego napiecia.ja mam tak ze trzyma mnie napiecie w szyi mam ciezka glowe a potem mam spokoj i tak w kółko.

Co do serca mam zdrowe ,ale jak mnie cos zakłuje,albo mam dodatkowy skorcz to juz panika.

Mam tez tak ze ciezko mi sie oddycha czasmi i piecze w klacie,albo gule w gardle od razu tez panika.

Mozna oszaleć.

A te Twoje zawroty to jaki wyglądaja? Taki rodzaj bujania,bycia na łódce,jak bys troche wypiła?i takie czasmi jakby wpadanie w podłogę,jazda pod gore winda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×