Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Zebrec,są, są to jest masakra ja wszystko słysze...ale smiac tez czasami mi się chce z nich :bezradny: nom

z czego zakuwales?

 

-- 18 sty 2015, 23:41 --

 

Arasha, jesteś niesamowita :**

u mnie jakas awantura, trzaskania drzwiami, wyzwiska, sąsiedzi chyba interweniowali, już się uspokoilo uff, ide palic

czy jest kosmo czy sama mam isc fajczyc? :pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, a to z jakiego powodu :oops: ? Ale nie powiem ... miło mi się przed snem zrobiło usłyszeć takie rzeczy :yeah:

 

A wiesz, że poznałam ostatnio 2 panów z moich okolic i obaj chętni na kawkę :shock: Obaj starsi, obaj to samo imię ... a ja nawet nie wiem, ja wyglądają :bezradny:

I nie lubię kawki ... hi hi :lol:

 

Przed 30 załapałam się jeszcze na zainteresowanie ze strony mężczyzn. Niebywałe :shock:

 

-- 18 sty 2015, 23:48 --

 

Zebrec, karmnik dla ptaków na studia ... dobre :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, no całkiem normalne, jak tylko mają chęci. Ja bym się cieszył bo to chyba oznaka że jeszcze zdrowi i witalni. Ja w wieku 28 lat przestałem nawet o tym myśleć, to jest bardziej niepokojące :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, tym się akurat nie przejmuję, bardziej martwi mnie że stałem się kompletnie aspołeczny, a kiedyś byłem otwartą i towarzyską osobą mimo problemów z nastrojem i lękiem, no ale to już zbyt daleko zaszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mi smutno...straciłam nadzieję na miłe relacje z Synowymi...

To się nie zmieni, ja muszę zobojętnieć, ale czy to możliwe?

Myślę, że to oznaka moich emocjonalnych zaburzeń, potrzeby akceptacji, mojego charakteru.

Boli bardzo. Ktoś powie, że przesadzam, ale co mogę zrobić - tak czuję...

Wiem, inne wychowanie, inne oczekiwania - a ja "wychodzę przed orkiestrę", jestem chyba męcząca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczarowanaaa, może Maleństwu coś się przyśniło, zdarza się...ważne, że byłas przy Niej ;)

 

Te moje smutki dotyczące relacji z Synowymi, już nie raz powodowały u mnie taki nastrój. Wiem, że to moja wina, bo nie zawsze jest tak, że dajesz z siebie wiele, angażujesz się, a druga strona wcale tego nie odwzajemnia. Bo tak prawdę mówiąc, nie musi, albo nie chce, albo nie potrzebuje. Ja wszystko rozumiem, ale dlaczego ciągle siedzi to we mnie? Mam tyle lat życia za sobą, a ciągle nie radzę sobie z tymi sprawami...

Prosta zasada...nie oczekuj, nie wymyślaj, bierz zycie takim, jakie jest :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim! Nie mogłam spać w nocy,nie spałam od 1 do 4 a pobudka o 6...Dziś w Lidlu nakrzyczała na mnie i na klienta przede mną kasjerka bo oboje nie mieliśmy drobnych a ona nie miała wydać ze 100zł,co za baba wredna...musiałam odłożyć część zakupów i jeszcze się dowiedziałam,że jak idę do sklepu to muszę mieć drobne przy sobie albo iść rozmienić-chyba panią dopadł blue monday.Ale jestem zadowolona bo wydrukowałam dziś kalendarz ze zdjęciami mojej mamy,siostry,psa i moimi :) Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, wiesz, jeszcze z wyrzutem do mnie, że nie powiedziałam wczoraj, że mam terapię, to by wyjęli pieniądze i mnie obudzili. A przecież wiedzą, że mam terapię co tydzień o tej samej porze, w każdy poniedziałek. To mnie dzisiaj budzi 20 min przed rozpoczęciem terapii i mówi, żebym coś w domu pomogła, jakbym nie miała nic na dzisiaj. A ja nie mogę mieć pretensji, bo to ja jestem "nieodpowiedzialna " jakbym co najmniej była w stanie robić plany i podejmować decyzje przez sen.

Niestety problemy ze snem pozostają nieruszone, bo chyba ludzie z mojego otoczenia nie do końca mi wierzą, a mnie najbardziej na tym zależy w całym leczeniu, na które się zgodziłam .

Przez ostatnie pół roku ani razu się nie spóźniłam ani do szkoły, ani na terapię, mimo że było to trudne. Ale to też nie ma znaczenia.

 

-- 19 sty 2015, 10:40 --

 

PannaNatalia, ja bym poprosiła o rozmowę z jej bezpośrednim przełożonym :roll: Bo nie jest twoim obowiązkiem latać i rozmieniać, ani też nikt nie ma prawa się na ciebie drzeć. Gdzie maksyma "nass klij-jent nass pan-n! " ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×