Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Moja głowa to kłąb waty. Nie jestem w stanie wykonywać czynności, które wymagają wysiłku intelektualnego. Mogę gotować, ćwiczyć, sprzątać, robić zakupy. Ale uczyć się, czytać - za cholerę. Jestem na skraju wyczerpania. Czuję się ja warzywo. Muszę wziąć dziekankę, bo nie wyrabiam się z nauką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Enroute, próbowałaś pomocy psychologa, psychiatry? Ja też długo się tak czułam, dokładnie tak samo, aż okazało się, że to zmęczenie wynikało z nerwicy. Tyle, że teraz, mimo terapii, zaczęło wracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawiesiłam się zupełnie jak mój komputer, tylko, że ten się sam restartuje, a ja jakoś nie mogę się odwiesić. Zleniwienie wysunęło się na pole position, nieproszenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przywitaniu, więc czas poszlochać w klawiaturę.

 

Nie czuję sensu "bycia". Nie wiem czego chcę. Może Ci wszyscy bliscy, którzy się odwrócili w ciągu paru ostatnich miesięcy mają rację? Może to nie choroba, ale ja taki jestem w "realu"? Mówili do mnie Walcz. Walczyłem do czasu wizyty u psychiatry. Po niej wywiesiłem białą flagę, a ta powiewa sobie cały czas. Nie czuję nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zmrużyłam oka całą noc. Trzęsę się z zimna, albo nerwów, sama nie wiem. Miałam iść o 10 na kolokwium, nie dam rady. Chciałam się wyspać, specjalnie byłam wczoraj na wykańczającym treningu, żeby się zmęczyć. Mam dość mojej głowy, dość mojego ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po chwili pukania w drzwi do kuchni, to nie jest zwykły dom czy mieszkanie- uwierzcie mi, te zostały otwarte. Wziąłem chleb, masło, ser i zacząłem robić sobie śniadanio-obiado-kolację. Troszkę ręce mi się trzęsły, ale na skutek jej słów przestały, podobnie zrobiło serce. Słow różnych, wyrzucanych wręcz z siebie, z grymasem na twarzy. Żadne ze słów nie było miłe (delikatność tego określenia tak mi się podoba). Zjadłem jednak ze łzami kapiącymi chwilę, potem nawet one zobojętniały. Zjadłem i wyszedłem. Dusza rozerwana, ciało w drganiu, umysł, ten się zagubił ostatecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Połowa pieprzonego referatu, który muszę oddać jutro rano. Nie mam siły go kończyć.

Do zrobienia jeszcze dwie prezentacje plus nauka do dwóch dużych kół. Po dwa na środę i czwartek. A jutro znowu do pracy.

Miała mi pomóc, ale w sumie się wypięła, oczywiście to ja coś odpieprzam, to znowu moja wina, to kolejny wieczór, który rujnuję, bo jestem nienormalna. Mów mi jeszcze.

I tylko staram się nie drapać za mocno, żeby do rana śladów nie było.

A czasem lepiej byłoby zniknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×