Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

benzowiec84, kazdy organizm jest inny i u niektorych zmiany receptorowe zachodza wolniej, w dodatku receptory serotoninowe sa receptorami metabotropowymi, co wydluza dodatkowo czas reakcji. Dasz sobie reke uciac, ze poprawa nie nastapi juz po 5 tygodniach? Skakanie po lekach ma jeszcze mniejsza wartosc, anizeli czekanie nie wiadomo ile. Sam jestem przypadkiem, gdzie fluo zaczela dzialac dopiero przy 3cim miesiacu~.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od 3 dni na Sertralinie, 25mg, jest fatalnie, nienawidzę pierwszego tygodnia na tym leku,

to koszmar, a wiem, że muszę to przetrwać, ale to co czuję to jest piekło, trochę czuję

działanie tego leku bo odrobinę uspokaja w sensie uspołecznienia, ale pod względem

nastroju jest totalna kaplica, myśli rodem z piekła, wkurwienie przeplatane z wybuchami histerii, ehh.

 

Gdyby nie benzo przekręciłbym się po tym leku, albo wylądował na "Tworkowskim Rejonie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah, Może masz rację , chodź ja osobiście nie czekałbym 3 miesięcy na działanie leku , a co jak się po 3 miesiącach okaże jednak lipa , i wtedy znowu zmieniać lek . czekałem 9 tygodni na sertaline i zmarnowałem czas. myślę że 9 tygodni to wystarczający czas. Jak ktoś jest w czarnej dupie to ciężko wytrzymac tyle czasu.

 

-- 18 sty 2015, 22:51 --

 

Ja mam same uboki po sertraline, rzygac mi sie chce juz od tych esesrajów zajebanych.

Bo sertalina to gówno :) , ale to tylko moja opinia :))

 

-- 18 sty 2015, 22:55 --

 

Patryk29, jak dlugo juz bierzesz sertaline?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertra to jedyny lek, który mnie nie zamula. Póki co daję sobie spokój z wszelkimi SSRI i stawiam na stabilizatory. Zamiast dwóch które mam w podpisie, za miesiąc będę próbował samego litu. 50mg sertraliny jest na nerwicę, z którą staram się walczyć bardziej psychologicznie niż psychiatrycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem, dorzuciłem 2,5mg ESCI, które brałem jeszcze 3 dni temu,

bo odczuwam objawy odstawienne, a dodatkowo wchodzenie na sertraline

tak obniżyło nastrój, że jestem bliski pozbawienia się życia, bo tak

fatalnie się czuję, po prostu piekło. Na sertralinę wchodziłem z 5 razy

w życiu (w przeciągu 10 lat), czasem owe wejście było bezproblemowe,

ale czasami to była tragedia, tak jest teraz.

 

Już nie raz brałem 2 SSRI przez krótki okres czasu, na tzw. "zakładkę",

by zejście z jednego LPD nie było zbyt bolesne kiedy drugi LPD

nie zdąży zadziałać.

 

A sęk w tym, że ESCI działa na mnie już po 4h, bez znaczenia ile

miesięcy przerwy miałem. Nie wiem czego to wina, pewnie 10 lat

brania CITA/ESCI coś "przepaliło" mi w mózgu. Ale to by oznaczało,

że ten lek uzależnia fizycznie ?! pojebane.

 

Jestem chyba w tym momencie rekordzistą, bo stosuje nawet 5

psychotropów dziennie, wcale nie jestem z tego dumny, to mnie przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No uzależnia fizycznie , ale poprzez to że jak się schodzi ma się objawy odstawiennie, typu brain zaps itp . A nie jakiś dany lek SSRI uzaleznia w sensie takim jak ty piszesz. Uzależniają fizycznie SSRI wszystkie , dlatego jak się podtrzymuję tak jak ja robię skacze z SSRI na drugi , to się nie powinno odczuwać nic złego. tylko że ten okres załadowania się nowego leku to najgorszy stan i trza przeczekać. bo właśnie tamten wyszedł a ten się jeszcze nie załadował. z tąd ten stan . Minię! Ja zawsze skakałem z leku na lek bez podkladki. Też mam przepalony mozg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No uzależnia fizycznie , ale poprzez to że jak się schodzi ma się objawy odstawiennie, typu brain zaps itp . A nie jakiś dany lek SSRI uzaleznia w sensie takim jak ty piszesz. Uzależniają fizycznie SSRI wszystkie , dlatego jak się podtrzymuję tak jak ja robię skacze z SSRI na drugi , to się nie powinno odczuwać nic złego. tylko że ten okres załadowania się nowego leku to najgorszy stan i trza przeczekać. bo właśnie tamten wyszedł a ten się jeszcze nie załadował. z tąd ten stan . Minię! Ja zawsze skakałem z leku na lek bez podkladki. Też mam przepalony mozg.

 

Ja już mam tak łeb rozwalony, że nawet nie odczuwam owych brain-zaps (prądów), bo szybko przechodze

na kolejny lek.

Teraz przeszedłem zbyt nagle i pojawił się mega zonk, więc muszę pobrać parę dni 2 na raz, a potem odłaczyć jeden z nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, To w twoim przypadku robi się inaczej . Np (przykładowo) ktoś bierze 20 mg paroksetyny a chcę przejść na 20 mg fluoksetyny . Schodzi z dawki paroksetyny do 10 mg,bierzę 10 mg razem z fluo 20 mg , po tygodniu odstawia 10mg i zostaje na samym fluo , ale chyba właśnie tak robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, kazdy organizm jest inny i u niektorych zmiany receptorowe zachodza wolniej, w dodatku receptory serotoninowe sa receptorami metabotropowymi, co wydluza dodatkowo czas reakcji. Dasz sobie reke uciac, ze poprawa nie nastapi juz po 5 tygodniach? Skakanie po lekach ma jeszcze mniejsza wartosc, anizeli czekanie nie wiadomo ile. Sam jestem przypadkiem, gdzie fluo zaczela dzialac dopiero przy 3cim miesiacu~.

 

Dokładnie - ja wiem, że cierpliwość i zgoda na upływa czasu przy nerwicy to piekło i nie da się tego zrozumieć, bo chce się natychmiastowej ulgi - tu, teraz, zaraz, JUŻ!

Tylko pytanie - czy chcesz natychmiastowej ulgi - czy wyzdrowienia. Wyzdrowienie wymaga czasu - i nie wyzdrowiejesz łykając tylko tabletki - ale też nastawiając się na to, że leki mają Cię wspomóc w wyleczeniu, a nie wyleczyć za Ciebie bez Twojego udziału. Bo Twój problem nerwicy to Twoje myśli - a nie żadna choroba somatyczna.

Leki działają na Twoje ciało - a dokładnie na odpowiednie substancje, dzięki którym objawy somatyczne nerwicy stają się mniej uciążliwe, prawie nieodczuwalne z czasem. Dzięki SSRI chemia w Twoim mózgu się stabilizuje i z czasem problem przygasa.

I na to przygaśnięcie każdy z nerwicą czeka jak na zbawienie - i ono serio może nastąpić nawet po 3 miesiącach.

 

Ja po sobie wiem, że leki u mnie zaczynały działać po 3-4 tygodniach i ja sobie cały czas wkręcałam, że nie działają i na siłę próbowałam siebie przekonywać, że nie działają, bo ciągle się boję. Kurcze! Będziesz się bał! Dopóki nie staniesz w prawdzie ze swoim zaburzeniem i nie stawisz jej czoła - zamiast tylko łykać tabletki i z kalendarzem w ręku odliczać dni od pierwszego zażycia tabletki!

 

Ja walczę. U mnie nerwica wróciła po prawie 5 latach - dlatego, że właśnie za pierwszym razem, leczyłam się tabletkami i jak mi objawy minęły i odstawiono lek, to naiwnie myślałam, że się ułoży. I po 5 latach - nerwica przyszła od nowa. Tylko teraz jestem mądrzejsza - bo oprócz leków - korzystam z pomocy psychoterapeuty, który został nim, bo sam się z nerwicy wyleczył i teraz skutecznie pomaga innym! Zamówiłam wszystkie możliwie dostępne książki o wyleczeniu się z leków, nerwicy itd. I relacje tych ludzi, którzy wyleczyli się naprawdę skupiają się zawsze na 3 podstawowych wnioskach:

1. Leki są potrzebne. Na początek, gdy jeszcze nie wierzysz, że można inaczej żyć - niż tylko w ciągłym lęku. gdy potrzebujesz stabilizacji, by móc wziąć się za swój problem i go przewalczyć.

2. Wyleczenie nerwicy wymaga czasu. To złożony proces, czasochłonny i podczas tego procesu niejednokrotnie upadniesz, będziesz chciał zawrócić i zwątpisz - ale gdy się nie poddasz - wygrasz swoje życie.

3. Nerwica przechodzi wtedy, gdy zaakceptujesz, że ją masz i stanie się ona częścią Twojego życia, a w miarę leczenia, zacznie być ona tak nieistotna, że o niej zapomnisz, że ją w ogóle masz. I jak przyjdzie zapomnienie - przyjdzie uleczenie, chodzi o to, żeby nerwica - po prostu stała się nieistotna. Jak przecięcie palca kartką papieru - myślisz o tym, przez pierwsze 3 minuty, potem odczuwasz jak dotkniesz czegoś, ale prawda jest taka, że w ciągu kilkunastu minut to zranienie przestaje chłonąć Twoją uwagę.

 

 

 

Kurcze, straszny offtopic się z tego zrobił, ale jezeli to pomoże chociaż jednej osobie - to będzie super!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja po swoim przykładzie nie mogę potwierdzić tego co pisali poprzednicy. Czy brałem 50mg sertry, czy 100mg, czy 150, czy 200 w dawkach podzielonych, czy 200mg w jednej(tak jak teraz) to jeden grzyb. Praktycznie żadnych skutków ubocznych. Jedynie na początku faktycznie była zamuła i senność w ciągu dnia, ale jak lek się "wkręcił" to ustąpiło całkowicie. Jedynie jak łykam rano 200mg sertry + 50mg lamo(reszta na wieczór) to przez kwadrans mam lekkie nudności i takie dziwne uczucie w głowie. Ale to pewnie przez to, że łykam na pusty żołądek i bardziej wina wypełniacza tabletki niż samych substancji czynnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasnąłem o 7 rano, nie mogłem zasnąć przez gonitwę myśli, do tego włączyło mi się "rozdrapywanie starych ran",

czuję bardzo wyraźnie pobudzenie po 4 dniu brania, czyli klasycznie, nastrój niestety bardzo drażliwy.

Aż boję się dziś nocy, że znowu będę się męczyć w łóżku i pójdzie w ruch dużo benzo by zapanować

nad sobą, bo sama mianseryna nie daje rady.

 

Dopiero 4 dzień, chciałbym by był już przynajmniej 7, bo u mnie sertralina zaskakuje średnio po 7-10 dniach,

tzn. wyraźna poprawa, bo pierwsze dni to masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zotral 50mg pierwsza dawka dzisiaj rano . Nieżle mną miota :) Odrealnienie , dużo energii , ogólny chaos... Ale znam ten ból już więc jakos to znosze. Na sen chloroprothixen i nawet jak jutro

bede senny to sie tym nie przejmuje...

 

-- 20 sty 2015, 13:49 --

 

Drugi dzień .

Szczękościsk. Fale dobrego humoru , ekscytacji , czasami wręcz euforii. Setre biorę drugi raz w życiu i tak samo zaczynają się pierwsze efekty. I to odrealnienie jakbym był 2cm za sobą. Ogólnie jak na razie nie jest żle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem tu nowa. Tydzień temu zdecydowałam sie na pierwsza wizytę u psychiatry. Stwierdził u mnie nerwice lękową i depresje ale w umiarkowanym stopniu. Lęk paniczny napadowy. Dopada mnie w kinie autobusach metrze pociągu. Of wielu lat to mam. Jednak wypieralam to i tak sie męczylam. Aż stres w pracy ogromny i wiele czynników sttesogennych doprowadzilo do depresji. Dostałam laptop na tydzień i zotral długofalowo. Dzisiaj biorę pierwszy raz bo bałam sye skutków ubocznych. Jak na razie znośnie. Nie ma szału nie czuje energii. Na efekty muszę poczekać. Bede czekać cierpliwie. W czwartek rozpoczynam psychoterapię poznawczo behawioralna. Pozdrawiam

 

-- 20 sty 2015, 18:27 --

 

Nie laptop tylko alprox.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Drugi dzień .

Fale dobrego humoru , ekscytacji , czasami wręcz euforii.

 

 

po dwóch tabletkach sertraliny euforia......

 

:shock: ....

Zawsze wszystko działa na mnie szybko i mocno. Miałem okazję próbować różnych specyfików...

Kiedyś po setralinie miałem tak samo. Dopiero po tygodniu się pogorszyła by po ok. trzech działać juz właściwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj tata zawiozl dziecko do przedszkola, chociaz nie czulam się zle, myslę, ze moge zawiezc ja do przedszkola i pozniej w domu zazyc pol tabletki alproxu i po pol godzinie tabletke zotralu...

takie mam zalecenia lekarza..

czekam tylko na jakies pozytywne efekty leczenia, jakis kop do zycia, dzialania..

13 lutego mam wizyte, pogadam z psychiatrą o skutkach, poki co tych ubocznych nie widze, nie umiem powstrzymac tego strasznego ziewania. non stop..

po alproxie nie czuje zadnego otepienia, ani tez wiotczenia miesni... po zotralu mialam czuc drzenie, rozpieranie energii, oczekiwalam, ze bedzie mnie nosic, a nic takiego sie nie dzieje.. moze te leki nie dzialaja na mnie..

powiedzcie, czy wy jezdzicie po lekach?? mi auto jest niezbedne.. czy mozna odczekac czas dzialania i po prostu pod kontrola kogos jezdzci, zobaczyc jakie mam reakcje a aucie, nie chce zaszkodzic ludziom na drodze, ani sobie..

 

-- 21 sty 2015, 09:36 --

 

Jeszcze chciałam nakreslic Wam obraz mojej choroby..

nie wiem dokladnie kiedy to się zaczęlo. MIeszkałam w Uk 8 lat, 2 lata temu wrocilam do Polski. Pierwszy epizod lękowy mialam tam po roku, zwiazane to chyba bylo ze zmeczeniem, z zyciam na emigracji. Pewnego dnia w gronie ludzi, z ktorymi mieszkalam doznalam czegos dziwnego wzrok przeslonila mi jakby szyba, czy mgla, wystraszylam sie, w momencie poiczulam kolatanie serca, wielki niepokoj, slyszalam wszystkie glosy osob jakby przez blone jakas, albo docieraly domnie z opznieniem, w zwolnionym tempie, pozniej dziwne uczucie w glowie, z tylu nie bol, tylko lekki taki ucisk napiecie, zeswirowalam, ze mam moze guza, polozylam sie na lozku, moj chlopak troche to zbagatelizowal,.... przeszlo po tygodniu.. pozniej w samolocie mialam napady lęku, Zimne ręce, kolatanie serca, drzenie wszystkich miesni i mdlosci bez wymiotow... straszne.. lagodzilam to wszystko alkoholem, zawwsze poilam lampke wina, zeby sie nie bac..

w nocy mialam tak czesto, ze budzilo mnie kolatanie serca, panika..

w Polsce po powrocie znalazlam pracę, która mnie wykonczyla, za duza odpowiedzialnosc, za mala kasa, ciagly chroniczny stres, niedocenienie.. znowu się zaczelo. Robilam studia, mialam ataki lęku na sali wykladowej, chcialam wyjsc, panikowalam, to samo w autobusie, pociagu, chcialam z tym wlaczyc, musialam zdjac np kurtke, wydmuchac nos, choc byl suchy, balam sie napic wody, zjesc cokolwiek, zeby sie nie udlawic, mialam straszny opor, do kina nie chodze, unikam wszystkich zaproszen na koncerty, kabarety, bo to jest dla mnei koszmar, najgorzej w kinie w srodku rzedu, gdy nie ma ucieczi, gdy sa obok inni ludzie.. w ostatnich czasach to co stalo sie w pracy, zmiana zarządu, polityczne walki po wyborach doprowadzily do mobbingowania parcownikow.. nie poradzilam sobie ze stresem, kazda wyprawa do pracy zaczynala sie od napadu lęku, plączu, wymiotów ze strachu... pralizu, nie bylam wsanie wstac z lozka, az w koncu szwagierka namowila mnie na wizyte, nie chcialam isc bo sie wstydzilam.. lekarz stwierdzil nerwicę lękową i depresję, dlatego dal mi te leki i zwolnienie na miesiac, nie chcialam lekow, bo boję się skutków ubocznych,ale się przemogłam, bo już gorzej być nie może.. jutro zaczynam terapię, bo mnie też na nią skierował, żeby dowiedzieć się, gdzie tkwi źrodło tego wszystkiego...

 

-- 21 sty 2015, 09:37 --

 

mam tez kancerofobię, na którą te leki mają też zadziałac... oby w końcu zadziałały..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę minimalną dawkę sertraliny z minimalną mianseryny i czuję się w porządku. Nie muszę brać żadnych benzo mimo niskiej dawki SSRI (która swoją drogą nie blokuje na szczęście tak mocno emocji).

Kiedyś piracetam na mnie nie działał, ale mam wrażenie, że teraz ta minimalna dawka zalecana na f. poznawcze działa (umysł jakoś bardziej rozjaśniony i więcej bodźców do mnie dociera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie czuje żadnej euforii. Jestem zmęczona, ziewam. Boje sie jeździć autem. Córkę do przedszkola wozi dziadek. Moj maz jest za granica. Na szczęście nie mdli.

 

 

tez tak mialem, balem sie jezdzic, ale troche pojezdzilem.... przeszlo, choc czasem mam obawe wsiasc i pojechac gdzies dalej, mysle ze z czasem minie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×