Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

malenstwo31 chyba tak... ale mam do Was pytanie

jak myslicie co jest pierwsze: LĘK a potem objawy somatyczne czy najpierw mamy objawy somatyczne a potem konsekwencją jest lęk o nie?

Czasami wydaje mi się, ze niczego się nie boję a jednak objawy fizyczne są, konkretne, (u mnie od kilku mcy te same-brzuch).

Siedzę i myslę, przecież ostatnie dni czułam sie fajnie, obiecałam sobie, ze nie wrócę do lęków, a jak coś boli to trudno. przejdzie. zajmę się czymś i już. Dziś znowu jestem wrakiem, słaba, czuję sie jakbym była chora na jakąś jelitówkę a nie jestem. dreszcze, zimno.

 

D@ri@nk@ szkoda, spotkałybysmy się. Wszystkie tak daleko mieszkacie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo31 chyba tak... ale mam do Was pytanie

jak myslicie co jest pierwsze: LĘK a potem objawy somatyczne czy najpierw mamy objawy somatyczne a potem konsekwencją jest lęk o nie?

Czasami wydaje mi się, ze niczego się nie boję a jednak objawy fizyczne są, konkretne, (u mnie od kilku mcy te same-brzuch).

Siedzę i myslę, przecież ostatnie dni czułam sie fajnie, obiecałam sobie, ze nie wrócę do lęków, a jak coś boli to trudno. przejdzie. zajmę się czymś i już. Dziś znowu jestem wrakiem, słaba, czuję sie jakbym była chora na jakąś jelitówkę a nie jestem. dreszcze, zimno.

Kilka postów wczesniej pisałam komuś o tym ;) Najpierw są objawy potem lęk przynajmniej u mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka, A po tym z października objawy Ci się nasiliły?

 

Ja generalnie miałam ten rok lepszy. Wtedy w górach dobrze się w miarę czułam nie wiem czy człowiek z sm tyle szczytów by zdobył :) a od listopada najpierw problemy z okiem, teraz to czucie temperatury i ból po prawej stronie ciała. Chyba ogólnie nie czułam się dużo gorzej oprócz tych dwóch epizodów. Z tą nogą zaczęło mi się w święta, ale na początku pomyślałam, że to nerwy, bo miałam dużo stresu w związku z bratem, ale jak to zaczęło iść coraz wyżej - przeczulica, wrażliwość na zimno, osłabienie to pomyślałam, że pójdę się przebadać i wtedy neurolog stwierdził, że coś się zaczyna dziać i że mam iść do szpitala się diagnozować. Mogę tylko powiedzieć, że starałam się nie panikować, wziąć się w garść i olewać nawet jak coś mi się dzieje dlatego nawet jeśli gorzej się czułam to nie zwracałam na to aż takiej uwagi jak wcześniej.

 

-- 06 sty 2015, 22:29 --

 

malenstwo31 chyba tak... ale mam do Was pytanie

jak myslicie co jest pierwsze: LĘK a potem objawy somatyczne czy najpierw mamy objawy somatyczne a potem konsekwencją jest lęk o nie?

Czasami wydaje mi się, ze niczego się nie boję a jednak objawy fizyczne są, konkretne, (u mnie od kilku mcy te same-brzuch).

Siedzę i myslę, przecież ostatnie dni czułam sie fajnie, obiecałam sobie, ze nie wrócę do lęków, a jak coś boli to trudno. przejdzie. zajmę się czymś i już. Dziś znowu jestem wrakiem, słaba, czuję sie jakbym była chora na jakąś jelitówkę a nie jestem. dreszcze, zimno.

Kilka postów wczesniej pisałam komuś o tym ;) Najpierw są objawy potem lęk przynajmniej u mnie

 

u mnie też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evvelinka piszesz o "wzięciu się w garść i olewaniu objawów". U mnie działa to tak: im bardziej próbuję się wziąć w garść i na siłę olewać objawy tym bywa gorzej :) Nie wiem czemu to tak u mnie działa. Wydaje mi się, że podświadomie narzuca się sobie wtedy, że ma byc dobrze i koniec i wtedy coś się buntuje. Nerwica to bardzo cwana i przebiegła choroba, działa wbrew temu czego chcemy. Odczułam to na sobie.

 

Trzymam kciuki żeby u Ciebie była to nerwica. Moje objawy SM były ksiązkowe a jednak przeszły i od 8 lat nie mam SM ale za to mam objawy innych rzeczy.

 

-- 06 sty 2015, 21:43 --

 

no u mnie też - zawsze najpierw objaw potem lęk. To dlatego tak się boimy, gdyby było odwrotnie było by łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie działa to tak: im bardziej próbuję się wziąć w garść i na siłę olewać objawy tym bywa gorzej :)

A widzisz, bo robisz to świadomie. Jak masz duzo wolnego czasu jestes sama w domu to siedzisz i myslisz żeby olać a tak naprawdę skupiasz się tylko na tym

Zauważ różnicę, jak miałaś gości, spotkania, rodzinę i znajomych nie musiałaś sobie wmawiac żeby to olać, działo się to samoczynnie i było lepiej ;)

Nigdy mówiąc sobie "biore się w garść, oleję" nie dasz rady, dlatego tak dużo pisałam o znalezieniu sobie zajęcia, czegoś co nie da ci czasu na myślenie ani to negatywne ani to pozytywne bo w naszym przypadku to jedno i to samo.

Nie chodzi o to żeby myslec pozytywnie, chodzi o to żeby nie myslec :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też raczej najpierw ból, potem lęk :)

 

Nie chodzi o to żeby myslec pozytywnie, chodzi o to żeby nie myslec :D

 

 

Całkowicie się zgadzam... gdy jestem u chłopaka albo tuż po przebudzeniu, nic mnie nie boli. Dopiero gdy zaczynam być świadoma, przypominam sobie o moich drobnych zaburzeniach psychicznych, zaczyna mnie coś pobolewać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć dziewczyny i chłopaki. u mnie też różnie, mam dni, że w ogóle nie zwracam uwagi na to co mnie boli, a mam takie, że coś mnie dosłownie ukłuje jakby mnie coś ugryzło i już lęk i myślenie o raku. dziś w nocy obudziłam sie na siku i bolały mnie plecy gdy chciałam wziąć głębszy oddech i pierwsza myśl to nie taka, że pewnie miałam zlą pozycja podczas snu tylko - trzustka, zaczyna sie, zaraz będzie diagnoza i umre. poza tym mrowienia w głowie mam, brzuch pobolewa, ostatnio nawet bolał mnie lewy bok i odbyt przy tym, był to silny ból przy każdym ruchu, ale przeszło. w ogóle przeczytałam że jak ma sie wrażliwe jelito to w nocy nie ma objawów, ja jednak mam je i w nocy i zaczynam sie bać, że to wcale nie wrażliwe jelito tylko coś poważnego z jelitami ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, to mamy bardzo podobne dolegliwości - od jakiegoś czasu boli mnie też prawy bok tak jak Ciebie i mam też wszystko co opisałaś, więc chyba nic nam nie dolega. ostatnio boli mnie też lewe żebro, rak jak dotknęłam to mnie zabolało, bolało przez 5 minut i przeszło, ale nadal tam czuje dyskomfort, wcześniej bolało mnie pod lewym żebrem a teraz samo żebro. a czy to zawsze jest tak, że jak jest nerwobol i sie naciśnie bolace miejsce to przechodzi? bo u mnie tak nie jest i następna schiza..

 

-- 07 sty 2015, 13:40 --

 

'raz jak dostnęłam' a nie rak, odruchowo już ten wyraz mi wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini mnie też czasem boli samo żebro, ostatnie na dole. Przy ucisku szczególnie. potem przechodzi a nieraz zostaje pół dnia, czasem między żebrami gdzieś wyżej, u mnie 90% prawa strona, 10% lewa. czasem aż do pleców. I juz sama nie wiem, żebro, nerki, jelita, czy co. na dodatek miewam przeczulicę skóry, nadwrazliwość na brzuchu, jakbym sie przewiała.

mnie ostatnio jeszcze pobolewa dół brzucha po prawej aż do pachwiny. czasem w odbycie, nie mówiąc już o krzyzu.

Dziś staram się sprzątać, coś robić zeby nie mysleć o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, pachwiny też mnie bolą, przeczulice skory na brzuchu też mam, jak dtokne czuje jakbym była poparzona. dół brzucha po prawej i lewen na zmiane. krzyż też. ide poczytać książkę, nie myślmy o tym, nieprawdopodobne by było jakbyśmy obydwie na to samo chorowały i miały identyczne objawy :)

 

ale martwi mnie jeszcze jedna rzecz, w moim stolcu sa niestrawione reszty pokarmu, nie zawsze ale pojawiają się, czy to normalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini mnie też czasem boli samo żebro, ostatnie na dole. Przy ucisku szczególnie. potem przechodzi a nieraz zostaje pół dnia, czasem między żebrami gdzieś wyżej, u mnie 90% prawa strona, 10% lewa. czasem aż do pleców. I juz sama nie wiem, żebro, nerki, jelita, czy co. na dodatek miewam przeczulicę skóry, nadwrazliwość na brzuchu, jakbym sie przewiała.

mnie ostatnio jeszcze pobolewa dół brzucha po prawej aż do pachwiny. czasem w odbycie, nie mówiąc już o krzyzu.

Dziś staram się sprzątać, coś robić zeby nie mysleć o tym.

według medycyny chińskiej ból krzyża to objaw ,ze człowiek ma lęki. jesli ktoś cierpi na nerwice to objawia się bólem krzyża i nerek. tak przynajmniej mowi medycyna chińska:) może coś w tej ich medycynie jest Skoro ludzie wschodu żyją tak długo i cieszą się zdrowiem.

Ja 2 razy osotnio byłam na masazu calego ciała, taki własnie limfatyczny. Dziewczyny...... nic mnie nie boli. za pierwszym razem po masazu bolały wszystkie prawie mięsnie, w których były zastoje a po drugim razie, rewelacja dzis mam zajebisty dzień. POLECAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, też jestem ciągle śpiąca i jakaś słaba. Dwa dni temu postanowiłam posprzątać piętro w domu i po wytarciu kurzu i odkurzeniu ledwo umyłam podłogi w pokojach dzieciaków, a w swojej sypialni już nie dałam rady. Wszystko mnie bolało, byłam padnięta a przecież kiedyś załatwiałam na raz cały dom: 2 piętra i 2 łazienki. Obecnie mnie to przerasta.

Mam wrażenie, że od jakiegoś miesiąca, półtora ciągle jestem przeziębiona. Dziwne bo nie pracuję, siedzę w domu a co tydzień mam katar. Ostatnio ciągle tylko z jednej tej samej dziurki, wodnisty ... Czyżby alergia, nigdy takowej nie miałam. Zaczęłam się zamartwiać. Mój przedszkolak nie ma kataru, a ja mam - boję się, że coś jest ze mną nie tak. TTym bardziej, że od miesiąca biorę żelazo, wit.C, komplet wit. B - powinnam czuć się lepiej ... Do tego jeszcze mam problem ze spaniem. Trwa to już koło roku, ale ostatnio żebym nie wiem jak była zmęczona nie mogę usnąć. Leżę i leżę i nie mogę przestać myśleć. Jak już uda mi się usnąć to budzę się kilka razy, bardzo mnie to stresuje. Dzisiaj miałam taką noc, że chyba co godzinę się budziłam, czułam jakiś dziwny ból głowy ale jest pełnia, duży mróz i wysokie ciśnienie. Może to od tego bo aż mi dzisiaj szumi w głowie. Też mi ciężko po tych wolnych dniach wrócić do szarej rzeczywistości. Jak wszyscy są w domu, jest gwar, gra muzyka jakoś mi łatwiej. Wczoraj np. miałam dobry dzień, bardzo dobrze się czułam. Dzisiaj już sama - masakra. Boli mnie głowa, zamartwiam się katarem i zaczynam wymyślać sobie choroby. Do tego jeszcze ten szum w głowie i jakieś poczucie zagrożenia.

Od jakiegoś czasu boli mnie lewe ramię, jakby łopatka. Wiem, że zazwyczaj mam bardzo napięty kark. W ogóle cała jestem jakaś obolała i połamana. Bardzo bym chciała zacząć się ruszać i poćwiczyć. Kupiłam sobie podręcznik do jogi i postanowiłam, że zacznę cokolwiek robić dla siebie. Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od rana znowu mam dziś lodowate nogi od kolan w dół.. czuję jakbym trzymała nogi w lodzie. Poza tym boję się już prawą nogą dotykać czegokolwiek, a nie daj Boże zimnego, bo boli.. nawet prysznic boli. Nadal bolą mnie nogi i mięśnie, a szumy w uszach są prawie nie do zniesienia.. takich silnych nie miałam już dawno.

 

Zapisałam się już do neurochirurga na porównanie badań mr kręgosłupa i do lekarza od boreliozy w przyszłym tygodniu. Do endokrynologa zapisałam się na 26, ale w piątek pani ma dzwonić, bo może coś się zwolni wcześniej. Jutro może pójdę zrobić hormony tarczycy. Co dalej zobaczymy, bo w przyszłym tygodniu będę też miała wyniki ostateczne PMR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×