Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już jestem blisko umówienia wizyty do psychiatry. Dziś od pani lekarz z POZ dostałem 3 pudełka afobamu i Hydroxyzyny :D.

 

Zwiększyłem dawkę afobamu, hydroxyzyne przestałem brać a brałem kolo 100 mg dziennie i dziś pierwszy dzień kiedy czuje się dobrze, jak kiedyś, nawet narzeczona zauważyła, że jestem zupełnie inny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na osobę z tyloma diagnozami, to radzisz sobie całkiem dobrze. Napisałeś, że próbujesz posprzątać mieszkanie i to realizujesz, to bardzo pozytywna rzecz. Sam przygotowujesz posiłki, idziesz do sklepu. To też nie są błahostki.

Istotną sprawą jest, że zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś dobrym człowiekiem, że mimo obniżonego nastroju myślisz o innych, że nie myślisz egoistycznie.

Co takiego robisz, że mimo wszystko jesteś w stanie wstać z łóżka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurwa.

 

Takie jest moje życie. Próbuję posprzątać, próbuję się umyć, próbuję wyjść. Moje życie to ciągła walka ze sobą - niczego nie robię, wszystko próbuję. Każda czynność sprawia mi trud.

 

Tak, robię to, przecież kurwa wiem. Nie jestem głupi.

 

To samo mówił mi psycholog - że w końcu to robię. Tylko że wszystko sprawia mi ból. Albo mi ktoś z was pomoże albo skoczę z mostu. Chuj wam w dupe. I tak skocze.

 

A tak na serio - to nikogo nie zamierzam straszyć - jestem jeszcze zbyt silny żeby to zrobić. Nigdy jeszcze nie miałem prawdziwej depresji - ale cał czas mam obniżony nastrój. To zmierza w bardzo złym kierunku. Przede mną życie pozbawione sensu!!!!! Chciałbym żeby ktoś mi pomógł. Serio, mam w dupie gadkę że sam muszę się wziąć za siebię. Próbuję od paru lat. Mam dość cierpienia. To jest najgorsze cierpienie - bo cierpię bardzo mało - to taki niewielki ból który zrzera mnie 24godziny na dobę. Wolał bym żeby bolało naprawdę.

 

Jaki sens ma życie jak masz problem z najprostszymi czynnościami? I w dodatku masz sporą wszechstronną wiedzę, ambicje i marzenia?

 

Jedyne co umiem to siedzieć i rozmyślać. Niech ktoś mi za to zapłaci.

 

Za dużo pracuję nad sobą - i żadnych efektów. Żebyście wiedzieli z jaką zawziętością to robię. I nic. Choroba psychiczna. Jestem jak roślinka która usycha, pomimo że się o nią dba - i nikt nie wie dlaczego.

 

-- 05 sty 2015, 23:19 --

 

Jeszcze raz napisze bo się zagalopowałem - to był żart - nie chcę nikogo straszyć, jestem bardzo daleki od samobójstwa i nic takiego nie planuję ani nie planowałem, i nigdy nie zamierzam nikogo tym straszyć. Będę sobie dalej żył z tym cierpieniem i będzie mi źle.

 

-- 05 sty 2015, 23:33 --

 

Jest godzina 20:00. Dostałem ataku pozytywnego nastroju. Wszystko nagle prysło. Wiem, że jutro będzie zupełnie inaczej, ale w tej chwili zapominam o wszystkich problemach. Nie ma ich. Nagle pryskają, od tak. Takie chwile trwają krótko i pojawiają się zawsze nieoczekiwanie, ale jest zajebiście. Bez żadnych używek ani uzależnień jestem na haju! Tylko że ostatnio są trochę rzadziej. Raz na 2-3 dni, i trwają nie dłużej niż godzinę. Siedzę sobie przed komputerem, puszczam muzykę i nagle się pojawia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co wydaje mi się że musisz się isć do psychologa. Albo lepiej napisz do jakiegoś, są takie psycholog online czy coś. Moja kumpela korzystała bo nie chciała zeby się ktoś dowiedział.

Ona wtedy pisała do tego http://www.symbolia.pl/ bo pierwsza jak polubisz na fejsie jest darmowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak bym czytała o sobie :) Mam taką samą pustkę w głowie i brak tematów. Oglądaj dużo filmów, czytaj jakieś głupie teksty, oglądaj obrazki z internetu. Ludzie lubią takie rzeczy. Trzeba znaleźć z kimś wspólny temat. Przynajmniej ja tak robię. Często też wymyslam jakieś głupie historie o sobie, udaje totalnie wyluzowaną dziewczynę, oraz jak ktoś mi mówi o swoich zainteresowaniach to ja wgłebiam się w temat i mówie że mam takie same. Przez pewien czas pomaga, potem znowu pusta w głowie eh. Nie wiem co ci więcej poradzić, psychiatra tu nie rozwiąże sprawy. Nie wiem, czekam na dalsze odpowiedzi w tym temacie , może inni użytkownicy będą mieli lepsze pomysły, bo mam ten sam problem ;)

 

Wiesz, oglądam mnóstwo filmów, w końcu mam multum czasu. Dużo też czytam, przeglądam internet, gdy mam ochotę, ale to nie rozwiązuje problemu :) A udawanie kogoś kim się nie jest potem wychodzi na jaw i może zrobić się wtedy nieprzyjemnie bo ktoś stwierdzi, że jesteś fałszywa. Nie mówię, że jesteś zła, ale znałam dziewczynę, która wciskała innym kity, że była tu albo tam i co ona nie zobaczyła oczywiście wszyscy wiedzieli, że kłamie, ale przez to nikt nie chciał z nią gadać i wysłuchiwać jej bredni. Myślę, że szczerość jest tutaj na miejscu, nawet jeśli ma się problem ze sobą.. bo oszukiwanie innych i samego siebie wcale nie polepszy tej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Chcialem sie pochwalic- od 2 tygodni odstawilem juz calkowicie Xanax - wczesniej go bralem prawie coddziennie przez 2 lata.

 

Mam Hashimoto - i wiem ze Hormonami mozna duzo zmienic - ale nie wszystko. Generalnie jest lepiej - choc wrocilo "bujanie"

 

czy ktos tez tak ma ? Buja mnie w pracy jak chodze i siedze (musze sie trzymac stolka) nawet jak sie nie stresuje... samo tak jakos.

 

Czy ktos ma na to rade ?

Jak wy sobie z tym radzicie ?

 

Pozdrawiam,

Juniort

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juniort12345 będziesz się bujał i to jeszcze długo bo to jest typowy objaw odstawienny po alprazolamie. Ja już jestem prawie 4 lata po odstawieniu alproxu a jeszcze czasami mam takie sensacje jak kiwanie.

 

-- 06 sty 2015, 12:58 --

 

juniort12345 będziesz się bujał i to jeszcze długo bo to jest typowy objaw odstawienny po alprazolamie. Ja już jestem prawie 4 lata po odstawieniu alproxu a jeszcze czasami mam takie sensacje jak kiwanie.

 

-- 06 sty 2015, 12:58 --

 

juniort12345 będziesz się bujał i to jeszcze długo bo to jest typowy objaw odstawienny po alprazolamie. Ja już jestem prawie 4 lata po odstawieniu alproxu a jeszcze czasami mam takie sensacje jak kiwanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to rozumiem tylko nie chodzi tu o to żeby cały czas okłamywać siebie i innych. Warto zainteresować się tematami którymi inni się interesuja i przez to znajdywać tematy do rozmów. Z tym że ja musze udawać osobe którą nie jestem bo mój problem polega na tym że sama już nie wiem kim ja jestem. Jest to w moim przypadku jakieś wyjście, na pewno lepsze niż zamykanie się w sobie bo tego bym nie chciała :) Ale to nie jest też tak że wymyślam jakieś niestworzone historie, akurat to jest przesadną. Źle to ujęłam. Udaję po prostu tzw. luzaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za opowiedz. To bujanie to jest jeden z powodow ktorym sie nakrecalem. Nigdy nie przypuszczalem ze Xanax moglbyc tego powodem.

 

Takze zaciskam zeby i daje rade.

 

Ale moze sa jakies metody ? ktos zna ?

 

Wydaje mi sie ze czesc tego bujanie - taki brak uczucia rownowagi to tez chyba od samej nerwicy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juniort12345 Xanax jak najbardziej jest tego powodem poczytaj sobie na o tym na forach. A jak ty to odstawiłeś stopniowo po okruszku czy odrazu? I ile brałeś tego dziennie? Gratuluję ci wytrwałości 2 tygodnie to już jest coś! Można powiedzieć że już przetrwałeś te najgorsze objawy,a teraz będzie już tylko lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juniort12345, Problemy z równowagą, zawroty głowy są też jednym z objawów nerwicy. Koleżanki z forum męczą się z tym ( zobacz na Spamowej wyspie w off topie), jednej jednak do tego zdiagnozowali problemy z błędnikiem, więc jak ci nie minie jako efekt odstawienny, to jednak przejdź się do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy byłeś u psychiatry? Psycholog/psychoterapeuta może być niewystarczający do rozwiązania tych problemów. Może na nastrój pomogłyby jakieś antydepresanty, choć mogą one negatywnie wpłynąć na koncentrację i motywację, czego się boję, więc za bardzo się nie pcham w jakieś SSRI czy tym podobne. Lekarz może przepisać metylofenidat, który jest stymulantem i pozwala się skupić oraz poprawia motywację, choć lekarze raczej niechętnie to przepisują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dla mnie jest różnica, gdy ktoś choruje na raka, bo palił papierochy, to ja mu współczuje tylko głupoty, sam sobie szkodzi. A jak się im coś powie, to podchodzą do tego z brawurą, a późnią leczą się z pieniędzy podatników. Tragedia to jest wtedy, gdy ktoś choruje nie mając na to wpływu.

Nie jest łatwo pokonać nałóg tytoniowy i nie każdemu się to udaje, często mimo szczerych chęci.

A powody sięgnięcia po papierosa mogą być różne - poczynając od presji społecznej (ludziom z natury zależy na aprobacie otoczenia, tych, na którym im zależy, szczególnie gdy ma się zaniżoną samoocenę i jeszcze usilniej potrzebuje akceptacji) po samoleczenie (choćby przy ADHD bądź schizofrenii). Nazywanie ludzi głupimi, z racji popełniania przez nich błędów czy ulegania wpływom innych jest dużym uproszczeniem.

 

Jednak świadomość, że jest się obciążonym genetycznie

Jeszcze raz, parafrazując - nie ma świadomości, że jest się obciążonym genetycznie, co najwyżej świadomość, że jest taka możliwość, może wyższa niż wśród ogółu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat z blednikiem mam wszystko ok :)

 

No to mnie strasznie pocieszyliscie - siedze na stolku jak na statku i sie trzymam :)

 

No bylo ciezko - ale jakos dalem rade.

 

Bralem niewielkie dawki 0,5mg ... ale najpierw odstawialem na weekendy a w koncu calkiem - choc juz wiem jak sie moze czuc alkoholik gdy odstawia...

 

Natomaist NOK jest dalej u mnie zz :

- Borelioza

- Hashimoto

- Watroba

 

stad chyba tez nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Mam kilka pytań.Może na początek wyjaśnie jak wygląda moja sytuacja.

Od 6 lat choruje na agrofobie stwierdził to psychiatra a od 8 miesięcy na nerwice lękową co również stwierdził lekarz do którego już nie chodzę z racji tego że mieszkam zagranicą od kilku lat i nie rozumiem wszystkiego co do mnie mówi.Wyłapuje jedynie pojedyńcze słówka i domyślam się,ta metoda nie daje żadnych postępów,prawde mówiąc jest coraz gorzej.

 

Przez sześć lat leczyłam się na agrofobie,chodziłam na wizyty,brałam tabletki i jakoś sobie radziłam.Wychodziłam do ludzi,mierzyłam się z lękiem,walczyłam.Mniej więcej dziewięć miesięcy temu miałam silną reakcje alergiczną na leki.

Przyjechała po mnie karetka trafiłam do szpitala,ten incydent utkwił mi w pamięci.Myślę,że własnie on pobudził,zapoczątkował nerwice.Z początku jedynie spradzałam ciśnienie i puls,z czasem coraz trudniej mi się oddychało.

Czułam silne bóle w klatce,kołatanie serca,poty a czasami nawet drżenie całego ciała i zaczełam się poważnie niepokoić.Umówiłam się na wizyte do lekarza zrobili mi ekg okazało się że wszystko jest w normie.Troche mnie to uspokoiło,ale nadal nie dowierzałam że psychika może tak wpłynąć na moje fizycznie samopoczucie.Ale co się dziwić w końcu to umysł rządzi ciałem a nie ciało umysłem.

 

Codziennie już od kilku miesiecy czuję okropne duszności az oddech mi się łamie,gardło zatyka.Mocne bóle w klatce piersiowej,kłuje mnie z boku klatki piersiowej rownież w żołądku i innych częsciach brzucha przeważnie po jedzeniu.Dodatkowo mdli mnie,mam biegunki,czuję palący ból w mięśniach wraz z stawami,ból głowy.Mam kołatanie serca kilka razy dziennie,często nie potrafię się uspokoić aż dostaję drgawek.Kręci mi się w głowie i czasami mam też problemy z wzrokiem obraz przed oczami mi się zamazuje.

 

Ograniczyłam wyjścia z domu i kontakty z ludzmi do minimum,wychodzę tylko wtedy kiedy jest to konieczne.Kiedy rodziców nie ma w domu biore zwolenienie ze szkoły jak i pracy.W szkole zaczełam nowy program poznałam nowych ludzi i najlepiej czułabym się gdyby nikt z nich się do mnie nie odzywał,nie zaczepiał mnie i nie zagadywał.Prawde mówiąc to już nawet ze znajomymi nie potrafię rozmawiać.Szkołe mam od 8 do 11,także mimo że nie trwa ona długo nie mogę się przemóc żeby zostać do końca zajęć,często nawet nie ma powodu dla którego opuszczam zajęcia,mogłabym jedynie spać,siedzieć w domu byłabym najszcześliwszym człowiekiem na ziemi.Ale w głebi nie chcę takiego życia,wiem że stać mnie na o wiele więcej,mam pasje która mam nadzieje z czasem stanie się moim zawodem i do tego dąże.Własnie dlatego chcę wyzdrowieć,mam cel w życiu.

 

Zanim zaczełam chorować na nerwice dom był dla mnie azylem,miejscem w którym czułam się najbezpieczniej.Teraz panicznie boję się przebywać w nim sama,dostaje wtedy ataku paniki i jedyne co robie to czekam na rodziców aby wrócili do domu,bo boje się że jak coś mi się stanie to nikt mi nie pomoże.

Przestałam również ćwiczyć.Siłownia i fitness były moim hobby,które bardzo poprawiało mi samopoczucie.

Nie biorę żadnych tabletek i leków,nawet witamin co przy mojej diecie jest niezdrowe.Przestałam pić alkohol,kawe,herbate,napoje energetyczne i gazowane i palić,a jeszcze kilka miesięcy temu byłam nałogowcem,to jedyny plus nerwicy,rzuciłam nałóg.Ograniczyłam bardzo moją diete,praktycznie to prawie nic nie jem,najlepiej czuje się po owsiance i innych produktach po których czuję się lekko,nie próbuje nowych artykułow spożywczych.

Również nie jem nic w miejscach publicznych,boję się że ktoś mi coś dorzucił do jedzenia,jakieś narkotyk albo trucizne.Często też własną rodzine o to podejrzewam,także sama sobie gotuje,nawet sama sobie robię herbate i nie pozwalam nikomu przejść koło kubka,jeśli tak się stanie wylewam zwaratość.Panicznie boję się nowych,nieznanych miejsc i ludzi,żadnej sprawy nie jestem w stanie załatwić nawet pójść do lekarza,czy iść sama do sklepu.Często gdy widzę ostre narzędzie-nóz wyobrażam sobie jak miałoby wyglądac zabójstwo kogoś z rodziny,boję się że strace nad sobą kontrole i zrobie coś sobie lub osobie w moim otoczeniu.Jestem bardzo delikatną i empatyczną osobą nie byłabym w stanie muchy skrzywdzić.Jest jeszcze wiecej objawow,ale nie chce sie przesadnie rozpisywać,napisalam te najwazniejsze.

 

Myślę że to wystarczy i teraz przejde do meritum.

Jestem pełnoletnia,co musiałabym zrobić aby dostać się na całodobowe leczenie do samodzielnego szpitala dla nerwowo chorych,jak myślicie czy nadaje się?

Mogłby być nawet płany,ale tak do 2 tysięcy za miesiąc,szukałam i nic nie znalazłam,może ktoś z was się orientuje.Nie mam w Polsce gdzie zamieszkać,matka mieszka tutaj od lat a ojciec też mieszka gdzieś zagranicą,także nie mam z nim kontaktu i myśle że szpital byłby najlepszym rozwiązaniem.Pochodze z Gorzowa Wielkopolskiego,ale szpitale mogą być z całej Polski.Właśnie napisałam do ośrodka który refundowany jest przez NFZ w Międzyrzeczu i czekam na odpowiedz.Może ktoś z was poradziłby mi od czego zacząć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego że nie mam rodziny w Polsce,nikt mi nie pomoże.Matka tez ma mnie po czesci gdzies.Ojciec od kilku lat nie daje znaku zycia.Tutaj gdzie mieszkam nie znam tak dobrze języka,nie rozumiem większości tego co mówi psychoterapeutka.Przestałam uczyć się i pracować,więc zapisując się do szpitala nic nie trace.Teraz stoje w miejscu i nie wiem co ze sobą zrobić ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stella_,

To zacznij sobie pomagać sama,napisałaś,że praktycznie nic nie jesz,nie przyjmujesz witamin,czyli nie odżywiasz

właściwie organizmu,pewnie masz niedobory witamin,minerałów,twój organizm i układ nerwowy wysyłają Ci sygnały,że coś jest nie tak..dobrze,że odstawiłaś psychotropy,ale swoją dietę musisz zmienić,musisz wyrównać przede wszystkim niedobory witamin B complex,D3,magnezu,niezbędnych dla pracy układu nerwowego,kup sobie pestki dyni,nasiona lnu,lecytyne,pij świeżowyciskane soki z owoców i warzyw i dbaj o siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po reakcji alergicznej nie jestem w stanie zjeść jakiejkolwiek tabletki.Przecież napisałam o tym wyżej.Nawet jeśli jest to witamina czy też magnez w kapsułkach musujących.To jest silniejsze ode mnie.Wiem że moje zachowanie jest irracjonalne,nawet sama się czesto z tego smieje.Tutaj gdzie mieszkam żeby dostać jakieś tabletki w tym witaminki trzeba iść na wizyte do lekarza,czego również panicznie się boje i dodatkowo musiałabym tam zadzwonic,po czym wybrać się tam sama.Nigdy nie miałam pobieranej krwi,nie wyobrażam sobie tego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam niech ktoś ze mną porozmawia bo zaraz oszaleje. Płacze słabne mdleje, dusi mnie , trzese sie mam awersje nawet do własnych dzieci nie moge z domu wychodzic zle na oczy widze ratunkuuuuuuuuuuuuuuuuu

 

-- Pt sty 09, 2015 12:07 pm --

 

czemu nikt nie chce mi pomóc odchodze od zmyslow cala sie trzese zaraz chyba umre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×