Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku-przede wszystkim zdrowia i do przodu

Zawsze na Propsie

 

Intel!!! jedna rzecz co ma służba zdrowia z ekonomią i dlaczego nazywasz lekarzy przedsiębiorcami?

Ja płacę od 25 lat dupne składki i chciałbym mieć zapewniona super opiekę medyczną-bo to w normalnym kraju się należy i tyle-powtarzam w normalnym.

Dla mnie wkurwiające jest że byle menelowi, nierobowi z ulicy jak się przewróci i stuknie w tępy łeb robią wszystkie badania za free łącznie z tomografią komputerową i to od razu,żeby czasem biedaczek się nie przekręcił.

Uczciwy człowiek który zapierdala musi czekać na dupne terminy po pół roku,albo tomograf zepsuty przyjdż pan pózniej :-)

Hm ból dupy i tyle frustracja,wydumane spostrzeżenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Piszę tutaj, bo mogę mieć cechy dwubiegunowości... Chyba miałam 3 epizody hipomanii i na pewno trzy depresyjne...

Generalnie hipomania, jeśli to naprawdę było to, to dla mnie bardzo przyjemny stan. Przejawia się u mnie dużą wiarą w siebie i własne możliwości, aktywnością, kreatywnością, wiarą, że nie będzie/ dłuuugo nie będzie żadnych depresji, dobrym samopoczuciem, dużą produktywnością, energicznością, pomysłowością. Być może moja energia, gadatliwość, bezpośredniość mogą być drażniące dla innych.... Ostatnio odkryłam/ tudzież inni zwrócili mi uwagę, że, przynajmniej w ostatnim epizodzie, byłam odważniejsza i bardziej niż zazwyczaj skłonna do ryzyka, bardziej konfliktowa, bardzo pewna siebie, mocno skoncentrowana na sobie i pewna, że we wszystkim mam rację.... Ech... w sumie było mi z tym dobrze...

 

No a potem przyszła depresja. I od połowy listopada jestem właśnie w tej fazie.... Dla mnie to długo i to już trzeci taki długi stan odkąd wydaje mi się, że zachorowałam, czyli od ok. 2 lat.... (Najdłuższa depresja to ok. 4 miesiące, boję się, ze teraz nie będzie dużo krócej....) Załamałam się strasznie, jak to się zaczęło, jak zaczęłam rozumieć, że mogę mieć zaburzenia dwubiegunowe, że znowu to wraca....

Jakoś to wypieram, odcinam się.... Chwilami nie mogę uwierzyć w to, co się teraz ze mną dzieje - że tak bardzo nic mi się nie chce, że wiele rzeczy traci dla mnie znaczenie, że nie odczuwam prawie żadnej motywacji, do rzeczy, które zazwyczaj są dla mnie ważne i przyjemne, że miałam tylko pół roku spokoju, by znowu się męczyć, że zaniedbuję wiele rzeczy, odcinam się, czasem nie odbieram telefonów, pragnę przestać kontaktować się z ludźmi, dopóki ten stan nie minie...

 

Czytałam trochę ten wątek i muszę przyznać, że niektórych z Was bardzo podziwiam za dojrzałe podejście do choroby.

(u mnie go brak, w ogóle się nie godzę, liczę na cud i cudowne uzdrowienie...), a także za to że tak bardzo się wspieracie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow_down, współczuję.

 

Czuję się dobrze i spokojnie. Powód musi być jakiś zewnętrzny - bo myśli takie same jak co dzień. Może to ta deszczowa, wiosenna pogoda, może to, że musiałam dziś rano zwlec zwłoki (praca na 7-ą) i już byłam na spacerze, może magia świątecznych pierników na śniadanie (cukier krzepi) :)

 

-- 02 sty 2015, 15:23 --

 

Co o tym sądzicie? Miewacie takie okresy? Biorę fluo i chyba mam, niestety na przemian z przygnębieniem (zmiany w ciągu doby).

 

<>

 

http://www.biomedical.pl/psychologia/prozac-tabletka-szczescia-192.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień jak co dzień. Nastrój bez zmian. Czuje ,że jest poprawa już przed wzięciem tabletki mocno pracują mi synapsy. Dzisiaj byłem w swoim mieszkaniu. Podpisałem umowę z nowym lokatorem, który już się wprowadził.Konkretny,rzeczowy sympatyczny facet koło 30-stki. Powinno nie być żadnych problemów i pewnie się dogadamy. Byłem też w biurze paszportowym wypełnić wniosek i dostarczyć niezbędne dokumenty do wyrobienia paszportu. Po południu trening nordica na stadionie. Było straszne błoto i braja ,ale jakoś udało się przejść te 11 kółek. Mam jeszcze tydzień wolnego. Tak, więc nie jest źle :). Od połowy stycznia może spróbuje wrócić na siłownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżko Kolorowy. To mnie opierdalać kutacha będą. Wszak jestem "członkiem zorganizowanej grupy przestępczej" i "zorganizowalem sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu"

 

Opierdolenie mojego kutacha to dla "petki" szansa na awans w więziennej hierarchii i nobilitację :D:D

Jest jeszcze opcja, że prędzej doczekasz tej wojny/kryzysu gospodarczego, w konsekwencji już demontażu państwa polskiego "de facto", przy czym świeżo upieczony zaborca zajęty pacyfikowaniem resztek obozu patriotycznego, będzie miał na Was, "przebrzydłych kryminalistów", zwyczajnie w świecie wyjebane :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, cieszę się, że w końcu coś się ruszyło w kwestii Twojego stanu.

U mnie nuda. Codziennie terapia na dziennym. W sumie cały czas mam mieszane odczucia, ale przynajmniej ludzie w miarę spoko.

Właściwie od 4 miesięcy nic się nie ruszyło odnośnie moich objawów choroby. Z grubsza - dalej się męczę.

Brakuje mi wsparcia dobrego psychiatry. Na dziennym dostałem dziś receptę na lamo na 100%, bez ryczałtu. Bo diagnoza niepewna. Ręce opadają :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Mam takie pytanie, a mianowice mam straszny problem z koncentracją. Czy to jest normalne w ChAD ? Czy zwiastuje to nadejście manii ? Czy może to być wyniki Sylwestrowej libacji ? Jak sobie z tym poradzić. Kompletnie nie mogę nic zrobić, zaczynam 20 rzeczy na raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posunąłbym się dalej w tych jakże przyjemnych rojeniach

Być może ów zaborca będzie w potrzebie wspólpracować z takimi jak ja "przebrzydłymi kryminalistami" celem wypleniania ostatnich egzemplarzy obecnej kasty sądowniczo-milicyjnej na co z wielką radością i celem osiągnięcia korzyści materialnych jak i mentalnych chętnie przystanę

IMHO błędny tok rozumowania. Owa "kasta sądowniczo-milicyjna" (sędziowie, prokuratorzy, wysoko postawieni funkcjonariusze Policji), jeżeli od razu nie wyjechałaby ze swoim złotem/dewizami za granicę, jako kolaboranci z dziada-pradziada (początków "świetności" tych starych rodzin można doszukiwać się w mrokach sowieckiej, a nawet i hitlerowskiej okupacji - ich "zasługami" zaś uczestniczenie w rozbijaniu polskiego podziemia niepodległościowego, pacyfikacji polskiej prowincji), agenci-konfidenci czy to bezpośrednio zaborcy wywiadu, czy też rodzimych "bezpieczniaków" (również z komunistycznym rodowodem) na państwie polskim i jego obywatelach żerujących, a wysługujących się właśnie przyszłych zaborców razwiedkom, najpewniej robiliby za (u boku wspomnianego zaborcy) kadry i to nie przeciwko nim, a pod ich kierownictwem musiałbyś wspólpracować. No i oczywiście wypleniałbyś, wypleniał, ale dajmy na to takiego Wieśka- bylego komendanta Policji z Wypizdowa, zawsze odcinającego się od tej zgnilizny u góry, byłego Dzielnicowego Cześka, mimo wszystko zawsze robiącego po prostu swoje, byłego Wójta/Sołtysa Staśka z Oborników Dolnych, który to tak całkiem nie zapomniał jeszcze o Polsce, Proboszcza który wygłasza niepoprawne politycznie kazania, zamożnego, hardego rolnika-ziemianina Bogdana, nie dającego się machinie okupanta, małego/średniego przedsiębiorce Stefana, wspierającego obóz patriotyczny, co ważniejszych przedstawicieli organizacji pro-polskich ... itd. itd. :P

 

-- 03 sty 2015, 18:53 --

 

Możesz się zasłaniać tą swoją domniemaną psychopatią, ale dałbym sobie ... - no dobra, kutacha to może nie, ale tą rękę :D ... uciąć, że choćby nie wiem co, nie dopuściłbyś się takiego skurwysyństwa ;)

 

P.S. Heh, z tym nickiem wręcz nie da się prowadzić rozmów na poważne tematy - konto zostawię sobie chyba wyłącznie do trollowania :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej nienawidzę motłochu. Ogółu, przerażającej większości tak zwanego społeczeństwa. Półinteligentów i ćwierćinteligentów. Naiwnej i szokująco łatwo sterowalnej masie umysłowych niewolnikow ze wszech miar zasługujących na swą nędzną wegetację na granicy ubóstwa od narodzin aż po grób.Nienawidzę ich za to, że również ja jestem zmuszony ponosic konsekwencje ich wyborów i przekonań.

Rację miał Tymochowicz twierdząc że ludzie w swej masie są debilowaci i wystarczy zgłebić psychologię debila aby skutecznie nimi sterować...

Przykład?

Tradycyjna już noworoczna awantura pomiędzy lekarzami a NFZ i ministerstwem.

Medialna nagonka na lekarzy, którą z wielką radością podchwytują wszelakiej maści debile swą wiedzę o realiach czerpiący z mediów głównego nurtu. Pod jakimkolwiek artykułem na ten temat huragan wpisow "oburzonych" nie zostawiających na lekarzach suchej nitki..Złodzieje, lenie, cwaniaczki i tak dalej

To chyba oczywiste, że przedsiębiorcy którzy przedsięwzięli działalność polegająca na leczeniu obywateli nie są skłonni podpisywać długofalowych umów , których warunki spowodują nieopłacalność kontynuowania tychże przedsięwzięć?

Złodziejstwo w biały dzień. Mają dokładać do interesu? W imię czego?

Czy ten plwający na środowisko medyczne motłoch zdaje sobie sprawę , że cała ta sytuacja, cała poparta przez niego histeria obróci się przeciw niemu? Motłoch jak zwykle da sobie wmówić że kompletna niewydolnośc systemu opieki medycznej to wina lekarzy.

Ci co podpisują mimo wszytko niekorzystne umowy nie mają widocznie wyjścia i muszą się godzić na niekorzystne z punktu widzenia ekonomii warunki

Najgorsze jest to, że ten sam tępy motłoch za kilka miesięcy będzie podnosił larum, że "dopiero maj a do laryngologa zapisują dopiero na kolejny rok bo wyczerpały się kontrakty"

A jak wy debile ma być inaczej skoro dziś zmuszacie przedsiębiorców medycznych do podpisywania umow zagrażających ich ekonomicznej egzystencji ??

Władza stara się wszelkimi środkami zniszczyć duże grupy społeczne i zawodowe ktore są jeszcze w stanie stawić zorganizowany opór.

Górnicy, nauczyciele.

Polskie górnictwo stało się solą w oku... polskiego społeczeństwa. Ale ci sami debile, którzy podpisują się pod nagonką na polskie kopalnie po zamknięciu tychże zaczną wyć z powodu drastycznych wzrostów cen energii elektrycznej i cieplnej z racji wzrostu cen węgla.

Bydło, bydło i jeszcze raz bydło.

Jedynym ratunkiem nagrabić kasy ile się da i zza firanek superluksusowego strzeżonego apartamentowca z radością patrzeć na to tępe, zasługujące na swój los bydło tarzające się w swoim własnym gównie.

Intel tym postem dałeś dupy. Wspierasz oszustów którzy zarabiają niebotyczne pieniądze i co roku domagają się większych. Mam na myśli PZ. Jestem tak jak większość Polaków za tym, aby ta banda domagająca się co roku w grudniu większych zarobków, została odsunięta od wpływów. Popieram Arłukowicza - będąc na jego miejscu nie podpisałbym z nimi(w końcu to 20%) umów.

 

Wszystkiego najlepszego w nowym 2015 roku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel tym postem dałeś dupy. Wspierasz oszustów którzy zarabiają niebotyczne pieniądze i co roku domagają się większych. Mam na myśli PZ. Jestem tak jak większość Polaków za tym, aby ta banda domagająca się co roku w grudniu większych zarobków, została odsunięta od wpływów.

 

No tak. Dziwię się że dajesz się nabrać na taką propagandę.

Dokładnie taką samą demagogie uprawia się przeciwko Twojej branży czyli przeciwko górnictwu..

"Banda nierobów, związkowców z barbórkami, trzynastkami i deputatami oraz wcześniejszymi emeryturami. Roszczeniowi rozrabiacze. Bezpodstawnie uprzywilejowana grupa zawodowa żerująca na "naszych" podatkach. Przecież to biedne państwo musi dokładać do każdej tony węgla wydobytej w nierentownych kopalniach. Tak więc wszystkie kopalnie pozamykać a nierobów wysłać do uczciwej pracy... "

Wobec tego wspierasz oszustów domagających się coraz większych przywilejów kosztem podatników i mało tego-sam z tego "chorego i mafijnego" układu czerpiesz dodatkowo korzyści...

O to właśnie chodzi. Maksymalnie skłócić i zantagonizować wszelkie grupy społeczne i zawodowe.

Pieszych z kierowcami, chorych ze zdrowymi, pacjentów z lekarzami, odbiorców energii z górnikami, milicję z wojskiem "lemingów" z "pisiorami" , "pedałów" z "niepedałami" i tak dalej.

Skłócone bydło jest bezbronne, można mu odebrać wszystkie przywileje i nałożyć nawet najbardziej absurdalne obowiązki fiskalne.

Rządzący dobrze wiedzą, że poprzedni systemowy przewrót dokonał się między innymi dzięki solidarności i "Solidarności" potężnych grup zawodowych zjednoczonych w gigantycznych zakładach pracy typu huty, stocznie i kopalnie. Jedność która mogła dać skuteczny opór jedynie słusznej sile politycznej. Tak więc kasta rządząca nie powtórzy już tych błędów. Jeszcze chwila i największą grupą zawodowo-społeczną będzie stowarzyszenie kasjerek Biedronki zatrudnionych na umowę zlecenie czyli de facto patrząc przez pryzmat nabywania uprawnień emerytalnych lub zasiłkowych nie zatrudnionych w ogóle. A te będzie można szybko rozpędzić w trzy dupy za pomocą "team leadera" wręczającego wymówienia...

 

-- 04 sty 2015, 12:27 --

 

Możesz się zasłaniać tą swoją domniemaną psychopatią, ale dałbym sobie ... - no dobra, kutacha to może nie, ale tą rękę :D ... uciąć, że choćby nie wiem co, nie dopuściłbyś się takiego skurwysyństwa ;)

 

...Z domniemanym psychopatą to jest tak jak z domniemanym samobójcą.

Popełniając ów czyn przestaje być domniemanym samobójcą a staje się "prawdziwym" samobójcą z tym, że jest już dla niego za późno aby za życia zaliczono go jednak do grona "niedomniemanych" samobójców :D

 

 

Co ten inteligent "kutach-coś tam" jeszcze tu robi?

Jak to co - ubarwia nam ten smutny jak mroczna pizdaa żywot na padole sukcesywnie pogłębianym poprzez psychiczną mgłę, która jest naszym udziałem

Jedni "propsują" ( Jack- to nie złośliwość :D ) inni tak jak ja naprzemiennie się wkurwiają i zdychają, jeszcze inni jęczą i zdychają, pozostali teoretyzują i pouczają. Tak więc potrzebny jest nietuzinkowy Troll i Jego trolling choćby dla psychicznej równowagi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Banda nierobów, związkowców z barbórkami, trzynastkami i deputatami oraz wcześniejszymi emeryturami. Roszczeniowi rozrabiacze. Bezpodstawnie uprzywilejowana grupa zawodowa żerująca na "naszych" podatkach. Przecież to biedne państwo musi dokładać do każdej tony węgla wydobytej w nierentownych kopalniach. Tak więc wszystkie kopalnie pozamykać a nierobów wysłać do uczciwej pracy...

Nie spotkałam nikogo, kto by uważał górników za nierobów. Może ludziom bez wyobraźni się to przydarza. Ale przydałoby się coś zrobić, żeby kopalnie przestały być nierentowne. Trzeba je zmodernizować albo rzeczywiście zamknąć. Bez sensu żeby ludzie narażali życie i tracili zdrowie dla czegoś, z czego nawet nie ma zysków. To że trudno jest w tym kraju o dobrze płatną pracę (a w niektórych regionach o jakąkolwiek), to już inny problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej w tym wątku można czasem przeczytać jakieś ciekawe wypowiedzi.

INTEL 1, co do skłócania "bydła" - pełna zgoda.

 

Jedni "propsują" ( Jack- to nie złośliwość :D ) inni tak jak ja naprzemiennie się wkurwiają i zdychają, jeszcze inni jęczą i zdychają, pozostali teoretyzują i pouczają.

 

Uroczyście dołączam do tych, co jęczą i zdychają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadrobiłam 3 str. postów i znów jestem. Trochę jak postać epizodyczna jakieś opowieści, która pojawia się i znika ;) Ale to akurat skutek tego, ze korzystam z sieci jedynie stacjonarnie, więc nie zawsze kiedy chcę mam taką możliwość.

 

Co do mojego aktualnego stanu- od Sylwestra znów kweta poszła w odstawkę, mam oczywiście hipomanię jak na razie umiarkowaną. Ogarniam wszystko, ale jedyne, co najmocniej doskwiera to potrzeba odpoczynku i snu, której obecnie nie mogę zaspokoić. Np. dziś do 3.20 oglądałam w sieci filmy ze swoim partnerem, jak się położyłam to poleżałam 15 min. i wkurw mnie zaczął brać, że jestem zmęczona a znów nie mogę zasnąć. Biorąc pod uwagę, że wypiłam tego dnia 2 lampki wina i 2 drinki to nie ryzykowałam z moim Symquel'em i zażyłam 1/2 "mojej magicznej tabletki zwanej ostateczność". Biorę ją zazwyczaj przy silnych napadach lęku, początkach epizodu depresji itp. Doraźnie biorę 1/2, gdy hipomania rozkręca się na tyle, że pomagająca mi na bezsenność, ale tylko doraźnie jak dotąd Hydroksyzyna, nie daje rezultatów. A wiec tym razem też udało się usnąć dopiero po "tabl. ostatecznej"... Obudziłam się przed 9, ale dopiero o 9.20 zwlekłam zwłoki. Jestem trochę niewyspana, a co gorsza znów zaczyna mnie boleć ciało i jest takie przemęczone... Może niebawem spróbuję bez żadnej chemii zdrzemnąć się choć 30min.Bardzo, ooooj baaaardzoooo bym kutwa chciała, ale nie wiem czy wzmożona praca mózgu i natłok myśli na to pozwolą. Tak czy inaczej- spróbuję!

 

WSZYSTKIM RAZEM I KAŻDEMU Z OSOBNA: ZDROWIA, ZDROWIA I JESZCZE RAZ ZDROWIA W NOWYM ROKU! A DO TEGO WSZYSTKIEGO TEGO, CZEGO SAMI PRAGNIECIE NAJBARDZIEJ. JAK TO MOWI MÓJ <3 -> TRZYMAJCIE SIĘ ŻYCIA JAK PRZYKLEJENI!!! Buźka Ludziska :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Też mam zdiagnozowaną od pół roku CHad-stany mieszane :why:

W czerwcu zaczęłam brać kwas walproinowy i olanzapine i tak naprawde dopiero teraz czuje że mam remisje, że dołki i górki które u mnie pojawiają z godziny na godzinę znikły. Jest poprawa!!!

Jak często bywacie na oddziałach??? JAk często widujecie się ze swoim Lekarzem??? Zawsze wszystko mu mówicie, o wszystkich górkach i dołkach???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stan psychiczny do przyjęcia w porównaniu do tego co było. Wczoraj przeglądałem forum dla tetraplegików. Tak samo dramatyczne przypadki jak nasze.Wypadki motocyklowe, skoki na główkę po pijaku do płytkiej wody,pobicia, wypadki samochodowe. Wszyscy Ci ludzie do końca życia będą już przywiązani do wózka inwalidzkiego. Jedyny ich plus jest chyba taki ,że mają mniejszą stygmatyzacje i jakieś współczucie społeczne w porównaniu do nas. Dzisiaj dzień jak co dzień. Rano oglądałem Tour De Ski z udziałem Kowalczyk. Potem pojechałem na kijki do lasu a w porze obiadu emocjonujący konkurs w Insbrucku na Bergisel. Co do mojego stanu to głód rośnie w miarę jedzenia. Ten mój obecny stan trochę mi już spowszedniał i chciałbym dojść do 100% remisji :), ale fakt faktem najgorzej nie jest. 7 stycznia mam wizytę u Doktorka.

INTEL 1, spox nie odbieram to jako złośliwość :). Każdy jest w innym stanie i opisuje to tak jak czuje. Trochę humoru też zawsze się przyda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcąc żadnego z nas tutaj skłócać, zachowując pełną solidarność i niosąc nadzieję, niniejszym stwierdzam, że wszyscy tutaj jesteśmy "kadłubkami". Nasza choroba amputowała nam, być może nieodwracalnie część mózgu. Różnimy się tym, czym inni niepełnosprawni między sobą: część nie ma jednej nogi a część nie posiada obu, etc. Osobiście forum to traktuję jako pomoc w rozpoznaniu nowości na rynku protez oraz wzajemnego wsparcia w nieszczęściu i radzenia sobie z nim. No dobrze, skoro jednak mówiłem o nadziei to trochę kiepsko wyszedł mi początek. Kojarzycie pewnie sportowca, który ostatnio miał dość gorący okres, Oscara Pistoriusa? A więc zanim miał ten gorący okres, jako pierwszy niepełnosprawny rywalizował z pełnosprawnymi biegaczami. Został nawet sportową osobowością roku wg BBC. Pokazał całemu światu, że można odnosić sukcesy na równi ze zdrowymi ludźmi. Abstrahując od jego życia prywatnego, bo nie ono jest tutaj przedmiotem wypowiedzi, dał nadzieję, a jednocześnie nie mydlił oczy pozostałym niepełnosprawnym. Nogi mu nie odrosły, ale jakież to musiało być uczucie, kiedy biegł, jak równy z równym ze swoimi zdrowymi rywalami...Ileż niepełnosprawnych dzięki takiej postawie zaczęło w ogóle uprawiać sport. Jak to się ma do nas? Przyznam, że wiele razy czuję się po prostu bezsilny, jak dziecko, które ma ochotę się rozpłakać. Czasem kompletnie nie daję sobie rady a czasem biegnę jak równy z równym i wtedy czuję się przez chwilę, jak zwycięzca. Bo kiedy my biegniemy na równi ze zdrowymi to w istocie ich przeganiamy. Ostatnio często odczuwam irytację, że oto oni mają wszystkie klepki na właściwym miejscu a ja nie. Analizuję niemal każdy swój dzień i porównuję się do zdrowych. Często mnie to frustruje. Czuję również dystans między mną a nimi. Widzę niezrozumienie w ich oczach a może to tylko ja tak to odbieram. Bywa, że czuję się w środku, jak ufoludek. I wiecie do jakich wniosków doszedłem. Że nie ma sensu porównywać się ani do zdrowych ani do pozostałych chorych, bo każdy z nas ma inny stopień niepełnosprawności. Nawet do samego siebie z przeszłości nie ma co się porównywać, bo to też frustruje. Każdy z nas ma jednak wewnętrzne poczucie i wie, kiedy warto się starać i walczyć a kiedy trzeba sobie po prostu odpuścić. To czy Jack jest na propsie a Intel na hejcie nie ma tu żadnego znaczenia. Czasem zwycięstwem jest to, że w ogóle wstaliśmy z łóżka, coś udało się załatwić na poczcie, poszliśmy do fryzjera albo sami ugotowaliśmy obiad. To są nasze osobiste zwycięstwa i osobiste porażki. Cieszę się, że nie jestem jedynym ufoludkiem na tym świecie, że odnalazłem tutaj takich, jak Wy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, Sama prawda i tylko prawda.

My w niczym nie jesteśmy gorsi, ale patrząc na to jak nas chorych psychicznie smaruja w internecie to szok :shock::roll:

Chce zrobić prawo jazdy na motor. No ale że, dla innych mam już żółte papiery to sobie pomyśle poczytam w internecie coś na ten temat.

Uważają nas za trędowatych, nie mogących, nie mających nawet prawa istnieć na świecie, bo przecież my jesteśmy groźni.

Zdołowało mnie to, bo ja pracuje, studiuje i nic nikomu nic nie robie.

I nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy uważają, że powiwinniśmy zostać zamknięci na oddziale i jeszcze do tego związani bo jesteśmy zagrożeniem dla społeczności.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, rzeczywiście - piękny post. Zapisać na pulpicie i czytać codziennie...

 

Tańczący... fantastyczne "wypociny" :D

Tego właśnie od Was oczekuję - ujęcia w słowa tego co sam czuję, a nie potrafię słownie zdefiniować...

Dzięki...

Często sam to robisz... za co Ci dziękuję :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×