foro sylwester

Arhol, zimno, trzeba się rozgrzać

zbyt spasiony jestem,to i ciepło jest

w piecu też sie pali

damn it, nie poszalejemy... Choć Arasha zapowiadała, że zaszaleje.. ciekawe jak to zrobi pod czujnym okiem trzeźwego moda?

Choć Arasha zapowiadała, że zaszaleje..

oh god please no

Chciałam się podzielić tym oto kawałkiem muzycznym - Eddie Grant co dredy maaaa

co tu tak cicho procenty was juz zmogły?

czuwamy

Zastanawia mnie jedno. Tylko wypiłam już prawie całe wino, więc się nie śmiać.

Wszyscy tu mamy problemy, ale kiedy czytam Wasze posty, to jesteście istotami wrażliwymi i przejawiacie swego rodzaju instynkty opiekuńcze wobec innych pokrzywdzonych. Gdyby w jakiś sposób doprowadzić do swoistego "rozszczepienia" osobowości i zacząć traktować samych siebie jako obcą osobę/członka rodziny i przenieść te pozytywne instynkty, to taka terapia byłaby skuteczna?

Teoretyzuję strasznie i wybaczcie mi te analizy pod wpływem hihi

Arhol, no ja mysle,dawaj jakiś bit co by rozkręcić "impreze"

ale kiedy czytam Wasze posty, to jesteście istotami wrażliwymi i przejawiacie swego rodzaju instynkty opiekuńcze wobec innych pokrzywdzonych

w moim przypadku czas przeszły.teraz jedyne o kogo sie troszcze to o samą siebie,z nielicznymi wyjątkami

glupiajestem, na pewno w jakiejś części mogłaby być pomocna

mądrze mówisz, zmień nickname

Mam dylemat, wziąć lamotryginę, czy skosztować likieru a tabletkę później? A może zapić lamo likierem?

Pluszowa, ja biorę mirtę i z % rezygnuję dobrowolnie

Ja już koleżance sugerowałam zmianę nicka Zobaczymy, czy posłucha

Jeżeli jesteś w stanie obejść się jeden dzień bez lamo, to po prostu nie bierz.

To zmienię na "glupiajestemczasem" kompromis Szanowne Panie.

Zastanawia mnie jedno. Tylko wypiłam już prawie całe wino, więc się nie śmiać.

Wszyscy tu mamy problemy, ale kiedy czytam Wasze posty, to jesteście istotami wrażliwymi i przejawiacie swego rodzaju instynkty opiekuńcze wobec innych pokrzywdzonych. Gdyby w jakiś sposób doprowadzić do swoistego "rozszczepienia" osobowości i zacząć traktować samych siebie jako obcą osobę/członka rodziny i przenieść te pozytywne instynkty, to taka terapia byłaby skuteczna?

Teoretyzuję strasznie i wybaczcie mi te analizy pod wpływem hihi

W dzisiejszych czasach,chyba jak kogoś nie gnoisz dla samego dobijania,czy z powodu własnych frustracji,to już jest coś =D.

Może jako zryte berety jesteśmy trochę bardziej tolerancyjni na cierpienie i problemy,bo znamy je z autopsji.

Ale to tyle,nima co robić z foro przybytu św. Matki Teresy,bo tak nie jest D:

Arhol, no ja mysle,dawaj jakiś bit co by rozkręcić "impreze"

[videoyoutube=duMBiAfTf5M][/videoyoutube] goowno-bit,bawta się. (pamiętajta, z gustem jak z dziurą w d... =D)

glupiajestem, Raczej nie. Ludzie są wrażliwi i dobrzy owszem (czasami) dla drugich, ale to jest zaburzone. Nieumiejętnie są postawione granice, przez co działa się auto-agresywnie wobec siebie. Przez to ma się wyrzut, że się czegoś nie zrobiło, nie zaprotestowało, wobec czegoś nie postawiło ze słabości. Najczęściej to, że się tego nie zrobiło wobec samego siebie. Więc eksperymenty na samym sobie sa z góry skazane na porażkę, bo stan w którym jesteśmy to jest właśnie taki nie udany eksperyment na samym sobie ,,zaopiekowanie się'' samemu sobą.

przerzuciłem się na cydr trzeba wspierać cierpiących z powodu embarga sadowników.

carlosbueno, moja mama stwierdziła że smakuje jak jabol:/

carlosbueno, moja mama stwierdziła że smakuje jak jabol:/

coś w tym jest smakuje jak skrzyżowanie jabola z szampanem ale od czasu do czasu lubię. W Anglii Ace to był cydr nad cydrami 2,5 funta za 3 litrową plastikowa butelkę a rewolucje żołądkowe nastepnego dnia gwarantowane.

Arhol, Kontrast macie rację.

To marny ze mnie patriota, bo piję colę.

To marny ze mnie patriota, bo piję colę.

ja też patriotą nie jestem. Coli pijam dużo więcej niż cydru który jakby nie było jest jednak anglosaskim wynalazkiem i na angielskich prowincjach jest go do wyboru więcej niż piw.

Cola to mój ulubiony napój.

Pluszowa, ja biorę mirtę i z % rezygnuję dobrowolnie

Ja już koleżance sugerowałam zmianę nicka Zobaczymy, czy posłucha

 

Jeżeli jesteś w stanie obejść się jeden dzień bez lamo, to po prostu nie bierz.

Pominięcie jednej dawki nie jest wielkim problemem, raczej tego Pluszowa nie poczujesz. Małą ilość alkoholu przy tym leku można i wypić, jeśli lamotryginy nie bierze się na padaczkę. Choć wiadomo, nie jest to zalecane.

Dla mnie parę kropli alkoholu równoznaczne jest z osłabieniem działania leków, które biorę (czyt. możliwy jest nagły napad lęku).

przerzuciłem się na cydr trzeba wspierać cierpiących z powodu embarga sadowników.

Widzę, że i Ty Karolu zawitałeś do grona sylwestrowych desperatów A mój cydr dalej stoi w Krakowie nie otwarty w szafce

Arasha, to wpadaj na ulicę... Wiesz jaką

Popiłem benzo denaturatem, jak jest tu jakiś gej ? bo mogę obciągnąć,

wszystko mi jedno, a przynajmniej się na coś przydam.