Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F


mała defetystka

Rekomendowane odpowiedzi

a można to gdzieś kupić ? najlepiej w ilościach hurtowych. trochę żartuje. ale jakby się dało kupić pakowane w ampułkach.

I to musi być uwaga nie od kogokolwiek tylko od specjalnie wyselekcjonowanych ludzi.

Ja nie mam w ogóle znajomych.

A jeśli chodzi o święta to wyłączyłam telefon i nie odbieram tel. i się nigdzie nie wybieram.

nawet to forum to czasem dla mnie za dużo i przeciąża mi zwoje. jak się za dużo osób odzywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodziło mi o to że jak kogoś polubię to mam nieodpartą potrzebę "zalać sobą" tą osobę. Tej uwagi od tej osoby musiało by być naprawdę strasznie dużo. Mam obsesję.

Zdążyłam się nauczyć, że to NIGDY nie działa pozytywnie i NIGDY mi nie pomoże utrzymać znajomość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wel2, A może to tylko Ci się tak wydaje,że nie możesz utrzymać znajomości,przecież wydajesz się być komunikatywna ..myślę,że jesteś zdolna do relacji..

a tych benzodiazpin lepiej już nie ruszaj,bo to jest syf i może Ci bardzo zaszkodzić,jeżeli bierzesz je dłużej niż 3 tygodnie bez przerwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, nie mam znajomych

przez jakiś czas chodziłam z właścicielami psów na dłuższe spacery ale już nie chodzę z nimi bo okazało się, że nie mogę ścierpieć większości z nich, bo trzymałam się na uboczu

jak przychodził ktoś nowy w moim wieku to unikałam go

i mam wrażenie że przeze mnie ta grupa się rozpadła, bo nie czuli się ze mną zbyt dobrze

 

ale nie robiłam tego specjalnie. starałam się bardzo tylko ja nie mam sił na zbyt dużą towarzyskość. a ludzie tego nie rozumieją i myślą że ja ich nie lubię i po prostu nie chcą być ze mną

 

więc już nie będę z nimi chodzić nawet po to by pies miał się z kim bawić się (bo dla niego tam chodziłam) bo nie chce im psuć grupy

 

ostatnio unikam matki i jak przychodzi to zamykam drzwi. Unikanie jej nie jest takie trudne bo ona nie wchodzi w ogóle do tego pokoju gdzie ja jestem. taka niepisana zasada. Ja nie mam prawa wstępu do jej pokoju od 15 lat.

Nie chce żeby widziała że tak siedzę po ciemku i ciągle leżę w łóżku.

 

 

Wiem że wyglądam na towarzyską. Jak czasem widzę jakiegoś tam człowiek z psem to staram się gadać. Ale większość z nich unikam i omijam. Teraz staram sie niektórym sąsiadom mówić dzień dobry. Ale generalnie nie mówiłam w ogóle.

 

No dobrze jestem cholernie towarzyska tylko nie mam żadnych znajomych i raczej nikt nie jest w stanie mnie ścierpieć. Nikt nie ma czasu, albo ja nie mam siły.

Więc pozostaje mi się zaprzyjaźnić z szafą, krzesłem,... albo znaleźć tą uwagę w pigułce.

 

w ostatniej pracy jaką miałam. początkowo starałam się wszystkim mówić cześć. co było strasznie trudne !!!!!!!! no ale wyduszałam to z siebie bo tak trzeba bo to była nowa praca i chciałam się zmienić pracować nad sobą w szczególe i w ogóle.

później dwie z nich zaczęły się nade mną pastwić ?

jedna dziewczyna mi bardzo pomagała, tłumaczyła milion razy wszystkie zawiłości pracy, ale ja nie umiałam w ogóle się z nią zaprzyjaźnić. Nie wiem jak to opisać.

Jedna z tych dziewczyn co się nade mną później pastwiła też mi pomagała dość dużo ale ja jakoś okazałam się w pewnym momencie chyba "zdystansowana" i ona uznała że ja ją nie lubię ?

 

a u mnie w domu od rodziców był zawsze dystans. Mało się z nimi rozmawiało. Czasem kilka lat ani słowem. I ja się nauczyłam iść nie reagując na nic i wysyłając nic.

Ale ludzi to wnerwia wszystkich.

Jak wynajmowałam pokoje to nikt nie mógł tego ścierpieć i myśleli że ja ich nie lubię. A ja po prostu nie miałam siły.

Każdy gest, uśmiech, wymiana słów wymaga ode mnie strasznie dużo siły.

 

Jestem zajebiście kontaktowa ? a jakby popatrzeć na efekty i rezultat ?

 

-- 24 gru 2014, 10:03 --

 

czasem się strasznie czuję i ten Signopam jest wybawieniem. Po co mam się strasznie czuć w imię jakiej zasady ? że jak przetrzymam to kiedyś będzie mi łatwiej ?

całe życie wytrzymuje i na razie odpoczywam od lęków jeśli się tylko da.

Owszem jest spokojniej niż kiedyś.. ale to też dlatego że siedzę sobie w domu, dużo śpię, nie przemęczam się niczym...

jak mam jazdę to sobie wezmę tabletkę.

a jak nie to sobie upiekę ciastko. i żyję sobie w tych moich małych czterech ścianach.

Reszta pojechała na święta albo do szpitala.

 

-- 24 gru 2014, 10:07 --

 

nie trzymają się mnie żadne emocje. w jednej sekundzie jest deprecha w innej totalna bezmyślność. Generalnie cechuje mnie bezmyślność i otępienie.

Może jak będę mieć szczęście to przestane wiedzieć gdzie żyję i co ja tu robię.

 

-- 24 gru 2014, 10:08 --

 

warrior11, jeśli jestem zdolna do relacji to zaprzyjaźnisz się ze mną ? bardzo cię lubię. podam ci moja dane. możemy się spotkać w realu. na serio.

 

-- 24 gru 2014, 10:10 --

 

możemy pogadać na skype

 

a jak nie to bez sensu tak mówić że jestem zdolna. bo sama jesteś osobą która nie chce mieć ze mną więcej do czynienia.

ale a cię naprawdę lubię więc byłaby jakaś szansa na przyjaźń naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuje żeby usunąć wszystkie zbędne wypowiedzi z tego wątku. Jak czytałam ten wątek przedzierałam się przez wiele postów nie związanych z tematem 7F. oczywiście przez to nie udało mi się przeczytać całego wątku.

 

-- 25 gru 2014, 13:19 --

 

nie chciałam was wkurzyć, ale to chyba jasne mam nadzieję.

 

-- 25 gru 2014, 13:38 --

 

musicie się akurat na mnie wkurzać ? :/

przecież wszyscy na tym forum się wypróżniają.

tego tematu o 7F i tak się nie da czytać bez wyszukiwarki a przeczytanie od dechy do dechy wymaga niespotykanego samozaparcia.

Ja jak pierwszy raz zaczęłam go czytać to prawie byłam bliska płaczu i bardzo roztrzęsiona że tak dużo się złego piszę o tym 7F. No ale z nudów i z ciekawości miałam kolejne podejście i kolejne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak potrzebuje w tym momencie o sobie napisać to niech pisze... W końcu o 7F pisze mało to raz, dwa-pisanie wel2 zaczęło się od tego tematu, a poza tym są święta i okres taki nie inny... :great:

 

I poza tym zgadzam się z tym, że przez ten wątek przewinęło się b. wiele postów nie związanych z tematem :mhm:

 

wel2 jak to jest z tymi Twoimi kontaktami z ludźmi? Ty szukasz tej bliskości i jej potrzebujesz? Unikasz jej i się jej boisz? Bo mam małą niejasność - z jednej strony piszesz o tym, że obawiasz się kogoś zalać sobą, z drugiej, że ludzi ogólnie unikasz bo im towarzystwo jest dla Ciebie "ciężarem"? [taki mój skrót myślowy]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yvonne, ja to się już boję ;-)

lubię ten temat :-P bo to prawie tak jakbym tam była na tym oddziale ;-)

niby mam propozycje próbować jeszcze raz za pół roku, ale realistycznie jak znam siebie to by się musiało zmienić ich stanowisko a nie moje. no nie zrobię szpagatu :-P no mogę ćwiczyć ten szpagat.. no szpagat mniej więcej wiem jak ćwiczyć, a mózg jak ? :shock: no chciałabym się nauczyć jak mam zdać ten egzamin ale nie mam do tego książek ani nic.

 

no potrzebuje nawet bardzo bardzo ale nie umiem tego zrealizować. albo się strasznie boję, albo mam bigos w głowie z lęku.

No np. jest dla mnie dużym ciężarem usiłowanie być zrozumianą przez tą drugą osobę, żeby nie mówić, pisać o wszystkim co mi przychodzi do głowy, dosłownie wszystko - tak jakby na tym miała polegać bliskość i przyjaźń.

żeby druga osoba się mnie nie przestraszyła. bo we mnie tak ogromnie jest dużo emocji że to się nie mieści w zasadach dobrego wychowania, zasadach relacji, życia.

no unikam ich, bo nie mam siły.

Najpierw szukam później zapierdalam w drugą stronę ;-) a czasem to ktoś inny pierwszy ode mnie ucieka.

 

nie wiem co ci mam wyjaśniać. jest dokładnie tak jak piszesz w całej tej wypowiedzi:

szukasz tej bliskości i jej potrzebujesz? Unikasz jej i się jej boisz? Bo mam małą niejasność - z jednej strony piszesz o tym, że obawiasz się kogoś zalać sobą, z drugiej, że ludzi ogólnie unikasz bo im towarzystwo jest dla Ciebie "ciężarem"? [taki mój skrót myślowy]

 

-- 25 gru 2014, 19:07 --

 

Yvonne, mam nadzieję że tobie się uda cokolwiek sobie zaplanowałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wel2

 

Co do 7F - ich stanowisko może się zmienić. Zawsze jest przyczyna i skutek. To co od nich usłyszałaś, chcąc nie chcąc pozostanie w Tobie i mniej lub bardziej świadomie będzie w Tobie pracowało. :) Może się, więc zdarzyć, że za te pół roku Cię przyjmą.

 

Dlaczego Ci tak bardzo zależy na tym byciu zrozumianą, że czujesz potrzebę zalewania kogoś potokiem słów i mówieniem o wszystkim? :roll:

Myślę sobie o tym, że do takiego wyciszenia emocji i tej ich gwałtowności leki by Ci się przydały. Nie byłoby w Tobie takiego chaosu, takiego nadmiaru tych skrajnych emocji...

 

To trudne wszystko, te relacje, ta bliskość, która zdaje się dusić. To ciągłe hamowanie siebie. Tulę mocno.

 

Co do moich planów... ech... zwykle się nie udają. :/ Ale dzieki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałabym żeby im się zmieniło, żeby mi się zmieniło - ale z takimi życzeniami to też się można rozczarować ;-) żałuję że tak długo czekałam i kilka miesięcy się zasiedziałam.. bo jak sobie siadłam tak się przykleiłam do łóżka. No ale po świętach mam nadzieję znaleźć pracę.

Jakbym wiedziała wcześniej że się nie dostanę :-( .... powinni przyjmować wszystkich jak leci ;-)

no ale trudno.. idę obwiniać śnieg za moją niechęć do spacerów ;-) i w ogóle o wszystko. ktoś to w końcu musi przyjąć na swoje bary ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie!! oczekiwałam wiele pieszczot i uniesień mam nadzieję że mnie jednak przyjmą na ten oddział i moje wyjątkowe fantazje się spełnią ;-)

 

DelRey25, ale czemu jesteś zmęczony ? czytałeś wszystkie 167 stron ? to ja się nie dziwię. Mnie się nie udało. Gratulacje !!

Nie piszę od rzeczy, tylko się starałam... czasem sobie żartuję ale w tym wątku to chyba w ostatnim poście do Yvonne sobie pozwoliłam na żart, bo sama się zmęczyłam pisaniem o sobie ;-) i już mi się nie chciało wiedząc że mnie tak kochacie za to i że w każdej chwili mogę się spodziewać "ciepłego" aplauzu.

 

Generalnie po prostu się starałam jak najlepiej wysłowić. Zdaje mi się że w głowie mam bardziej poplątane, że żywcem nie plułam na monitor ten cały słowotok.

No wiem, skoro mam potrzebę wyrazić się to powinnam sobie pisać na kartce, albo założyć sobie bloga i pisać sobie wszystko co mi ślina na język przyniesie.

Zaczęłam pisać na forum, bo miałam jakieś pytania o 7F... a teraz nie mam nic ciekawszego do roboty to sobie tu spędzam czas.

 

-- 26 gru 2014, 18:39 --

 

teraz cokolwiek napiszę to będzie to Narcystyczne... a ja przez ostatnie 7 lat terapii nie dostałam żadnej diagnozy nawet jak o to pytałam. Wydaje mi się że dlatego że moja terapeutka stara się nie szufladkować ludzi.

No ale ja już będę tu Narcyzem, mam się poczuć przez to gorsza ?

 

Mam przestać pisać o sobie ? bo taka podła cecha narcystyczna nie powinna kalać tego forum ?

Mam nieco do przepracowania w sobie i potrzebuje to nazwać i uporządkować. Nie każda odpowiedź, nie każde pytanie jest dla mnie wartościowe, skłaniające mnie do myślenia.

Nie zawsze odkrywam swoją Atlantydy, czasami błądzę, może nawet wiecznie błądzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

mam pytanie do osób które były/są na oddziale 7f. Sama zaraz tam wyląduję, ale mam pewien problem. Czy kontynuacja studiów podczas terapii ma sens? Czy nie lepiej stuprocentowo skupić się na terapii i zrobić sobie przerwę od życia akademickiego? Dziekanka czy indywidualny tok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie polecali studiowania w czasie terapii. Jeśli naprawdę skupisz się na terapii, to trudno będzie się skupić na nauce, chociaż pewnie jest szansa, że się uda. Na indywidualnym toku się nie znam, więc trudno mi doradzać.

essprit, a Tobie się udało połączyć 7F ze studiowaniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie polecam studiowania w czasie terapii. Powinno się skupić na terapii, tym bardziej że nie jest ona łatwa. I nie ma opcji o zdawaniu jakiś egzaminów czy coś w trakcie terapii. Uciekania w świat Internetu też nie polecam, bo kolega podczas terapii i uciekania w różne inne "atrakcje" terapeutyczne byle by nie rozmawiać z ludźmi z terapii wpadł w psychozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×