Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, oj służy melancholia twojej kreatywności, ładniaste te kolczyki!

Tak, sweterkiem powinnam się cieszyc, ale jakoś dziś radośc jest uczuciem mi obcym, ale dobrze, że smutkiem nie zalewa. Zawsze coś.

 

tosia_j, hej Tosia! Załuję, że bigosu nie mam, bo to wystarczy odgrzac i pychota na talerzu, a mi się dziś wyjątkowo gotowac nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, tosia_j, kosmostrada, dziekuje :)

 

kosmostrada, maja kolorki zwawsze na zywo no ale fotka tego nie oddala bo i ju z ciemno i telefonem robione .

 

Jestem na granicy histerii chce mi sie plakac , i ajchetniej to bym sie na podloge rzucila i walila w nia glowa z tej bezsilnosc.

 

Szaro za oknem a w glowie paranoje.

 

Nie wyobrazam sobie ciagnac to jeszcze ze 20- 30 lat?

Takie zycie to meczarnia nie zycie./

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Plateczku, ja też przerażonam, że tak to już do końca będzie, ale powiedz kochana co zrobic - poddac się? Tak sobie myślę w najgorszych chwilach - no i co kurfa, położę się na ziemi i zdechnę, no przecież nie. Więc trzeba wstac, otrzepac się, wziąc oddech i zawalczyc o jakąś dobrą chwilę. A najgorszą beznadzieję, jak ulewę z wlewającą się za kołnierz wodą, przetrzymac. To jest tyle co można zrobic, aż tyle chwilami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziołchy :mrgreen:;)

wróciłam właśnie ze spacerku po bilet, bo nie wiedziałam czy jutro o 5 rano kasa będzie czynna...i stwierdzam mróz :P

teraz kawka i zasiadam do czytania zasad kontroli zakażeń :hide: nie chce mi się ale jak mus to mus :bezradny:

 

mirunia dobrze prawi, polać jej :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, mirunia, ja mogę polac Miruni winka, które dostałam na święta ( niektórzy nie wiedzą, że nie piję chwilowo, no i takie prezenty dostaję ;) ). Cała reszta przez gości wczoraj wytrąbiona :( . Jeszcze mogę polac barszczu... Ewentualnie dobrej herbaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mirunia, zlamana jestem calkiem , teraz wo dodatku zlapal mnie jakis lęk przed lękiem i mysle calyc zas ze to juz nie minie alb bedzie tak zle ze sobie cos zrobie bo tego juz nie wytrzymam.

Nakrecam sie sama ale to tak jest --- pulapka mysli.

siedze i becze i boje sie ze juz wiecej nie dam rady . Jak ja mam zyc?> mam natlok lękowych mysli a wszytski sa irracjonalne i glupie.

Ale silne.

 

 

acherontia-styx, :*******

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, plateczku jak mirunia pisze, zrelaksuj ciało - relaksacja, kąpiel, cokolwiek co ci pomaga i daj lękowi swobodnie płynąc, aż rozwieje się jak mgła - zwizualizuj go jako gęstą unoszącą się mgłę. Nie daj nakręcic się spirali, sama wiesz jak to działa i nam to mówisz. A jutro może się coś zdarzy, a może zmieni się chemia w mózgu i będzie lepiej. Nie daj się wciągnąc w czarną dziurę, tulamy cię i rozumiemy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam z kościoła. Tak mnie wytrzepało na tej mszy, mimo że kościół prawie pusty :why: , ale wysiedziałam jakoś. W ogóle to mam ostatnio wrażenie jakbym na bombie siedziała :silence: Ciekawe, czy mnie by propranolol pomógł ... ale ja chyba nie bardzo mogę, bo bez tego mam strasznie niskie ciśnienie :bezradny:

 

platek rozy, tulam :***

 

kosmostrada, doceniam Twoje zaangażowanie w moją zabawę ;)

 

Hej pozostałym spamowiczom :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, chyba o tyle lepiej, że nie miałam mdłości po esci, bo jej wcale nie wzięłam. A ja już sama nie wiem, na ile te mdłości są wyimaginowane z nakręcania się, a na ile prawdziwe :bezradny: Ale skoro i tak musiałam wziąć w końcu Clona, to jutro wezmę esci i Clona. Może po jakimś czasie lek zaskoczy. Ja się za bardzo obserwuję i wszystko kontroluję, a to jest po prostu masakra, bo zaraz załącza mi się panika :time:

 

Co do kawy ... to ja chyba jedyna na spamowej, która za tym trunkiem nie przepada :bezradny: Czasem, od wielkiego dzwonu wypiję parę granulek rozpuszczonych w wodzie, ale taka ilość kofeiny to jeszcze nikomu ciśnienia nie podniosła :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, ja beż kawy nie dałabym rady z moim ciśnieniem, tylko serducho się uspokoiło od razu kawę zacz ełam żłopac. Darowuję sobie tylko w napięte dni coby nie dowalac sobie łomotu serca i nie nakręcac lęku. Tak Arashko, myślę po sobie patrząc, że nie ma co obserwowac z napięciem każdego drgnienia naszego organizmu, bo wtedy kaplica, lęk nadciąga. Spróbowac podejśc do wrażenia mdłości ( u ciebie), do telepawki sercowej, czy zamroczenia ciśnieniowego jak do kataru. Jest, ale nie skupiam na tym uwagi.

 

platek rozy, kiedyś ktoś w jakimś poście napisał, że terapeuta mu powiedział, że organizm przyzwyczaił się do lęku i szuka go. Myślę że może tak byc, że my musimy ciąglę dostarczac sobie bodźców, bo inaczej głowa będzie je sama tworzyła w postaci lęków. Sam fakt co dzieje się u ciebie - święta, więc teoretycznie spokój, cisza, więc co robi mózg- ano dostarcza sam sobie pożywki w postaci lęków. Ja już mam to zaobserwowane u siebie - musi się dziac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada ja wrocilam ze sklepu ale tachykardia mnie meczy wiec chodze i oddycham jakbym byla ryba bez wody . No i do tego oczywiscie sie nakrecam .

Musze miec propranolol na serducho .

U mnie sniegu bardzo duzo i wciaz sypie , do tego wieje wiec ciezko sie chodzi.

 

cyklopka to najpewniej interakcja z lekami , kiedys pamietam Alus tez tak pomieszal i skonczylo sie tym samym co u Ciebie ---utrata przytomnosci , tyle ze on tak durnie upadl ze zlamal nos.

Pierwszy raz w życiu nie pamiętałam jak wróciłam do domu, już złożyłam przez internet wylewne podziękowania jednemu z kolegów, którzy mnie przynieśli.

 

Pocieszam się, że przynajmniej się nie nażarłam bielunia. http://neurogroove.info/trip/wrota-piekie-czyli-g-upota-bielu

Trafiłam na ten artykuł, jak się uczyłam na sprawdzian z surowców roślinnych, nadto z tego samego kwiatka robią mój ulubiony Buscopan.

 

Natomiast strasznie mi ciebie szkoda, płatuś, bo niektóre z tych rzeczy, co mnie dzisiaj męczyły, to ty masz na co dzień i bez powodu. A może po prostu, kurczę, jest dzisiaj duszno i tyle? Strasznie się zmęczyłam wychodząc po schodach jak wróciłam z kościoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, po bieluniu miałem najbardziej mistyczną fazę ze wszystkich jakie kiedykolwiek miałem, gdyby nie konsekwencje psychofizyczne byłaby powtórka, ale bez konsekwencji się nie da.

 

-- 28 Dec 2014, 20:27 --

 

No a w ogóle to witam, rzadko tu zaglądam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×