Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Pół godziny temu wróciłem ze spotkania z przyjaciółmi. Było bardzo sympatycznie do czasu kiedy się rozstaliśmy. Teraz znowu mam wiele myśli w głowie. Człowiek się stara jakoś to wszystko ogarniać i jak tylko mam okazję, pomagać innym. Jednak nie widzę jakiegokolwiek docenienia. Do dupy to wszystko! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

babcia pyta, czy pracuję (bo niby w tym roku powinnam skończyć studia). odpowiadam, że tak (pracuję od kilku lat, ale to szczegół). spoglądam na matkę, która ma wstyd wypisany na twarzy.

 

nienawidzę świąt, bo mi przypominają, jaką nieudaną jest córką, siostrą, wnuczką etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łapię się na jakiś absurdalnych dołujących myślach. Wszystko mi nie pasuje. Święta jak co roku. Mam wrażenie jakbym wymyślała powody do marudzenia i choć zdaję sobie z tego sprawę, nie potrafię nad tym zapanować. Może to zasługa terapii że jestem bardziej świadoma, ale i tak jestem w niezłym dołku i obrażona na cały świat. Będzie przyzwoita pora, z racji tego że nie chcę nikogo budzić w święta telefonem, to zadzwonię do kumpla, może gdzieś razem wyskoczymy. Czuję że muszę gdzieś wyjść z domu, na jakąś imprezę, bo inaczej to utonę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wel2, Jak coś napiszesz, to podeślij :)

 

Hmm.. wczoraj zabierałam się w nocy do tworzenia ale wymiękłam. Myśli mnie zniszczyły. Jestem zerem, z takim mózgiem nic nie osiągnę.

Muszę się nażreć więcej tego alkoholowego ciasta to może przestanę tyle myśleć :?

 

Terapia niedługo będzie dobiegać końca a ja dopiero zaczęłam akceptować tego faceta, nie drażniąc się z nim czy oceniając go jakoś nieprzychylnie. Twierdzi, że jestem na niego zła, bo terapii nie będzie 2 tygodnie. Nawet o tym nie myślałam ale jak mi o tym powiedział i minęło trochę czasu, to teraz zaczynam faktycznie coś w ten deseń czuć xd Nie wiem czy na niego ale jakaś taka złość(?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak gówno które mi ktoś wcisnął w usta. a ono śmierdzi i rozrywa mnie od środka.

złość, wkurwienie, smutek.

 

jak wróg który stanął naprzeciwko mnie i jebnął mnie mieczem. wróg który pojawił się nie wiadomo skąd, nie znany mi wcześniej.

pojawił się jebnął mnie prosto w twarz i krzyczy wstawaj suko.

 

---------------

tak sobie tylko piszę usiłuję w cywilizowany sposób się zezłościć i wypuścić parę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/cenzura/ w zasadzie myślałem że się nigdy nie poddaję zazwyczaj przez całe życie tak było.Nawet z Chadem walczyłem wmawiając sobie że to nie chad i żyłem nadzieją że to przejdzie :D Chyba dojrzewam do tej choroby bo nie mam żadnej nadziei,wiem że to nieuleczalne i chyba nie chcę już nawet przyszłości doświadczać.Pierwszy raz się w życiu załamałem aż ciężko w to uwierzyć dlaczego ja i że ja itd.To jest ku,rwa nie możliwe i nie wyobrażalne przecież byłem normalnym dzieciakiem jak każdy.Najgorsze jest chyba się z tym pogodzić jeśli wgl się da.Chad wygrałeś skurwielu :cry: Jeśli tak całe życie ma wyglądać to po co ja tu wogóle jeszcze jestem.

 

Sory za smuty nie mam w zwyczaju się dołować i wszystkich w koło wręcz odwrotnie ale się załamałem i poddałem.Jesli można upaść niżej to ja po proszę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prowadzę cudowny, arteterapeutyczny konkurs, by Wasze wewnętrzne dzieci mogły pofolgować swojej kreatywności i co?

Jeden dyniogłowy, który przez pomyłkę usunął zdjęcie z konkursowego wątku i jedna córa Koryntu na uchodźctwie...

 

Nie lubicie mnie? Pluszaka nie lubicie?

:why: buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh. Nie wiem jak mam dogodzić własnej rodzinie, żeby była ze mnie zadowolona. Wiem, że to tego aby dogodzić im muszę wyzbyć się swojego własnego "JA", ale nie wiem jak to zrobić. Muszę to zrobić bo widzę jak ich ranię, własnym zachowaniem i charakterem. Ogólnie rzecz biorąc nie mam prawa aby prosić o pomoc, bo ja muszę sobie sama poradzić, ale ja już nie wiem jak mam pozbyć się własnego "JA" i stać się taką jaką oni chcą abym była. Pomóżcie. Proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieodgadniona26, to trochę wygląda na szantaż emocjonalny..masz być taka,jaką chcą cię widzieć najbliżsi,nie masz prawa do własnych marzeń,nie możesz żyć swoim życiem,tylko masz spełniać wymagania rodziny..tylko ty już jesteś dorosła i masz prawo żyć swoim życiem,to rodzina ma problem,bo tego nie rozumie..jeżeli będziesz tłumić swoje marzenia i zaspokajać tylko wymagania innych,będziesz coraz bardziej nieszczęśliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie się pomylili z tymi świętami.

obchodzą je dla "JAKIEJŚ" tradycji, ale to jest pomieszanie z poplątaniem.

wiele rodzin siedzi "jak za karę" w imię uczczenia pamięci o Jezusie.

Jak by sami oddawali się w ofierze jak to Jezus zrobił w imię wyższego dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×