Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Warszawa] Nasza Stolica


Don Pablo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie. Jestem studentem 3 roku psychologii i w ramach jednych zajęć zostałem poproszony o przeprowadzenie rozmowy psychologicznej z nieznaną mi osobą. Rozmowa powinna dotyczyć wybranego życiowego problemu, z którym ta osoba nie radzi sobie.

 

Strona techniczna:

- potrzebne będą dwa spotkania: na pierwszym będzie podpisanie kontraktu, krótkie wzajemne przedstawienie się i omówienie samego charakteru rozmowy, a na drugim spotkaniu odbędzie się sama rozmowa

- rozmowa w założeniu powinna trwać 50 minut, ale osoba w dowolnym momencie, jeśli np. poczuje się niekomfortowo, może ją zakończyć

- oprócz mnie będzie obecna jeszcze jedna studentka, gdyż pracę robimy w dwójkach

 

Myślę, że taka rozmowa może być dobrą okazją dla osób, które zastanawiają się nad pójściem do psychologa, a nie wiedzą czego się spodziewać, lub które po prostu chciałyby porozmawiać z kimś o tym, co im leży na sercu. Ja mocno zachęcam i jednocześnie będę bardzo wdzięczny osobie, która się na to zdecyduje.

 

W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości proszę pisać na mojego maila:

caban8@gmail.com

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieoficjalnie zupełnie niedawno stałem się chamem i w sumie ta rola mi pasuje,

Jesteś chamem ? Ot co .

A powiedz , przy szefie w pracy też tak się zachowujesz jak cham , czy podkurczasz ogon i miauczysz jak Ci szefuńcia zagra ?

Być chamem przy słabszych , nie mających żadnej władzy nad Toba to żadna sztuka , ale być chamem przy kimś na których opinii Ci zależy to jest sztuka . Tutaj to możesz być chamem , co najwyżej ban poleci . Ja też często bywam tu chamem , ale chamem sympatycznym ;):lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie chamem ale typem sceptyka, po co mam się kłócić z szefem? I tak mi to nic nie da. Mnie to wkurza np że dwójka studentów wchodzi sobie na forum i szuka nie wiem "taniej siły roboczej" bo co ja z tego będę miał że wezmę udział w ich "badaniu"? Wole sobie kupić bananka i go zjeść ze smakiem nić tam jechać. A zapomniałem dostane w nagrodę słowa uznania i wdzięczności, nic poza tym. "Nie wiedzą czego się spodziewać", oj biedacy rodacy, najgorszego generalnie. To tak jak by iść do swojego najgorszego wroga "na chatę" i raczej nie przywita nas ciasteczkami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie chamem ale typem sceptyka, po co mam się kłócić z szefem? I tak mi to nic nie da. Mnie to wkurza np że dwójka studentów wchodzi sobie na forum i szuka nie wiem "taniej siły roboczej" bo co ja z tego będę miał że wezmę udział w ich "badaniu"? Wole sobie kupić bananka i go zjeść ze smakiem nić tam jechać. A zapomniałem dostane w nagrodę słowa uznania i wdzięczności, nic poza tym. "Nie wiedzą czego się spodziewać", oj biedacy rodacy, najgorszego generalnie. To tak jak by iść do swojego najgorszego wroga "na chatę" i raczej nie przywita nas ciasteczkami...

 

Rozumiem frustrację, bo na pierwszy rzut oka, zwłaszcza jeśli miało się wcześniej kiepskie doświadczenia z psychologami/psychoterapeutami ( co zdarza się nierzadko ) to rzeczywiście wygląda to jak szukanie "taniej siły roboczej". Chciałbym jednak wyjaśnić tę sprawę.

 

Po pierwsze nie jest to żadne badanie. Jest to rozmowa, na której omawiamy wybrany przez osobę problem. Po drugie nie jest to mój wymysł, tylko jest to odgórnie narzucone mi przez uczelnię w ramach zaliczenia przedmiotu. Mam odnośnie do tego mieszane uczucia, właśnie ze względu na to jak osoba po drugiej stronie może się poczuć. No bo rozmowa ma być tylko jedna, wykonują ją studenci bez doświadczenia z polecenia uczelni, wydawałoby się, że jest to przedmiotowe podejście do tej drugiej osoby. Z tego powodu nie dziwi mnie Pańska reakcja, w jakimś stopniu jest słuszna.

 

Z drugiej jednak strony ci studenci, żeby być dobrymi psychologami w przyszłości, a przede wszystkim żeby potrafili lepiej rozumieć innych ludzi, muszą gdzieś to doświadczenie zdobyć. Tak jak i są różni psychologowie ( jedni uważający się za ekspertów i podchodzący do klienta przedmiotowo, patrząc na niego z góry; inni podchodzący podmiotowo, empatycznie i traktujący go jako niezwykle złożoną osobę ), tak i są różni studenci. Część studentów chce po prostu mieć kolejny przedmiot z głowy i jak najszybciej uzyskać dyplom drogą jak najmniejszego wysiłki, część podchodzi do tego bardziej poważnie i rozważnie. Ja osobiście nie traktuję tego tylko jak zwykłe zadanie i moge ze swojej strony obiecać, że będę uważne słuchał, starając się zrozumieć tę drugą osobę z perspektywy jej życia, a nie tylko własnych doświadczeń, które mogą być pełne uprzedzeń. Wiem, że to i tak niewiele i zdaję sobie sprawę, że osoba, która zgodzi się na tę rozmowę, robi mi sporą przysługę. Jeśli ktoś jednak chciałby mi wyświadczyć taką przysługę i/lub po prostu się komuś "wygadać", będę bardzo wdzięczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oboje wiemy że do tej pracy nie nadaje się 90% ludzi kończących psychologie zwana równiez psychomanipulacją przez niektórych, niech rektorzy zatem wymyślą inne ćwiczenia bo ich chyba łeb za bardzo boli od tych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oboje wiemy że do tej pracy nie nadaje się 90% ludzi kończących psychologie zwana równiez psychomanipulacją przez niektórych, niech rektorzy zatem wymyślą inne ćwiczenia bo ich chyba łeb za bardzo boli od tych leków.

 

Tyle że student psychologii niekoniecznie zostaje psychoterapeutą. Nie chcesz mu pomóc w zadaniu na uczelnię? Spoko, Twoja wola. Ale nie zaśmiecaj już więcej tego wątku. Szczególnie, że jesteś typem, który zakłada bezsensowne tematy o 'dzikuskach' czy 'zespołach Tarzana'. Dla mnie spoko, tylko potem nie wjeżdżaj na innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można by coś zorganizować, ale bardziej preferuje piątki. Jest całkiem inna atmosfera i większa frekwencja niż w niedzielę. Nie chcę Ci podbierać stanowiska poza tym nie jestem w stanie być na każdym spotkaniu.Tak ,więc wracasz na swoje zaszczytne miejsce organizatora:).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×