Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Kielce] i okolice


didado1

Rekomendowane odpowiedzi

hehe

może w całym naszym ogromnym mieście tylko my troje jesteśmy lękowi;) inni wyzdrowieli a nowi nie zapadają na te przypadłość bo może wynaleźli już jakieś szczepionki na lęki i te szczepionki nawet :) dotarły do Kielc ;)

 

 

tak czy siak

kółko wariatów zaprasza:) spotykamy się co tydzień w Primaverze, teraz raczej we wtorki. fajnie że jest z kim pogadać , wiedząc że sie zostanie zrozumianym.

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem z Kielc. Mialam problem z nerwica, dokladnie "zaburzenia lęku uogolnionego charakteryzujace sie natrectwami myslowymi". Byla masakra, przy okazji mialam silne depresje (przynajmniej tak mysle). Lezalam godzinami w lozku, nie mialam sily z niego wstac, nie moglam uwolnic sie od moich mysli nawet na sekunde, chcialam sie zabic. Najsmieszniejsze jest to ze bedac chora (nerwica :) ) moja nerwica dotyczyla tego ze jestem chora :D Ale nie moglam sie od tego uwolnic, myslalam ze tak juz bedzie zawsze, bylam u paru lekarzy ale im nie wierzylam. Pomogl mi dopiero (po 2 miesiach do niego poszlam a raczej pojechalam) lekarz z Warszawy. Bylam chyba u wszystkich w Kielcach ale wszyscy byli na zasadzie "Masz, bierz, zamknij ryj". On, jako jedyny, wytlumaczyl mi wszystko, sprawil ze wzielam Cital. I po 3 tygodniach byla juz znaczna poprawa. Wstalam z lozka, poszlam do wolontariatu. Wazne bylo to zeby sie czyms zajac (studia wczesniej rzucilam bo w takim stanie nie bylam w stanie :))) ). Po 2 miesiach moja nerwica minela zupelnie. Swiat znow jest piekny :) Chodzilam tez jakies pol roku do Osrodka Psychoterapii na Nowaka - Jezioranskiego ale nic mi to nie dalo, niestety. Fajnie, ze byla "kumpela" z ktora mozna bylo pogadac ale to tyle...

Wtedy studiowalam prawo na UJ. Rzucilam. Przenioslam sie na chwile do Kielc na prawo. Myslalam ze moze "w domu" bedzie lepiej. Znow rzucilam. I dzis cholernie sie z tego ciesze :) Poszlam na pedagogike i czuje ze to to co chce robic :) W przyszlosci mam zamiar skonczyc jeszcze psychologie :)

Podsumowujac - wiem co to nerwica natrectw i jakie to pieklo. Przechodzilam. Wiem ze wtedy sie nie wierzy ze to sie skonczy. Ale wiem tez ze dobry lekarz i lek potrafi zdzialac cuda :)

A, i jeszcze jedno, zaraz mnie ochrzanicie - ostatnio przestalam brac regularnie lek. Czesto "zapominam" itp. Wiem ze nie powinnam ale nawet moj lekarz mowi ze w sumie to moznaby juz odstawic (tyle ze ja nie chce bo zawsze zima mam dola i mysle ze mi pomoze). Wiem ze zle robie i czekam na ochrzan ;-)

Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SLVK, no nie jutro to idziemy dumać na groby. Przenosimy spotkanie chyba na poniedziałek na 18, ale to jeszcze nie na 100%, jezeli nie spotkamy się w poniedziałek to w następną sobote, tak czy owak dam znać na forum.

 

GOSIAVONGOSIA, ja też bralam Cital, w sumie to nie wiem czy pomógł mi ten lek czy to że wreszcie ktos mi zaczął roztłumaczac o co chodzi i skad ta nerwica u mnie. Dobrze że u mnie objawy pojawiły się po skończeniu studiów, bo inaczej to bym chyba też nie dała rady.

spotkasz się z nami? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nana x, jasne, bardzo chetnie sie spotkam :)

Hm, ten lekarz z warszawy tez mi wlasnie wszystko wytlumaczyl, skad ta nerwica, jak to wyglada, co daje ten lek, dlaczego na ulotce napisali to i tamto (panicznie balam sie brac lekow jak czytalam ulotki) itd. Siedzial ze mna 1,5h i mnie przekonal. Widac ze lubi to co robi, widac ze pomaganie innym jest jego pasja :) Przyjmuje prywatnie, place 120zl za wizyte ale dzieki niemu wstalam i zyje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn ja pamietam ze balam sie ze np w ulotce pisalo ze moze dojsc do innych problemow psychicznych albo nawet smierci. I mi wytlumaczyl ze a)To co oni tam pisza naprawde czesto nie ma powiazania z rzeczywistoscia ale oni pisza o tych skutkach bo jak np nie napisza a pozniej cos u kogos wystapi, wcale niekoniecznie, w powiazaniu z lekiem to moga miec proces sadowy wiec wola napisac b) w ulotce pisze np ze moze dojsc do innych problemow psychicznych typu mania czy schizofrenia - ale to tylko u tych u ktorych i tak mialo do tego dojsc a pierwsze rozpoznanie bylo bledne. Bardzo malo przypadkow ale sie zdarza c)To co pisza bardziej tyczy sie ludzi w grupie wysokiego ryzyka - po 60r.z., ktorzy stale przyjmuja jakies leki. Ja mam 20lat i nie lecze sie stale na nic wiec nie jestem w takiej grupie d)w ulotce pisze np o smierci wskutek wstrzasu seretoninowego ale to trzeba by zjesc wyjatkowo duzo tego leku, napewno nie w normalnych dawkach. Rozmawial ze mna tak z 1,5h, pamietam jak mi powiedzial "A czytales ulotke pyralginy? Wiesz co tam pisze ze moze sie stac? A w kiosku sprzedaja" i "Hm, psychotropy, psychotropy... a wiesz, ze np w kawie i kakao jest kofeina - psychotrop?". Powiedzial mi tez ze jest to jedyny lek psychotropowy ktory sie podaje pacjent po przeszczepach, np po przeszczepie serca bo jest super bezpieczny wiec skoro takiemu gosciowi po przeszczepie serca nic sie nie dzieje to nie ma podstaw zeby myslec ze mi mogloby cokolwiek sie stac.

Na co to dziala - na nerwice i depresje:)

 

---- EDIT ----

 

A, i konsekwencjami stosowania tego leku jest oczywiscie lepsze ogolne samopoczucie i wyjscie z depresji/nerwicy :) Ja wyszlam w przeciagu 1,5mca:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, ja tez jestem z kielc tzn. studiuje w kielcach, prawdopodobnie dopadla mnie nerwica lękowa chociaz tak anprawde to teraz nie wiem co mi juz jest, caly czas by aby płakała a najchetnie to przesiedziałabym caly dzien w łóżku, nawet mam problemy z pojsciem na uczelnie ile mnie to nerwów kosztuje kręci mi sie w głowie, nogi jak z waty, odrazu słabo mi sie robi i mam wrażenie ze za chwile zemdleje, zreszta wszedzie tak jest, nie wiem co mi sie stało :( robiłam wszystkie badania i wszystko jest dobrze a mi caly czas slabo i musze kucnąć zeby nie zemdlec, od czasu do czasu czuje taka kulke w gardle, jest mi duszno i czegos sie caly czas boje choc nie wiem czego...nie wiem co sie ze mna porobilo, nigdy taka nie bylam a to cos uniemożliwia mi norlane funkcjonowanie, przeciez mam tyle planów, marzeń a ja sie nawet na uczelnie boje chocic choc tak mało mam teraz zajęć, czuje sie ajkbym wegetowała a nie zyła, jutro znów jade do kielc, kiedys sie cieszylam bo ato sie poszlo na uczelnie, ato na dyskoteke a to cos sie porobilo ciekawego a teraz najchetniej to zostałąbym w domu, tak abrdzo sie boje jak to dalej bedzie :((( trudno tak walczyc samej z soba i z wlasnymi myslami ale bede walczyc, nie chce przyjomwac zadnych psychotropow bo boje sie z sie uzaleznie, zreszta jak brałąm xanax to czulam sie tak dziwnie,jakbym byal w jakims amoku, jutro znow trzeba isc na ta uczelnie, tylko jak tam nie zemdlec jak czlowiekowi tak slabo i jeszcze ta droga na uczelnie....koszmar....czlowiek idzie i sie zastanawia czy mu slabo czy nie,,,jakis obled normalnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka, jesli moge Ci coś doradzic - idź do specjalisty, jeśli obawisz się leków idź do psychoterapeuty, a najlepiej psychoterapeuty - psychiatry, bo sie sama zameczysz z tym wszystkim. Naprawde lepiej pogadać z kims kto sie na tym zna i może pomóc. Nie ma sensu samemu sie z tym zmagać.

Jeżeli na wiesz gdzie, moge polecić kogoś.

 

Słuchajcie, spotyamy się dziś o 17 .30 w primaverze to zamiast spotkania sobotniego, które wypadło z wiadomych powodów, nomalnie biesiadujemy;) w soboty o 16.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Oblecialam wszystkich chyba psychologow w Kielcach w mojej "karierze" i najbardziej rozsadna wydaje mi sie p.Patrycja (nie pamietam nazwiska) z Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii na Jana Nowaka - Jezioranskiego (naprzeciwko Realu). Jest "tylko" pedagogiem ale wydaje sie najciekawsza z tych wszystkich psychocostam w Kielcach, ew jest tez jakis facet, pedagog, w tym Centrum, tez dobry ale nie pamietam jak sie nazywa. Wystrzegaj sie osrodka 'Nadzieja Rodzinie' na Karczowskiej, tam trafilam na samych najgorszych "psycho".

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystrzegaj sie osrodka 'Nadzieja Rodzinie' na Karczowskiej, tam trafilam na samych najgorszych "psycho".

Pozdrawiam

Na początku witam Kielczan!

Wracając do postu - byłem tam zapisany na wizytę ale nie mogłem pójść bo coś mi ważnego wypadło i chyba dobrze, że się tak stało.

Pozdrawiam

markus2000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×