Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyty u psychologa i psychiatry


Angie89

Rekomendowane odpowiedzi

Zapyta na pewno o urazy glowy, duze prawdopodobienstwo, ze o podobne problemy u rodzicow, uzaleznienia tez, ewentualnie jakies traumatyczne przezycia czy kiedy i co sie stalo, ze 'sie spierdzielilo', co do spraw intymnych - to raczej w kwestii objawow. Jezeli bierzesz jakies leki aktualnie, to tez wspomnij o tym.

Rzeczy opisane przez Ciebie raczej omawia sie na terapii[na ktora pewnie Cie wysle].

Mimo wszystko radzilbym Ci byc szczerą[lub powiedziec, ze nie chcesz o tym rozmawiac], bo nie szkodzisz nikomu innemu, tylko sobie w ten sposob.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Za parę tygodniu mam pierwszą wizytę u psychiatry. Sęk w tym, że nie chcę brać leków, a idę tylko po skierowanie na psychoterapię. Obawiam się, że jakbym tak powiedziała to bym nie dostała tego skierowania. Nie wiem za bardzo jak to rozegrać. Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mila216, mysle, ze nie stoi nic na przeszkodzie, by zapisac sobie takie rzeczy na kartce, jezeli masz takie obawy.

 

abstrakcyjna, psychiatra moze uznac, ze nie potrzebujesz lekow i Ci ich wcale nie przepisac, ale pewnosci nie ma. Mozesz porozmawiac z nim o tym i jezeli Cie nie przekona, to poprzytakiwac i w rzeczywistosci nie brac lekow. Nie sprawdzi tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kodeks mówi, że rodzice muszą potwierdzić podjęcie leczenia gdyż jesteś niepełnoletnia. Jestem na 4 roku psychologii i ostatnio na etyce mówiliśmy o tym. Rodzice muszą niestety wiedzieć chociaż nie muszą znać Twojego problemu. To już pozostaje w kwestii domówienia tego z terapeutą. Czasem to ma znaczenie terapeutyczne i tak naprawdę możecie stopniowo zacząć leczenie bez kluczowych informacji dla rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Wam :) Potrzebuje juz pomocy specjalisty, nie radze sobie z nerwica natrectw i w ogole, depresja, straszne hustawki nastroju, ciagle denerwowanie lekko mowiac, ciagle przejmowanie sie wszystkim a najgorsze te natrectwa... nie stac mnie na prywatnego. Czy do psychiatry warto isc na NFZ ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w NFZ są tacy sami ludzi jak i prywatnie - lepsi gorsi

tylko na NFZ czekasz np. 1 ms albo milion lat

albo poznasz gdzieś tam w NFZ osobę i uważasz że ci pasuje ale nie masz szans się dostać do tego miejsca to się umawiasz prywatnie, no bo ta osoba jest spoko.

 

-- 23 gru 2014, 21:57 --

 

nawet nie że lepsi czy gorsi

tylko jednemu to pasuje a drugiemu co innego

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, kurcze nie jest tak. Takich lekarzy trzeba unikać. Kilka ms temu byłam w NFZ i dość dużo miała czasu dla mnie.

 

-- 23 gru 2014, 22:14 --

 

Tzn u tej lekarki byłam pierwszy raz więc musiała sobie spisać historię no ale nie liczyła czasu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz czekałam długo ale potem zależnie od mojego stanu miałam wizyty nawet co tydzień.

Lekarze na NFZ to ci sami co prywatnie - tylko są bezpłatni, niezależnie czy masz ubezpieczenie.

Lekarze do których chodziłam byli strzałem w dziesiątkę (pierwszego zmieniłam tylko dlatego że zaczął przyjmować w innym mieście i nie chciało mi się jeździć).

I za każdym razem wizyty trwały tyle czasu ile potrzebowałam...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku raz w miesiącu, ale teraz mam mniej więcej raz na 3 miesiące. Lekarstw wypisuje dokładnie tyle, by wystarczyło. Inaczej - zgłaszam się do lekarza, gdy się kończą, ale wcześniej uzgadniamy z lekarką, czy taki odstęp czasowy jest dla mnie dobry, czy mogę tyle bez konsultacji, czy może spotkać się wczesniej. I zawsze mówi: "Jakby coś się działo, to proszę dzwonić".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę psychiatrów. w żaden sposób mi nie pomogli. nafaszerowali jedynie lekami, co osłabiły sprawność psychofizyczną, przytyłam 10 kg w miesiąc i życie erotyczne było ch.jowe. no i dmt na mnie nie zadziałało. i serio, uważam, że samobójstwa powinny być legalne. może znalazłam sobie potem faceta i jestem w stanie być bez leków i nic sobie nie robiąc, ale k.rwa. serio wolałabym nie żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konkretne leki musi Ci przepisać psychiatra (po pierwsze będzie wiedział co przepisać na konkretne objawy lepiej niż rodzinny, leki od niego będą z refundacją). Rodzinny może odmówić wydania takich leków czy napisania recepty. Mi warunkowo kiedyś dał receptę na leki które już brałam ale miałam donieść mu później takie potwierdzenie od psychiatry, że takie leki stale przyjmuję to mi przepisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×