Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

cytat "Pytanie brzmi czy mozna na tyle sie kontrolowac aby nie rozwinela sie hipomania/mania (i z drugiej strony depresja).

W pelnoobjawowej fazie to najczesciej jest juz musztarda po obiedzie."

Zgadzam się z Widmo. Uważam,że w remisja to najlepszy okres do nauki i do utrwalania pozytywnych nawyków. W depresji jest o wiele ciężej a efekty mogą być słabe i krótkie -ale wydaje mi się że zawsze warto pracować nad sobą. Rozkręcone hipo nie mówiąc o manii (na szczęście manii nie miałem tylko hipo) to już ostre rozkręcenie w drugą stronę kiedy nawet nie chcesz niczego się uczyć bo jesteś ponad wszystkim (i częściowo na początku jest tak - jesteś błyskotliwa, wyluzowana ,jesteś duszą towarzystwa,szybciej wszystko łapiesz ale też potrafisz być rozdrażniona ,mieć problemy z koncentracją na trudniejszych złożonych problemach-ja tak właśnie miałem - czułem się cały czas jak na lekkim rauszu -dusza towarzystwa , dowcipy same się mi przypominały,potrafiłem szybko i z żartem skomentować prawie każdą sytuacje ale i ... tysiące myśli przebiegających przez moją głowę,z których prawie żadna nie doczekała się realizacji ... podbijanie tego stanu alkoholem ... zwiększone pobudzenie seksualne... itp. itd . i ....... szybki zjazd w dół>>>>> pt."WITAMY PONOWNIE PANIE TOMASZU W PIĘKNYM STANIE ZWANYM DEPRESJĄ I SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ,ŻE JEST PAN NASZYM STAŁYM NASZYM KLIENTEM - mamy nawet dla pana bonus w postaci przedłużonego pobytu"

Teraz już wiecie dlaczego należę do nielicznego grona osób na Forum ,które się nie cieszą jak nastrój idzie za bardzo w górę.

Jeszcze raz podkreślę ,że Remisja jest dla mnie stanem docelowym i oczywiście nie wpadam w histerię jak stan troszkę pójdzie mi w dół czy w górę ale to moment do wzmożonej uwagi i jak wcześniej napisałem staram się to kontrolować aby za bardzo nie wypaść poza ramy bo ....potem jest ciężej wrócić.

Widmo dziękuje za ciekawy artykuł - szkoda ,że taki krótki.

marwil jutro coś Tobie napiszę o odruchach Pawłowa bo teraz muszę lecieć :D Pozdrawiam. Tomek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mała ankieta.

Co według Was najbardziej zobojętnia emocjonalnie?

a) SSRI

b) lamotrygina

c) kwetiapina

d) depresja

 

SSRI zobojętniają. Depresja mnie nie zobojętnia, tylko dostarcza masę negatywnych emocji. Np. myśli samobójcze nie mają nic wspólnego ze zobojętnieniem.

 

_Jack_, jeden lek i to w średniej dawce może nie dawać rezultatów. Zaburzenia nawracające hmmm. Może jakiś stabilizator i do tego wenla w dużej dawce, albo amitryptylina? Wellbutrin, SSRI+ mianseryna, moklobemid? Wg wielu lekarzy lamotrygina się świetnie nadaje do leczenia depresji nawracających. Do niedawna brałeś mikroskopijną dawkę wenli, więc nic dziwnego, że nie dawała rady. Myślałeś o zmianie lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, dzięki za odpowiedzi

jeszcze dużo rzeczy trawię w głowie i swoimi postami dużo pomagasz i najzwyczajniej w świecie zmuszasz do głębokiej refleksji

dobrze na mnie to działa, bo ostatnio moje myślenie cechują skrajności

 

Waplo, też fajnie, że się tu udzielasz

 

ChAD to ścierwo. Ale zaburzenia osobowości potrafią dużo dołożyć. Patrząc na siebie w przeszłości aż mi się nie chce myśleć ile muszę w sobie naprostować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi. Chyba nie każdy będąc w manii zachowuje się tak samo. To, że jeden robi tamto, a drugi siamto, chyba musi się skądś brać. Czy jednak macie poczucie, że to co wtedy robicie, nie nic wspólnego z waszą osobowością?

 

Mi wenla właśnie najbardziej pomaga na depresję nawracającą (najpierw 150 mg, a jak już się nastrój poprawi to 75 mg - z tym, że ja krasnalem jestem). I podobno do zapobiegania nawrotom też się nadaje. Pół roku temu przestałam brać i znowu wpadłam w dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi. Chyba nie każdy będąc w manii zachowuje się tak samo. To, że jeden robi tamto, a drugi siamto, chyba musi się skądś brać. Czy jednak macie poczucie, że to co wtedy robicie, nie nic wspólnego z waszą osobowością?

Ja miałem, w pewnym sensie.

"Co ja robię.. To nie ja... dlaczego się tak zachowuję... nie mogę przestać... co się dzieje...".

Ale to było na zasadzie prześwitów świadomości. Kongo w głowie było tak silne, że te przebłyski na niewiele mogły mi się zdać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz mniej chce mi się pisać na tym Forum. Poprawy brak a każdego dnia żyje tak samo. Jak w dniu świra. Mniej więcej o tych samych godzinach wszystko robię tak samo. Dzisiaj jedyna odskocznia to mecz Juventusu z Atletico na weeb.tv. Panna lokatora wyszła ze szpitala. Ma borderline.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil ... jak obiecałem ... odnośnie "piesków i odruchów Pawłowa" i innych mniej inteligentnych Zwierzaków :D ... Człowiek uważa się za najbardziej inteligentne zwierze na Ziemi (i według obecnej wiedzy tak jest) ale i też w najkrótszym czasie potrafił tą Ziemię solidnie zdewastować oprócz niezaprzeczalnych przykładów OGROMNEGO ROZWOJU I MYŚLI TECHNICZNEJ. Tak duży postęp intelektualny był możliwy po pierwsze dzięki prawdopodobnie Stwórcy, Matce Naturze ( czy jak chcecie TĄ OGROMNĄ SIŁĘ nazwać) dzięki Której ta drobna różnica genów spowodowała taką szybką dominację człowieka(czyli nasz wkład akurat w tą sprawę jest żaden) ... natomiast kolejne czynniki jak dalszy rozwój tego co dostaliśmy w prezencie, przekazywanie wiedzy i informacji przeprowadzanie doświadczeń ,wyciąganie wniosków, determinacja mimo niepowodzeń aby tę wiedzę dalej pogłębiać i przekazywać ją następnym pokoleniom ... to już może być powód człowieka do dumy.

Ja nikomu nie chcę dać tylko krótkiej chwili nadziei (w swoich postach bardzo często używam słów -może ,wydaje mi się , w moim przypadku to zadziałało, działa to u mnie w Remisji - bo do tej pory tak intensywnie z tego nazwijmy to "wyszukiwania pozytywów"

wcześniej nie korzystałem i sam mam obawy czy by było tak wesoło jak bym pozwolił się mocniej rozkręcić depresji czy hipo.

Wiem jedno,że wcześniej mimo brania samych leków też potrafiłem wypaść a TERAZ szybko reagując na pierwsze symptomy odchyłów szybko wracam do normy i szybko zawracam ze "ślepych uliczek". Moim celem jest SZUKANIE procedury czy schematu kontrolowania samego siebie aby Remisja była STAŁA a nie przejściowa w związku z tym unikam podbijania pojawiającego się hipo czy depresji a ... szukam najlepszych technik aby stan STABILIZACJI jak najdłużej utrzymać.

I tak w ciągu tych paru dni za bardzo się rozpisałem... chciałem tylko zaakcentować jedną z możliwości wsparcia leczenia farmakologicznego. Zbyt wiele nawrotów przeżyłem ,żeby uważać że coś jest na zawsze ale uważam,że to co napisałem może pomóc przynajmniej w utrzymaniu Remisji - "Lepszy rydz niż nic" a czas pokaże czy się myliłem. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matka dzisiaj była u mojego lekarza, bo nie starczy mi leków do stycznia. Dużo z nim rozmawiała. Strasznie krytykował antydepresanty. Mówił ,że połowa ludzi która do niego przychodzi to nie reaguje na nie. Powiedział ,że jak Esci przez 3 opakowania mi nie pomoże to coś wykombinuje i chyba odstawi mi leki całkowicie. Koniak i czekoladki przyjął :). Zrobiłem dzisiaj przegląd auta, bo się kończył. Przegląd przeszedł i mam na rok z głowy. Jeszcze jutro i weekend. W piątek jadę do WWA odebrać Wolfxa, bo do mnie przyjeżdża. Pozdro

 

-- 10 gru 2014, 20:26 --

 

slow_down, dopiero zauważyłem twój wpis.Myślałem, ale na razie jeszcze poczekam. Stawiam na konsekwencje.Im lekarz dłużej Cię prowadzi tym bardziej Cię zna. Szybkie zmiany lekarzy też wiele nie dają. Poza tym boje się skutków ubocznych lamo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 2 tydzień na samym antydepresancie.Uboki są od sertraliny(100mg) ale one po dłuższym czasie przejdą po za tym nie są takie uciążliwe jak te po stabilizatorach.Jestem jeszcze bardziej rozchwiany,podminowany(dzisiaj) i nie stabilny.Ale i tak kojarzę więcej i mam pamięć ok nie jak po normotymikach.Miałem ostatnio dwa dni euforii w nocy i poczucia szczęście że czułem że wszystkich lubię,jestem cudowny i o 4 rano tańczyłem i biegałem w podskokach po domu ciesząc się że wyzdrowiałem.Haj że potrafiłem się śmiać sam do siebie z żadnego zewnętrznego powodu przez kilka godzin w nocy.Przy tym bezsenność.Zniknęły myśli samobójczę,żarłoczność psychiczna i nie czuję się już taki jak mój nick :smile:Choć do takiego funckjonowania i aktywności jak np. Jack mogę po marzyć.Od roku nie wychodzę z domu(oprócz 4 wizyt u psychiatry),nie odbieram telefonów,nie odpisuję ludziom na fb,ogólnie nie żyję.

 

-- 10 gru 2014, 20:14 --

 

Nic tak dobrze nie robi po ciężkiej depresji jak dobra hipomania :lol: Czekam na nią z utęsknieniem czuję że to już nie długo :P To jak oczekiwanie pierwszego dziecka :smile:

 

Btw. Ktoś wie czy pseudoefka jest tak samo niebezpieczna przy braniu SSRI(2 tygodnie) jak DXM chodzi o ryzyko zepołu serotoninergicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wspóltowarzyszy i współtowarzyszki niedoli zwanej chadem :D

dawno nic nie pisałem bo i nie ma o czym, nadal tyram w warsztacie u znajomego i coraz bardziej wku..rwia mnie zycie takiego szaraczka, koorwa nie tak mialo wygladac moje zycie przed czterdziestka fuck..

Z leków ktore zainstalowali mi w szpitalu, zostalo tylko lamo i rispolept w menu, reszta poszła w pizdu.

Po wellbutrinie myslalem ze muzg zagotuje mi sie od naporu natretnych mysli i leków, co za shit ten lek i do tego koorewsko drogi, zostało mi opakowanie, gdyby ktos reflektowal. Karbazepina tez poszla w odstawke, totalny zamulacz biorac go na dzien.

Musze sie wam pochwalic, dostałem stopien niepełnosprawnosci umiarkowany i do tego na pierwszej komisji odrazu na trzy lata ale zeby zaltwic z mopsu zasilek stały na ten papier ,to dopiero jest udreka ale probuje zawsze 500 to jakis grosz.

Samopoczucie moge okreslic jako subdepresja,nic nie cieszy, nic nie smuci tatalna pustka i zobojetnienie w bani, taki troszke zombi bez zadnych wyzszych uczuc ze mnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samopoczucie moge okreslic jako subdepresja,nic nie cieszy, nic nie smuci tatalna pustka i zobojetnienie w bani, taki troszke zombi bez zadnych wyzszych uczuc ze mnie :D

Chętnie bym przyjął Twój stan, żeby móc odpocząć i ochłonąć. Mam znowu wahania nastroju i nawet małe górki mnie dobijają. Mam wielką awersję do tych stanów euforycznych, kiedy jestem za szybki i dostaję małpiego rozumu.

Lubię być spokojny, rozważny, opanowany.

Wieczorem często przychodzi wyciszenie, ale to zbyt mało czasu na regenerację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone, od wrzesnia meczyłem sie ze stanem mieszanym i o dziwo po odstawieniu wellbutrinu jakos ucichly te jakze wyniszczajace stany, nadal mam chustawki, faza czasami zmienia mi sie kilka razy na dobe ale lepsze to niz mieszaniec. :D

 

-- 10 gru 2014, 22:19 --

 

Depakiniarz, Ciebie takze miło widziec w dobrym nastroju zwlaszcza po tym jak ostatnio poczytałem Twojego bloga i hardcore z Ania, dobrze ze uwalniasz sie pomalu od jakze toksycznej znajomosci :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przegrany123, a Ty dalej swoje...

 

przytoczę wypowiedź z innego tematu

 

japierdle, dajcie mu lepiej paczke dupakiny i szarfe z wydzierganym seledynem ChAD ażeby zaoszczędzić mu posyłania kolejnych postów, w których informować by musiał o schorzeniu, a każdy przechodzień w dobie powszechnego wyjebanizmu spostrzegł, że chłopak problemy ma, tak zaszczycające. muah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marwil,

Zachowujasz sie jak prosty indukcjonista albo co najwyzej falsyfikacjonista.

(A jakbys podpieral sie Feyerabendem to bym Cie jeszcze jakos zrozumial ;) )

Ale szkoda mojego czasu aby tlumaczyc jak rozwija sie i funkcjonuje nauka.

Z tego powodu nie zaprzeczam, ze CBT i chad wzbudza caly czas kontrowersje i nadal jest to badane.

(nie zdziwie sie wiec jesli za jakis czas dojdzie do konsensusu, ze psychoterapia jest nieefektywna w chad)

Stad wrzucenie ilus tam linkow popierajacych jedna teze niczego nie dowodzi.

Znamy wiele sporow, ktore w "latwiejszych" naukach scislych trwaly dziesieciolecia.

Jednak przyjeto sadzic, ze np. nowsze artykuly a szczegolnie te przekrojowe powinny wniesc wiecej niz te starsze.

I np. w artykule z 2014 roku

http://focus.psychiatryonline.org/doi/abs/10.1176/appi.focus.12.3.251

 

"Abstract

Although pharmacotherapy is the mainstay of treatment for bipolar disorder, medication offers only partial relief for patients. This review summarizes the available data on psychotherapy for adults with bipolar disorder.

Although pharmacotherapy is the mainstay of treatment for bipolar disorder, medication offers only partial relief for patients. Treatment with pharmacologic interventions alone is associated with disappointingly low rates of remission, high rates of recurrence, residual symptoms, and psychosocial impairment. Bipolar-specific therapy is increasingly recommended as an essential component of illness management. This review summarizes the available data on psychotherapy for adults with bipolar disorder. We conducted a search of the literature for outcome studies published between 1995 and 2013 and identified 35 reports of 28 randomized controlled trials testing individual or group psychosocial interventions for adults with bipolar disorder. These reports include systematic trials investigating the efficacy and effectiveness of individual psychoeducation, group psychoeducation, individual cognitive-behavioral therapy, group cognitive-behavioral therapy, family therapy, interpersonal and social rhythm therapy, and integrated care management. The evidence demonstrates that bipolar disorder-specific psychotherapies, when added to medication for the treatment of bipolar disorder, consistently show advantages over medication alone on measures of symptom burden and risk of relapse. Whether delivered in a group or individual format, those who receive bipolar disorder-specific psychotherapy fare better than those who do not. Psychotherapeutic strategies common to most bipolar disorder-specific interventions are identified."

Jak widac potwierdza to moje argumenty z ostatnich wpisow.

 

Wiesz mi nie chodzi o to, zeby Ciebie przekonac.

Ale nie chcialbym aby przez glupia zacieklosc ktos sobie odpuscil szanse poprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, skutki uboczne, hmm. Ja wchodziłem co tydzień o 25mg, choć powinno się co dwa tygodnie, a mimo to uboków nie miałem żadnych. Początkowo przez miesiąc nieco gorszy nastrój, normalka, ale potem się wyrównał. Żadnej wysypki czy objawów grypopodobnych.

 

Widzę, że nas tu przybywa.

Mnie karbamazepina do południa zamula, ale potem już jest ok. Wycisza złość, właśnie tego od niej oczekiwałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I zeby zakopac topor wojenny ;) kolejny swiezy artykul

http://archpsyc.jamanetwork.com/article.aspx?articleid=1865002

"(...) Many pharmacotherapies and psychotherapies are effective, but there is a lot of room for improvement. Because of the multiple differences in the methods used in pharmacotherapy and psychotherapy trials, indirect comparisons of their effect sizes compared with placebo or no treatment are problematic. Well-designed direct comparisons, which are scarce, need public funding. Because patients often benefit from both forms of therapy, research should also focus on how both modalities can be best combined to maximize synergy rather than debate the use of one treatment over the other.(...)"

 

-- 11 gru 2014, 14:38 --

 

Nic tak dobrze nie robi po ciężkiej depresji jak dobra hipomania :lol: Czekam na nią z utęsknieniem czuję że to już nie długo :P To jak oczekiwanie pierwszego dziecka :smile:

Prosta droga do chadowego piekla. A pozniej pojawia sie placz i zgrzytanie zebow :/

Najgorsze jest, ze po dluzszym czasie swiadomego lub nieswiadomego zlego leczenia chad

mozliwosci interwencji sa coraz mniej skuteczne.

 

Faktem jest, ze chad jest zwiazana z fenotypem - zalezy od genow.

Ale czy sposob traktowania choroby tez zalezy od genow?

Czy zalezy od genow, ze jeden alkoholik latwiej rzuci picie niz drugi?

Dlaczego ktos chorujacy na chad postepuje glupiej niz drugi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień jak codzień nie wiem co tu nawet pisać. Jutro wolne i jadę po Wolfxa do Warszawy a potem na spotkanko Forumowe. Lokatorzy mnie wkurwiają. Jeden wyjeżdża do Francji i się wyprowadza a drugi stawia warunki, żeby nie płacić za 2 tygodnie przez które go nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnie dni jestem na pełnej parze,w końcu nadrabiam wiekszosc zaleglosci.A i dolki odeszly troche na bok.Dobrze czuc sie lepiej.Szkoda tylko ze czuje sie jakbym wypadla totalnie z pewnych grup ludzi.Czuje sie okropnie obco przebywajac z nimi.Za dlugo chyba sie izolowalam.Milego dzionka Wam życze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie skonkludowałeś, że nauka raczkuje w temacie.

Buhahaha. Nie raczkuje ale jest w ciaglym rozwoju.

Problem polega na tym, ze Ty chyba caly czas nie rozumiesz jak uprawia sie nauke.

 

 

I jak? Nikt nie podjal tematu w jaki chadowiec podchodzi do leczenia i na ile jego zachowania

zaleza od jego wyboru a na ile jest to zdeterminowane jego choroba.

W sumie to wazne bo jakby nie patrzec sporo chadowcow ma grzeszki zwiazane farmakologii, stylem zycia itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buahaha, rozumiem, że Ty tą naukę uprawiasz. Pseudo-fachowiec z Wikipedii.

Idź na medycynę, pognij po szpitalach, popraktykuj, odwiedzaj biblioteki przy Akademiach medycznych, powymieniaj poglądy z lekarzami, profesorami. Zrób kilka metaanaliz swoich badań, to będziesz mógł się wiarygodnie mienić uprawiającym naukę i wiarygodnie wtpowiadać bo nawet własnych doświadczeń, masz (zazdroszczę) jeśli chodzi o ChAD -niewiele.

 

Ja na podstawie swoich doświadczeń, powiem Ci, że te kilka przypadkowo zastosowanych w ChAD substancji i ich kombinacje, to nawet nie raczkowanie, tylko sranie w pieluchę w kołysce.

Przyznam Ci rację, to się rozwija w żółwim tempie i mam nadzieję rozwinie, tak, by ludzie nie zdychali miesiącami, bądź latami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×