Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwi mnie to że jak mój nastrój i samopoczucie się poprawiało, a nawet jak już czułem się dobrze to objawy somatyczne wcale nie ustępowały mi. W tamtym roku nawet pojechałem na wakacje na Mazury i źle się nie czułem, a nawet myślałem że pokonam mój strach przed dalekimi wyjazdami ;-) Wy też tak macie że objawy somatyczne są z Wami cały czas, nie zależnie od waszego nastroju? :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie to że jak mój nastrój i samopoczucie się poprawiało, a nawet jak już czułem się dobrze to objawy somatyczne wcale nie ustępowały mi. W tamtym roku nawet pojechałem na wakacje na Mazury i źle się nie czułem, a nawet myślałem że pokonam mój strach przed dalekimi wyjazdami ;-) Wy też tak macie że objawy somatyczne są z Wami cały czas, nie zależnie od waszego nastroju? :-/

Jasne ;)

 

 

A do tego nerwica ma to do siebie że w chwilach napięcia potrafi siedziec cicho, a kiedy człek wyluzowany, spokojny i radosny to wtedy lubi się objawiać, spieprzając człowiekowi dobre samopoczucie :(

 

Ja cały tydzień haruje, mam mnóstwo obowiązków i nie mam czasu tak myslec o objawach, a jak weekend przychodzi to się zaczyna jazda :evil: W tym roku nie pojechałam na urlop takie miałam ataki. W domu i przychodniach go spędziłam, a po dwóch tygodniach jak wróciłam do roboty nerwica ucichła na trochę :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na drugą część pytania, leków nie biorę, a jeśli chodzi o leczenie to dwa miesiące temu zakończyłem psychoterapię. Sam nie wiem co teraz zrobić, bo po terapii to chyba jeszcze gorzej się czuję i już nie mogę się pocieszać, że jak mi będzie gorzej to przecież mogę iść na terapię, bo wiem że to mi nie pomoże. Może ten brak nadziei i wiary w to że może być lepiej powoduje gorsze samopoczucie :-/ Jeszcze co do leków to lekarz kiedyś przepisał mi xsanax 5mg bodajże, ale brałem nawet trzy naraz i nie czułem się jakoś uspokojony, więc stwierdziłem że to też raczej do bani :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry, każdy inaczej reaguje na leki, jesli nie ta grupa leków to może inna pomoże. Ja dostałam od razu dobre i jestem bardzo zadowolona. Terapii mi nawet psychiatra nie proponowała, od razu postawiła na farmakologię bo było już źle ze mną :roll:

 

Spróbuj iść do lekarza, skoro nie jesteś wyleczony to trzeba to jakoś kontynuować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam wszystkim!

Nie potrafię sobie poradzić z moją nerwicą. Stresuję się w codziennych sytuacjach, sama nie wiem dlaczego. Strasznie mi to utrudnia życie, bo to wszystko widać i słychać, a przez to stresuję się jeszcze bardziej.

Czy jest możliwość pójść raz na spotkanie z psychiatrą, by przepisał mi leki przeciwnerwicowe? Zależy mi na tym by było to pojedyncze spotkanie (co jakiś czas), gdyż nie stać mnie na trwałe chodzenie do jakiegokolwiek terapeuty. A nie wiem czy terapeuta przepisze leki na pierwszej wizycie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę pomóżcie. od pół roku mieszkam w Anglii u mojego taty z chłopakiem. Zaczęło dziać sie ze mną coś niedobrego. Budzę sie w nocy z tak panicznym lekiem,ze nie potrafię nawet tego opisać.. Czasem z krzykiem,czasem nie, śni mi sie ze mam raka, ze umieram, ze sie dusze, ze widzę jakaś czarna postać.. Kiedy już sie obudzę nie mogę znaleźć sobie miejsca, mam drgawki, jestem pewna ze zaraz zwariuje, wyskoczę z okna, sama nie wiem. Rano zazwyczaj już wszystko jest dobrze,ale prawie każdej nocy koszmar znowu sie zaczyna. Poza tym od dziecka mam taki sen, ze po prostu nagle wariuje,zaczynam krzyczeć, tracę nad sobą kontrole. Nie wiem skąd ten sen od kiedy jestem dzieckiem, wtedy nie miałam żadnej nerwicy lekowej, nie wiedziałam nawet co to jest.. Teraz owszem mam ja, ale nasila sie coraz bardziej. Przez ostatnie dwa miesiące non stop bez przerwy paliłam marihuanę, raz miałam po niej tak wielki napad lekowy, ze już nie zapaliłam. Dwa razy w życiu miałam tez atak po dopalaczach, wtedy już wylądowałam w szpitalu, bo byłam pewna ze umieram.. To zaważyło na mojej psychice strasznie, były to moje trzy najgorsze doświadczenia w życiu,do tej pory żałuje ze kiedykolwiek po to siegnelamr. Nie wiem czy to ma jakiś związek z lękami które mam teraz, ale proszę doradźcie mi coś,boje sie ze naprawdę podczas jednej z takich nocy coś sobie zrobię, nie czuje wtedy jakbym była sobą tylko jakby był we mnie ktoś inny,jest mi gorąco i zimno naprzemian, czuje takie gorąco w głowie,jakby miała mi zaraz wybuchnac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

janina777, Ataki lękowe ,zmiana otoczenia ,stres nie jesteś w tym osamotniona ,palenie marihuany raczej w niczym nie pomaga ponieważ lęki mogą się tylko nasilać .Udaj się do lekarza i dobra psychoterapia by Ci się także przydała by zniwelować przyczynę lęków .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem spotkanie całego działu ~30 osób. Na samą wiadomość 2h przed spotkaniem zaczyna się lęk, który stopniowo rośnie aż do punktu kulminacyjnego. Objawy to napięcie, drżenie mięśni, pocenie się i zimno. Brak prawie jakiejkolwiek możliwości działania fizycznego/psychicznego. Przez godzinę spotkania cierpiałem i zmuszałem się żeby wytrzymać. Po spotkaniu lęku prawie natychmiastowo się skończył, ale zostawił jako skutek uboczny bóle mięśniowe, zwłaszcza pleców.

 

Szkoda, że dzisiaj zapomniałem leków. Jutro znowu spotkanie więc będzie test z lekami, ale jak będę się źle czuł to wyjdę. Nie będę się już więcej męczył, bo to jest bezsensu. Po co cierpieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzis spokojnie pojechalem sobie do pracy i nagle po dotarciu do celu atak tego gowna znowu rozlozyl mnie na lopatki. Myslalem ze para mi pojdzie uszami takich cisnien dostalem,stanalem przy zegarze zeby odbic swoj numerek to jakos dziwnie jakbym nadwzrocznosci dostal i swiatlo zaczelo mnie razic. Oczywiscie jakos na chwile ustapilo ale mimo to wzialem poloweczke xanax-u dla lepszego samopoczucia i reszte dnia mialem z banki. Wrocilem do domu,wzialem jak zwykle prysznic zrobilem herbate oraz usiadlem przed kompem i znowu czuje to gowno! Klamra na nosie plus jakies dziwne uczucie ciepla w palcach lewej dloni i w stopach. Oczywiscie odrazu BacznoscI i wsluchiwanie sie w organizm co nastapi dalej? Ale powiedzialem nie,znowu poloweczka xanax-u i teraz mam nadzieje ze odprezenie pozostanie az do jutra i ze w koncu kiedys obudze sie i nie bede pamietal tych zasranych atakow. Dla mnie to juz totalna paranoja,ostatnio zauwazylem ze boje sie nawet wlasnych glosnych krzykow.Czasem jak glosniej krzykne to odczuwam taki lekki przykurcz miesni lydek,ktos kto sie zmaga z lekami to chyba wie o co mi chodzi. Nienawidze tej choroby,zmagam sie z nia juz ponad 14 lat i jak sobie przypominam to wczesniej takich jazd nie mialem i szybko sobie z nia poradzilem. A teraz masz ci los rok temu po okolo 10-cio letniej przerwie powrocila z wielkim hukiem i tak trzyma mnie do tej pory.Zaliczylem juz dwie karetki plus dwa pobyty na odziale ratunkowym z podwyzszonym cisnieniem i mega atakami paniki oraz lekami ze cos mi sie stanie. Ale zawsze jak to bywa po okolo dwoch godzinach zawsze zwalniano mnie do domu bo nic nie odkryli pomimo przeprowadzonych badan z zaleceniem udania sie do psychiatry. I tak sobie walcze juz dluzszy czas z roznym skutkiem zyczac sobie tylko wytrwalosci poniewaz juz mam dosc tego sponiewierania i mysle ze naprawde lepiej byloby czasem umrzec mimo ze boje sie tego cholernie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel74, 2 karetki w ciągu roku to chyba niedużo, rozumiem, że już raczej olewasz te ataki i nie dzwonisz na pomoc? Mnie też xanax pomaga (jak już sam nie potrafię się uspokoić) - dawka 0,25 - ale chciałbym to zmienić na hydroksyzyną - niestety mam tylko dawkę 25mg a to chyba sporo...

Z innej beczki - wczoraj zacząłem czytać Claire Weekes o radzeniu sobie z atakami, ale jakaś taka infantylna ta książka mi sie wydanie. Dobrze oddaje to recenzja http://lubimyczytac.pl/ksiazka/181399/kompletna-samopomoc-dla-twoich-nerwow/opinia/15205745#opinia15205745.

 

-- 10 gru 2014, 15:07 --

 

Pytam o tę karetkę, bo ja sobie chyba zdałem sprawę, że źródłem mojej nerwicy może być m.in. lęk przed przeyjazdem karetki i cały cyrk z tym związany, szczególnie w pracy. Przeżyłem to już dwa razy i była trauma - nie z powodu samego ataku chyba, ile właśnie z tego przyjazdu karetki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977, Bynajmniej staram sie olewac ale tak czy siak biore xanax i czekam co bedzie dalej. Staram sie juz nie wkrecac tak w panike jak to mialo miejsce poprzednio i powiem ze ataki mi zelzaly. A to ze nie dzwonie po karetki teraz to nie ze strachu ze ona przyjedzie a tylko przed konsekwencjami finansowymi. Niestety mieszkam w kraju gdzie oplacam ubezpieczenie zdrowotne co tydzien ale za przejazd karetka do szpitala musze placic grube pieniadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gabriel74 ja miałam spokój przez 16 lat :bezradny: Za pierwszym razem, będąc nastolatką uporałam się z nerwicą szybko i bez leków. Wystarczyła mi terapia. Teraz walczę na obu frontach :bezradny:

 

ska1977 polecam Ci tą książkę : Bronwyn Fox Opanować Lęk. Do ściągnięcia na chomikuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swoją nerwicą męczę się już 10lat, chociaż z tymi mniejszymi objawami to będzie z 15 :-/ Były już momenty, że czułem się lepiej i myślałem, że mam tą chorobę już za sobą, ale niestety jak przychodzą trudne chwilę to i nerwica się nasila :-/ Leków póki co nie biorę, bo nie chcę być od nich uzależniony i wydaję mi się że jak zacznę brać to będę musiał już tak do końca życia. Gdy złapał mnie pierwszy atak paniki to miałem wtedy jechać do szpitala i teraz żałuję że tego nie zrobiłem, bo bym wiedział że to tylko panika i nie ma się czego bać. Później było już coraz większe nakręcanie, że ten atak wcale nie był taki duży i mogą być większe i w końcu złapie mnie taki że umrę :-/ Wkurza mnie to dlatego że nigdy więcej już takiego ataku nie było, a i tak cały czas myślę że coś mi zagraża i że mogę dostać jeszcze większego :-/ Gdybym miał tylko jakiś lek, który mógłby mnie przed nim ochronić to pewnie bym się już nie bał, ale jakoś boję się testować leki :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie jakie macie lub mieliście dolegliwości jakie was dręczą nerwicowe lub dręczyły. Ja borykam sie juz ponad 2 lata i nie chce odpuścić uczę się z tym żyć. Trudne to .Mnie najgorzej dokucza już teraz uczucie pijanej osoby jak poczucie innej rzeczywistości, stan ciężkości ciała i uczucie słabnięcia. Załamuje mnie to .Poza tym głowa robi się ciężka i taka nie swoja.Też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najgorzej dokucza już teraz uczucie pijanej osoby jak poczucie innej rzeczywistości, stan ciężkości ciała i uczucie słabnięcia. Załamuje mnie to .Poza tym głowa robi się ciężka i taka nie swoja.Też tak macie?

martusia1979 Mam to samo plus kilka innych równie przyjemnych atrakcji 8) Ale wątpię, żeby Cię to w jakiś sposób pocieszyło. Jedno mogę Ci powiedzieć -

Nie jesteś z tym sama ! Napisz, na czym polega Twoje radzenie sobie z "nerwico - depresją" ( bo to nie są jednoznaczne objawy nerwicowe ). Bierzesz jakieś leki ?

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj już dwa razy miałem lęki, które spowodowały wzrost pulsu do 100 - pierwszy ustąpił po jakiejś godzinie a drugi po kilku minutach, bez lekarstw. Zaczynam wątpić, że to nerwica, może jednak coś z sercem (oczywiście jestem po badaniach typu echo i holter, które nic nie wykazały)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977, To zależy od samopoczucia,czasem jest tak że tydzień wytrzymam a czasem codziennie. Zawsze jednak zaczynam od pół tabletki w górę i rzadko zdaza mi się przekroczyć jedna dawkę.

 

-- 15 gru 2014, 18:12 --

 

martusia1979, Mam to samo kochana chociaż teraz trochę zależało. Uczucie bycia pijanym pomimo że się nie piję od lat w moim przypadku. Jak dla mnie to wygląda to na połączenie depresji z nerwicą,czysty przypadek depersonalizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martusia1979, witaj w klubie :smile: .ja tez od 2.5 roku męczę się z uczuciem bycia pijanej.uczucie takiego bujania w głowie,ciężkimi nogami i uczuciem słabości.Inne objawy ładnie ustąpiły,albo występują sporadycznie,a z tym cholerstwem nie mogę sobie poradzić.Juz nie wiem co robic.zauwazylam ze te zawroty występują roznie.Raz męczą cały dzien,raz tylko chwile i mam spokoj.Do tego strasznie spięte miesnie.nawet jak podniosę rękę to zaraz robi sie ciężka i bolącą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

masakra...znowu mnie dopadło, te zawroty głowy :(((( wczoraj zaczęło się nad ranem, wybudziłam się i poczułam jak mi się kręci w głowie. Rok temu też mi się to zdarzyło, ale tylko raz. Dzisiaj znowu się powtórzyło i trwa, masakra, a już myślałam, że to nie wróci. Chodzę jak pijana, nogi miękną:( Mam jeszcze Bioxetin ale nie wiem czy brać bez konsultacji z psychiatrą. Dzisiaj zadzwonię i się umówię. Ehhh 2,5 roku miałam spokój. Jakieś tam tylko delikatne objawy.

 

Co robić?? Proszę Was o Wasze rady, jak Wy sobie z tym radzicie??

 

Chce znowu być radosna, zadowolona, jak nie chce tej głupiej nerwicy znowu, ja się nie zgadzam.

 

Paulina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z zawrotami głowy idźcie do neurologa, a on dalej może skierować do laryngologa. Na to sa leki, nie męczcie się. Ja mam nerwicę a zawroty głowy leczę osobno, lekami które bardzo pomagają + rehabilitacja. Zawroty głowy mogą być efektem chorego kręgosłupa, chorób błędnika lub niedotlenienia z róznych powodów. Nie można wszystkiego zwalac na nerwicę :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2,5 roku temu jak pojawiły się pierwszy raz zawroty głowy, lekarz przepisał mi bioxetin ale i też skierował do neurologa. Na wizytę byłam umowiona dopiero za kilka miesięcy i akurat termin przypadła w czasie urlopu, zupełnie o tym zapomniałam. Termin przepadł a nie umowiłam się na nowy termin bo już czułam się lepiej. Teraz na pewno pójdę do neurologa bo te zawroty to jakaś masakra. Bałam się, że kiedyś wrócą ale nie tak z nienacka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paola28, idź idx bo warto. Nawet podwyższony poziom cholesterolu który oslabia przepływ krwi moze powodowac małe niedotlenienie i zawroty.

 

Ja mam zawroty głowy z banalnego powodu. Jeżdżę autem i wiadomo głowa prawie 8 godzin w jednej pozycji. Naprężone mięsnie uciskają na duże zyły i stąd niedotlenienie. Nie jest to groźne dla życia czy zdrowia ale upierdliwe. Biorę dwa leki, na zawroty i na niedotlenienie a do tego raz na 3 miesiące rehabilitacja na szyję.

 

Naprawdę zawroty nie muszę być niczym groźnym ale warto to zbadać i pomóc sobie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×