Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam tak samo.Ciśnieniomierz przyprawia mnie o mdłości.Nawet gdy ucho mi czerwienieje ja już narzekam że to coś z ciśnieniem.Boję sie gdy je mierze i mąż mocno mi sciska ręke bo wtedy wydaje mi sie ze tego nie wytrzymam i rozerwie mi żyły.....Straszne uczucie :roll: a przecież jak sie mierzy cisnienie to trzeba byc cicho a ja tylko nasłuchuje jak mi serce pracuje i ile zrobiło uderzeń.Na samą myśl o ciśnieniu że np:jest wysokie robi mi się słabo....ale schiza mówie wam,kiedyś by mi to do głowy nie przyszło :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Didado czy takie cisnienie masz u lekarza ze stresu czy cały czas? Jak cały czas to chyba trzeba je obniżuć . A co na to lekarz. O kurcze jaka ja jestem głupia myślę cały czas o ciśnieniu i w kółko bym je mierzyła i nakręcam się. I podnoszę je. Nie wiem co robić, macie jakąś radę? Myśle tak : gdy je zmierze i jest ok 140/90 o kurczę za duże i mierze za chwilę, a gdy jest np 120/80 to myślę ooo dobre. Hurra, ale za chwilę mam ochote mierzyć bo może podskoczyło. A może to są jakieś natręctwa. Co myślicie. Pozdrawiam :shock::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak samo, ale nie z ciśnieniem a tętnem. Mam bardzo wysoki puls i był czas kiedy mierzyłam sobie po kilkanaście - kilkadziesiąt razy dziennie. Teraz staram się za często nie mierzyć ( około 5 razy dziennie :lol: ) i jest lepiej. Mam nadzieje, ze dojde do momentu w ktorym przestanę sie tym martwić . Czasami się czuje przez to jak staruszka, bo zeby w wieku 23 lat tak bardzo chciec miec swoj osobisty cisnieniomierz :D Obłęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmowałbym się za bardzo Waszymi pomiarami ciśnienia - to przy nerwicy normalne. Osoby ogarnięte lękiem mają zwiększone tendencje do wsłuchiwania się w siebie; słuchacie serca, patrzycie czy nie ma zmian na skórze, analizujecie czy czasem gdzieś Was coś nie boli, itp. Jak tylko coś zlokalizujecie, to lęk zostaje spotęgowany, co dalej wpływa na nasilenie objawów wegetatywnych i tak w kółko. Jeśli osoba z nerwicą wie, że jej objawy generowane są przez lęk, to wie również, że zgłaszając sie do lekarza badania nic nie wykarzą, ale dla własnego spokoju musi mieć potwierdzenie "na piśmie" - dlatego właśnie korzystamy z dostępnych, domowych możliwości diagnostyki - mierzymy temperature, tetno, ważymy się oraz mierzymy właśnie ciśnienie. Jakby maszyny to RTG lub TK były w domu, to gwarantuje Wam, że część z Was prześwietlałaby się kilka razy w tygodniu. Nie martwcie się więc, że są to jakieś natręctwa, ponieważ wraz osłabieniem lęku, nie będziecie musieli równoważyć swoich emocji czynnościami symbolicznymi, t.j np. pomiary ciśnienia.

 

Pozdrawiam i życżę cierpliwości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aguska 10 najlepszym sposobem jest pojscie do lekarza, moze sie powtarzam ale taka jest prawda, ja nie leczylem swojej nerwicy przez rok, teraz mam leki , lekarza i wsparcie w postaci rodziny, swojego czasu caly czas wsluchiwalem sie w prace serca, teraz jak wiem (po badaniach) ze to jest nerwica poprostu to olewam, wiem ze latwo powiedziec trudniej zrobic ale niestety tak trzeba postepowac, a jaki masz cisnieniomierz ? nadgarstkowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rok temu robiłam po zapaleniu oskrzeli rentgene płuc, od tego czasu coś mi świszczy czasami w płucach (oczywiście palę) i jeszcze ostatnio tak jakoś w okolicy gardła i trochę niżej. Czy przez niecały rok moglo mi się coś zrobić?

Im bardziej panikuję tym więcej palę to idiotyczne wiem.

Dzisiaj dowiedziałam się, że komuś z rodziny znaleźli coś na płucach i panika na całego!

 

[ Dodano: Sro Kwi 12, 2006 11:14 pm ]

Wyniki krwi mam ok opad 7 itp. to chyba niemożliwe, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamukaroli idz koniecznie do lekarza pulmonologa,! przez swoje zaniedbanie możesz tylko pogorszyć swój stan.Ja parę lat temu mało nie wpakowałam siebie w astmę oskrzelową( też paliłam i to dużo).Trzeba pilnować swojego zdrowia!Nie wymyślaj za wczasu chorób tylko idz do specjalisty! Życzę zdrówka(daj znać jak już coś będziesz wiedziała)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś ty, Agapla, w coś nowego się wkręcę , wiesz ile jest chorób?

Znajomych dziecko miało chorobę Kawasaki 5 przypadków rocznie w Polsce, moje dziecko dostało zapalenia jamy ustnej i goraczki, ja lecę do lekarza z paniką w oczach (moje dziecko ma Kawasaki!!!!)

Chociaż już raz moje panikarstwo życie mojej córce uratowało, miała gronkowca w pępku lekarze to zignorowali, gdybym się nie zaparła to by umarła>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

roccola gratuluję :D:D

mamukaroli ja myślę że to od fajek

sama paliłam 17 lat i wiem ze swistało mi tak ze nie mogłam spac!!

lekarze to nazywaja opturacyjne inaczej spastyczne lub astmatyczne zapalenie płuc lub oskrzeli

Palacze tego nie widzą tylko czują że świszcze im w płucach i że nie mogą wejśc po schodacgh bez zadyszki

idź do kekarza i zbadaj pojemnośc płuc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowa, juz się przedstawiłam, nerwicę leczę od 3 lat z hakiem. Obecnie biorę Lexapro. W poscie zatytułowanym "jakie choroby sobie wmawialiście" zanlazłam posty biedronki i puppy, bardzop porsze was o kontakt na maila: nupik@ gazeta.pl

Zwracam się z ta prośba równiez do innych osob , ktore panicznie boja się choórb, a w szczegolnosci raka. Ja od tych paru lat panicznie boję sie chłoniaka (ziarnicy złośliwej). Bardzo potrzebuje o tym porozmawiać z kims kto rozumie przez co przechodzę i jaka reakcję wywołuje u mnie nieznacznie podwyższone OB. Takie wyniki krwi odebrałam wczoraj, dzis znów rajd po lekarzach i przekonanie ze ttym razem oto sie okaze ze od tych 3 lat lecza mnie na nerwice a ja umieram na ZZ. Nie bardzo mogę o tym porozmawiac z moja rodziną, nikt nie rozumie tej mojej pewnosci ze jestem chora i bardzo sie pogubilam. mam wrazenie, ze cala 3 letnia terapia i 3 lata brania leków na nic. Strach wraca przy byle zmianie w obrazie krwi. Jak sobie radzicie w takich sytuacjach? moze ktos opracowal jakis patent ? Jask radzicie sobie z olewającymi was lekarzami?ze starchem ze przeoczą coś, zlekceważą? bardzo bardzo liczę na wsparcie, czekam, pozdrawiam serdecznie

aga

ps tp straszne ale to dobrze , ze nie jestem sama z tym problemem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej nowik!!!!

mam to samo, paniczny starch przed chorobami, jak slysze o jakiejs chorobie, albo ze kogos cos boli to boli mnie dokaldnie to samo i mam te sama chorobe, tzn> w chorej glowce rodza sie strachy i te produkuja objawy, koszmar.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witak wiec w klubie, ja ostatnio mam paranoje na ziarnice zlosliwa, nons top macam sobuie wezly, opanowuje sie jeszcze przde pojsciem do onkologa i na usg wezlow ale resztka sikl...powiedz czy powsztrymujesz sie od obsesyjnych badan? jesli tak, jak to robisz? czy docieraja do ciebie argumenty ze nic ci nie jest?

pozdrawiam cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz ja juz mam to dlugo - lata praktyki :D wiec teraz juz tak nie biegam do lekarzy, zreszta oni juz nie moga na mnie patrzec :lol: ale hipochondria to kalectwo chyba na cale zycie, nie chce cie starszyc ale trzeba sie chyba do tego przyzwyczaic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×