Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Ferdynand k, witaj! Jak u ciebie wieczorek?

 

acherontia-styx, Bo ja tak mam, że jak mnie coś zafrapuje to będę drążyc temat, aż dojdę do tego, o co chodzi. Taki umysł upierdliwy :twisted: Jak ty nie dojdziesz, to ja przekopię internet ... ;)

 

-- 26 lis 2014, 20:55 --

 

Ferdynand k, też myślę, że to jakiś wymysł, coby natworzyc procedur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, kosmostrada, właśnie znalazłam ową procedurę i wklejam jej fragment:

 

Personel, który nosi sztuczne paznokcie, częściej jest nosicielem niebezpiecznych dla pacjenta drobnoustrojów. Nosicielstwo utrzymuje się nawet po myciu rąk oraz ich dekontaminacji z użyciem środka alkoholowego. Wykazano, że nosicielstwo pod sztucznymi paznokciami Pseudomonas aeruginosa, Serratia marcescens, Klebsiella pneumonia oraz grzybów, było przyczyną ciężkich zakażeń u pacjentów oraz epidemii na oddziałach szpitalnych.

 

Odnośnie tego, ze 4 dni jest podane źródło opracowania jakichś badań, ale ten artykuł jest po angielsku i nie chce mi się już tego szukać i tłumaczyć, jak Was to bardzo ciekawi mogę skopiować tytuł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie to debilny zakaz ręce są tyle razy myte + własne nasze bakterie

że każdy obcy szczep adhezji może sobie tylko pomarzyć

 

Ferdynand k, czy taki debilny bym nie powiedziała, bo są szczepy bakterii, które na alkoholowe środki dezynfekcyjne są odporne i możesz się cały wymoczyć w Skinmanie a i tak się ustrojstwa nie pozbędziesz z powierzchni skóry ;) mówię tu np. o Clostridium - w tym przypadku tylko mydło antybakteryjne. a jest to paskudne ustrojstwo i w szpitalu, po oddziale, roznosi się pomiędzy pacjentami baaardzo łatwo i szybko.

zresztą pamiętam jeszcze na licencjacie praktykach jak leżała pacjentka z Clostridium i ja coś przy niej robiłam a że ona miała takie obrzęki, że aż skóra jej pękała i wyciekał płyn surowiczy to mi musiała rękawiczka pęknąć i akurat wsadziłam palec w to co wyciekało i oddziałowa wtedy kazała mi się szorować chyba z pół h, żebym ja się nie zaraziła i nie rozniosła tego dalej i od tego momentu zawsze u takich pacjentów zakładam 2 pary rękawiczek.

 

-- 26 lis 2014, 20:26 --

 

zresztą wystarczy, że taką rękawiczką dotkniesz swojego fartucha i już masz to na sobie i przenosisz to dalej. sam personel może i tego tak łatwo nie łapie, ale inni pacjenci, zwłaszcza z osłabioną odpornością już tak.

Clostridium w ogóle jest zmorą oddziałów intensywnej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalatana23, moje pierwsze małżeństwo nie udało się. Wiedziałam po kilku latach, że nie tak chcę żyć, że właściwie we wszystkich dziedzinach zycia nam nie po drodze. Ponownie wyszłam za mąż, gdy miałam 42 lata i to był i jest "strzał w 10" :lol: . Teraz wiem i czuję, co znaczy powiedzenie, "jak dwie połówki jabłka". Gdyby nie mój Mąż, nie wiem, co byłoby ze mną...

 

jasaw tylko, że ja sobie tego nie wyobrażam :bezradny: A raczej, nie dopuszczam, że mogłabym to sobie nawet wyobrazić. Czuję, że skrzywdziłabym i męża i dziecko. Mam nadzieję, że terapia pomoże mi określić i zrozumieć o co mi właściwie chodzi...

 

-- 26 lis 2014, 21:51 --

 

idę spać :papa:

 

-- 26 lis 2014, 21:58 --

 

Lepiej bym tego nie ujęła...

 

http://demotywatory.pl/4415433/Brad-Pitt-o-Angelinie-Jolie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, zawsze mówię - uważaj o co prosisz ( los , Boga). Każda nowa jakośc nawet najbardziej oczekiwana, po pojawieniu się, może zmienic się w element stały naszego życia. A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac. W jakim stopniu zależy od charakteru i zdolności logistycznych. Przykładowo chcesz stabilego związku, rodziny. I nagle okazuje się że ta wartośc największa powoduje, że jej ważnośc uniemożliwia ci spontaniczne ruchy w wielu kierunkach np. nie wyjedziesz z dnia na dzień z lekarzami bez granic na kilka lat ( chociaż było to twoje marzenie od dzieciństwa), bo przecież związek , dziecko... Marzysz o własnym domu - proszę, ale nagle okazuje się że musisz harowac w znienawidzonej pracy, bo spłacasz kredyt, itp.itd.

Raczej nie proszę o stałe elementy, wystarczą mi jakieś kolejne szanse, ścieżki, może drogowskazy. Albo jakieś zmiany w sobie.

 

Podoba mi się w ogóle ten tekst "modlitwa o drzwi do lasu".

 

A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac.

Tego akurat nie rozumiem. Tutaj dużo ludzi ma życie puste, a i tak go nie ogarnia. A niektórzy mają dużo rzeczy, priorytety i są szczęśliwi.

 

Wróciłam z TVN-u, będę w telewizorze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, hej gwiazdo nasza! Powiedz kiedy i w jakim programie możemy cię zobaczyc?

 

Dla mnie chyba tajemnicą ogarnięcia są cele i ich konsekwentne realizowanie, tylko trzeba je znac. Dla mnie życie bez elementów stałych nie równa się życie puste ( o takim w ogóle nie mówimy, to przekleństwo). To jest poszukiwanie drogi. W różnych formach.

Kiedyś prosiłam ( tak w okolicach 20 tki) o piękny związek. Moje życzenie zostało spełnione. Tylko tak się zafiksowałam, tak strasznie o niego dbałam, że zapomniałam o sobie jako o jednostce, co wiemy jak się skończyło. Jestem tu gdzie jestem. Jestem żoną i matką, ba , dobrą żoną i dobrą matką. I więcej nic nie wiem. Moja "wartośc stała" zamknęła mnie w klatce ( na własne życzenie - żeby było jasne). Nie odpowiedziałam sobie w odpowiednim czasie - kim jesteś, jaka jest twoja misja, jaki jest twój cel. Tak późno zadaję te pytania...

 

Dawno temu koleżanka sprzedała mi wyrażenie "drzwi do lasu" - jest piękne.

 

-- 26 lis 2014, 22:54 --

 

Marcin2013, Jednak słusznie niepokoiłam się o ciebie ostatnio. Marcinie drogi, ja się ogromnie cieszę, że jesteś wciąż z nami. Bardzo cię proszę, żebyś więcej tego nie próbował, za fajny jesteś gośc, żeby cię w tym padole zabrakło. Trzymam za ciebie kciuki bardzo mocno!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szpital TVN, jestem pacjentką bez roli fabularnej, nie wiem, jakie numery odcinków, będę oglądać wszytsko :mrgreen:

 

kosmostrada, ja wyniosłam z domu takie wzorce, że mama w domu, tata w pracy, dziecko w szkole to nie jest nic złego. Plus ambicja, żeby moja przyszła rodzina była jednak szczęśliwsza. Pracować bym chciała dla poczucia własnej wartości, nie mam pędu do kariery. A kiedyś dostałam od losu rzeczy wcześniej uważane za nieosiągalne i nie dźwignęłam tematu.

 

A problemem moim jest to, że ja praktycznie nigdy nie mam celów i planów ich realizacji, opieram się na marzeniach/wyobrażeniach, które nie są wymierne, więc nie wiem, czy warto podejmować działania i ile siły na nie trzeba, i zamiast mówić wprost i robić swoje pozwalam, żeby dalej pozostały marzeniami/wyobrażeniami.

 

A tak z innego wątku, miałam okazję spędzić trochę czasu z prawdziwymi ludźmi, łapię kontakt w pierwszej kolejności ze starszymi paniami, w drugiej z facetami w moim wieku. Dojrzali panowie, gimbusy oraz dziewczyny w moim wieku traktują mnie jak powietrze. :bezradny:

 

Marcin2013, dobrze, że jednak jesteś!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka mądrze gadasz, chyba jesteś na dobrej drodze do rozpracowania siebie.

To ciekawe co piszesz o towarzystwie, obśmiałam się. Najbardziej szkoda tych dojrzałych panów, ale nie wiem, czy masz odpowiednią grupę kontrolną do prowadzenia statystyk. :D

 

-- 26 lis 2014, 23:32 --

 

Marcin2013, wszystko przed tobą Marcin, zobacz ile tutaj osób cię lubi i cieszy się że jesteś. Głupio byłoby się poddac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×