Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

DestruktorMysli, zależy jakiej pracy szukasz. Jakaś tam zazwyczaj jest, ale czy warto pracować na czarno, bez umów itd.? Studiuję ostatni juz rok ale liczę się z tym, że pracy może nie być, jednak najcięższe jest to, ile pracy muszę władować w te studia, a ile mi zapłacą na studiach? Zero. To jest demotywujące. Jeszcze ci powiedzą- studiujesz za darmo, nie musisz płacic za studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@izaa

 

Dlatego nie wybieram się na studia. Nie chcę być biedny. Dlatego też nie mogę już znieść wolontariatu i szkoły. Bo nie otrzymuję nic w zamian. Tak. Owszem. Wiedza, radość... Ale to jest niczym. Moje myśli skupiają się na tym, że nawet drobne rzeczy, takie jak bilet gdzieś w Polskę, czy luz na studiach - kupuje się za pieniądze, dlatego chcę te pieniądze już mieć. Nie szukam. Nie umiem szukać. Umiem jedynie siedzieć w pokoju i tkwić w samym sobie z ogromnym bólem.

 

Uczyniłem i tak ogromny postęp i czasem czuję się dobrze wśród ludzi i dlatego chcę pracować, żeby móc częściej czuć się dobrze, żeby nie być sam ze sobą przed komputerem. Ale o pracę trzeba się postarać. Ludzie wykształceni lub uczący się, jak Ty mają z tym problem, a co dopiero ja - ogólniak, inne problemy... Czuję, że dla mnie nie ma tu miejsca.

 

Nie potrafię nawet wyjść do toalety. Tak bardzo krępuję się pokazać się teraz rodzicom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DestruktorMysli, właśnie ten wolontariat jest najgorszy, ale mam zarysowany w życiu jakiś cel, może się uda. Narazie póki co ten wolontariat mnie wykańcza, albo poprostu dopadła mnie jesienna chandra, prawda jest taka, że jak nie ma sie celu czy jakiejś smykałki w danej dziedzinie, którą sie studiuje, można wyleciec w ciągu chwili.

Rozumiem cie, że chcesz pracę, przebywać z ludźmi, ja tez cos takiego mam, że wsród ludzi mi lepiej. Mimo, że nie jestem bardzo towarzyska, jednak lepiej sie czuje poza domem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@izaa

 

Jesień też jest do rzyci. Dla mnie najgorsza jest szkoła. Wolontariat chociaż na końcu daje pozytywny efekt. Szkoła daje wiedzę, która niczego nie gwarantuje ani (mi) nie daje. Prawdziwe życie toczy się poza murami szkoły. Tam ktoś się uśmiecha, ktoś komuś pomaga. Ktoś żyje, a ktoś umiera. Na uczelni niby to wszystko jest, ale w znacznie uproszczonej formie. Wszystko naprzemiennie skupia się wokół nauki i zabawy. Przynajmniej tak było u mnie.

 

W życiu gotuje się dla kogoś i gotuje się, używając istniejących składników. Na studiach gotuje się powietrze dla samego siebie. Wysiłek, który trzeba włożyć w Polsce w szkołę jest niewspółmierny do efektu. W niektórych krajach można pracować i uczyć się - pracować w zawodzie, którego się uczymy, wziąć kredyt studencki głównie po to, żeby wziąć za siebie odpowiedzialność, a nie po prostu przeżyć i można go potem spokojnie spłacić, bo umiemy pracować, jesteśmy pewni siebie, aktywni. U nas trzeba robić byle co na byle jakich, często niewolniczych, warunkach, a po szkole trzeba radzić sobie samemu.

 

Dla zachodniej części Europy otwarcie granic z jednej strony zapewniło jej tanią siłę roboczą, a z drugiej zmusiło urodzonych tam do wykwalifikowania się, ponieważ za pracę fizyczną mało się płaci. Dla wschodniej części Europy otwarcie granic z jednej strony zapewniło jej trochę lepsze warunki życia, a z drugiej zmusiło wszystkich ludzi do jeżdżenia po świecie i usilnego szukania siebie, a większość ludzi uczyniło niewolnikami.

 

Ale wolę być niewolnikiem gdzieś na zachodzie, niż nie być tutaj. To smutne, że nie potrafię w miejscu urodzenia kontrolować siebie.

 

Niech mi ktoś powie, czy ja sobie wszystko wmawiam, czy rzeczywiście tutaj ludziom stawia się więcej warunków, niż gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za miesiąc jadę w pisdu. Tutaj nie ma takiej pracy, żeby mi dali klitkę, żarcie, żebym nie musiał się o nic martwić, a tego chcę. Polska mnie nie chce. Polacy mnie nie chcą. Polki mnie nie chcą. Wszystko, co wymieniłem, sprawia mi cierpienie, a mam dość. Tutaj muszę się wszystkim przejmować, a i nawet to nie daje mi przyjemności, bo spotykam się z odrzuceniem. ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, To sie mu nie daj ;)

Heh:) właśnie powinienem się dać,bo życie mnie ciągle,rzuca mi wyzwania,kolosy,projekty,zaliczenia.A ja ciągle chce spać,bez przerwy chce odpoczywać,cały czas czuję się zmęczony a przecież nie powinienem,jestem młody,fizycznie zdrowy.Nie wiem czemu tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja matka przed chwilą w dość lekceważący sposób zwróciła uwagę na moje emocje, przeżywałam jedną sytuację, a ona zaczęła żartować z mojej emocjonalności w tej konkretnej chwili, ale też wspomniała o wcześniejszej sytuacji z dnia dzisiejszego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutne, że gdybym teraz z jakiegoś powodu zmarł, nikomu by nie było mnie żal, nikogo nie byłoby na moim pogrzebie. Zostawiłem na Ziemi sporo siebie, a ludzie nie oddali mi nic.

 

Więc może warto zacząć mówić ludziom czego się od nich oczekuje. Wiele osób jest mało domyślnych i mimo twoich delikatnych sygnałów, które powinny dać jasno do zrozumienia twojemu rozmówcy, co masz na myśli, on może nie załapać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×