Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Faceci też potrzebują czułości, inaczej spotykaliby się tylko z innymi facetami...

Ocierali się torsami, dawali po pysku i tyle...

a nie przytulali i pieścili swoje kobiety...

 

I jeszcze pili piwo 24/7! :D

 

Człowiekowi się tylko samotnie zrobiło, a powstała z tego dyskusja na temat męskości... do czego ten świat zmierza :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a lubisz siebie?

 

Nie przepadam za sobą, tak to ujmę. Nie wiem co we mnie mogę polubić, czy mam polubić to co w sobie nie akceptuję / moje wady? Zalet jest mniej, może lepiej jest się na nich jednak skupić i przestać walczyć ze swoimi niedoskonałościami :bezradny: I tak przeszedłem długa drogę, kiedyś odczuwałem głównie nienawiść wymieszaną z obrzydzeniem, teraz tylko umiarkowaną niechęć i żal względem samego siebie co tyczy sie tego co mogło być, a czego nie było :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałeś się na tym z czego to wynika, to że nie czujesz się lubiany?

 

Złe doświadczenia z ludźmi? Mam chyba pecha co do moich znajomości, tych mniej jak i bardziej dobrowolnych ... W tej chwili brakuje mi przyjaciół lub bliskich znajomych. Może tylko mam takie wrażenie, że nikt mnie nie lubi, a w rzeczywistości jest inaczej? :bezradny: Niemniej to co napisałem w zdaniu przed poprzednim jest przykrą rzeczywistością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurva, towarzystwo zniosę, jakoś przeczekam, mentalnie się potrafię przygotować pod każdym względem.

Ale wysiadam, kiedy przypadkowo spotykam sąsiada i prowokuję tym jakąś rozmowę, szybko łapię się na tym,

że mam pustkę w głowie i ogólny strach - kompleksy, więc ucinam rozmowę i udaję, że gdzieś idę.

To jest nie do wyleczenia, ciągnie się za mną od dziecka, kiedyś nawet uciekałem przed ludźmi,

lub zmieniałem drogę gdy widziałem, że ktoś nią idzie.

 

Leki mnie tak upierdalają, że nie potrafię za bardzo mówić, muszę się mocno wysilić, ale

i tak łapię się na tym, że jestem przymulony i nie ma sensu kontynuowanie rozmowy,

mimo iż rozum/grzeczność do tego nakłania, potem mam wyrzuty sumienia przez takie drobiazgi.

Nie potrafię być spontaniczny, jestem obojętny, żyję we własnym bezpiecznym świecie,

LPD tylko utrwalają i nasilają taki stan, jedynie benzo lub alko odrobinę rozluźnia te więzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś nawet uciekałem przed ludźmi,

lub zmieniałem drogę gdy widziałem, że ktoś nią idzie.

Ja tak robię do dziś :roll:

 

Ja po części też, właśnie se przypomniałem, że jak wchodzę do klatki

schodowej i widzę, że ludzie czekają na windę to idę schodami,

bo nie chcę z nimi jechać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pusty dom, pusta ja, pusty dzień, puste życie...

 

nawet dzisiejszy dzień był dobry...

tylko szkoda, że nie mam nawet z kim się tym podzielić...

nie mogę zasnąć

dobijają mnie zbliżające się święta i to że spędzę je sama....

bez nikogo...

dlaczego to wszystko się tak chu*wo ułożyło :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisanie w necie, gdzie może to ktoś przeczyta lub nie to nie to samo...

 

Wiem,że to smutne...

i nie piszę tego by mnie ktoś żałował, zapraszał do siebie....czy klepał po główce, mówiąc że będzie dobrze...

jest mi z tym cholernie źle...

tak bardzo, ze chce się krzyczeć...

ale po co to robić... marnować energię jak nikt tego nie usłyszy...

a najbardziej na świecie chciałabym się przytulić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×