Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

czy myślicie że mogę mieć schizofrenie
nie sądzę. Przy Trittico od razu zaczynałaś od dawki 50mg? Miejmy nadzieję że ten stan niedługo się ustabilizuje.

 

 

Trittico brałam przez 4 dni 25 mg, kolejne 4 dni 50 mg, a od 9tego dnia całą tabl czyli 75 mg.

A druga kwestia to jednoczesne odstawienie Asertinu ktory bralam przez około 3 lata, myślę że to też mogą być objawy odstawienne. Mam nadzieje ze z każdym dniem będę coraz lepiej się czuła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem w końcu u psychiatry. Nie polecam szukać diagnozy w Internecie, naprawdę. Okazało się, że problem leży gdzie indziej. Dostałem swoją diagnozę: zaburzenia osobowości z cechami psychotycznymi. Dzisiaj rozpoczynam walkę lekami (Rispolept, na uboki Pridinol i na ataki Cloranxen). Rispolept na razie 2mg/dzień, Cloranxen tylko doraźnie, Pridinol na drętwienie mięśni.

 

Mam do wyboru pół roku w zakładzie stacjonarnym albo psychoterapię (na którą średnio mnie stać :/). Co byście wybrali?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy to możliwe żeby moje objawy nerwicowe (opisane szczegółowo w innym temacie) były wywoływane przez lęk którego ja nawet nie czuje? Żeby wystarczyło pomyśleć że moje serce jest wadliwe żeby przyszły objawy? Już sam nie wiem, po fluoksetynie jakbym miał spokój z lękiem i nie czuje go a jednak czasem jakby wystarczyło że pomyślę o objawach a one już za chwile są, to jakaś paranoja czy ktoś tak miał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jakieś konkretne zaburzenia czy tak po prostu? kompromisem między psychoterapią i oddziałem stacjonarnym byłby oddział dzienny

 

To była pierwsza rozmowa, 20 listopada mam kolejną. Wtedy dowiem się więcej i ewentualnie będę dalej rozmawiał o możliwych wyjściach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały dzisiejszy dzień czuję się okropnie. Ciągle chodzę śpiąca- spałam 12 godzin, a i tak byłam dzisiaj śpiąca i ledwo żywa. Potem doszly okropne zawroty głowy, wysokie ciśnienie 158/97 , drętwienie kończyn, silne uczucie strachu i lęku oraz kołatanie serca. Trwało to ok.2 godziny z przerwami. Dodam, że męczę się z nerwicą od 4 miesięcy. Byłam w szpitalu - miałam robione badania krwi, ekg, echo serca oraz założonego holtera i wszystko jest ok. Wkręcałam sobie już różne choroby - raki, hipoglikemie i dużo innych. Zawsze chodziłam do lekarza poprosiłam o skierowanie na badania,które zawsze wychodziły ok. Od tego czasu lekarze się ze mnie wręcz śmieją. Teraz czuję się cały czas źle - ciężko mi się oddycha, boli głowa oraz tak szumi w uszach, że nie słyszę własnych myśli. Zaczelam się nakręcać na guza chromochlonnego - czy to możliwe? Jak myślicie - mam iść na jakieś badania do lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy u kogos z was nerwica objawia sie rowniez jako przewlekla pokrzywka? Testy alergiczne niczego nie wykazaly. Przeleczylam sie na pasozyty. Zero jakiejkolwiek reakcji. Niestety pokrzywka postepuje, zreszta podobnie jak dochodzace wciaz nowe objawy nerwicy, badz nasilanie sie juz stalych. Czy to pora na leki od psychiatry? Chodze na psychoterapie od niedawna, wiec nie licze ze juz bedzie lepiej. Ale chce wierzyc ze w koncu bedzie lepiej i ze sie tego pozbede. Dla moich dzieci. Dla mnie! :'( :'( :'(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stefania, był chyba na forum podobny wątek do Twojego: pokrzywka-idiopatyczna-na-tle-nerwowym-t27599.html. Przez Internet nie da się postawić diagnozy, ale może trzeba poszerzyć diagnostykę? Może to toczeń? Nie jestem dermatologiem, więc trudno mi się wypowiadać w sprawach dolegliwości skórnych. Niewątpliwie stres i nerwica może dawać różne najdziwniejsze objawy, nawet takie, których się byśmy nigdy nie spodziewali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja mam nerwice?Patrzę do lustra,widze przeciętną dziewczynę.ZUpełnie.CHodz przez kilka lat wydawalo mi ise ze jestem koszmarkiem.ZMenilam fryzure i makijaz,i akceptuje siebie.z tym ze jest problem..zaczynam sobie wmawiać(takie mysli natretne) coraz to nowsze i głupsze problemy wygladu.Np.Moze wygladam ok ale mam jednak krzywy nos,albo w tej bluzce wyglądałam spoko ale w innych ciuchach pewnie bedzie gorzej,albo moze w przyciemnionym pomieszczeniu patrzylam do lustra,wiec w innym swietle,czy sztucznym czy slonecznym bede wygladal okropnie.itd.Gdzy już jedną z mysli ''złagodzę'' to przychodza kolejne,tak jakby moj umysl sam dosuzkiwal sie niedorzecznych zreszta problemow,zebym znow miala doła.i siebie nieakceptowala.Co zrobic zzeby pozbyć sie tych mysli,zeby nie trapiły mnie gdzie kolwiek jestem,jak wiele razy w ciagu dnia,prr a nawet godziny? pomocy!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam czesto tak,ze zbyt mocno biore sobie do serca kazda uwage,krytyke i to wystarczy aby zaczely naplywac mi lzy do oczu.Jestem wtedy totalnie rozstrojona nerwowo i nie potrafie wtedy skupic sie na zadnej innej czynnosci.Zwykla klotnia w domu potrafi kompletnie wyprowadzic mnie z rownowagi.Zamykam sie wtedy w pokoju i rycze na calego.Jakby tego bylo malo to zbyt mocno rozpamietuje kazde przykre wydarzenie w moim zyciu czy nawet drobne potkniecie w pracy.Tak naprawde to zyje w ciaglym niepokoju i leku.Rozmyslam o tym co bedzie na drugi dzien w pracy,czy dobrze wykonam wszystkie powierzone mi zadania.Ogolnie ludzie nie szukaja ze mna kontaktu,jestem sama bo kazdy uwaza mnie,ze za dziwaka i niestabilna psychicznie.Chlopaka tez nie potrafie znalezc sobie.Czuje sie przez to brzydka,

niedowartosciowana i zakompleksiona.Nie chce mi sie zyc.Dlaczego nie moge byc taka jak inni?Lubiana,zapraszana na imprezy,majaca mnostwo znajomych i kolezanek.Przewaznie jestem tylko obiektem glupich plotek i drwin.Tak naprawde juz nic nie daje mi zadnej radosci ani motywacji do zycia.Zmuszam sie juz nawet aby chodzic do pracy bo tak naprawde nie chce tam chodzic do tego gniazda zmij.Po pracy przewaznie reszte dnia spedzam w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karola173, Ty przestan tyle myslec nad soba tylko zacznij nad innymi, pewnie tym zaptarzeniem w siebie nie widzisz ze ludzie wokol potrzebuja rozmowy itd. Natomiast mozesz isc do psychologa, ktory Ci uswiadomi, ze kazdy jest na swoj sposob ladny, podobaja Ci sie takie panny co maja wszystko sztuczne? Bo dla mnie nie, a one uwazaja sie za cudowne. Kwestia gustu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie mowie ze jestem brzydka.tylko jesli znowu najdą mnie mysli ktorymi znowu przyczepie sie czegos,nieswiadomie,to zdam sobie w koncu sprawe ze jednak jestem brzydka:(chociaz patrzac wtedy do lustra wcale tak nie myslalam.Chce niedopuszczać do siebie tych nastrectw,bo inaczej w koncu w nie uwierze.jak nie w nie to w inne ktore moj mozg sobie wynajdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadajac na pytanie mariana, takiej jak moja - nie. Ipo innym zupelnie wygladzie i zupelnie nieswedzaca, tak.

 

Podpytalam wczoraj terapeute i bardzo zdecydowanie odpowiedziala mi ze jak najbardziej. To odpowiedz tez dla innych poszukujacych odpowiedzi na podobne pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie, chcialam sie Was poradzic. Moze ktos mial kiedys cos podobnego i mi doradzi. Strasznie sie tego boje, ale do rzeczy :

Podczas wstawania z lozka zaczelo mi NAGLE bardzo mocno serce tłuc sie o klatke piersiowa. Do tego mialam trudnosci z glebszym wzieciem powietrza i regularnym oddychaniem w ogóle. Pamietam jak 3 miesiace temu zdarzylo sie cos podobnego, tym razem w momencie siadania na podlodze. Jeszcze wczesniej kiedy szlam do domu. W kazdym przypadku zaczyna sie gwaltownie tzn serce nie przyspiesza stopniowo tych od razu wali a raczej trzepota ;( Mniej wiecej tak jak po bardzo duzym wysilku fizycznym tyle ze bardziej' chaotycznie'.

We wszystkich przypadakch minelo po kilku minutach ale ja nadal sie trzese ze strachu co to moglo byc. Ma ktos jakis pomysl? Bo ja nigdy nie wiem co wtedy zrobic a to strasznie mnie przeraza ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jestem tu nowa i nie wiem jeszcze co i gdzie napisać, ale powiem Ci Basiu że ja tak mam.

Nie ważne czy przekopuje ogródek czy też siedzę - zaczyna się nagłe walnięcie serca które mam wrażenie że jest w gardle a nie na swoim miejscu w klatce piersiowej. Jest to głupie i przerażające uczucie jakby coś miało się zaraz stać... :(

Byłam u mojego lekarza i mówił mi że to nerwy wywołują takie skurcze jakby. Lek który by zniwelował to bicie niestety powodował u mnie jadłowstręt i zle działał na rzołądek ponieważ miałam przed jedzeniem i w czasie jego wymioty. Był to setaloft którego brałam w ciągu dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim, zagościłam na tym forum jakieś 7 min i 34 sek. temu... Co mnie tu sprowadza...powiedzmy, że przysłowie "Ciągnie swój do swego". Na początek chciałam się przedstawić- wiatam, jestem z Wrocławia, mam 27 lat i uwielbiam Kasie Nosowską, koty i czekoladę. Żyję sobie od 2 lat z wspaniałym facetem, z którym jestem szczęśliwa, mam całkiem fajną pracę...Doskonale doradzam znajomym w trudnych dla nich sytuacjach a sama nie potrafię sobie radzić ze sobą. W dużym skrócie pragnę przedstawić 27 mojego (NIE)szczęścia, które byłoogniskiem zapalnym mojej nerwicy. Od małego do wieku ok 17 lat- ojciec tłukł matkę, notorycznie ją zdradzał, musiałam niejednokrotnie go śledzić- przypuszczam, że przez to miewam napady zazdrości. Następnie w wieku 18 lat okazało się, że ojciec ma guza mózgu ( Z ojcem zawsze byłam blisko- co dziwne jak popatrze na to z obecnej perspektywy). W wieku 20 lat- matka wyrzuciła mnie z domu, musiałam radzić sobie sama, przy pensji 750 zł musiałam płacić 400 za szkołę plus 200 na opłaty (mieszkałam z przyjaciółką). Przez ogromny stres dostałam pierwszego rzutu choroby...trafiłam do szpitala i okazało się, że choruję na stwardnienie rozsiane. Moje życie legło w gruzach...W tym czasie byłam z innym facetem, który zaczął mi mówić, że będę rodzić chore dzieci i inne gówno. Zebrałam w sobie wszystkie siły i odeszłam- ale piętno zostało.Odkąd odeszłam, nie miałam rzutu SM- to już prawie 5 lat. Ostatnio okazało się, że mam też Reumatoidalne Zapalenie Stawów. Moja przygoda z nerwicą zaczeła się 1,5 roku temu...Pierwszy raz byłam zmuszona pójść z ojcem na chemię na oddział onkologiczny. Spędziliśmy w przychodni 7 h...7 h wśród ludzi łysych, bladych i brzydko pachnących - oczywiście od chemii. Tata ledwo chodzi, więc dużo spraw załatwiałam za niego... w pewnym momencie musiałam wejsć do dużego pokoju, coś jak hala, na której leżeli chorzy pod kroplówką... Weszłam, starałam się nie patrzyć ale w momencie kiedy się odwracałam zobaczyłam ok 25 letnią, łysą dziewczynę... była całkiem podobna do mnie. I BUM! Wszystko się zaczeło..chdzenie po lekarzach, obserwacja każdych najmniejszych dolegliwości, Doktor google i inne. Średnio co 4 miesiące mam takie napady...trwają ok 2 tyg. Męczą mnie i moich bliskich. Najbardziej boje się tego, że stracę JEGO. Jest jedynym dobrem jakie mnie w życiu spotkało, jedynym który we mnie wierzy...Wszyscy tłuką jak mantrę temat Ślubu... a ja się boję. Boję się, że przez swoje popi#$%lenie zasmrodze mu życie. Wiem, że temat ślubu jest coraz to bliższy a ja coraz bardziej się boję, że go z czasem unieszczęśliwię. Macie może namairy na jakiegoś dobrego psychologa/psychiatrę we Wrocławiu? Może jakieś terapie? Przeszłam wiele i dałam radę więc nie pozwolę zniszczyć życia sobie i JEMU przez jakąś nerwicę!!! Z góry dziękuje za wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ostatnimi czasy sporo sie zastanawiam nad sobą, a zaczęło się od...

 

Wizyty u lekarza. Fatalnie sie czułam, leków nie mogłam przełykać bo wielka gula w gardle, kołatanie serca, często duszności. Jak sie okazało z wyników nici - wszystkie w jak najlepszym stanie. Jedyne co mnie zaniepokoiło to przy pierwszej wizycie lekarka po wysłuchaniu moich dolegliwości nie przepisała żadnych leków na polepszenie jedynie uspakajający i wypytywała czy chorowałam na nerwice.

Lekarze stwierdzali u mnie jedynie depresje jak i shizofrenie - chociaż każdy zawsze mówił co innego. Gdy już nic nie pomagało zaczęłam szperać "z czym to sie je", ponieważ jest to już więcej niż uciążliwe. Zachowanie takie jak: nie wychodzenie z domu, obawa przed ludżmi, niechęć rozmowy, samotność, banie sie ciemności czy bać sie zasnąc wiązałam to z depresją oraz tym że jestem poprostu bojaźliwa. Coś jest z tym nie tak skoro paraliżuje mnie strach że jak usne to np. ktoś sie włamie do domu. Zaczynam źle sie czuć jak musze gdzieś wyjść.

 

Żaden lekarz mi nic takiego nie stwierdził dlatego stwierdziłam, że zapytam tutaj. Co o tym myślicie?

Powoli już sie nie da tak funkcjonować, nawet wmawianie sobie, że wszystko będzie lepiej czy będe częściej wychodzić nic nie daje. Drugie pytanie- co moge z tym zrobić?

 

Byłabym wdzięczna za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 17 lat. Dwa tygodnie temu w nocy nagle dostalem ataku dusznosci - ciezko mi bylo zlapac powietrze, czulem ucisk w klatce piersiowej, serce bilo mi jak szalone, a ciśnienie wynosilo 180/103. Przyjechala karetka, zrobiono mi ekg - wszystko bylo okej, a cisnienie powoli spadalo. Pogotowie odjechalo i zostawilo mnie w domu. Od tego momentu co jakis czas zdarzalo mi sie, iz nagle w pewnym momencie zaczynalo kluc mnie w sercu, bol w klatce piersiowej, dusznosci, caly czas podwyzszone cisnienie, kolatanie w sercu, szybko sie meczylem i bylo mi slabo, momentami zawroty glowy, nawet przy lezeniu, balen sie, iz moze to byc zawal lub inna choroba serca.. W sobote objawy nasilily sie i wyladowalem w szpitalu. Zrobiono mi badania - ekg, usg, badania krwi, moczu, rentgen pluc - wszystkie byly dobre, osluchowo również byłem czysty. Ale objawy wciaz sie powtarzaly, dodatkowo doszeedl bol nad lopatka po lewej stronie oraz dretwienie i bol lewego barku. Lekarze wypisali mnie dzis ze szpitala mowiac, ze to wszystko dziac sie musialo na tle nerwowym. Od wczorajszego wieczoru rowniez boli mnie gardlo, czuje suchosc, drapanie i trudnosci w przelykaniu oraz pogorszenie sluchu - zatkanie uszu. Pytanie, prosze o szybka odpowiedz - czy to moze byc nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×