Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przestać żreć słodycze !!!


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wam powiem ciekawą - chyba :) - rzecz. Mam tak, że jak jestem pierwsze 2 miesiące na fluo to nie mam apetytu. Jedyne co moge jeść i na co mam ogromna potrzebą to słodycze. Po tym, jak dochodzi do remisji na fluoksetynie to dzieje sie cos zupelnie odwrotnego. Mam apetyt tylko na slone, pikantne i tluste. Deser moglby dla mnie nie sitniec, po prostu nie czuje takiej potrzeby. Dziwne, bo normalny czlowiek, potrzebuje i tego i tego. w doatku to, ze nie jadlem slodyczy wcale nie powodowalo zapobiegnieciu wzrostu wagi. Mimo aktywności fizycznej. Nie spozywalem tez więcej niz 1500-1700 kalorii.

Nie wiem czy to standard, ale dla mnie fluoksetyna jest spsobem na zahamowanie apetytu na słodycze. Czy to standard?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od słodyczy trzeba się po prostu odzwyczaic. nie wiem jak mi się to udało, ale ja nie czuję potrzeby, by je jeśc. a kiedyś pochłaniałam w ilościach ogromnych. tabliczka czekolady na raz to nie był żaden problem. lubiłam, gdy mnie mdliło od słodkości.

ale jak człowiek uwierzy, że mu te słodycze potrzebne nie są - że lepiej w to miejsce zjeśc coś, co przyniesie organizmowi jakiś pożytek, to się uda. tylko trzeba naprawdę chciec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, A jak się Twoja rodzina czuje, jedząc takie ilości słodyczy ? Pytam poważnie :smile: Bo, żeby nie to samopoczucie, to bym olała to czy jem, czy nie jem :roll: Każdy tam od czegoś może być w końcu uzależniony. Ale u mnie prawdopodobnie wszystkie zaburzenia depresyjno nerwicowe są związane z nadużywaniem cukru :pirate: Help !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, A jak się Twoja rodzina czuje, jedząc takie ilości słodyczy
nawet zbytnio na to uwagi nie zwraca, inni pija alkohol to my możemy jeść słodycze z resztą matka i ojciec aż tak dużo nie jedzą tylko ja z bratem. Nie sądze aby moje problemy psychiczne miały związek z nadużywaniem cukru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądze aby moje problemy psychiczne miały związek z nadużywaniem cukru.

Ale pewności nie masz :idea: Zresztą z jakichś powodów takie zaburzenia masz ...

 

Zawsze tak dużo jadłeś słodyczy, czy od jakiegoś czasu Ci się nasiliło ?

 

Ja sądzę, że mniej by mi fajki zaszkodziły niż te słodycze :pirate: Ale kurde, nie palę i mnie nie ciągnie do tego :bezradny:

 

Btw Wczoraj zjadłam ćwierć kilo rogalików drożdżowych z marmoladą różaną i lukrem :hide: A dzisiaj zjadłabym kolejne !

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, zależy ile spalasz ja chudnę a jem kalorycznie

ja jestem wręcz nieco za chudy teraz, ale mam prace fizyczną plus kilkanaście km dziennie rowerem do niej i z powrotem także pewnie duże ilości kcal spalam.

 

Zawsze tak dużo jadłeś słodyczy, czy od jakiegoś czasu Ci się nasiliło ?
odkąd pamiętam z małymi przerwami gdy byłem zagrożony cukrzycą( pewnie nadal jestem ale to olałem). Mniej tez jadłem jak dużo alko piłem ale piwo to też przecież bomba węglowodanowa i na pewno nie żadna alternatywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei panuję nad ilością pochłanianych słodyczy - mogłyby w ogóle zniknąć z mojego jadłospisu i nie odczułabym dotkliwie ich braku. Inna sprawa, jeśli chodzi o czipsy, paluszki, orzeszki, kanapki... Jestem uzależniona od słonych przekąsek. Nie wiem, jak sobie pomóc :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tak...na zdjeciu carlos jak szkapa dorozkarska...

a z którego roku to zdjęcie bo ostatnio sporo schudłem.

Jestes z kobieta i mezczyzna. Nie wiem...jakis zlot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja se slodyczami mialam okropny problem poniewaz sie nimi najadalam....wciaz je jadlam...moja cudowna szafeczka byla wypelnona po same brzegi slodyczami...ale ok ok miesiaca juz tego nie robie...probuje zwiekszyc swoja odpornosc i wlasnie to zmobilizowalo mnie do tego aby ograniczyc to swinstwo...a ile mam satysfakcji z tego kiedy mijam w marketach regaly ze slodyczami nie wrzucajac ich do koszyka-cudowne uczucie!!!!

Z tym potrafilam sobieporadzic niestety z inymi sprawami nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama z siebie

Naprawde jadlam tego ogromne ilosci z duza przesada...a jak postanowilam to poprostu zucilam-pierwszy tydzien byl kiepski bo czulam sie jak alkoholik ktory nie moze sie napic...ale teraz jest juz ok...nie mowie ze nie zjem cukierka czy batonika..ale sa to 2 cukierki na dobe a nie pol kilograma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×