Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

wczoraj byłem po wyniki badań serca, które robiłem w piątek i niestety... okazuje się, że mam podwyższone ciśnienie, przerost lewej komory i podejrzenie zespołu preekscytacji :( Zapisałem się do kardiologa ale termin mam dopiero 30. Chyba zapiszę się prywatnie i pójdę wcześniej.

 

Przez to wszystko nie mogłem spać, zasnąłem dopiero po 5 a o 8 pobudka do pracy. więc dzień zapowiada się cudownie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie dzis czuje jakby mnie ktos walcem przejechal :/ jakos tak nie mam sily... hm cisnienie ma niby rosnac, wiec moze chwilowo jest za niskie...

postanowilam sie zapisac do mojej pani psycholog u ktorej nie bylam chyba od roku. musze z kims pogadac o tym, ze znow mysle i zastnawiam sie nad tym co bylo... a dodatkowo chcialabym wyjasnic sprawe z tym rozpoznaniem moim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ja dzisiaj będę miał chyba cały dzień w nerwach... Bo coś mi się widzi, że dzisiaj ma być mój debiut jako prezentera w radiu internetowym, ale to jeszcze pewnego... Pytanie czy dam radę :?: Czy nie zrobię z siebie idioty :?: Czy wszystko pójdzie po mojej myśli :?: I to jest właśnie to marzenie moje... Które już dzisiaj może się spełnić... Tylko dlaczego Ja się tak denerwuję... :oops::oops::oops: Już nie wspomnę o nieprzespanej nocy (do 3:00), ale to już z zupełnie innego powodu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! A ja wczoraj mialam klopoty z zasnieciem, pojawilo sie to znienawidzone przeze mnie walenie serca ,w koncu zasnelam a dzis rano bylo ok do chwili kiedy maz powiedzial ze wyjezdza do warszawy, niby glupota,ale ja juz sie troche zdenerwoiwalam ze zostane sama i juz znowu przy kazdym ruchu serce mi wali.....wiec musze siedziec i czekac az maz wroci bo wtedy jak kurde za dotknieciem czrodziejskiej rozdzki walenie serca minie.

CZUJE SIE JAK INWALIDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde no niezbyt ciekawe zadanie dostałem od swojego psychologa, kazał mi codziennie przez godzine bombardować swoją głowę myślami o rzeczach, których najbardziej się boje (znaczy się jakby przyzywać wszystkie te natrętne myśli, które budzą u mnie lęki). Problem w tym, że ta sama myśl w jednym momencie jest dla mnie straszna a w innym obojętna, w jednym momencie moge bać się schizofreni (i odganiam myśli, modle się by na to nie zachorować), a zaras mam głupie myśli, że chce mieć tą chorobę (i też się zaczynam bać tej choroby). Ogólnie jak niby mam nawalać tak sobie w głowie przez godzine skoro to samo co przed chwilą mnie straszyło teraz będzie nieistotne.

 

Najzabawniejsze jest teraz to, że jak sobie pomyśle o tym zadaniu to dopada mnie ostry lęk i cały drże (pomyślałem o tym zadaniu, że zaczne od następnego rana - to omal co nie upadłem). Zasadniczo więc może zaczne od bombardowania swego umysłu myślami o tym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak przypadkiem zasnę sobie w dzień ... to po przebudzeniu kompletnie nie mogę się pozbierać - nie mam poczucia czasu, wali mi serce, jest mi cholernie niedobrze ..... właśnie teraz się tak czuje :cry: ...

... muszę chyba unikać spania w dzień :roll:

Nie bardzo to rozumiem ... Wy też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bee84 ja od gdzieś roku w ogóle nie śpie w dzień nawet jak wracam zmęczony z pracy i jak sobie np usiąde i przysne to budzi mnie taki lęk i panika że mam ochotę wstać z łózka i biegać w koło bo myślę że zaraz mi się coś stanie złego, mam wtedy wrażenie zamierania serce, jakiegoś bezdechu i kompletną dezorientacje, koszmarne uczucie, niestety nie wiem jak sie tego można pozbyć, bo parę razy zasypiałem i zawsze mi się tak robiło i teraz staram się jak tylko mogę żeby nie zasnąć bo się tego zwyczajnie boję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BEE84- ja mam dokladnie to samo!! teraz juz jest w sumie lepiej, zalezy tez od dnia. przyzwyczailam sie bo wstaje wczesnie do pracy i potem musze odespac 2 godzinki. ale znam to uczucie. to tez pewnie z nerwow bo zawsze jak mam sie obudzic i isc tez na 2ga zmiane kogos zastapic to jest koszmar. kiedys bylam w pracy od rana, potem o 1 wrocilam do domu i mialam wrocic do pracy na 3. zrobilam sobie NIEPOTRZEBNIE drzemke i jak sie obudzilam to serio myslalam ze nie pojde, bylo mi niedobrze, chyba nawet wymiotowalam, straszne leki, straszna derealka itd. co dziwne w samej pracy jak juz tam dotarlam nie bylo tak zle. nawet dobrze sie juz potem czulam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek, na siłę.. Chociaż porażki były częste to zawsze uparcie dążyłem do tego żeby jednak udało mi się wytrzymać tą cholerną trasę autobusu/tramwaju. Zawsze sobie powtarzałem : jak się żle poczuję to najwyżej wysiądę, albo zwymiotuję w autobusie (mój przodujący objaw fobii to nudności właśnie). I jakoś tak się udało ;). Oczywiście czasem dalej zdarza mi się wysiąśc wcześniej niż muszę jak mam gorszy dzień ale to powiedzmy najwyżej 1/10 przypadków już teraz. A wcześniej byłem na takim etapie że widząc nadjeżdzający autobus do którego miałem wsiadać dostawałem tak silnych ataków lęku że skutecznie udaremniało mi to odbycie podrózy... A więc postęp jakiś jest.. ;)

 

Ps. dziś na przykład miałem na tyle zły dzień że nie umiałem się przemóc by wsiąśc do autobusu pełnego ludzi. Po prostu poczekałem na mniej zatłoczony. Ale nie zrażam się tym póki co i mam nadzieję że tak już zostanie.

 

Pozdrawiam wszystkich :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno się nie udzielałem. U mnie dalej praktycznie codziennie lęki, jak trafi się te 1-2 dni w których jest lepiej to jestem szczęśliwy i wszystko jest fajnie. Gdyby nie to nie dałbym rady.

Apropo jazdy autobusem, to mnie częściowo od dzisiaj to już nie dotyczy bo kupiłem sobie auto. Będzie łatwiej. Ale i tak jak będę w bardzo kiepskim stanie to wybiorę chyba autobus bo w silnych lękach nie jestem w stanie funkcjonować, myśleć skupić się i prawdopodobieństwo spowodowania wypadku wtedy jest duże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pierwszy dzień w nowej pracy po półtora miesiąca i początkowo było ciężko (na moment miałem nawet tak ciężki łeb jak dawniej i walałem się po kątach), a potem powiedziałem sobie "walić to wszystko". Najzabawniejsze jest to, że na kilka godzin przeszły mi kąpletnie natrętne myśli (nawet mogłem sobie troszeczke pofolgować w świat wyobraźni), no niestety pod koniec dniówki mnie dopadło spowrotem. Ale jutro też jest dzień i postaram się nie nakręcać tym myśleniem już od samego rana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał9 praca bardzo pomaga, przynajmniej mnie w nerwicy, czasem miewam ataki i to nawet bardzo silne szczególnie odrealnienia, że wszyscy są dla mnie jacyś dziwni i obcy ale w pracy i tak jest o niebo lepiej niż w domu, tak więc myślę że u ciebie tez to tak działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was....tak sie zastanawiam??? niektore osoby pisza tutaj ze maja leki ze nie potrafia wsiasc do autobusu i.t.p....zastanawiam sie czy te osoby zazywaja jakies leki lub t.p././/. bo ja zazywam regulARNIE leki i juz od ponad roku nie miłam zadnych lękow takze niewim dlaczego tak jest ...???? :oops: pozdarwiam serdecznie......... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×