Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)


mikolaj

Czy klomipramina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

133 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy klomipramina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      84
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      28


Rekomendowane odpowiedzi

arnibarni, " Proces zdrowienia to nie pierwszy dzień lepszego samopoczucia po leku,na to potrzeba czasu" Z tym się zgadzam. I pewnie każdy organizm jest inny.

Samo popijanie leków ma istotner znaczenie. Na przykład popijanie leków mlekiem zaburza ich proces wchłaniania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blondie, jak zaczynałam brać Anafranil też miałam obniżony nastrój, długo spałam, trwało to, nie wiem, z miesiąc. Było okropnie. Teraz już jest ok, dobrze się czuję itd. Wada - przytyłam już 4 kg.

 

Masz większy apetyt, czy raczej spowolnienie metabolizmu?

 

Ja nie przytyłam ani grama. Nic mi nie smakuje, nie mam chęci na jedzenie.

 

Dam jeszcze 2 tygodnie czasu frankowi. Jak nie załapie, to pójdę skonsultować się z lekarzem.

Wszystko biorę przepisowo, popijam wodą, nie piję alko. Czekam na efekty. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 dzien.Nasilenie depresji,fobi spolecznej i natręctw minęło.Jest ni jak.Ni to dobrze ni to źle.Taka hujnia lekka.Dobrze zasypiam,nie biore mirty/miansy.Wspomagam sie oprucz franka amisulpirydem na natręctwa.Kiedy w końcu mi sie nastrój poprawi?

 

Czekaj cierpiliwie, widzisz juz są jakies plusy tego, że zasypiasz wczesnie i budzisz sie rano o przyzwoitej porze. Na natrectwa sami lekarze piszą jak czytałam w ksiązce Anity Bryńskiej, że na nn czas ten sie wydłuża, predzej ustepuje depresja wywołana przez OCD, a nastepnie nerwica. Trzmymam jak zwykle kciuki

 

-- 30 paź 2014, 11:34 --

 

Kiedy w końcu mi sie nastrój poprawi?

 

Dobre pytanie...

 

Współpracy z Frankiem dzień 24. Franek zawodzi mnie na całej linii. Mam doła jak Rów Mariański. Brak motywacji do robienia czegokolwiek. Wszystko robię byle jak, byle by. Brak sił by walczyć z problemami. Jedynie łzy same kapią.

 

 

Ty równiez badz cierpiliwa, takie dni sie zdarzają niestety, a masz nasilenie natrectw czy depresji?

ps. mnie niestety tez zdarza sie płakać z bezsilnosci tej choroby :?

badzmy dobrej mysli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz nasilenie natrectw czy depresji?

 

Najbardziej odczuwam nasilenie depresji. Lęki też dają bardziej o sobie znać, ale to jestem w stanie przetrwać.

Od czego to zależy, że czujemy działanie leku, a później, nie wiadomo dlaczego, lek jakby przestaje działać?

 

A jak Twój stan, Ladywind? Jest coś lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę podzielić się krótko moimi doświadczeniami jeżeli chodzi o Anafranil. Zrezygnowałem z niego po ponad 3 tygodniach. Suplementowałem się dodatkowo 300mg Sulpirydu gdyby ktoś pytał. Bynajmniej 2 tygodnie nic - a 3 tydzień był dla mnie katastrofą. Nie mogłem wejść po schodach bo puls walił mi na 150, brak tchu i te sprawy. Sądziłem, że to skutki uboczne, które przejdą - nigdy łatwo się nie poddaję bo brałem już dużo różnych leków i wiem, że działanie zazwyczaj jest opóźnione a ze skutkami ubocznymi można spotkać się niezwykle szybko. Co do innych skutków ubocznych to oczywiście straszny "susz" w buzi, zawroty głowy przy wstawaniu..., dziwne noce - tzn. wysypiałem się, niemniej budziły mnie koszmary 3-4 razy w ciągu nocy. Suchar w buzi był tak duży, że za każdą pobudką szedłem myć zęby bo gdybym chuchnął w kierunku muchy to na pewno spadłaby ze ściany martwa. Wracając do najgorszego - serducho. Moim problemem są głównie ataki paniki / serce przy tym nie jest bez znaczenia. Puls wali nawet do 170, myśli o umieraniu etc. W moim przypadku branie leku, który rąbał mi pulsem na prawo i lewo mijało się z celem, ale tak jak wspomniałem - liczyłem, że to skutek uboczny i nie poddawałem się... Ostatni tydzień był najgorszy. Praktycznie nie ruszając się z miejsca puls był bardzo wysoki, ja bardzo źle się czułem a do tego byłem strasznie słaby i wręcz "sparaliżowany". Lekarz dodał mi Propranolol na uspokojenie pulsu. Więc jadłem go rano i generalnie do 14 było ok. Potem ponownie zaczynała się tragedia. Ostatni dzień "brania" wspominam tak, że leżałem na łóżku naszpikowany Clonozepamem i Propranololem z pulsem około 150 i telefonem do lekarza w dłoni. Nie ogarnąłem sytuacji. Jak lekarz usłyszał, że po propranololu i clonie tak sytuacja wygląda kazał mi natychmiast odłożyć lek... Ot moje łacznie 3,5 tygodnia zabaw z Anafranilem. Mam nadzieję, że innym pomaga/pomoże. Ja odpadam z tej gry :)

 

Obecnie:

Sulpiryd 200 1-1-0

Fevarin 50 0-0-1

Propranolol 40 1/2-0-0

 

dodam, że Fevarin biorę od 2 dni więc nie wiem czy na stałe pozostanie w moim jadłospisie, ale przede wszystkim przesypiam całą noc i jak na razie nie zaobserwowałem skutków ubocznych, a ze mną jest tak, że w zasadzie od pierwszego dnia przyjmowania leku mogę je "odhaczać" na liście. Nie chwalę dnia przed zachodem - bo jadłem już takie leki. Do mojej imponującej listy 12 lat walki z chorobą dołączyłem więc Anafranil - ale mówię mu dziękuję.

 

dla ludzi którzy myślą, że już się najedli leków i nic... pocieszam - 12 lat walki, z czego 3 lata zupełnie bezobjawowo, ale poczyniłem wszystko w tym czasie aby NIE wyjść z choroby więc wróciła i walkę rozpocząłem od początku.

 

Citabax - działało dobrze - mój organizm jednak po 4 latach przestał reagować

Lexapro / Depralin - troszeczkę działało, większe dawki nie przynosiły rezultatów / zmiana

Bioxetin / Prozac - umierałem, aż miło

Seroxat / Parogen - działało dobrze - mój organizm jednak po 4 latach przestał reagować

Zoloft - już nie pamiętam - 10 lat temu?

Efectin ER / Velafax - nie wspominam dobrze... skutków ubocznych miałem mało, natomiast serducho nie dawało mi żyć

Mianserin - 12 lat temu - pierwszy lek, rozregulował mnie jeszcze bardziej :)

Lamotrix - jako stabilizator przy Lexapro i Seroxacie - był ok

Anafranil - no Panu właśnie podziękowaliśmy

Chlorprothixen - wyssany przez pewien czas z emocji - po około tygodniu mógłbym mordować z zimną krwią - ostatecznie dał efekty jak Anafralin - serce na bieżni

Sulpiryd - jak na razie polubiliśmy się strasznie :)

więcej leków nie pamiętam :) ale przypuszczam, że to nie koniec listy.

 

pozdrawiam, trzymajcie się :)

 

dodam tylko, że przez pierwszy tydzień 37,5 - resztę czasu 75 SR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×