Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

cześć .mi co prawda się nie udało i rozstałam się ze swoim partnerem, ( to on był chory), ale ciężko mi było go zrozumiec już do końca. W pewnym momoęcie bardzo się zmienił zrezygnował z wizyt u psychologa i łykał tylko leki.Popadał często w dołki emocjonalne w których nic go nie obchodziło. Po lekturze jaką mam z forum wiem ,że wielu z was ma się lepiej , ale walczy o to, chce czegoś więcej. On nie chciał nawet słyszeć ze może być lepiej. Cieszę się bardzo że macie partnerów którzy potrafią to wszystko z wami przezwycięzyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bycie z chora osoba jest bardzo trudne. I jest to ogromne cierpienie. A takze niepewnosc.

Moj maz jest naukowcem. Mozecie sobie wyobrazic jak obecnosc lekow wplywa na jego prace.

Z tego co tu przeczytalam, to wydaje sie, ze on nie ma klasycznej nerwicy, bo nie ma objawow somatycznych. Psycholog nazywa to u niego automatyczne mysli.

A on twierdzi, ze leki ma od dziecinstwa, tylko nie zdawal sobie z nich sprawy.

 

Zycie u boku takiej osoby wymaga wielkiej sily i wiary. Bedac zdrowym w obliczu takiego problemu samemu mozna nabawic sie depresji.

Ja znalazlam swoj sposob, zeby sobie z tym radzic, ale nie ukrywam ze bywa bardzo ciezko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem... Milosc.

Ale dla mnie to walka z wlasnym egoizmem. Walka z pojsciem na latwizne. Bo ja jestem zdrowa i mloda. Moge go zostawic i zapomniec.

Jestem calkowicie wolna. Trzyma mnie milosc, ktora nie ma w sobie nic z romansu. Milosc, ktora jest swiadomym wyborem woli.

 

Poza tym ja mam Boga. Mam duzo nadzieii. I wierze w to, ze on wyzdrowieje.

I jemu bardzo pomaga jesli sie nad nim modle. Bardzo czesto prosi mnie o to.

Co jest najsmieszniejsze to przez jego chorobe ja staje sie jakby lepsza. Oczyscilam sie dla niego, zrobilam rozliczenie z przeszloscia, wybaczylam wszystkie zranienia jakie mnie w zyciu spotkaly. Za niego. Za to, zebym miala wieksza sile w modlitwie. Duchowo utozsamiam sie z nim i prosze tak jakbym prosila za siebie.

 

To pomaga. Tylko prawda jest taka, ze katolicyzm sieje takie spustoszenie, ze na punkcie religii tez mozna miec nerwice.

 

Wielu ludzi ma spaczony obraz Boga.

Ja mam to szczescie, ze nie potrzebuje psychologa. Wszystko sie samo we mnie spala, przez modlitwe i glebokie zaglebienie sie w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

, na przykład nie wyręczać nasz w tym co nam sprawia trudność tylko pomagać zwalczać opór,

TO bardzo madre Viergina!

Ja jestem w zwiazku 5 letnim choruje na nerwice od roku , dla mojego chloka to byl szok na poczatku mnie nierozumial , bo ja saa niewiedzialam co sie ze mna dzieje ,ale pomagal mi jak mogl nieraz bylo miedzynami ciezko nieraz byly klutnie ja potrafilam wyc z rozpaczy , bo wydawalo mi sie ze wszystko moja wina ze nic mi niewychodzi, ale on postawil mnie poraz pierwszy w takiej sytuacj , ze za pomoca jego pozbylam sie paru lekow, po pierwsze zotalam raz sama w domu bylo ciezko ale wytrzymalam , teraz zostaje i jest ok, pozwolil mi spojrzec na swiat innymi oczymi nieraz oczeral mi lzy kiedy wylam z bolu i zalu niewiadomo dlaczego, tym bardziej on jest mlodszy o 2 ipol roku ma 25lat, ja 27, i wytrzymywal to wszystko...Dzieki Bogu mysle ze to ten jedyny poniewaz ja go kocham ponad wszystko i on mnie tez w koncu tyle wytrzymal...Hahahahah ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to głebokie co napisałaś.

twój mąz jest szczęściarzem

 

Moja maz jest wyjatkowy i dobry. Chcialabym wiedziec skad sie to wzielo, ta cala choroba. Nauczylam sie od niego bardzo duzo.

Nie chce z niego rezygnowac, chce w niego inwestowac. A kiedy naprawde opadam z sil cos ciagle mi mowi nie rezygnuj, no to nie rezygnuje.

 

Moze kiedys on bedzie zdrowy i to co daje teraz z siebie do mnie wroci. Moze bede miala piekne dzieci.

Smieszne, ale poznalam go pomagajac lezacemu na ziemi czlowiekowi, wobec ktorego ludzie przechodzili obojetnie, bo byl bezdomny. Czekalam na karetke i moj maz byl jedyny ktory takze sie zatrzymal, zeby zobaczyc co sie dzieje.

Ciagle wierze, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny. I skoro tak chcial los to nie bede mu przeszkadzac.

Chociaz gdy patrze na zycie kolezanek, ktore powychodzily za maz, koncza studia, rodza dzieci. Czuje zal. I to jest chyba najgorsze.

Takze to, ze ludzie sa obojetni i nie rozumieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam 2 letnie dziecko i zone, bardzo mi pomagaja w mojej chorobie, dzieki nim jeszcze w miare normalnie funkcjonuje. Moja Kasia rozumie to co przezywam i nie robi z tego powodu zadnych wyrzutow. Rodzina to podstawa i tylko ona daje mi "powera" do walki z ta paskudna choroba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja z żoną jesteśmy parterami osoby z nerwicą a jednocześnie chorą osobą, z jednej strony powinno być łatwiej ze zrozumieniem ale z drugiej trudno być podporą mając takie problemy, mam nadzieję że jakoś sobie poradzimy, ale boje się żeby nasza sytuacja nie odbiła się negatywnie na dziecku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ola tez tak mam ze boje sie spotykac ze znajomymi rany z czego to sie bierze ?

hm.....z tego że Twoje lęki zaczynaja zataczac coraz wieksze kręgi..... z tego, ze juz tak bardzo boisz sie oceniania swojej osoby, ze nawet przy tak bliskich ludziach zaczęłaś sie źle czuc. Melisska to mozna szybko zmienic, ale musisz coś zacząc z tym robic. Mi akurat ten lęk minął bardzo szybko w zasadzie jak tylko poczulam sie troszke lepiej, chyba ustapił jako pierwszy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też bym chciała, żeby mój lęk przed opinią innych zniknął, bo jak tu znaleźć sobie partnera skoro boję się z kimkolwiek pogadać. Już myślałam, że jest lepiej, a tu ktoś mnie źle zrozumiał na grupie i od nowa Polska ludowa. Znów wolę się nie odzywać. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItam cie Cedra jestes z kielc bardzo sie ciesze ze moge cie poznac ja rowniesz jestem z kielc, obecnie niemieszkam juz od 7 lat jestem w Niemczech ale nieraz przyjezdzam na swieta .Moze sie kiedys spotkamy i pogadamy przy kawce , co o tym myslisz! :lol::lol: JA bylam na terapi w kielcach, ale teraz wracam na grupowa tu w Niemczech tylkoo czekam na grupe! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to swietnie Cedra Ja wlasnietez sie dowiedzialam o DIdado ze jest z kielc a wyscie sie juz spotkaly...Moze sie we trzy zmowimy juz sie ciesze na nasze spotkanie niewiem moze na lato przyjade jak bede jechac to dam wam moj numer i wy swoj to sie zdzwonimy:)

A co do grupy to wiedzisz ja jak przyjechalam w czerwcu i szukalam grupowiej terapi wszedzie mi mowili ze niema na nerwice lekowa ale faktycznie , ze jest grupa DDA , ale ja wsomie przyjechalam na 3 miesiace to mnie tez zalezalo na czasie ja chodzilam na podkarczowke prywatnie do doktor Malek super babka ale bierze 80 za 45minut.ale musze ci powiedziec ona postawila mnie na nogi, i leki mi dopasowala super ja juz niebiore prochow 3 miesiac , a bralam pol roku!I czuje sie taraz niezle ale mam nieprzerobione tak dokonca pewne sprawy dlatego ide tu w Niemczech na grupowa jeszcze tylko czekam na grupe az moja pani doktor ja zlozy,bo mlo ludzi.SUper ciesze sie juz pozdrawiam cie serdecznie! :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczesniej polegalam tylko na swoim wygladzie a teraz bym chciała pokazac ludzia ze mam rózwniez ciekawa osobowosc

Melissko wcześniej pokazywałaś urodę, teraz chcesz udowadniać coś innego- to jest właśnie Twoj problem- ta ogromna chęć dobrego zaprezentowania siebie, udowodnienia czegoś sobie i innym sprawia, ze ciągle się cenzurujesz i zabiegasz o to, by dobrze wypaść. Zapewne robisz wszystko, by uzyzkać aprobatę innych, nie pozwalasz sobie na taka przeciętność, Ty musisz byc najlepsza i tak chcesz zeby Cie postrzegali inni. Nie możesz popełniać żadnych błedów, a każde niepowodzenie traktujesz jako porażkę, która Cie bardzo frustruje. Jeśli to prawda co tu pisze, to masz taki sam problem jak ja miałam. A pozwól sobie na bycie szarą myszka, nie musisz sie wszystkim podobać, nie każdy Cie musi lubiec. Nie zawsze musisz dobrze wypadac, pomysl sobie ze jestes tak gdzies w srodku, tam gdzie większość ludzi. Nie staraj sie byc we wszystkim najlepsza......Musisz zdecydowanie obniżyc sobie ta poprzeczke, bo jest ona poza granicami Twoich możliwości. Postaraj sie pogodzic ze swoimi ograniczeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ze on przestanie to robic tylko wtedy gdy zobaczy ze sie tym nie przejmuje bo jak widze ze jestem słaba to jeszcze bardziej mnie kopie..chce mi sie ryczec

 

melissa ja rozumiem ze to dla ciebie arcytrudne , ale musisz sie skupic na tym i podejsc do swojego problemu z dystansem ,wlasnie trafnie zauwazylas ze on atakuje cie gdy widzi twoje przejecie sie tym , czlowiek to juz taka wredna istota ,ze bardzo czesto mimowolnie postepuje wg. tego zwierzecego instyntu, i gdy zauwaza slabosc uderza wlasnie w to miejsce!!

zeby temu zaradzic nie ma innego wyjscia jak praca wlasnie nad tymi slabymi punktami, wyrabianie umiejetnosci rownowagi emocjonalnej

twoj ojciec gra na twoich emocjach wytwarzajac nerwowa atmosfere z ktora ty sobie nie radzisz , ale trzeba pamietac ze ta atmosfera to miraz , to zludzenie, wszystko wokol nadal jest tak jak bylo , sztuka jest utrzymac wlasnie ten swoj emocjonalny spokoj

czego ci zycze z calego serca

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze kochajacy ale czemu on to robi ???

 

byc moze czuje sie zagrozony, chce utrzymac swoja pozycje , wysoka pozycje, byc moze ty jakims dzialaniem ja zachwialas , do tego dochodza tez czynniki takie jak cechy charakteru, moze przenosic pretensje i zale z kogos innego na ciebie , jest cala masa powodow ktorych niesposob tu wymienic tymbardziej wtedy kiedy nie zna sie dobrze sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego???

bo ci zazdrości ze potafisz

myslał że bez niego bedziesz nikim, a okazuje się ze to z nim byłaś nikim

są tacy ludzie którzy nie potrafią znieść że ktoś wstał na nogi sam bez pomocy

Melissko- w dalszym ciągu twardo walcz o siebie, dawaj sobie rade i udowadniaj całemu swiatu że jesteś samowystarczalna.- to piękne uczucie

Co do facetów to niestety mamy 6 zmysł dobierać sobie właśnie takich co przypominają nam ojca, więc prawdopodobnie twój następny również będzie miał w sobie pokłady takich zachowań, więc musisz się na to uodpornić

bądż twarda, niech cię nie zniszczy byle słowo jakiegoś nic nie wartego człowieka

buziaki

i odwagi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze jestem wrazliwa ale nie dam sie niszczyc

 

masz calkowita racje, nie daj sie i dbaj o swoja higiene psychiczna i nie prowokuj swoim zachowaniem do tego by cie atakowal ,nie odpowiadaj na jego zarzuty , milcz , zrob tak a zobaczysz ze w koncu ucichnie

daje ci na to wrecz gwarancje

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem chyba weteranka i w chorobie i w stażu .Jestem z mężem od 24 lat więkrzośc wspólnego życia zabrała mi nerwica.Już prawie od 20 lat walczę z tym ale dopiero teraz czuję sie lepiej bo kiedyś nikt nie powiedział mi że cierpi moja dusza a ja bałam się że to jest chore ciało.Zawsze starałam się nie ograniczac życia mojemu mężowi tylko czasami jak brała mnie "telepka" i dopadała panika on wiedział jak mi pomóc.Mój strach i lęki przechodziły jak obejmował mnie bo w jego ramionach czułam i nadal czuje sie bezpiecznie.To jest prawda że miłość czyni cuda ,ale trzeba też pomysleć o tej drugiej osobie zdrowej nie można stale wykorzystywac trzeba też dać siebie nawet ze swoja nerwica.Nie można żyć życiem drugiej osoby bo kazdy potrzebuje troche wolnosci, ktora mozna wykorzystac do swoich pasji .Zajecie mysli czyms co sprawia radosc tez pomaga odreagowac. A najwazniejsze to jest żeby rozmawiac ze soba o wszystkim co w nas siedzi o radosciach smutkach bo inaczej zdrowa osoba nie jest w stanie pomoc bo niby skad ma wiedziec co akurat nas boli .Rozmawiajac trzeba tez słuchac innych to pomaga przynajmniej mi pomogło zebym zrozumiała na czym polega nerwica. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie dobrym sposobem będzie pokazanie mu, że jego ataki na Ciebie nie działają. Nie poddawaj się, pokaż, że jesteś silna! Bo jesteś, sama napisałaś, że zaczynasz sobie radzić, nie zmarnuj tego co już osiągnęłaś.

Melisko, nie jesteś zerem, nie jesteś!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×