Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie obrzydzenia i niesmaku do gatunku ludzkiego


Gość monooso

Rekomendowane odpowiedzi

Tak bo ja już nie wiem. Wyczerpały mi się pomysły. Wszystko co robiłem przyniosło tylko niewielkie zmiany kosmetyczne.

 

Jak wcześniej pisałem.. w takich momentach tracisz zupełnie kontakt ze sobą, z tym co Ty myślisz na ten temat, czego Ty chcesz, czego Ty potrzebujesz w takiej chwili, co Ty uważasz za słuszne. Warto zastanowić się nad tym w tych momentach ..złapać kontakt ze sobą, ponieważ w rzeczywistości właśnie na tym Ci najbardziej zależy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wcześniej pisałem.. w takich momentach tracisz zupełnie kontakt ze sobą, z tym co Ty myślisz na ten temat, czego Ty chcesz, czego Ty potrzebujesz w takiej chwili, co Ty uważasz za słuszne. Warto zastanowić się nad tym w tych momentach ..złapać kontakt ze sobą, ponieważ w rzeczywistości właśnie na tym Ci najbardziej zależy.

Nie wiem w ogóle o co Ci chodzi. To dla mnie jakieś pustosłowie, które niczego nie zmieni. To jest kompletne abstrakcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Rozumiem. A jeśli powiem, że większość ludzi wokół Ciebie jest agresywna i zła ..a Ty jako osoba łagodna, wrażliwa, mało odporna, musisz ciągle chować głowę w ramionach, żeby nie skoczyli Ci do gardła.

 

To jest dla Ciebie fakt czy abstrakcja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Nie wiesz, masz wątpliwości co do ludzi wokół, czy po prostu nie jesteś w stanie zaakceptować takiego obrazu siebie?

 

Inni widzą tylko fasadę, która uwarunkowana jest tym co dzieje się w Tobie. Osoba pełna lęku, która "żyje" w wyimaginowanym, agresywnym świecie z reguły stara się wyglądać na zdystansowaną, odporną na ciosy itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin, Nie wiem, wewnątrz mnie jest tak jak opisałeś ale często obce osoby odbierają właśnie mnie jako osobę chłodną, złą, nie wrażliwą, odporną, mocno stojącą na nogach.

 

Strasznie się skupiasz na tym jak inni Cie odbierają . Nikt się nie zastanawia jaki jesteś, ludzi to nie obchodzi, mysla o sobie.

 

-- 20 paź 2014, 11:35 --

 

To co Ci pisze beladin mogloby być bardzo pomocne dla Ciebie. Nie rozumiesz, czy nie chcesz zrozumieć?

Po prostu nie skupiaj się tak na innych, myśl o sobie, ale nie o sobie w oczach innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Nie wiesz, masz wątpliwości co do ludzi wokół, czy po prostu nie jesteś w stanie zaakceptować takiego obrazu siebie?

Ludzie to zwierzęta, chcą mi tylko dowalić lub wyśmiać. Chcą wykorzystać moje słabe punkty, są źli w zdecydowanej większości, są do mnie agresywnie nastawieni. Ludzie nie lubią mnie i nigdy mnie nie lubili. Od razu jak wchodzę w nowe towarzystwo to z automatu widać po ich zachowaniu niechęć do mojej osoby, już po pierwszym wrażeniu. Zawsze to akurat są do mnie tak nastawieni, a nie do innych osób. Tak samo jak nigdy nie lubili mojego ojca i zresztą całej mojej rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to zwierzęta, chcą mi tylko dowalić lub wyśmiać. (...)

 

Oj zwierzęta nie mają takich zapędów, nie dokonują takich czynów, nie wyśmiewają, nie ranią, etc.

 

monooso, czy Ty nikomu nie dajesz szansy, tylko wchodząc w jakieś towarzystwo z góry towarzyszy Ci przekonanie, że nie jesteś mile widziany? Skąd takie myśli?

Piszesz "Od razu jak wchodzę w nowe towarzystwo to z automatu widać po ich zachowaniu niechęć do mojej osoby" - jakież to ich zachowanie sugeruje Ci tak negatywne odczucia wobec Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ta agresja z przeniesienia o której pisal beladin.

 

-- 20 paź 2014, 18:29 --

 

monooso, Nie wiesz, masz wątpliwości co do ludzi wokół, czy po prostu nie jesteś w stanie zaakceptować takiego obrazu siebie?

Ludzie to zwierzęta, chcą mi tylko dowalić lub wyśmiać. Chcą wykorzystać moje słabe punkty, są źli w zdecydowanej większości, są do mnie agresywnie nastawieni. Ludzie nie lubią mnie i nigdy mnie nie lubili. Od razu jak wchodzę w nowe towarzystwo to z automatu widać po ich zachowaniu niechęć do mojej osoby, już po pierwszym wrażeniu. Zawsze to akurat są do mnie tak nastawieni, a nie do innych osób. Tak samo jak nigdy nie lubili mojego ojca i zresztą całej mojej rodziny.

 

Typie, czy Ty serio nie rozumiesz co Ci ludzie probuja przekazac? To wszystko jest w Twojej glowie, ale faktycznie jest w Tobie cos takiego, ze ma się ochote kopnąc Cie w dupe. Ale to Ty sam powodujesz tę niechęć. Chodzisz pewnie z nachmurzona mina wiec ludzie Cie nie lubia. Zmien się, zacznij od tego, ze będziesz mily dla ludzi, nawet na sile. A jeśli wtedy nadal stwierdzisz, ze Cie nienawidzą, to przyznam Ci racje.

 

-- 20 paź 2014, 18:31 --

 

beladin, Nie wiem, wewnątrz mnie jest tak jak opisałeś ale często obce osoby odbierają właśnie mnie jako osobę chłodną, złą, nie wrażliwą, odporną, mocno stojącą na nogach.

Ale Cie to jara, ze tak sobie mysla. Ale wiesz co? Oni wcale o Tobie nie myslą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj zwierzęta nie mają takich zapędów, nie dokonują takich czynów, nie wyśmiewają, nie ranią, etc.

Miało być, że ludzie są gorzej niż zwierzęta. Pomyliłem się.

 

monooso, czy Ty nikomu nie dajesz szansy, tylko wchodząc w jakieś towarzystwo z góry towarzyszy Ci przekonanie, że nie jesteś mile widziany?

Z góry czuję się jako osoba gorsza i odnoszę wrażenie, że druga osoba mnie nie lubi, peszy ją moje towarzystwo i chce jak najszybciej zakończyć tą rozmowę, nie chce mieć ze mną nic doczynienia. Jest do mnie nastawiona wrogo, z dużym dystansem, nie lubi mnie.

 

Skąd takie myśli?

To nie żadne moje wymysły tylko fakty z życia wzięte. Nie mam schizofrenii i mam jeszcze krytyczny wgląd w to co się dzieje dookoła mnie. Gdybyś stanął jako postronny obserwator też byś zauważył to samo co ja.

 

Piszesz "Od razu jak wchodzę w nowe towarzystwo to z automatu widać po ich zachowaniu niechęć do mojej osoby" - jakież to ich zachowanie sugeruje Ci tak negatywne odczucia wobec Ciebie?

Każde, to się widzi w jaki sposób rozmawia i zachowuję się ktoś w stosunku do innej osoby, a jak do mnie. W skład tego wchodzi spojrzenie, gesty, ton głosu, wyraz twarzy, a nawet treść wypowiedzi. Na to się składa calosciowa postawa drugiej osoby.

 

Chodzisz pewnie z nachmurzona mina wiec ludzie Cie nie lubia. Zmien się, zacznij od tego, ze będziesz mily dla ludzi, nawet na sile. A jeśli wtedy nadal stwierdzisz, ze Cie nienawidzą, to przyznam Ci racje.

Nie zmienię się bo nie umiem i nawet nie chcę. Chodzę wyniosły i dumny jak jakiś paw, tak jakbym miał wszystkich głęboko w dupie i gardził nimi. Nie usmiecham się wcale, nie okazuje żadnych emocji, nie bawie się w żadne gierki słowne tak jak inni ludzie.

 

Ale wiesz co? Oni wcale o Tobie nie myslą.

To o Tobie w ogóle nie myślą. O mnie myślą wszyscy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie chcesz się zmienić to żyj tak dalej, mam to w dupie. Tylko, ze to nie jest życie a wegetacja.

W sumie Twoje posty pomagają mi o tyle, ze widzę nieraz samą siebie w Twoich reakcjach i to mi naprawdę pomaga. Bo mogę dostrzec jaka to krańcowo głupia postawa.

Rozumiem, ze człowiek nie może spojrzeć na siebie z boku. Ale serio to jest takie irytujące, bo ma się wrazenie, ze Ty celowo udajesz, ze nie rozumiesz.

 

I Jesuuuuuu, dopiero teraz doczytałam.

Czemu tak Cie dotknęlo, ze napisałam, ze nikt o Tobie nie myśli??

Jak to? Uwazasz, ze myslą o Tobie wszyscy? Ale z jakiego niby powodu? Jestes kimś wyjątkowym?

To zresztą znamienne, ze będąc kompletnie samotnym człowiekiem uważasz, ze ktoś zaprząta sobie Tobą głowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ze człowiek nie może spojrzeć na siebie z boku. Ale serio to jest takie irytujące, bo ma się wrazenie, ze Ty celowo udajesz, ze nie rozumiesz.

W dalszym ciągu nie wiem o co Ci chodzi i czego to niby nie rozumiem. Uważasz, że mój mózg sobie tylko wymyśla nastawienie agresywne innych osób do mnie, a w rzeczywistości jest inaczej? Dobre sobie.

 

Czemu tak Cie dotknęlo, ze napisałam, ze nikt o Tobie nie myśli??

Bo to kłóci się z moim postrzeganiem świata, tak to nazwę bo nie wiem jak. Uważam, że właśnie ze względu na moje odstawanie od ogółu ludzie o mnie myślą o wiele częściej niż o takiej zwykłej osobie.

 

Jak to? Uwazasz, ze myslą o Tobie wszyscy? Ale z jakiego niby powodu? Jestes kimś wyjątkowym?

Może nie wszyscy ale osoby, które mnie znają lub z którymi miałem kiedyś jakiś kontakt (np. kasjerka w sklepie, która na mój widok się śmieje) bardzo prawdopodobne, że o mnie myślą. Z takiego powodu, że właśnie jestem kimś wyjątkowym, wyróżniam się na tle szarego tłumu. Moje życie jest nietypowe, moje zachowanie jest nietypowe i moja cała osoba jest nietypowa. Tak samo jak, np. na osobę bez rąk tłum będzie zwracał większą uwagę tak samo na mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ludzie mają własne problemy i o nich wlasnie rozmyslają a nie o kims obcym. Chocbys miał trzecią rękę na czole, to ktoś na Ciebie spojrzy a za chwilę zapomina o Tobie.

Może zle Cie zrozumiałam, ale naprawdę uważasz, ze kasjerka w sklepie, nawet jeśli przemknie jej przez glowe myśl " ale dziwny" to poswieca Ci oprócz tej przelotnej myśli o której za chwile zapomina, więcej uwagi? Ludzie po prostu nie mają na to czasu. Mysla o swoich dzieciach, wspolmałzonkach, pracy, o SPRAWACH, KTORE ICH DOTYCZĄ, ale nie o Tobie na Boga :shock:

Naprawdę nie widzisz, ze Twoje myslenie jest zaburzone, nie z powodu schizofrenii, ale z powodu zaburzonej osobowości.

To nie do wiary, ze wkładasz tyle trudu w pozowanie na osobę jaką chcesz być, a to nie ma zadnego znaczenie, bo nie masz widowni po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso az mi sie przykro zrobilo jak przeczytalem Twojego ostatniego posta. Jest tak jak pisze Lucy, to co mowisz wynika z zaburzonego postrzegania rzeczywistosci. Jak powiedzial Spacey: “Nobody can hear you. Nobody cares about you. Nothing will come of this. Why don’t you let these nice gentlemen take you home?”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Jeśli komunikujesz własną agresję, dajesz im realne powody by byli wobec Ciebie agresywni, to być może tak faktycznie jest jak piszesz ..te osoby odpowiadają agresją. Powiem więcej ..jeśli Ty jesteś agresywny to wręcz zasługujesz na podobne traktowanie. Z drugiej strony przykłady, które przytaczasz opierają się na Twoich domysłach, czytaniu mowy ciała, nadinterpretacji.

Spora część społeczeństwa reaguje w takich konfrontacjach wycofaniem i lękiem ..a Ciebie atakują wszystkie osoby.

 

Przekonanie, że wszyscy skupiają na Tobie uwagę jest typowe dla osób cierpiących na zaburzenia lękowe.

Interesuje mnie jeszcze jedna kwestia. Czy jesteś krytycznie nastawiony do ludzi wokół Ciebie? ..krytykujesz, wytykasz w myślach ich wady czy błędy, wyśmiewasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso popadasz w jakąś paranoję! Każdy z nas jako człowiek ma to do siebie, że codziennie mijając różnych ludzi czy to w pracy, czy w sklepie, czy na spacerze, odruchowo zerkamy na innych, czasem przyglądamy się chwilę, czasem dokonujemy przelotnych ocen. To nie jest zbrodnia i nie oznacza, że mamy nawzajem wobec siebie złe intencje. Inaczej się po prostu nie da.

Wyjdź na spacer w jakieś dosyć zatłoczone miejsce. A jak wrócisz to spróbuj sobie przypomnieć wszystkich ludzi, których spotkałeś, to jak wyglądali, jakie mieli na sobie ciuchy, jakieś gadżety, kolor włosów, torby, plecaki, byli w parach czy w pojedynkę, w okularach, w czapce - wszystko! Myślisz, że Ci się to uda? Wątpię. A wiesz dlaczego? Bo taki rzut oka na innych jest przelotny. Rzadko się zdarza, żeby ktoś zapadł nam w pamięć na dłużej. Musi się jakoś odbić w naszej pamięci, nie wiem, jakiś przechodzień który nagle zacząłby tańczyć na ulicy. Ale nawet na takiego niewiele osób mogłoby zwrócić uwagę. Każdy jest zajęty SWOIMI sprawami.

Pisząc o tych reakcjach ludzi na siebie naprawdę dajesz nam do zrozumienia, że uważasz się za kogoś tak szalenie ciekawego i wartego uwagi, ba! nawet kogoś ponad innych, że nie dosyć, że pół miasta zna Cię na pamięć i rozpoznaje po pierwszej sekundzie widzenia to jeszcze wszyscy ci ludzie reagują na Ciebie w jakiś sposób sugerujący, że zaprzątasz ich myśli.

Otrząśnij się naprawdę, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Czy Ty nigdy nikomu się nie przyglądałeś? Nie oceniałeś kogoś w myślach? To nie zbrodnia! Każdy ma do tego prawo. Bo "na to są gały, żeby się patrzały". Nikt by nie spojrzał - źle, bo traktują mnie jak powietrze. Patrzą? - katastrofa, bo mnie nie lubią pewnie i krzywo się gapią.

monooso, ręce mi opadają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ludzie mają własne problemy i o nich wlasnie rozmyslają a nie o kims obcym. Chocbys miał trzecią rękę na czole, to ktoś na Ciebie spojrzy a za chwilę zapomina o Tobie.

No nie wydaje mi się. Moja cała rodzina potrafi każdego obgadywać z każdej możliwej strony, skomentować każdy najdrobniejszy szczegół. Nawet nieraz wszyscy zbierają się ukradkiem przy oknie tak aby nikt z zewnątrz nie widział i obserwują sąsiadów, ich zachowanie, komentują, podniecają się tym, wyśmiewają. Później taka osoba w ich pamięci żyje całe miesiące, a nawet lata.

 

Może zle Cie zrozumiałam, ale naprawdę uważasz, ze kasjerka w sklepie, nawet jeśli przemknie jej przez glowe myśl " ale dziwny" to poswieca Ci oprócz tej przelotnej myśli o której za chwile zapomina, więcej uwagi?

Jestem przekonany, że jak wchodzę ponownie do sklepu i jest tam ta sama kasjerka to mnie na bank pamięta. Myśli sobie pewnie 'ooo znowu ten dziwak'. Nawet jeżeli nie myśli o mnie w chwilach wolnych to i tak nie ma to dla mnie żadnego znaczenia ponieważ liczy się to co myśli w danej chwili, jaki ma stosunek do mnie gdy ja tam przebywam. Dlatego jak chodziłem do fryzjera to zawsze wybierałem innego aby nie pójść dwa razy do tego samego, aby mnie nie zapamiętał. Często jak przechodzę przez ulicę gdzie jest postój taksówek to specjalnie omijam go idąc pomiędzy blokami lub skręcam w ulicę obok, nawet wolę wybrać okrężną trasę. Nie chcę aby taksówkarze mnie zapamiętali, aby zwracali na mnie uwagę. Nawet jak do parku chodzę posiedzieć na ławce to zawsze wybieram inny park aby nie chodzić zbyt często do tego samego bo jeszcze ktoś mnie skojarzy i zobaczy, że tam chodzę. Dopiero jak upłynie jakiś okres czasu to mogę pójść do tego co wcześniej, tzn. teoretycznie mógłbym chodzić dzień w dzień do tego samego i mieć wywalone na to wszystko ale wtedy czuję się niekomfortowo.

 

Ludzie po prostu nie mają na to czasu. Mysla o swoich dzieciach, wspolmałzonkach, pracy, o SPRAWACH, KTORE ICH DOTYCZĄ, ale nie o Tobie na Boga :shock:

Nie każdy.

 

To nie do wiary, ze wkładasz tyle trudu w pozowanie na osobę jaką chcesz być, a to nie ma zadnego znaczenie, bo nie masz widowni po prostu.

Zdziwiłabyś się, widownia jest naokoło. Każdy sąsiad, kasjerka, a nawet wspomniany taksówkarz.

 

monooso, Jeśli komunikujesz własną agresję, dajesz im realne powody by byli wobec Ciebie agresywni, to być może tak faktycznie jest jak piszesz ..te osoby odpowiadają agresją. Powiem więcej ..jeśli Ty jesteś agresywny to wręcz zasługujesz na podobne traktowanie.

Ja nie reaguję tak umyślnie tylko taki po prostu jestem. Swego czasu nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy ale pewne osoby mi na to zwróciły uwagę.

 

Spora część społeczeństwa reaguje w takich konfrontacjach wycofaniem i lękiem ..a Ciebie atakują wszystkie osoby.

Do mnie osoby głównie reagują agresją, obrzydzeniem lub wycofaniem, zmieszaniem, może nawet lękiem. Paradoksalnie jeszcze inne osoby postrzegają mnie jako osobę zamkniętą w sobie, nieśmiałą, słabą, zlęknioną. Nie wiem od czego to zależy, może od danej osoby, a może od mojej aparycji w danym momencie. Wiem jedno, ludzie nigdy do mnie nie są nastawieni pozytywnie, tak jakby nie chcieli w ogóle abym przebywał w ich towarzystwie.

 

Interesuje mnie jeszcze jedna kwestia. Czy jesteś krytycznie nastawiony do ludzi wokół Ciebie? ..krytykujesz, wytykasz w myślach ich wady czy błędy, wyśmiewasz?

Zdecydowanie tak chociaż nie spotkałem jeszcze tak zaburzonej osoby jak ja. Każda osoba, nawet każdy największy kozioł ofiarny w każdej ze szkół, w których się uczyłem miał jakieś pozytywne cechy, a ja to nie mam nic. W moim mniemaniu każdy z nich był ode mnie lepszy jako człowiek, osobowość. Jestem chyba najgorszym przypadkiem na tym forum.

 

-- 21 paź 2014, 19:14 --

 

monooso popadasz w jakąś paranoję! Każdy z nas jako człowiek ma to do siebie, że codziennie mijając różnych ludzi czy to w pracy, czy w sklepie, czy na spacerze, odruchowo zerkamy na innych, czasem przyglądamy się chwilę, czasem dokonujemy przelotnych ocen. To nie jest zbrodnia i nie oznacza, że mamy nawzajem wobec siebie złe intencje. Inaczej się po prostu nie da.

Wyjdź na spacer w jakieś dosyć zatłoczone miejsce. A jak wrócisz to spróbuj sobie przypomnieć wszystkich ludzi, których spotkałeś, to jak wyglądali, jakie mieli na sobie ciuchy, jakieś gadżety, kolor włosów, torby, plecaki, byli w parach czy w pojedynkę, w okularach, w czapce - wszystko! Myślisz, że Ci się to uda? Wątpię. A wiesz dlaczego? Bo taki rzut oka na innych jest przelotny. Rzadko się zdarza, żeby ktoś zapadł nam w pamięć na dłużej. Musi się jakoś odbić w naszej pamięci, nie wiem, jakiś przechodzień który nagle zacząłby tańczyć na ulicy. Ale nawet na takiego niewiele osób mogłoby zwrócić uwagę. Każdy jest zajęty SWOIMI sprawami.

Pisząc o tych reakcjach ludzi na siebie naprawdę dajesz nam do zrozumienia, że uważasz się za kogoś tak szalenie ciekawego i wartego uwagi, ba! nawet kogoś ponad innych, że nie dosyć, że pół miasta zna Cię na pamięć i rozpoznaje po pierwszej sekundzie widzenia to jeszcze wszyscy ci ludzie reagują na Ciebie w jakiś sposób sugerujący, że zaprzątasz ich myśli.

Otrząśnij się naprawdę, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Czy Ty nigdy nikomu się nie przyglądałeś? Nie oceniałeś kogoś w myślach? To nie zbrodnia! Każdy ma do tego prawo. Bo "na to są gały, żeby się patrzały". Nikt by nie spojrzał - źle, bo traktują mnie jak powietrze. Patrzą? - katastrofa, bo mnie nie lubią pewnie i krzywo się gapią.

monooso, ręce mi opadają...

Zdaję sobie z tego doskonalę sprawę, przerabiałem to. Problem jest w tym, że moja podświadomość tego nie rozumie. Tutaj żadne takie analizy nic nie zmienią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem chyba najgorszym przypadkiem na tym forum.

 

Ty chyba chcesz być najgorszym przypadkiem. Chcesz, żebyśmy Ci przytaknęli i powiedzieli, że masz rację, że jesteś beznadziejny, stracony, że nie ma dla Ciebie ratunku, że nie ma na świecie osoby, która spojrzałaby na Ciebie przychylnie, przeciwnie, jest całe mnóstwo wrogo nastawionych osobników. Tego chcesz? Poczujesz wtedy ulgę? Poczujesz się spełniony? Skoro zaprzeczasz nam wszystkim na tym forum i nie dajesz się przekonać, to naprawdę chcesz byśmy przyznali Ci rację? Tego potrzebujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się skupiasz na tym jak inni Cie odbierają . Nikt się nie zastanawia jaki jesteś, ludzi to nie obchodzi, mysla o sobie.

Sorry, że się wtrącę Lucy ( nie czuj się urażona ;) ), ale Ty masz bardzo podobne odczucia. Pytałaś nawet o to psychologa. To chyba nie jest tak łatwo zmienić, jak takie przekonanie towarzyszy nam lwią część naszego życia :roll:

Zaczęłaś już może coś z tym robić ? Bo jak dojdziesz do jakichś ciekawych wniosków, to ja chętnie posłucham, bo sama bardzo często tak się właśnie nakręcam. A jest zapewne tak, jak piszesz na górze ( zresztą wiele osób mi to mówiło ), że ludzie są teraz zajęci prawie wyłącznie sobą i druga osoba niewiele ich interesuje :? Tylko sama nie wiem, czy to dobrze, czy nie :bezradny:

 

monooso Prawda jest i taka, że na siłę nikogo do lubienia się nie zmusi. Ja próbowałam, ale od jakiegoś czasu dałam sobie spokój. Lepiej oszczędzić sobie rozczarowań i przy okazji zachować resztki godności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łapa Piątka ;) ....ale gdyby nie spectatorssss^^ to by umarł ? :blabla:

 

Arasha.... bądź sobą; ...jeśli ktoś 'widzi ...to nie czekaj na słowa uznania ...jakiekolwiek.... ciebie to ma się ochotę przytulić / pocałować w czółko i powiedzieć.... coś takiego czułego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha

No z tym psychologiem to nieciekawie, nie potrafię się przed tą kobietą otworzyć chyba.

Zresztą jak się dowiedziałam, ze borderlina ( bo to z tym wyslal mnie psychiatra do psychologa, bo fobie społeczną to sama sobie zdiagnozowałam) leczy się nawet 10 lat, to wszystkiego mi się odechciało.

 

Zas jeśli chodzi o monooso to jak już pisałam, moje postrzeganie ludzi jest bardzo podobne do jego. I wlasnie dlatego ten wątek i wszystkie jego posty dużo mi dają. Widze siebie w jego zachowaniu,( sa roznice oczywiście), ale na niego patrze tez z boku dlatego uświadamiam sobie tez wiele swoich błedow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×