Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

to jest jeden z tych gorszych dni. niby tamte burze są już za mną, tamta bierność i bezczynność, a jednak... znowu nie potrafię.

myśli samobójcze są najgorsze, kiedy nie pojawiają się w silnych depresyjnych, ale na sucho. mam ochotę pobić siebie, a potem wrócić do normalnego życia, do punktu, w którym znów postanowiłam się wycofać.

 

kurczę, jest mi tak ciężko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie nie moge pogodzic, ze depresja zabrala mi jedyne plusy jakie mialem. Czuje sie najbardziej pechowym czlowiekiem na swiecie. Znajdzcie mi gorszego mezczyzne: jestem niski, mam odstajace uszy, duzy nos, krzywy zgryz. Pieknie, co! Moim atutem byla wysportowana sylwetka, inteligencja, poczucie humoru i sprawnosc seksualna. Depresja i leki zabraly i to. Teraz jestem niskim, grubym, brzydkim, impotentem. Czekam na cwaniaka co powie, ze nie jest tak zle!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba oba.Po prostu widzę że nie ma sensu próbować.Nigdy nie osiągne tego o czym marze,nigdy nie będę tym kim chciałem być,nie będę wygladał tak jak bym chciał,nie będę miał życia o jakim marze.Gorzej...nawet normalnego życia jak wszyscy nie będę miał.Samotny,kiepski student zmieni się kiedyś w samotnego kiepsko opłacanego pracownika,jeśli w ogóle znajdę pracę.Jestem cholernie zmęczny,całe życie próbuje się zmienić i to nic nie dało.Już nie chce,nie mam siły po prostu.

 

Zdaję się że głownym powodem tego wszystkiego jest to że uważam że moje życie nie ma żadnej wartości.Żyje byle jak,nie dbam swoje życie i szczęście bo czuję że nie mam żadnej wartości i że po prostu nie warto się starać,troszczyć,dbać o coś tak małego i bezwartościowego jak moje życie.

 

Nie wiem,nie rozumiem jak inni potrafią dbać i cieszyć się swoim życiem.Znaczy rozumiem sportowców,jakichś biznesmenów,celebrytów,polityków że dbają o siebie,ich życie coś znaczy,są kimś.Ale nie potrafie być takim szarakiem,żałosnym przeciętniakiem i jednocześnie wierzyć że moje życie i ja coś znacze.Nie umiem,czy nie chce się strać o coś tak błahego i bezwartościowego jak moje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowałem się tutaj, aby znaleźć jakąś pomoc poza lekarzem, jednak przez cały czas nie potrafiłem zmusić się do odezwania się na tym forum. Dzisiaj jednak czuję się tragicznie. Samotność, bezsilność i beznadzieja tak mnie przytłaczają, że powróciły myśli samobójcze, których nie miałem już prawie półtora roku. Chciałbym już nigdy ich nie mieć, a jednak sprawdzałem dzisiaj sposoby na zakończenie swojego życia. Sznur odpada, próbowałem i nie potrafiłem, siedząc na drzewie, z pętlą na szyi, skoczyć aby zrobić to czego pragnąłem. Próbowałem wbić sobie nóż w serce, ale to tylko brzmi romantycznie, w rzeczywistości skończyłem z niewielkim rozcięciem między żebrami. Tak było dwa lata temu. Teraz czytałem o tabletkach. Nie będę pisał tutaj szczegółów, ale: łatwo dostępny lek -> pomnożyłem dawkę określaną jako krytyczną razy pięć, obliczyłem ilość potrzebnych tabletek. Do tego pomyślałem jeszcze o alkoholu...

 

Wiem, że tego nie zrobię, na pewno nie dzisiaj. Jutro może kupię tabletki, ale też tego nie zrobię. Nienawidzę swojego życia, ale wciąż jest coś co blokuje mnie od pozbawienia się go, mimo że budzę się każdego ranka z jednym tylko pragnieniem - umrzeć.

Skoro już wspomniałem o alkoholu, to dodam jeszcze, że znowu zaczynam więcej pić. Nigdy nie przesadzałem z tym, oprócz trzech razy. Dwa z nich poprzedzały próbę samobójczą, trzeci raz upiłem się po nieudanej próbie.

Czwarty raz był wczoraj. Dostałem wypłatę za pracę w wakacje, kupiłem butelkę wina i wypiłem ją sam, zamknięty w pokoju. Nie lubię pić, ani nie lubię smaku alkoholu, ale kiedy się upiję, to czuję się lepiej. Nie męczą mnie żadne myśli, jestem wesoły, nie chce mi się płakać. A ostatnio płaczę prawie codziennie, mimo że jestem facetem :/

 

Lekarz zwiększył mi dawkę leku do dwóch tabletek dziennie. Od trzech tygodni przyjmuję Axyven (wenlafaxyna) 75 mg rano i tyleż samo popołudniu, a mimo to dzieje się to co napisał powyżej.

Nie spodziewam się, że ktoś to przeczyta - post jest dość długi, jednak czułem, że muszę gdzieś to z siebie wyrzucić, a w rzeczywistości poza sieciowej nie mam nikogo komu mógłbym to powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dragonskin przeczytałam i nie wiem, czy Ci to coś pomoże, ale wiedz, że trzymam za Ciebie kciuki i jestem z Tobą.

 

Nie rób tego. Skoro czujesz blokadę, to znaczy, że jest jakaś siła, która jednak pcha Ciebie w stronę życia. Nie poddawaj się. Proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dragon - doskonale znam to, co czujesz, stan w jakim jesteś i to, jak teraz postrzegasz siebie i swoje życie. Być może nie wierzysz teraz, że może być lepiej, ale naprawdę może. I będzie. My wszyscy tutaj walczymy, dołącz do nas. Możesz liczyć na moje wsparcie.

 

Niete - to drugi raz w moim życiu. Staram się trzymać logicznych argumentów, bo wiem, że nie mogę sobie teraz ufać. Myślę, że przetrwam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotta, i u Ciebie logika nadal góruje nad emocjami i odczuciami?

( Dean )^2, ale nie skoro pragniesz swoich marzeń to czemu nie zrobisz w końcu czegoś co Cię do nich przybliży i może to będzie wymagać radykalnych kroków i porzucenia obecnego życia, ale czy nie warto? Chyba jesteś zbyt zajęty walką z samym sobą by iść i się rozwijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień przejebanej depresji.....dawno nie byłem w tak złym stanie,nie tylko psychika ale ciało mi od niej szwankuje...nie jem,nie mogę się na niczym skupić,ciąglę jestem napięty i zestresowany chociaż nie mam czym.Nie uczę się,nie chodzę na kurs tańca,kolejne zajęcia dziś opuściłem!Skreślą mnie jak tak dalej pójdzie....no rozsypka.

 

Chyba jesteś zbyt zajęty walką z samym sobą by iść i się rozwijać.

Pewnie tak,ale co to zmienia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, mnie zastanawia po co Ty jeszcze studiujesz skoro widać na kilometr, że te studia dają Ci więcej cierpienia niż jakiejkolwiek satysfakcji?!

Były wakacje to czułeś się dobrze, zaczął się rok akademicki - czujesz się jak się czujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebywamy aktualnie z mężem i synkiem za granica. Ja nie czuje si,e tutaj dobrze, to nie są moje klimaty. Na poczatku było dobrze, dopóki nie urodził się synek. Od tamtego momentu wszystko sie zmieniło. Obowiązki nad nim zaczeły nam obydwoje przytłaczac. Mojemu mężowi nie chce sie czasami wstawac nad ranem do naszego synka nie chce mu sie czasami nim zajmowac. Odnosze wrazenie ze zostaje z tym wszystkim kompletnie sama. Kiedy mój synek placze i drze sie w niebogłosy mam ochote wyjsc z domu zostawic to wszystko i isc przed siebie. Czesto jest tak ze z bezradnosci placze razem z nim. Moje nerwy sa ostatnimi czasy potwornie zszargane. Nie mam nikogo komu mogłabym sie wygadac wyzalic, czuje ze zostaje ze wszystkimi swoimi problemami sama. chce wracac do polski bo tam mam rodzine, która mi zawsze pomoze odciazy troche przy dziecku ale moj mąż nie potrafi tego zrozumiec. Za wszelka cene chce siedziec za granica. A co ze mna? co z moim zdrowiem z moja psychika czy on w ogóle o tym pomyslał? Nie znosze tych momentów kiedy wychodzi z domu a ja zostaje sam na sam z dzieckiem sama. Ogarnia mnie zaraz strach i panika, że mały bedzie sie darl w niebogłosy, że ja zaczne plakac razem z nim. siedzenie w tym pustym mieszkaniu mnie przeraza. nic mnie nie cieszy ostatnimi czasy. W mojej glowie caly czas tylko kołacze sie POWROT, PoWROT!!!!! Czuje sie jak wiezien.

Nie jestem szczesliwa a mój mąż zdaje sie tego nie dostrzegać. Ostatnimi czasy coraz czesciej mam w glowie mysli samobojcze. Moim marzeniem jest umrzec. Nie dogadujemy sie z mezem. Mam wrazenie, że nasze małżeństwo powoli przestaje istniec. Jest mi bardzo źle :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro minie kolejny rok bez mojego kochanego brata..jestem pogrążona w rozpaczy,nie umiem powstrzymać łez. Był taki młody...nie dożył nawet 28urodzin,zabrakło mu 3tygodnie. Tak bardzo tęsknię,jak ja ma żyć? Świadomość,że go nie zobaczę,nie usłyszę dobija mnie. Byłam ostatnią osobą z którą rozmawiał przed śmiercią,do dziś pamiętam,że powiedział,że mnie kocha i jestem jego najlepszą siostrą. Jest mi tak ciężko bez niego,nie umiem sobie z tym poradzić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się beznadziejnie, mam w sobie niemoc, której nie mogę pokonać. Czuję się, jakby wszystko, dosłownie wszystko zwaliło mi się na głowę :(

Mam syf w mieszkaniu, sama też jestem zapuszczona, mam zaległości większe, niż mogę to opisać, wszystko odkładam na później, które nigdy nie następuje. Mam problem absolutnie ze wszystkim, nie mam na nic ochoty, najchętniej nie wychodziłabym z domu i nie robiła nic. Nic mnie nie cieszy, nic nie sprawia przyjemności. A przynajmniej w tej chwili nie potrafię sobie nic takiego wyobrazić.

Zawodowo jestem w miejscu, gdzie chciałam być, ale mnie to nie cieszy. Niestety nie umiem podjąć decyzji, jak to zmienić, bo skoro nic mnie nie cieszy ani nic nie wychodzi, to skąd mam wiedzieć w czym jestem dobra i co powinnam robić? Moje życie rodzinne to ostatnio jedna wielka katastrofa, ale nie ma tutaj kogo winić poza losem... Chyba wszystko, co mogło nam się zwalić na głowy to się zwaliło... Za to uczuciowo... jest super, idealnie. Poznałam świetnego faceta... Ale nie umiem się tym cieszyć i stale zastanawiam się nad tym ile razy miało być świetnie, a wyszła katastrofa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×