Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś się męczyłam na zajęciach. Przez co? Przez męski szowinizm ze strony jednego z grupy z semestru niżej ( mamy łączone). Jest ciężko jednej kobiecie na takim kierunku i to nie chodzi że nie daję radę z poziomem tylko takim traktowaniem, że ciągle muszę udowadniać że nie jestem gorsza z racji płci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, no nie leżę przed telewizorem ;)

A ja przepiszę i przeanalizuję zadania na jutrzejszy sprawdzian, a potem właśnie sobie zalegnę, bo się przy sobocie należy bania i talent show mimo intensywnych kursów weekendowych, a może szczególnie ze względu na nie :twisted:

 

-- 18 paź 2014, 20:07 --

 

Infinity, ech, szkoda cię, z jednej strony taka specyfika kierunku plus buce są wszędzie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i z kina wróciłam. Myślałam że nie będzie dobrze, bo było na początku strasznie duszno, a jeszcze brzuch mnie boli od wczoraj. Ale jakiś nawiew włączyli, mała dyskusję w głowie przeprowadziłam, pozycję dla brzucha wygodną przyjęłam i poszło.

Film dobrze zrobiony, postac malownicza i jak mój syn stwierdził, "macie fajnie, że to pamiętacie". Tak pamiętam i pamiętam to słynne zdjęcie z sali operacyjnej.

JERZY1962, lubię te twoje kartki na forum na początek, albo na zakończenie dnia...

 

Infinity, grunt że na zajęcia dojechałaś, swoje robisz, a dla głupich buców najgorsza kara to obojętnośc, bo pewnie cię rozsierdzic chcieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, kosmostrada, ten chłopak gada co mu ślina na język przyniesie. Mówił że mam wykute pytania egzaminacyjne, a to nie prawda, ja rozwiązuje i zapamiętuje, krótkie zdania, wiadomości wchodzą mi do głowy bezproblemowo.

Wykładowca jest ze mnie zadowolony. Wczoraj rozwiązywałam test poprawkowy z państwowego egzaminu. Miałam 30 poprawnych na 40, więc bym spokojnie zdała (trzeba mieć najmniej 20).

Wczoraj dużo padało przykrych. Co wykładowca wyszedł to gadali faceci między sobą, a jak próbowałam się dołączyć do rozmowy, to ten czubek mnie się czepiał. Na poprzednim zjeździe też było podobnie bo on pierwszy raz przyszedł. To m. in. przysrał że jestem anemiczna, a się kurcze leków uspokajających nałykałam a do tego byłam przeziębiona.

Co i rusz to jakaś uwaga. Nie do wytrzymania. Jak ja zażartowałam z niego to myślałam że mnie zabije tak się oburzył. Jednak nie podaruje mu. Jeśli będzie się mnie czepiał, a na pewno będzie, to ja jego też. Jak Bóg Kubie tak Kuba Bogu :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieńdoberek!

 

I znów w kolejny weekend plany wyjazdowe szlag trafił. Męża boli potwornie kręgosłup, a mnie z młodym bolą brzuchy. Tak mi już jest potrzebna zmiana otoczenia chociaż na chwilę i znowu nic z tego. Ale wyszło słońce, więc chociaż liście pójdę pograbic w ramach przewietrzenia i uspokojenia.

 

A jak wasza niedziela?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :papa:

 

kosmostrada, no to szkoda, że plany niedzielne nawaliły i Was boli to i owo... szybkiego zdrówka życzę!

 

A ja byłam kochana na 1/2 godzinnym spacerku z koleżanką, jest piękna, ciepła słoneczna pogoda. Przeszłyśmy sobie powoli takie "kółeczko" rozmawiając o bioenergioterapii. Opowiadała mi wrażenia po 3 seansach, dzisiaj właśnie miała trzeci seans. Teraz czeka na efekty tej terapii. Namawia mnie na to, pod koniec listopada mają być znowu.

Na razie nie nadaję się na takie coś, bo bardziej chyba wzmogłyby się lęki, jestem teraz bardzo sugestywna i lękliwa.

 

Wróciłam nieco zmęczona z tego spaceru i mam strasznie słabe nogi, bolą mnie mięśnie ud, jakbym miała z waty. Czuję się osłabiona.

Czy Was w tej nerwicy/depresji też bolały lub bolą nogi i są takie słabe? Czy to może być objaw nerwicy/depresji, czy czegoś innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, hej kochana, dobrze że się odzywasz! Oj dziś warto u mnie też na spacerek wyjśc, trochę fotonów podłapac. Zaraz też wybieramy się niedaleczko - mąż nasmarowany maścią przeciwbólową, my z młodym nażłopani herbatek ziołowych i mam nadzieję trochę przyjemności będziemy mieli.

Kochana też miałam dokładnie taki moment z nogami, że czułam się tak jakbym miała megazakwasy. Kółko z psem było dla mnie mordęgą. Doktor powiedział że mogę to sobie sprawdzic i zrobic badania, ale wtedy właśnie zapisał mi też te witaminy. Nie wiem czy to nerwicowe, czy polekowe, czy brak jakiś witamin, ale minęło. Mam teraz tylko jakąs taką męczliwośc mięśni.

 

Obawiam się że ten brzuch mnie boli, bo nie wyrabia tej garści prochów, które łykam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, :papa: idźcie na słoneczko, bo jest pięknie. Dzięki za odpowiedź.

No ja dokładnie mam tak jakbym miała zakwasy i też taką męczliwość mięśni, brakuje siły w nogach, drżą. Zaczęło się to już przed rozpoczęciem brania elicei (esci). Jak mam jeden dzień trochę lepiej, to znowu na kilka dni powraca. Męczy mnie to i martwi okrutnie, że brakuje tej siły w nogach.

Łykam też witaminy B i E oraz magnez i kwasy omega3. Kupię chyba jeszcze tran.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi sie juz walczyc ciagle , dialogow ze soba przeprowadzac i martwic sie czy bede miala dol i lęki czy nie bede miala. mam dosc dusznosci , szybkiego bicia serca , zawrotow glowy z nerwow , uczucia jakbym miala zemdlec w sklepach w kolejkach ... Mam dosc takiej egzystencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, :****** Kochana, mam dokładnie to samo, tylko zamiast duszności mam skoki ciśnienia i wtedy narasta lęk bardziej. Do tego dochodzi bezsenność i okrutne zmęczenie. Również cały czas zamartwiam się i staram się wciąż walczyć, ale brakuje mi już sił.

Na efekty brania leków mam wciąż czekać... dzisiaj sukces, bo wyszłam po 3 dniach na mały spacer, a teraz po raz drugi wyszłam do apteki kupić sobie tran norweski z wit. D, A, E i kwasami omega3. Ratuję się czym mogę, by nabrać sił fizycznych, psychicznych i sił do walki.

 

Miejmy kochana nadzieję, że to wkrótce minie i nastąpi poprawa. Nadzieję zawsze mam, chociaż przeplataną negatywnymi myślami... bo te bzdurne myśli co raz nachodzą. Odganiam, ale wracają. :( Takie uroki nerwicy :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Kochana mam to samo :********** i niby nic wielkiego sie dzis nie stalo , bylam na spacerze ze sasiadka , pogoda sliczna a le ja mam taki ogromny smutek w sobie i towarzysza mu lęki o jutro , o dalszy ciag mojego zycia ... Nie mam juz sil na to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, chyba od kilku dni tak się gorzej czujesz, prawda? a dzisiaj nastąpił jakiś kryzys i dół? Może to minie, są takie dni gorsze.

Ja wczoraj rano miałam taki straszny kryzys, dół i rezygnacja. Cały dzień przechodziłam w szlafroku, Brat mi przyniósł po południu smażoną rybkę, galaretę, bo nie miałam sił zrobić sobie obiadu.

Dzwoniła do mnie 2 razy koleżanka i dodawała otuchy jak mogła, wieczorem przyszedł Bratanek z córeczką, żeby mnie jakoś pocieszyć i odgonić moje myśli, zająć mi głowę czymś innym. Samotność sama wiesz jest okropna i nakręca, trzeba starać się wychodzić do ludzi, a najbliższym mówić o swoich bolączkach i rozterkach, bo w jakiś sposób pomagają i czuwają.

 

Płatku, najgorsze są te napięcia i niepokój z walącym sercem... już od rana tak mam jak wstanę, też tak miewasz?

 

-- 19 paź 2014, 16:37 --

 

platek rozy, nie lękaj się o jutro, żyj dniem dzisiejszym, łap lepsze chwile i pielęgnuj je. Jutro jest nam nieznane, chociaż marzenia i plany powinny dodawać pozytywnych myśli. Wiem, że trudno wydobyć z siebie te pozytywy, jak nerwica nakręca i smutek siedzi w serduchu.

Trzeba wykrzesać z siebie siły i chociaż odrobinę nadziei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Tak Slonce ja tak samo sie taka budze , w miare dnia mi to ustepuje , robie sie spkojniejsza ale co ranek jest lęk , niepokoj i walenie serducha:(

Tak dolek mnie trzyma niestety juz jakis czas . martwie sie finansami :( W dodatku kazdy zabiegany , zajety praca a ja sie czuje jak ten truten co nie robi nic . :why::why::why:

Dobrze ze masz tego Bratanka i przyjaciokke kolo siebie:************ to bardzo , bardzo wazne:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×