Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

znowu mam olbrzymią moc, mnóstwo energii. Nie mogę spać z powodu mocy, moc mnie trochę przerasta. Ale ponieważ lekarka nie chce mi dać leków (stabilizatorów) ze zniżką, nie będę ich brać. Moc jest fajna, bo można dużo zrobić, niefajna, bo nie można spać, ale ja nie będę wydawać majątku na leki. Gdyby mi dała ze zniżką, to bym brała, a skoro nie chce mi dać ze zniżką, to znaczy, że jestem w stanie poradzić sobie bez leków.

I znowu wydaję ful kasy na ciuchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gniew CHADowca....

Zrozumiale

Czasami , kiedy gniew eskaluje żałuję , że czasy wojen bałkańskich należą do przeszłości... Miałbym wtedy szansę poznać swoje prawdziwe oblicze.

Jest Ukraina, Bliski Wschod i jeszcze pare innym miejsc gdzie moglbys sie wygniewac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz,

Bardziej prawdopodobne, co widac po wpisach, ze jestes nadal pobudzony. Ja swego czasu przez ponad tydzien nie spalem dluzej niz 2 godziny a w zasadzie mialem wrazenie, ze w ogole moj mozg nie spal.

Ketrel najczesciej dosyc mocno muli.

I tak sobie patrze na ten wykresik

http://bipolarnews.org/?p=251

i podejrzewam w czym tkwi tajemnica.

Mniejsze dawki moga dzialac bardziej usypiajaco niz wieksze

(rozne dawki roznie wplywaja na receptory).

Powroc do dawki wyjsciowej bo z wykresu wynika ze do 150 mg dziala usypiajaco.

Inaczej przeciez lekarze by nie zapisywali duzych dawek powyzej 300mg pacjentom na dzien ze swiadomoscia ze ich uspia :D

Kwetiapina to wlasnie przyklad leku o pewnym dzialaniu paradoksalnym zaleznym od dawki.

Ktos chyba na forum w temacie o niej dokladnie to rozwazal dokladnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, chyba coś jest w powietrzu, bo mnie też rozsadza kurwica. Idę do piwnicy pierwszy raz od miesięcy trochę żelastwa popodrzucać, może przejdzie

 

Tak , zdecydowanie, jakiś wirus wkurwienia się szerzy.

Wczoraj doznałam straaaaasznego rozczarowania i mam ochote napie.dalac wszystkich. I to jednego dnia dwie osoby mnie kompletnie zawiodły. Z tym , ze odkad biore Wellbutrin to jestem zdecydowanie mniej wkurwiona niż kiedys. Bardzo to dziwne, bo Well powoduje raczej zwiększenie agresji.

 

Kiedys już bym nawrzucala tym osobom od najgorszych i to takim słownictwem, ze znajomość została by zerwana na wieki. Wczoraj jedynie delikatnie zaznaczyłam, ze czuje się zlekcewazona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym , ze odkad biore Wellbutrin to jestem zdecydowanie mniej wkurwiona niż kiedys. Bardzo to dziwne, bo Well powoduje raczej zwiększenie agresji.

Bo moze w tym przypadku lek nie ma z wkurwem nic wspolnego?

 

-- 17 paź 2014, 08:42 --

 

Depakiniarz,

Dodatkowo na blogu masz napisane, ze juz nie bierzesz Perazyny czyli leku ktory m.in ma Cie wyciszyc.

Po tygodniu nie zaczal dzialac i nie usypia a przeciez nie na sennosc ma on dzialac.

Sorry, ze tak jade ale w dobrych zamiarach. Troche bez sensu bedac w goracej wodze kapany

psujesz sobie cala farmakoterapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wykresu tez wynika ciekawa rzecz, ktora moze zainteresuje Marwila.

Dopiero bardzo male dawki nie wplywaja na receptor histaminowy.

A o ile wiem wlasnie na receptory histaminowe wplywaja wszelkie leki antyalergiczne a one czesto mula.

Ale to tylko moja interpretacja

 

Znany mi ten wykres. Kwetiapina muli blokując silnie receptor histaminowy (H1).

Dla mnie z wykresu nie wynika, że małe dawki nie wpływają na receptor histaminowy.

Jestem strasznie czuły na ten lek i wg mnie blokuje rec. H1 od najmniejszej dawki.

O ile blokada rec. H1 przy mikroskopijnej dawce 6.25mg jest do przyjęcia - choć odczuwalna - to większe dawki mulą mnie straszliwie. Masz rację co do antyalergików - taka hydroksyzyna - również muli, choć przy kwecie to pikuś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nawet zapodałem sobie 300 mg i efekt był taki że nie spałem pól nocy.

No wlasnie o to chodzi, ze w przypadku Ketrelu mniej moze znaczyc bardziej spiaco :)

Wroc na probe do dawki zalecanej czyli chyba 100 mg.

Jak spojrzysz na wykres od 150mg wlasnie kwetiapina dziala na wiecej receptorow i ma dzialanie antydepresyjne.

Kolejna zmiana zaczyna sie od 300mg i 400 mg.

Chyba Dark Passenger w temacie o Ketrelu dokladnie to rozwazal

 

-- 17 paź 2014, 09:21 --

 

Dla mnie z wykresu nie wynika, że małe dawki nie wpływają na receptor histaminowy.

Wlasnie z wykresu - spojrz

http://bipolarnews.org/?p=251

wynika jakby ponizej ok. 25 mg (u Ciebie jeszcze mniej) nie wplywala na receptor histaminowy i dopaminowy.

Ale moge sie mylic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie z wykresu - spojrz

http://bipolarnews.org/?p=251

wynika jakby ponizej ok. 25 mg (u Ciebie jeszcze mniej) nie wplywala na receptor histaminowy i dopaminowy.

Ale moge sie mylic.

 

Blok H1 jest na wykresie na samym początku osi dawka^działanie, więc wg mnie blokuje rec. H1 praktycznie każda dawka powyżej 0mg.

Na dopaminę (blok. rec. D2) wpływa dopiero dawka 800mg.

Zresztą czuję jak muli 6mg - więc jestem wiarygodniejszy od wykresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwetiapina to rzeczywiście ciekawy lek :pirate:

U mnie wyglądało to tak: 25 mg i 50 mg przyjmowane doraźnie - zgon w 30 minut.

200 mg przyjmowane przez tydzień - zgon w 30 minut.

Zejście na 100 mg - lekko mnie usypia, jeśli chcę to głowa w poduszkę, jeśli mam chęć jeszcze działać to muszę wtedy tylko przeboleć lekki niepokój i wierzganie syrami :P

Nie wiem czy to wina dawki czy przyzwyczajenia organizmu do leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień na hejcie. Jak wstaje rano to po porannej dawce lek mnie ścina na co najmniej 2 godziny i czuje się przymulony mimo iż poprawiam go kawą. W pracy jako tako. Na razie nikt nie mówi o moim zwolnieniu ,ale atmosfera nie jest przyjemna. Sama świadomość ,że twój szef wie ,że się leczysz nie należy do fajnych. Jakbym nie przyznał się do choroby to pewnie pomyśleliby ,że przychodzę na kacu ,albo ,że się opierdalam a przecież ja jestem czysty od używek.Pojechałem dzisiaj do starego. Niestety jebnęli mnie na prędkości w terenie zabudowanym(4pkt karne i 100 zł mandatu). Mój pierwszy mandat w historii a prawko mam od 2006 roku. No nic trudno. Jakaś lekcja pokory dla mnie. Zaraz podjadę na stadion na nordic a jutro ze starym jadę do WWA na wycieczkę po Narodowym i Stadionie Legii. Trzeba nadrobić depresyjne zaległości.Objawy dalej nie ustępują(zaburzone funkcje poznawcze, impotencja i zmniejszona energia) Utrzymują się na poziomie lekkim. Na podstawowym levelu można jednak funkcjonować. Nie był bym sobą jak bym czegoś nie wrzucił, ale tym razem w 100% na temat :).Pstryczek w nos dla Chady :).

[videoyoutube=w_vAf93GqGQ][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cięzką jednoznacznie nazwac, okreslic to co siedzi we mnie Wystepuje wiele form ale ciezko ustalic ktore bardziej dominuja. Wiele czynnosci pokrywa sie z depresja endogenna: poczucie zmniejszania wlasnej wartosci, obwiniania sie, problemy z koncentracja jezeli cos mnie zainsteresuje to na chwile.Nie jestem kreatywny Jesli cos czytam czy ucze sie to na pamiec ale i tak zaraz to zapominam. Czym bardziej chce sie na czyms skupic tym bardziej nie moge. Stale dreczy mnie poczucie winy ze cos jest nie tak, szukam odpowiedzi rozwiazania ale sam nie wiem na co. Mam trudnosci z podejmowaniem decyzji. Brak przejmowania inicjatywy, gdyby nie praca i to ze mam znajomego z ktorym chodze na silownie, cale dnie bym wegetowal marzac o willi z basem ze sportwowym autem w garazu.

nerwica: lęk, niepokój,bóle nieznanego pochodzenia, uścisk w klatke piersiowej, bóle w okolicach brzucha, wystarczy ze tylko pomysle o niebezpiecznej sytuacji i zaczyna sie koszmar, moje cialo dretwieje, potworny bol brzucha a w klatce piersiowej zaczyna brakowac powietrza

Zespol Aspergera trudnosci w kontaktach z ludzmi, dystans, nawet jezeli chodzi o znajomych z ktorymi mam dobre relacje. Boje sie ze palne jakies glupstwo zrobie cos nie tak zachowania powtarzalne, rutynowe. Sa dni kiedy przestrzegam diety, potrafie jesc te same posilki kila razy dziennie i ciezko trenowac a przychodzi moment ze wsztystko zaczyna sie walic nie wiem wtedy co sie ze mna dzieje nie potrafie sie odnalesc. Wtedy juz wogole nie potrafie zebrac mysli bez przerwy o czyms mysle i w zalezonosci od tego w jakim jestem nastroju czy pozytywnych czy negatywnych . Te mysli przypominaja samochody pedzace po autostradzie . Ja stoje pomiedzy nimi i nie potrafie ich w zaden sposob zatrzymac. Do tego dochodzi. Mam tez bardzo duza rozwlekłość myślenia, dysforie- potworne rozdraznienie, zrzędliwość. Zdarza sie wtedy ze jestem bardzo wybuchy. Co pozniej przyczynia sie do anhedomi

 

Pisze bo moze jestescie w stanie mi jakos pomoc, a moze znacie osoby ktore cierpia podobnie jak ja. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Połowa tych osób to jakieś ćpuny którym chad zdiagnozowali dziennikarze po kilku gwiazdorskich wyskokach. Ozzy miał depresje. Wiem ,że Britney Spears ma Chad. Natomiast Madonna, Pattison i inne ścierwa skorzystali ze specjalistów od public relations.

Polecam to

http://footbar.org/sebastian-deisler-czlowiek-ze-szkla/

Fajny zawodnik był ,ale szkoda ,że tak skończył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz,

Jezu, juz od kilku postow pisze, ze wlasnie taka specyfika kwetiapiny, ze 25 mg dzialac bedzie bardziej usypiajaco niz np. 100 a juz w ogole 200 mg :)

Inni tez tak pisza - poczytaj temat dotyczacy kwetiapiny.

A uzasadnienie masz na tym wykresie co wrzucilem rano :D

Dawki wieksze niz 25 mg oprocz oddzialywania na receptor histaminowy (sennosc) odzialywuja szerzej na inne co powoduje zniesienie sennosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Jaki czas temu wpadłem na to forum i spędzam tutaj każdą wolną chwile no może trochę więcej. Utożsamiam się z innymi użytkownikami widząc ich problemy , które dotyczą i mnie. Sam szukam pomocy. Możecie pomyśleć dlaczego nie pójdę z tym do specjalisty. Otóż jestem świadomy tego, że jest ze mną coś nie tak ale tych objawów jest tak wiele, że ciężko jednoznacznie sklasyfikować. Główne z nich to zaburzenia nastroju nad którymi nie mam żadnej kontroli. Ciągłe rozdrażnienie. Rozwlekłość myślowa. Bez przerwy o czymś myślę. Analizuje przeszłość. Szukam odpowiedzi sam nie wiem na co. Czasami odnoszę wrażenie, że jestem cofnięty. Mimo tego nie miałem większych problemów ze zdaniem matury czy innych egzaminów pod warunkiem, że przygotowywałem się do nich na ostatnią chwilę. Teraz uczę się języka niemieckiego. Zadanie mam bardzo utrudnione przez to , że moja pamięć jest bardzo słaba. Może zabrzmi to dziwnie ale uczę się bo dobrze to na mnie działa. Wycisza mnie i wybudza z otępienia. Co jest dla mnie bardzo dziwne bo ogólnie w głowie mam totalny chaos. Burze myśli. Przypomina to autostradę po której pędzą samochody którymi w tym przypadku są myśli. Jakiś czas temu zacząłem brać narkotyki. Bez obaw robię to naprawdę rzadko. Pracuję na zmiany i nie mogę sobie pozwolić na tego typu "atrakcje". Napisałem w cudzysłowie bo na mnie działają zupełnie inaczej. Po marihuanie zamiast być wyluzowanym i śmiać się z byle czego jak reszta ja jestem bardzo poważny i spięty. Wtedy najlepiej czuję się sam bo myśli wydają się jakby wolniejsze przez co łatwiej jest mi je złapać i analizować. Po amfetaminie robi mi się strasznie niski głos. Trochę tak jakbym był przerażony i w sumie tak jest. Nie potrafię wtedy dobrzę się wypowiedzieć.

Kontakty z ludzmi rowniez nie wygladaja zbyt kolorowy. Momentami wygladaja wrecz fatalnie. Nawet jesli chodzi o starych znajomych. Ludzi ktorych powinienem znac na wylot. Czasami dopada mnie taki stan, ze boje sie wyjsc z domu i ich spotkac. Jestem wtedy taki zablokowany, wystrzelony ze ciezko jest mi wymienic kilka prostych zdan. Oczywiscie ludzie widza ze lapie dziwne jazdy ale nikt o tym glosno nie mowi no bo przeciesz nie potwierdzilem tego. Wsydze sie do tego przyznac. Rodzice wiedza tylko o tym ze kiedy miales Zespol Tourette'a ale to już historia. Chociaż napewno miało to wpływ na dzisiejszy mój stan. Chodzi o natrętne myśli ale one też zdarzają się już coraz rzadziej.

Chcialbym zaczac zyc normalnie. Bez leku i zbednych mysli ale nie potrafie. Tak samo jak nie potrafie znalesc odpowiedzi na pytanie co mi jest. Napewno jest to zwiazane z chadem, nerwica lekowa i zespolem Aspergera.

Pisząc ten tekst jestem w takim dziwnym stanie, że nie potrafię go przeczytać chociażby dlatego żeby sprawdzić czy jest on napisany poprawnie składniowo i bez błędów. Zaczyna mnie nosić. Czuje w nogach jakieś dziwne mrowienie, a mojej głowię zaczyna brakować cierpliwości. Dlatego wyjdę teraz spokoju, żeby chociażby sprawdzić w kuchni na mikrofalówce, która jest godzina po czym wrócić i wysłać ten tekst.

Wracam po 5-6 minutach. W tym czasie zdąrzyłem wysłać dwa smsy, wypić puszkę coli i mimo tego, że byłem w kuchni nie sprawdziłem, która jest godzina ale powiem wam, że czuję się trochę lepiej.Nagła nieuzasadniona zmiana nastroju na +. Zdaje sobię sprawę z tego, że jest to chwilowe i bardzo kruche ale cieszę się z tego. Może dlatego, że wyrzuciłem to z siebie. Wy też tak róbcie. Nie tłumcie tego w sobie. Wszystko musi znaleźć swoje ujście tym bardziej tak silne emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień chujowy. Pojechałem dzisiaj z Ojcem z rana do Stolicy. Po drodze zatrzymaliśmy się i zabraliśmy Babę która łapała stopa do Warszawy. Zaczęła mnie wkurwiać tekstami "podjedzie Pan tu, Podjedzie Pan tam, podwiezie mnie Pan do Śródmieścia, bo ja się śpieszę do pracy i ja chcę do Śródmieścia do metra" Chuj mnie to obchodzi przecież mówię Ci ,że do Metra nie jedziemy pomyślałem.Skończyło się tak ,że wysadziłem ją w Rembertowie przy stacji SKM a na paliwo nie rzuciła ani grosza.Spierdalaj, pomyślałem na koniec. Okazało się też potem ,że Stadion Narodowy na który jechaliśmy z Ojcem jest zamknięty, bo jest jakaś pojebana impreza dla dzieci ,Kinder coś tam. Pojechaliśmy, więc na Łazienkowską na Legię. Udało wykupić się wycieczkę z przewodnikiem po stadionie za 20 zł , chociaż trzeba było poczekać 1,5 godziny aż zbiorą się chętni. Ludzi było od chuja. Stadion robi wrażenie. Przewodnik fajnie opowiadał różne ciekawostki. Usiadłem sobie na ławce rezerwowych i pomyślałem ,że faktycznie to musi być niezły kop adrenaliny dla zawodnika grając w takim kotle kibiców gdzie wspiera Cię 31 tys fanów. Całkiem inaczej odbiera się to w Telewizji a całkiem inaczej kiedy jesteś na takim stadionie. Gdybym był piłkarzem i nie miał bym depresji to dałbym się pokroić za strzelenie bramki w takim meczu.Teraz już wiem co oznacza hasło "adrenalina uzależnia" i dlaczego piłkarze po zakończeniu kariery się staczają. Rozśmieszyło mnie trochę jak podeszliśmy z wycieczką pod tablicę Kazimierza Deyny. Przewodnik opowiedział całą jego historie i na koniec dodał ,że zginął w wypadku samochodowym na autostradzie w okolicach San Diego, zasłabł za kierownicą :). No nic pogratulować profesjonalizmu :). Wszyscy się uśmiechnęli. Potem te pojebane centrum handlowe. Chodziłem jak obłąkany. Denerwują mnie tak duże skupiska ludzi. Ogólnie mam coś takiego ,że ludzie wydają mi się jacyś dziwni. Mam wrażenie ,że każdy na każdego patrzy z pogardą i doszukuje się czegoś złego. Ja sam jak widzę jakiegoś typa to od razu sobie rozkminiam jakie on ma życie i wrzucam go do jakiejś szuflady. Niestety są to etykietki negatywne. Nie wiem czy to takie moje postrzeganie czy każdy to tak postrzega. W dodatku charakteryzuje mnie duża ambiwalencja. Potrafię orać jakieś poglądy raz od jednej strony a kolejnego dnia całkiem od drugiej i ciężko podjąć mi stanowczą decyzje. Jakieś takie moje zaburzenie osobowości.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że biegunka to moze być wynik hipo? Ostatnio jak miałam zwyżkę nastroju, to miałam biegunkę 1,5 miesiąca. Potem minęło. A teraz znowu mam moc, euforię i biegunkę. Czy to może być związek?

Jak się parę tygodni czułam depresyjnie, to nie miałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×