Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja przed Chad byłem duszą towarzystwa...W reemisji w sumie podobnie ale nie do końca bo przy lekach i Chad nie wszystko można (alkohol,częste imprezy,.Ale w chodzeniu do kina samemu nie widzę nic złego po co siedzieć i się użalać nad sobą na chacie jak się chcę coś fajnego obejrzeć to myślę że wcale nie trzeba do tego towarzystwa.Jak chcą z Tobą iść to fajnie będzie raźniej a jak nie to sam pójdę obejrzę fajny film a Ty żałuj :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie jest ciężko psychicznie chory lub jakkolwiek inaczej to jego samotność jest głównie z wyboru.Chciałbym być tylko samotnym a czuć się dobrze bez Chadu lub chociaż z Chadem.Ale teraz mam problem z wyjściem z domu bo lęk wszech ogarniający.Mimo to nie czuję się samotnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem że jestem najważniejszy na ziemi, a teraz, jestem nikim. Nic nie znaczę, jestem nic nie znaczącym człowiekiem.

 

Niebawem minie rok jak fotografia była moim tchnieniem i oddechem w życiu. Była bo dziś nie potrafię odnaleźć siebie, nie wiem jak zacząć zabawę od nowa. Czuje gdzieś wewnętrznie wypalenie i zniechęcenie do tego. Właściwie to po co to wszystko piszę, jestem przecież niemyślącym, głupim człowiekiem. Każdy ma mnie w dupie.

 

Powinienem urodzić się z napisem na czole "KRETYN". By osiągnąć jakiś ważny cel w życiu, powinno się być mądrym człowiekiem. Niestety ja nim nie jestem. Kurcze jak ja bardzo chce z tego powodu umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ja na własne, życzenie stałem się samotny. Nowa praca, nowe miejsce, nowi ludzie i te same problemy. Zostawiłem dziewczynę w świętym przekonaniu, że beze mnie będzie jej lepiej. Co tez jest w sumie prawdą bo rozwinęła teraz skrzydła gdy zrzuciła ciężar ciągłego niańczenia mnie. Z jednej strony sie cieszę ale z drugiej jestem teraz jeszcze mniej warty. Czuje się tak cholernie źle, gdy wracam każdego dnia po pracy i katorgą jest zostawanie z samym sobą w konfrontacji. Ale co do kina to fakt, przyjemnie się chodzi samemu. Na około dwie godziny można zapomnieć w jakiej jest się piź..e.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh i mnie dzisiaj dopadła... Zacząłem fantazjowac w pracy, że otworzyłem się przed kumplami i ktoś chce mi pomóc aż w końcu się popłakałem, masakra... Boje się, że ktoś kiedyś zobaczy mnie w takim stanie ,nic nie warte takie życie :( też chodziłem sam do kina, restauracji itp. Nawet za granicą parę razy sam byłem i niby fajnie, czasem się uda trochę oderwać ale czasem jeszcze gorzej się człowiek czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Czyli nie szukasz :). Ale mam ten sam problem. Mam z dziarskim tonem zagadywać ludzi na ulicy? Udzielać się społecznie? Wpychać się na imprezy do znajomych z pracy? Nie zapraszają więc co tu dużo mówić. Takie, życie. Kurcze długo jesteś na tym forum. Nie chcesz powiedzieć, że tak proste pytanie zadałaś dopiero teraz? Najszybciej chyba można znaleźć poprzez zainteresowania. Chyba, że masz jakieś niszowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, Czyli nie szukasz :). Ale mam ten sam problem. Mam z dziarskim tonem zagadywać ludzi na ulicy? Udzielać się społecznie? Wpychać się na imprezy do znajomych z pracy? Nie zapraszają więc co tu dużo mówić. Takie, życie. Kurcze długo jesteś na tym forum. Nie chcesz powiedzieć, że tak proste pytanie zadałaś dopiero teraz? Najszybciej chyba można znaleźć poprzez zainteresowania. Chyba, że masz jakieś niszowe.

 

 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo mi ta samotność doskwiera... U mnie to nie takie proste, bo mieszkam na wsi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, To zaprzyjaźnij się z krówkami, kaczuszkami i świnkami :D nie no teraz to żartuję, nie bierz tego do siebie. Ja też jestem ze wsi. I w sumie wiem o co Ci chodzi. Ale chyba obydwoje wiemy, że to nie jest lwią częścią problemu. Ja od 3 lat, żyję w mieście i czuje sie cholernie samotny w śród tych wszystkich mord które widzę wychodząc z mieszkania. Czasami lubię wyjść na spacer usiąść gdzieś na ławce i przyglądać się tej hołocie, normalnej hołocie. Nie znam twojej sytuacji ale myślę, że będzie ok :) jak to się mówi "jeśli jest źle to znak, że potem może być tylko lepiej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok więc piszesz, że nie chodzi o to, że jest mało ludzi tylko o to, że nie ma z kim się spotkać. Idąc dalej tropem twój argument o wsi można wrzucić do śmietnika bo albo wynika z twojej niewiedzy albo bogatej wyobraźni. A mianowicie kto dał Ci prawo sądzić, że kwestią tego czy można się z kimś spotkać jest miejsce zamieszkania? Jedyną kwestią jaką można brać pod uwagę w tym temacie jest własnie ilość ludzi gdyż na logikę można przyjąć, że jest tego większe prawdopodobieństwo. To nadal nie problem wsi tylko Ciebie. I nie, nie wierzę Ci :) wiara to nic złego ale lepiej jest czasami myśleć a nie wierzyć. A ja już powiedziałem co myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzisz np nago po wsi, rzucasz kupą w znaki drogowe śpiewając przy tym marsyliankę i co jakiś czas podskakujesz uderzając wesoło piętami w powietrzu niczym Piotruś pan? Jesli nie to chyba nie jesteś wariatką :). po za tym Ludzi jest ponad 6 miliardów na świecie w tym zagęszczeniu znajdzie się ktoś kto lubi wariatów :) np ja. I nie sugeruj tylko pisz co Ci leży na serduszku. też chciał bym wiedzieć jak mógł bym kogoś poznac. Dla tego się zarejestrowałem. Dzięki, że pomagasz ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też chciał bym wiedzieć jak mógł bym kogoś poznac.

Chyba zainteresowania głównie jak rzekłeś,fora,zloty,spotkania czy konwenty tudzież inne imprezy o danej tematyce.

Ewentualnie szkoła,uczelnia,praca,kluby,puby,dyskoteki i inne miejsca,nawet tu można zawrzeć jakieś znajomości i przenieść do reala.

Nie jest problemem brak miejsc,raczej nasza osobowość,nieśmiałość,samoocena i inne bzdety zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×