Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!


Gość Kaska22

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie dowiedziałam się o tym od pewnej dziewczyny z całkiem innego forum. Opisałam jej swoją historię, którą tutaj też wkleiłam no i po kilkudniowej korespodnecji z tą dziewczyną dowiedziałam się właśnie tego co w temacie.

Jak się na to zapatrujecie? Mnie to trochę przeraziło i jestem w kropce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ta osoba twierdzi, że skoro kogoś coś boli to znaczy, że ma jakaś chorobę i trzeba szukać do skutku. Nerwice itp. to tylko zbywanie pacjentów.

Napisała do Was bo nie wiem co myśleć, trochę mnie ona przeraziła. Ciekawa byłam co Wy o tym myslicie.

Ta dziewczyna wydaje się być niegłupią, oczytaną kobietą, a gada takie rzeczy. No i co tu robic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiek spokojnie, ja nie napisałam tego po to aby kogoś zdenerwować, tylko zaciekawiło mnie to i chciałam się tym podzielić z osobami, które przeżywają coś podobnego jak ja.

A te lasce która twierdzi, że czegoś takiego jak nerwica nie mam chodzi o to, że gdy ktoś ma objawy różnych chorób, wyczuwa że coś go boli tzn., że boli bo jest chory w sensie fizycznym (od razu wyjaśniam- wiem że nerwica to nie jest choroba psychiczna). Tzn jeśli boli Cię żołądek to nie masz nerwicy tylko wrzody albo inne cholerstwo, a jeśli badania jednak nie wskazują na wrzody to trzeba szukać dalej i dalej a na pewno coś się znajdzie (to tak dla przykładu)

 

---- EDIT ----

 

danuta2543---> ta osoba cierpi na migrenę, nie ma nerwicy choć twierdzi że probowano jej to wmówić, ale szukała no i znalazła. Wiem, że ona mi nie pomoże,wręcz przeciwnie, wzbudziła we mnie jeszcze więcej lęków. Mam iść wreszcie do psychiatry po wielu latach i boję się że nawet on mi nie pomoże bo sobie zakoduję w głowie jest słowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... tylko, że gdyby jej teorie były prawdziwe ... to ja bym miała żołądek do leczenia ... mózg do leczenia .... przełyk do leczenia ... serce do leczenia ... oczy do leczenia ... płuca do leczenia ... i ogólnie wszystko do leczenia

... a najlepiej od razu do usunięcia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć prawda jest taka, ze 90% nerwic bierze się z jakichś tam niedoborów witamin/składników odżywczych......są też choroby które dają bardzo podobne objawy jak nerwica czyli borelioza, ogólnie wszelakiego rodzaju problemy z chormonami, problemy z tarczycą, pasożyty przewodu pokarmowego itd, ale jak napisała ewa125...czasem to chyba poprostu czuć...poza tym zaczym się zdiagnozuje nerwice to zwykle robi isę komplet badań.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No oczywiscie ze bardzo czesto sami wiemy ze to nie zadna fizyczna dolegliwosc.Jesli siedze w domu i jest ok a wyjde na chwile do ludzi i ,,cuda,,mi sie dzieją to trudno myslec ze w danej chwili mam jakies tam niedobory ,ktore cudownie mijają jak wracam do domu:)

 

---- EDIT ----

 

No oczywiscie ze bardzo czesto sami wiemy ze to nie zadna fizyczna dolegliwosc.Jesli siedze w domu i jest ok a wyjde na chwile do ludzi i ,,cuda,,mi sie dzieją to trudno myslec ze w danej chwili mam jakies tam niedobory ,ktore cudownie mijają jak wracam do domu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrobelek!Dokladnie o to mi chodzi ze wlasnie w takim przypadku nie pomylimy nerwicy z niczym innym!

Przeciez zdrowy czlowiek nie przezywa stresu z tego powodu ze opuszcza dom.

Jesli nasze reakcje są wlasnie takie to mozemy nie miec watpliwosci ze cierpimy na schorzenie ktore ma przyczyne w emocjach.

Wiec uwazam ze błędem jest myslenie w takich momentach ze przyczyną jest jakas organiczna choroba ,dotad u nas nie wykryta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie to zdanie wygląda po prostu na CZYJĄŚ OPINIĘ. Jeżeli ktoś inteligentny napisałby Ci , że od nerwicy się umiera, to też założyłabyś temat z pytaniem czy to prawda?

Odrobinę zaufania do siebie, nie daj sobie czegoś takiego wmówić..

 

Jak może nie być nerwicy itp skoro miliony ludzi na to zaburzenie cierpi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos sądzisz, że jestem aż tak głupia lub naiwna że dam sobie wkręcić nawet największą bzdurę? Dla Twojej wiadomości, wiem że on nerwicy się nie umiera choć jak ktoś się za bardzo przejmie to zawału albo wylewu dostać może, więc... ale mniejsza o to.

"Jeżeli ktoś inteligentny napisałby Ci , że od nerwicy się umiera, to też założyłabyś temat z pytaniem czy to prawda? "

A czy ja założyłam temat z pytaniem czy ze stwierdzeniem?? Widzisz jakąś różnicę między tymi dwom słowami?

 

Jak może nie być nerwicy itp skoro miliony ludzi na to zaburzenie cierpi ?

 

Ja o tym ,wiem, nie wie tego ktoś kto mi to napisał, ja tylko chciałam się podzielić z Wami, ale skoro ten temat wzbudza takie emocje to prosze o jego usunięcie.

Z góry dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem że on nerwicy się nie umiera choć jak ktoś się za bardzo przejmie to zawału albo wylewu dostać może, więc... ale mniejsza o to

Raczej mało możliwe.......heh chyba każdy nerwicowiec przechodził już zawały i wylewy a okazywały się tylko lękami.

Mój lekarz mi kiedyś powiedział, ze wbrew pozobom ludzie cierpiący na nerwicę są zwykle bardzo wytrzymali fizycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz. Nie bierz sobie tego do serca i bez urazy, ale jak mamy dzielić się przeróżnymi refleksjami/koncepcjami/doktrynami z przeróżnych półek , to namieszamy sobie w głowach.

Jeżeli uważasz, że celem mojego posta było poniżenie Ciebie no trudno, to już twoje zdanie.

I nie myśl, że ten temat w moim przypadku budzi jakiekolwiek emocje. Nie budzi, ja się nie przejmuje internetem. Po prostu tak na mój pierwszy rzut oka zabrzmiało to jak "szukanie dziury w całym", trochę. Wiadomo, mamy swoje objawy , istnieją terminy hipochondria, nerwica, cierpimy z tego powodu ( większość nawet przez własną wrażliwość..). Nie ma co tu gdybać nad czyjąś tezą. Pytanie czy stwierdzenie.. No cóż, nie musisz mnie tu łapać za słówka. Jedno i drugie w tym wypadku nie ma sensu.

 

Dla Twojej wiadomości, wiem że on nerwicy się nie umiera choć jak ktoś się za bardzo przejmie to zawału albo wylewu dostać może, więc... ale mniejsza o to.

 

O kurde, to znasz aż tak mocne przypadki działań podświadomości?

 

Jak się na to zapatrujecie? Mnie to trochę przeraziło i jestem w kropce

 

I ja już teraz mam totalny zamęt w głowie. Skoro "Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!", to dlaczego przerażasz się tą opinią.. ? Przecież to nie ma żadnego sensu. Skoro dowiedziałaś się , że nie ma to chyba lepiej nie..? Wybacz, może ja już po prostu od leków mam taki chaos w głowie, że nie potrafie skupić się na znaczeniu zdań prostych.

 

W każdym bądź razie nie bierz sobie postów internetowych do serca. A jeżeli już musisz, no to mamy świeżą ranę.

 

Pozdrawiam.

 

edit: Bethi/// mod... i skończcie sobie dogryzać :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, w sumie też mnie to troche zastanawia:P większośc ludzi nawet nie pomyśli ani na sekunde o tym że można się stresować wyjściem z domu -_-' też miałam taki czas że nawet nie mogłam w domu usiedzieć, po prostu mnie rozwalało od środka, to było straszne, totalny stres... ale teraz, po miesiącu cudownej diecie witaminowo-magnezowej juz jest o wiele lepiej :) nie wmawiam nikomu że nie ma czegoś takiego jak nerwica, ale zażywanie magnezu witamin i omega 3 jeszcze nikomu nie zaszkodziło, więc dlaczego nie spróbować?? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę to, co powtarzałem już dziesiątki razy:

 

jak widziałem na oczy wiele przypadków "nerwicy", tak każdy z tych przypadków, dosłownie każdy jeden - okazywał się jakimś schorzeniem ciała, po wyleczeniu którego nerwica "sama znikała", okazywało się, że ona jest objawem. W istnienie czystej nerwicy uwierzę dopiero wtedy, gdy zobaczę taki przypadek na własne oczy - osobę z całkowicie zdrowym ciałem (3000 metrów w teście Coopera), idealnie dotlenionym mózgiem, perfekcyjnym poziomem wszystkich hormonów i do tego objawami nerwicy.

 

Ważne są tutaj też dwa fakty:

 

Po pierwsze, każda choroba w końcu mija sama (o ile nie zabije pacjenta). Razem z nią minie i nerwica - wtedy mówi się, że "psychoterapia odniosła sukces", chociaż wszystkie dotychczasowe badania porównawcze mówią, że psychoanaliza po prostu nie ma prawa działać, a procent wyleczeń jest identyczny z procentem wyleczeń u pacjentów którzy terapii nie stosowali.

 

Po drugie, na odpowiednich psychotropach nawet ból zęba nie będzie przeszkadzał, a co dopiero nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie kwestia wiary (wiara to w kościele, przedszkolu i innych tego typu instytucjach), tylko tzw evidence based medicine. Dopóki ktoś nie rozpisze na czynniki pierwsze, czyli na reakcje chemiczne, danej jednostki chorobowej, nie wykaże dokładnie wszystkich czynników które ją kształtują, warunków które muszą być spełnione aby zanikła etc - nie ma takiej choroby w sensie ścisłym. Jest zapchajdziura, coś w rodzaju np "niestrawności" którą się diagnozuje każdemu, kogo problemy z układem pokarmowym przekraczają kompetencje lekarza. Powiedzieć, że ktoś jest chory na nerwicę, to tak jak powiedzieć że ktoś jest chory na gorączkę albo na ból brzucha. Można oczywiście "wierzyć" że takie coś istnieje, tak jak niektórzy wierzą we wróżki czy w jezuski, ale to że komuś coś tam się wydaje to nie powód, żeby podważać przemyślaną, dojrzałą opinię inteligentnej kobiety.

 

Jeszcze raz powtarzam, nigdy nie widziałem nerwicy u zdrowego człowieka. Każdy nerwicowiec okazywał się na coś chory, u każdego po wyleczeniu tej choroby nerwica znikała. Do tej pory nie spotkałem ani jednego wyjątku od tej zasady.

 

Wyjątek prędzej czy później się trafi, ale i tak nie będzie on żadnym dowodem. Ostatnio np u mojej koleżanki kompletnie przypadkowo zdiagnozowano chorobę genetyczną polegającą na zapychaniu niektórych żył przez tłuszcz.Występuje u może 20 osób w Polsce, jaka jest szansa, że lekarze to prawidłowo zdiagnozują, a jaka że to będzie "nerwica"? U niej pomógł przypadek, historia choroby w rodzinie zdiagnozowanej kiedyś w klinice zagranicznej, schorzenie wyszło w badaniu kontrolnym całej linii genetycznej. I owszem, w jej przypadku żadne leczenie wzmacniające organizm które mógłbym wymyślić nie przyniosło by rezultatu, chociaż zupełnie przypadkiem polecana przeze mnie dieta kompletnie zatrzymała by rozwój choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym była złośliwa to bym zapytała, co trzeba wrzucać do buzi aby być dla innych miłym i wyrozumiałym? ;)

 

A tak serio to ciekawi mnie twoja opinia w pewnym przypadku, otóż wyobraź sobie dziecko, które jest ciągle straszone przez matkę zdaniem typu "co ludzie powiedzą", dziecko to dorasta bojąc sie bardzo odrzucenia przez innych, wszędzie stara się zasłużyć na akceptację, a im bardziej się stara tym gorzej mu to wychodzi, z czasem zaczyna się denerwować, gdy jest wśród ludzi, zamyka się w sobie i unika wychodzenia z domu. jest z nim coraz gorzej w końcu na sam widok innych ludzi dostaje ataku paniki, czy to może być wg. Ciebie "czysta nerwica"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×