Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wy naprawde chcielibyscie byc zdrowi?


dorota574

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o dorote574 to wierzcie mi ona chce naprawde dla każdego dobrze zapewne była w podobnej sytuacji. I tego jak żyć z tym i pozbyć się tego koszmaru pewnie już wie i się tego pozbyła, chce nam pomóc na tyle ile zdoła, szukamy pomocy choć z większość z was woli żyć z chorobą i użalać się nad sobą, wiem sama to robie od 6 lat bo mam "lęki" tak straszne, a ja chce być zdrowa chce skończyć wreszcie całą edukacje czyli zdobyć zawód pójść normalnie do pracy i nieskarżyć się, że znowu jest ten Lęk chce wstawać każdego dnia uśmięchnięta wiedząc, że ten Lęk mnie nie dopadnie, że moge normalnie, żyć a potem wspierać innych, którzy przechodzą przez to samo. Ps.Wszystkiego próbuje leków psychotropowych, terapii, odstawiania leków i radzenia z tym sobie sama tylko, że mam słabszą motywacje i poddaje się szybko ale wierze, że kiedyś w niedługim czasie uda mi się pozbyć tego koszmaru...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MamaMisiaJesli chcesz skorzystac dam ci prosta strategie jak sie tego leku pozbyc. Wlasnie bardzo trafnie dodalas ze problem polega nie na leku samym ale na leku przed lekiem, i to z tej choroby robi paradoks boje sie leku. Dlatego trzeba uzyc paradoksu aby ten paradoks wyrzucic.Oscar Wilde wspanialy znawca ludzkiej psychiki, napisal"Najlepszym sposobem na pozbycie sie pokusy to uledz jej"

Tak samo mozna zastosowac do leku.Jest to strategia zwana "pol godziny" Codziennie o tej samej godz. wchodzisz do pokoju,nastawiasz budzik aby dzwonil za pol godz. siadasz wygodnie i zmuszasz sie do myslenia o jak najgorszych rzeczach i sytuacjach, jesli masz ochote krzyczec to zrob to , jesli chcesz plakac to placz ,i tak cale pol godziny .Jak zadzwoni zegar,przerwij natychmiast, idz do lazienki umyj twarz i wroc do wlasnych zajec. I tak przez tydzien ,codziennie o tej samej godzinie. Po tygodniu opowiedz mi co sie wydarzyla ,sama napewno bedziesz bardzo zaskoczona. To jest jeden z tych prostych sposobow na wasze zawile problemy SPROBOWAC WARTO !!!

 

1. Oscar Wilde wspanialym znawca ludzkiej psychiki? Ten dandys dopalajacy wieczorami pozostałosci po drogich papierosach palonych w dzien by popisac sie przed znajomymi? Ten sam, który jako swoje alter ego widział makiawelistycznego lorda? skoro tak uwazasz...

 

2. W jaki sposob pol godziny tych, jakby to ujac, "negatywnych afirmacji" pomoze osobia z np nerwica seksualna, lub nerwica wynikajaca z traumy w dziecinstwie?

 

3. Litosci, nerwicy nie da sie wyleczyc bez bardzo dokladnego poznania samego siebie a do tego potrzeba osoby trzeciej w postaci terapeuty.

 

4. Jasne, nerwica jest wyksztalcana po cos, ale pol godziny dyrdymałów przez tydzien do tego nie dojdzie.

 

Sorki, uniosłem sie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że te "półgodzinne dyrdymały" mają sens ... bo tu nie chodzi o pozbycie się się traumy z dzieciństwa tylko o walczenie i oswojenie się z napadami paniki :!: ...

 

Jestem pewna, że Dorota wie co mówi ... bo gdyby w ogóle nie miała takich problemów jak my ... to by nie wchodziła na to forum ... ani by w ogóle nie wiedziała, że jest coś takiego jak nerwica ...

 

... ale zgadzam się, że zbyt bagatelizuje te przypadłość ... aczkolwiek ma trochę racji ...

... poza tym może chce wypróbować na nas terapie szokową ... he he

 

Wiecie co ... kiedyś byłam prywatnie u psychologa, który powiedział, że muszę mieć pieniądze na psychoterapie ... bo psychoterapia jest najważniejsza ... a jak nie mam kasy to wypadałoby w końcu zacząć zarabiać :shock::shock::shock: ..... ja se myślę co za debil ... przecież ja nie mogę wyjść z domu a on mi karze pracować :?::!: ..... tak się uniosłam ... tak się zbulwersowałam, że włączyło mi się coś takiego ... "ludzie są poje..ni, otaczają mnie kretyni i ignoranci - ja im pokarze :!: " ... i wyobraźcie sobie, że to był pierwszy krok do wyzdrowienia ... po tej akcji czułam się lepiej przez dwa lata ...

 

.... nie oceniam tego co się stało - wiem, że nie brzmi najlepiej ... w każdym razie tak a nie inaczej to na mnie zadziałało ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bee84, też mi się czasami włancza takie hasło, nawet bardzo często, ale niestety trwa bardzo krótko :( bo zaraz po tym myślę sobie: cholera, ci ludzie chyba mają rację, tak naprawdę jestem słaba i nic nikomu nie pokaże bo mnie na to nie stać... :( ech... co z tą wiarą w siebie, gratuluje Ci że Ci się udało, sposób nawet jest całkiem niezły, ale trzeba się porządnie uprzeć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja mam coś o tym o czym wspomniała bee84 pod koniec swojego postu, ale o tym na końcu... Też kiedyś zauważyłem, że jak ktoś mi uświadomi że źle robię, że jestem słaby, opieprzy mnie to to działa.. ściąga mi zasłonę z oczu... bo w końcu tkwimy w schemacie naszej głowy, która mówi.. zrób to tak i tak,... grozi nam. Kim jest psycholog? uświadamia nas, stawia nas obok naszej osoby mówiąc "widzisz tego kolesia, on codziennie liczy robiąc wszystko do 3, czy to nie śmieszne? czy to ma sens? jak myślisz", płacimy kupę kasy (no nie ja;/ bo jej nie mam) za to aby z nami porozmawiał na nasze wewnętrzne problemy... pozwolił się wygadać.

 

Wracając do mojego wstępu, ostatnio znalazłem na jednym z blogów które czytam artykuł który by pasował do słów bee84, przeczytajcie bo warto:)

 

Tutaj link: http://www.neurotyk.net/?p=146

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile ludzi tyle i opinii:) Bardzo możliwe że prawda leży gdzieś po środku, że wyzdrowienie każdego z nas jest dosłownie na wyciągnięcie ręki, tyle że nie można mówić że nerwica jest pryszczem, owszem są choroby gorsze od niej, bo my stale panikujemy, skupiamy się na objawach itd. ale bardzo często chorzy na nerwice są zwyczajnie wyłączeni z życia codziennego, nie potrafią normalnie funkcjonować i nie dlatego że tak chcą, ale mają silne różne objawy, prawda że są one spowodowane lękiem i wydawałoby się że skoro to tylko lęk to ba! można go zwalczyć Owszem można!! tyle że nie zawsze wystarczą dobre proste rady kogoś kto dzięki Bogu wyzdrowiał. Mam siostre chorą na nerwice prawie kilkanaście lat( ja jestem chory tylko od roku) ale ona naprawdę próbowała wszystkiego i walczy jak tylko może żeby właśnie WYZDROWIEĆ i możecie mi wierzyć że chce tego na pewno!! tak jak każdy z nas!! Na pewno Dorota ma dobre intencje, ale czasem z osądami chorych )nawet na taką błahą chorobę jaka jest nerwica) przydałoby się powstrzymać.

I jeszcze jedno, niech nawet to forum będzie miejscem wzajemnej adoracji ale wiem że mnie bardzo pomaga, w krytycznych momentach zawsze znajduję tu jakieś ukojenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myslę, że w chwili paniki wszystko wydaje się straszne i przejaskrawione. Tak naprawdę Dorota ma absolutną rację bo wyzdrowienie z nerwicy wcale nie jest czymś nadzwyczajnym i nawet można by to porównać do pryszcza tyle tylko, że nie zawsze chcemy się wysilić i to dostrzec. Myśli w nerwicy są bardzo fałszywe i irracjonalne najlepiej by było posłuchać swojego rozumu i nie ufać wyobrażenią wtedy wszystko wydałoby się prostsze bo bardziej zrozumiałe.

Ciężko jest zaakceptować i pomimo wszystko normalnie funkcjonować w chwili gdy ziemia rozstępuje się nam pod nogami, trzęsą się ręce, kręci się w głowie, nie wiemy czy istniejemy itp ale to są właśnie tylko nasze wyobrażenia i tak naprawdę jesteśmy bezpieczni i wystarczy choć raz zaryzykować i w to uwierzyć aby się przekonać, że zrobienie czegoś w kierunku wyzdrowienia wcale nie musi być tak odległe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest zaakceptować i pomimo wszystko normalnie funkcjonować w chwili gdy ziemia rozstępuje się nam pod nogami, trzęsą się ręce, kręci się w głowie, nie wiemy czy istniejemy itp ale to są właśnie tylko nasze wyobrażenia i tak naprawdę jesteśmy bezpieczni i wystarczy choć raz zaryzykować i w to uwierzyć aby się przekonać, że zrobienie czegoś w kierunku wyzdrowienia wcale nie musi być tak odległe.

 

hmm... niby tak... w takich momentach mówie sobie 'przecież nic ci nie jest nic sie nie dzieje' znajomi którzy sa ze mną też mówią 'ale przecież ty normalnie wyglądasz', i co?? i cholera nic, lęk jak był tak jest, na dodatek nie wiadomo przed czym :/ oczywiście że da się to przeżyć, ostatecznie nic się nie stanie, ale ile można się męczyć ?? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynym moim marzeniem na dzień dzisiejszy jest pozbycie się tego, co niszczy, ubezwłasnowalnia, od czego jestem zależna, co mnie stopuje, co powoduje że płaczę, że stres mnie "zjada", że lęk paraliżuje....

TAK MYŚLĘ, że stracę sens życia bez nerwicy, jak już ją wyleczę :evil:

 

Wielkie brawa dla dorota574 :x

Może chcesz się zamienic i zobaczyc jak to jest?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróbelek elemelek powiem tak wg mnie nie można sobie tłumaczyć, że nic się nie dzieje bo dzieje się, masz lęk jest Ci źle i nie ma się co oszukiwać, że jest dobrze. Chodzi raczej o to żeby dać sobie prawo do lęku, żeby zaakceptować go, że jest narazie jak jest i nie walczyć z tym na siłę bo to nic nie daję. Lęki nie są poddane prawom logiki i nakaz ,, Muszę się kontrolować!" nie przynosi zbyt dużego rezultatu. Najlepiej poddać się lękowi inaczej mówiąc stracić nad nim kontrolę, nie kontrolować go wcale. Kiedy czujesz, że nachodzi Cię panika poddaj się jej, nie broń się przed nią, poprostu nic nie rób, bądź tylko w przekonaniu, że to zaraz minie i że jesteś bezpieczna.

Ja właśnie tak uczę się robić i do niedawna też tylko narzekałam, że już tak zawsze będzie ale w momencie kiedy udaje mi się nie przerywać czynności którą robię i poddaję się lękowi jest mi poprostu lepiej i łatwiej. Bo tak naprawdę nic nie muszę robić tylko żyć i zająć się rzeczywistością.

Wiem, że jeszcze wiele muszę się nauczyć ale wiem też że zaakceptowanie lęku to podstawa z wyjścia z nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pecek raczej roczna praca nad sobą w grupie terapeutycznej oraz bardzo mądre spostrzezenia ze strony Remika i ashley z naszego blogu, oczywiście też inne osoby tutaj bardzo mi pomogły m. in teraz ostatnio koniusz ale nie sposób wymienić wszystkich,pozdrawiam,pa

ps. co do tego co napisales to nie znam tytulu ale poszukam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×